Kolejna dziewczyna z historią podobną do mojej :-(. To akurat nie jest powód do uśmiechu. Dziewczyny obiecajmy sobie, że żadną z nas nie spotka już nic złego w życiu. Panie Boże pozwól nam cieszyć się macierzyństwem – my tego chcemy, pragniemy….
15 grudnia idę do doktorka (to będzie mój 14 dc) i oczywiście mam nadzieję, że tym razem będzie pęcherzyk…..w poprzednim cyklu nie było (cykl bezowulacyjny). Ten musi być owocny 🙂
Dziewczyny – dołączcie się do mojej prośby do Pana Boga.
Czekam na Wasze posty w tym miejscu 🙂
Życzę każdej z Was płodnych najbliższych miesięcy. PA
ps. dodam tylko, że od mojego poronienia minęło już sporo czasu (było ono 21 stycznia 2004r.), ale w pamięci zostanie do końca życia. W innym poście pisałam o sobie więcej.
PA.
6 odpowiedzi na pytanie: Obietnica
Re: Obietnica
Dor bardzo chętnie bym obiecała że już żadnej z nas nie spotak utrata dziecka ale niestety nie jest to zależne ode mnie. Wiesz na pewno jak i ja jak bardzo mocno można tego pragnąć ale życie bywa okrutne. Jednak nie tracę nadzieii i wierzę że moje 3 podejście będzie szczęśliwe. Czego Tobie i pozostałym starajacym się życzę z całego serca.
P. S też nigdy nie zapomnę o moich dwóch aniołkach.
POzdrawiam
tynka + dwa aniołki
Re: Obietnica
Jestem z Tobą i życzę ślicznego pęcherzyka ciążowego. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
Anka
Re: Obietnica
Kolejna klapa. Nowy Rok zaczęłam od @ 🙁
Nie chce jej już. Idź sobie w siną dal @. Czy za dużo chcę??… NIE. Rok 2005 będzie pięknym rokiem, zakończonym wielkim szczęściem. Wierzę w to.
Re: Obietnica
życzę Ci z całego serca aby ten rok był dla Ciebie szczęśliwy 🙂
ja osobiście nie składam sobie takich obietnic bo to co się stało pokazało mi w calej okazałości jak mały (o ile nie wcale) mam wpływ na efekty moich działań – jedyne na co mogę mieć wpływ to wybór kierunku choć i to życie może skorygować – jedyne co mogę powiedzieć to to, że “nie mam pojęcia jaki ten rok będzie dla mnie” – może brzmi to nieco pesymistycznie (choć można by to nazwać realistycznym optymizmem ;-)) ale ostatnio stwierdziłam że odpowiada mi to bardziej niż optymizm – ostatnio wypróbowałam tą metodę u ginki – po przedostatnim badaniu okazało się że mam torbiel na jajniku – załamałam się a wręcz byłam pewna że w tym całym pechu który mnie prześladuje na pewno torbiel mi urośnie i na pewno wytną mi jajnik – i co? – i okazało się miesiąc później, ze nie mam juz torbieli – cieszyłam się tak strasznie że mało nie popłakałam się w gabinecie 🙂 w końcu dobra nowina po miesiacach złych 🙂
taki umiarkowany pesymizm pozwala mi przygotować się na to co złe nie zwalajac się z nóg a jednocześnie cieszyć się jak głupia kiedy zdarza się coś dobrego 🙂
pozdrawiam i życzę Ci abyś wypełniła swoją obietnicę 🙂
Miyu i Aniołek (6.11.2004 – 27 tc)
Re: Obietnica
Bardzo Ci życze aby ten rok byl dla Ciebie naprawde cudowny i spelnil Twe marzenia.
Podobno Ci ktorzy marza, wierza i sa optymistami latwiej osiagaja swoje cele. Tego zycze! Ale ja jednak tego nie umiem, nie chce nawet umiec. Gdy bardzo wierzysz, ufasz a jednak przychodzi cios ( tak bylo w przypadku mojego 2 obumarcia plodu) to potem nie mozesz sie pozbierac. Realizm moze nie pomaga tak bardzo ale przynajmniej jestes gotowa na to ze niestety niekoniecznie bedzie dobrze. I gdy nie jest to latwiej zyc dalej. A moze nie to mi pisane? A może Pan Bóg ma jakies inne plany w stosunku do mnie? Przeciez musza byc dobre skoro On jest Dobrem? Trzeba sie uczyc otwierac na to co nam pisane… tylko czemu to takie trudne???
Nati
Re: Obietnica
musisz wierzyc ze sie uda niemorzesz sie poddawac moze ten rok bedzie bardziej owocny i bedziesz miala fasolke ja tez mam chwile slabosci i mysle ze juz niewytrzymam odstawiam leki a po 2mc znowu wracam to tego wszystkiego.ja staram sie od 5 lat i czasem mam juz naprawde dosc w marcu 2004 poroniłam w 5tyg bolalo mocno ale mam nadzieje ze w lutym zajde a jak nie to ide na invitro niewytrzymuje psychicznie mam chustawki nastroji pozdrawiam cie mocno niepoddawaj sie
Znasz odpowiedź na pytanie: Obietnica