Mam już 5,5 miesiąca. Kawał czasu. Już w górach byłam nawet. Rozwija się człowiek cały czas, świat poznaje. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie tatuś. Cały czas go nie ma. Ja to już sobie nieraz myślałam, gdzie on tak znika. Rano, kiedy się budzę to czasem go jeszcze zobaczę, ale najczęściej to już go nie ma. Tylko mama się do mnie usmiecha i coś mówi, ale ja jeszcze za bardzo nie rozumiem, bo nie mówi po mojemu. A taty najczęściej nie ma. I tak całe dnie. Dopiero jak już jest później, chyba po piątym czy szóstym karmieniu, to jak jestem z mamą na spacerze to tata się pojawia. I tak się do mnie śmieje z daleka, jak gdyby nigdy nic. I wtedy to już zapominam, że miałam się na niego gniewać i też się do niego śmieję. Później to już tata jest prawie cały dzień i całą noc chyba (dokładnie to nie wiem bo już śpię), ale rano to znów znika. Tylko czasem jest przez cały czas i wtedy dłużej ze mną śpi. Ale to wtedy fajnie, jak go mogę pokopać nogami po brzuchu. A kiedy już się ze mną bawi, to wtedy juz jest w ogóle super.
A ja to się nazywam Martynka tak w ogóle
… A biedny tata wychodzi z domu o 6 rano, siedzi w pracy do 15 i usycha z tęsknoty i myśli, co się tam w domu dzieje i gdyby nie gg, to chyba całkiem by zgłupiał. I tak sobie czasem myśli, że chociaż kobieta znosi ten poród, to później doświadcza z dzieckiem takiej więzi jakiej on nigdy nie doświadczy. Przychodzi do domu z pracy i widzi, że córka siedzi w wózku, albo że ma dwa ząbki, albo że się przewraca na bok, albo jeszcze wiele innych rzeczy. Traci z życia córeczki połowę radości. Jednak nie pozostaje mu nic innego, jak tylko wzdychać czasami głęboko i pracować ile sił, żeby córeczce nic w życiu nie zabrakło.
Chris
7 odpowiedzi na pytanie: Och, ten ojciec…
Re: Och, ten ojciec…
a córeczka na pewno to doceni !!!
i w wtedy, kiedy tata ma wolne będzie najweselsza i najkochańsza pod słońcem ;)))
pozdrawiam
[i]Ewa i Krzyś (pół roku !!!)
Re: Och, ten ojciec…
Za to kiedy tatus będzie na urlopie to dopiero nadrobi wszelkie zaległości!!! Znowu będą góry, morze, spacery, zabawy, opowieści, czytanie do snu… No i są inne wolne chwile, w ktorych mozna zwolnić mamusię ( niech biegnie do fryzjera) a tatus z córeczką na spacerek…A na pocieszenie-przebywanie z dzieciaczkiem non stop to dla matki cudowne, ale i bardzo męczące uczucie, zwłaszcza jesli aniołek walczy nieustannie z koszmarna kolką, zaparciami albo innymi tego typu horrorkami…Wtedy mama płacze razem z dzieckiem i choć stara się ulżyć mu na wszelkie sposoby czasem niewiele może zrobić i to bardzo boli… Tatuś przyznajmniej nie doznaje tych wyjątkowo ciężkich emocji ( nie najlepsze to pocieszenie, ale zawsze)… Chociaż tatuś Mikolajka akurat przeżywa to co mamusia, bo pracuje w domu i dlatego na kolkę cierpimy wszyscy troje…
ada77 i miki – 20 maj 2003
Re: Och, ten ojciec…
A tak na pocieszenie Tatuś mojego 4 letniego synka wychodzi o 7 a wraca o 19 i też Go niestety wiele mija:(( za to jak wraca to całe piętro wie o tym bo Aruś wrzeszczy i skacze z radości:) a Tatuś ma ledwo czas na przekąszenie czegokolwiek i już bawi się z synem:) a mamusia – czyli ja – za niedługo już podwójna, ma chwilkę dla siebie:)
Justyna i Mareczek(chyba) 11.09
Re: Och, ten ojciec…
Tatuś Kamilka, też usycha z tęsknoty, bo musi spędzać całe 2 tygodnie w pracy. Wyobraźcie sobie ile dziecko przez 2 tygodnie potrafi urosnąć i ile nowych rzeczy potrafi zrobić. Teraz przez całą nieobecność męża, Kamilek przewrócił się z brzuszka na plecki i potrafi już podnosić glówkę gdy się go ciągnie za raczki do pozycji siedzącej i to wszystko tatuś przegapił :(( Jedynie mogę mu wysłać smsa z takimi wiadomościami 🙁 A jak wróci to znowu powie “jak on urusł” ja tej zmiany nawet tak nie widzę, bo widzę go codziennie, jedyniew zauważam, że wyrasta ze swoich ubranek i nosidełka w wózku 😉
Re: Och, ten ojciec…
Jak ślicznie napisane!
Tatuś Sebastianka też ma przekichane 🙂 przychodzi z pracy o 18
Aniaaa i Sebcio (17.03.03)
Re: Och, ten ojciec…
Pomimo iz moj maz pracuje w domciu to i tak bardzo czesto nie moze nam poswiecic duzo czasu – czasami wystarcza go tylko na kapiel 🙁 a pozniej na weekend musi wyjachac :(. Mam nadzieje ze przyszly tydzien da troche wytchnienia i synek nacieszy sie tatusiem :)- Wam rowniez tego zycze
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Re: Och, ten ojciec…
Prawda Chris, święta prawda…
serdecznie pozdrawiam
Krzysiek
mąż Agnieszki
tatuś Dawidka (17-03-2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: Och, ten ojciec…