Planuję zaprosić ciocię z wujkiem na niedzielny obiad, bardzo ich lubię i dużo zawdzięczam.
Chciałabym, żeby nie był to rosół i kotlety hmmm.
Podrzućcie parę pomysłów, dwa dania, zupa, może krem jakaś, pokuszę się choć nigdy nie robiłam.
Co serwujecie, że tak powiem, na elegancko?
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Obiad elegancki?
fajny przepis 🙂 wypróbuję… może w sobotę?
Asieńka dziękuję za ten przepis. Na pewno wykorzystam niebawem:)
o, super, dzięki. Ja w podobny sposób robię porowo-ziemniaczaną, też super
m.
no się w końcu do sałaty z truskawkami dokopałam 😉
dobrze mi switało że coś takiego było…
[quote=maduxia;1452036
JA w sezonie dodaję jeszcze do michy z sałatą kilka pokrojonych truskawek, albo maliny i smażoną wątróbkę, albo borówki amerykańske i paseczki szynki parmeńskiej, albo maciupeńkie skwareczki, liscie mlodego szpinaku i wióry parmezanu….. kurna, coś ze mną nie teges, ja tak moge bez końca, to nie dziwota, żem tłusta jak wieprzek 🙁
[/quote]
do salaty lodowej wrzucam starta marchew troche ogorka i granat:D
pycha
Kotuś, ale śliczne laseczki masz w podpisie. 🙂
maduxia, moglabym tak z toba jesc 😀
uwielbiam takei zestawy
Ewa, w najnowszej “Kuchni” jest wersja rukola-truskawki-oscypek…
m.
łoscypek nie
parmezan TAK 😀
Zaimponowała???? Mła??? nie ma czym 🙂 ja już o tych przepisach prawie zapomniałam, no, z wyjątkiem pawłowej, robiłam z truskawkami i kiwi
teraz grill- żeberka słodkokwaśne (mogie wrzucić przpis, chyba nawe komuś kiedyś obiecałam, i…. zapomniałam? Kotuś, nie Tobie przypadkiem??)
m.
no to u Ciebie, czy u mnie? ;-)))))
m.
zapraszam do mnie 🙂
w wakacje na meijscu jestesmy 😉
a weź se to jeszcze posyp leciutko lawendą- kolor, smak, no Prowansja!
Lawenda to moje ostatnie odkrycie!
Ubijcie w mikserze masło, jak na krem, dodajcie soli, soku z cytryny, roztarty czosnek-trochę!- i lawendę. Podawajcie do chleba i mięcha z grilla. Połóżcie na plasterku szybko zgrillowanej polędwicy wieprzowej….
Albo polędwicę posmarujcie musztardą, migiem na grill/patelnię, na talerz, na to wiórek masła lawendowego, obok kupka pokrojonych truskawek marynowanych w kremie balsamico, wszystko posypać szczyptą lawendy plus kilka kuleczek marynowanego zielonego pieprzu, kieliszek zmrożonej wytrawnej cavy… pasi?
m.
no ja o przepis poproszę, bo w sobote griluję 😉
acha, jeszcze jedno- lachony, nie zapomnieć o zrobieniu octu truskawkowego!
m.
mówiszmasz 🙂
wsio się o sos rozchodzi, i nie zawracajcie sobie głowy z innym mięsem- tylko żeberka maja w tym sosie smak odpowiedni, wiem, co mówię, bo próbowalam.
to będzie tak na jakieś 3 kilo żeberek 😀 ja w sobotę miałam na grillu imieninowodniodzieckowym łącznie 25 osób…
do garnka wrzucić dwie posiekane cebule i dwa ząbki czosnku, też posiekane. Dowalić dwie butelki keczupu, jenen łagadny a jeden ostry, ale żeby nie był jakis najtańszy, bo one wyglądają i smakują jak kisiel z pomidora, bleee. taka butelka, no taka większa…
łycha musztardy albo i ze dwie… zioła, hmmm, no co tam chcecie, oregano, tymianek, przyprawa włoska, albo i nic.
Wstawcie na gaz, ma się zagotować. Uwaga, bo to cholernie chlapie, masa jest tak gęsta, że każde bulgotnięcie to ślad na kuchence/ścienie/brzuchu kucharki. Zasłońcie się czymś. Mieszajcie, bo łatwo sie przypala. Dodajcie duży koncentrat pomidorowy, w sumie mozna i wcześniej… A teraz czas na kluczowe składniki, bez których mój sos nie jest moim sosem- cukier i ocet, koniecznie spirytusowy, żadne wykwintne modeńskie balsamico, żaden organiczny jabłkowy, polski spirytusowy ma być (ja ostanio swojego szukałam w wiadrze ze środkami czystości, bo nim myję szyby…) dodajecie lyżkę cukru i dwie łyżki octu, mieszacie, pochylacie sie nad garnkiem i głęboko wciągacie powietrze- jak zatyka a z ócz ciekną łzy, znaczy sie sos gotowy 🙂 jak nie zatyka, dodajecie octu poczem testujecie znowu. Gotowe
żeberka podzielić na porcje z 1-2 kostkami, posolić i upiec w brytfannie w piekarniku, polać sosem, wymieszać, wyciągnąć, grill- uwaga, łatwo się pali, w trakcie grillowania przewracać często i smarować grubo sosem. KApie i dymi, tak ma być. Klnie się potem przy czyszczeniu grilla, bo klei się okropnie, ale warto, ja juz inaczej żeberek nie robię.
tak jest lepiej, tzn. najpierw w piekarniku a nie na grillu- mozna to zrobić dzień wcześniej, zalać sosem a potem tylko na grillu dopiec. Jak się robi wszystko na grillu, to nie dość, że trwa latami, to mięso strasznie wysycha
m.
Ewa, a na deser zrób grillowane banany z rumem i lodami waniliowymi, chociaz lepiej chyba zrobic je w piekarniku, bo po żeberkach grill będzie syfny.
Ja pokroiłam banany w ćwiartki, na blachę, posypałam cukrem i do pieca na grill. dodałam też kilka kawałków masła, zeby sosik był lepszy. Jak sie upiekły, to na duuuży talerz, polać podgrzanym rumrm, podpalić, jak zgaśnie wykładasz na talerz, do tego lody, fajowe
m.
faaaaaajne….:)
ja nakrawam – takie nieobrane – nadziewam czekolada (wciskam kafelki do srodka)w folie aluminiowa i na grill.
z rumem musze sprobowac…………. za rok. jak karmienie zakoncze:p:D
chociaz z drugiej strony, to odrobina rumu jeszcze nikomu nie zaszkodzila.. prawda?hmmm
ja bym szła na całość- taki podgrzany i podpalony rum to ma 0% alk. przecież… 🙂
m.
Maduxia, a możesz wrzucić przepis na ten ocet? Bo szukam, szukam i nie mogę znaleźć. A chcę zdążyć, dopóki są truskawki:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Obiad elegancki?