Ochraniacz na główkę do nauki chodzenia.

Witam Dziewczynki ;).

Co sądzicie o kaskach/ochraniaczach na główkę do nauki chodzenia?
Przerabiała, to już któraś z Was?

Na allegro widziałam dwa dostępne modele i nie wiem na który się zdecydować..

[Zobacz stronę]

[Zobacz stronę]

W pierwszym istnieje mniejsze ryzyko jakiegokolwiek przegrzania główki, ale znowu są odsłonięte miejsca, a w drugim to znowu jakoś odrzucają mnie takie małe wywietrzniki… powiem szczerze – NIE WIEM :P!

Liczę na Waszą pomoc Kobietki ;)!

Pozdrawiam :)!

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Ochraniacz na główkę do nauki chodzenia.

  1. Zamieszczone przez nmezis

    a do to szelek to rónież jestem ZA i w nie to już na pewno zainwestuję.
    Dzieciaczki są na tyle genialne, że jak chcą to się wyrwą z mamusinej ręki, a niech to będzie akurat ulica czy coś.. czyli wtedy kiedy naprawdę nie powinny na takowy pomysł wpaść :P.
    ja tam wolę dmuchać na zimne, możecie mówić, że histeryczką, albo coś jestem 😀 ;-).

    Szelki to nie jest tez taka dobra sprawa jak dziecko nie umie dobrze chodzic.
    U mnie tak bylo, zalozylam Ka szelki gdy zaczynal chodzic, twierdzac ze bedzie super no i bylo tak, ze Ka robil 2 kroki wyczuwal ze jak leci na ziemie to ma wsparcie i od tamtej pory chcial tylko “latac” na szelkach.
    Szelki przydaly sie natomiast w wozku 🙂

    Edytuje, no w sumie jak taki szkarb smialo juz biega to moznaby go przystopowac szelkami, chyba ze sie nie da 😉

    • Zamieszczone przez Devilry
      Szelki to nie jest tez taka dobra sprawa jak dziecko nie umie dobrze chodzic.
      U mnie tak bylo, zalozylam Ka szelki gdy zaczynal chodzic, twierdzac ze bedzie super no i bylo tak, ze Ka robil 2 kroki wyczuwal ze jak leci na ziemie to ma wsparcie i od tamtej pory chcial tylko “latac” na szelkach.
      Szelki przydaly sie natomiast w wozku 🙂

      Bo go pewnie na tych szelkach instynktownie podciągałaś-nie czuł potrzeby by samemu uważać albo zrobił sobie z wieszania na szelkach zabawę – dla mnie szelki do chodzenia tak ale nie do nauki chodzenia

      • Zamieszczone przez ania_st
        Bo go pewnie na tych szelkach instynktownie podciągałaś-nie czuł potrzeby by samemu uważać albo zrobił sobie z wieszania na szelkach zabawę – dla mnie szelki do chodzenia tak ale nie do nauki chodzenia

        Ja szelek używałam do wpinania do wózka. Mieli więcej swobody niż przy tych firmowych wózkowych jak jeszcze korzystali z głębokiego. Później użyłam raz, jak wjeżdżaliśmy kolejką linową – przypięłam Tymka szelkami do siebie na wszelki wypadek.

        • Zamieszczone przez nmezis
          W ogóóóle, maamtkkoo, jaką ja burzę wywołałam tym pytaniem ;-).
          ajć ;D.

          no cos ty!
          a szczerze, nawet jesli twoj maly ma takie odruchy, najpierw porozmawiaj z lekarzem, bo chyba ten kask to jest spory wydatek, a moze okazac sie wrecz niewskazany
          mysle, ze ci poradzi, czy warto
          czytalam kiedys, ze takie nadmierne zabezpieczenia nie wplywaja dobrze na rozwoj dziecka, bo dziecko nie uczy sie “realnych” zagrozen

          moje mlodsze tez bylo wiecznie posiniaczone, mniej wiecej od szostego miesiaca zycia, ale to bylo dziecko, ktore nawet zamkniete w pluszem wylozonej klatce, potrafilo nabic sobie guza (ma tak do teraz)

          swoja droga, martwilas sie tym autyzmem, cos wiesz juz wiecej?
          moze zupelnie niepotrzebnie sie martwisz? mysle, ze nikt ci tak wczesnie diagnozy nie postawi, ale oczywiscie pomoc specjalisty to koniecznosc, jesli sie tak bardzo martwisz
          w kazdym razie trzymam za was kciuki!

          jeszcze w sprawie szelek: moje dzieci szelki mialy, kupilam starszemu, kiedy mial poltora roku, zeby nie musiec sie zginac wiecznie chodzac z nim za reke (zreszta chodzenia za reke nie lubil okropnie)
          przede wszytskim cenilam je sobie w podrozy (na lotniskach niezastapione!), na zakupach (mlody bardzo uciekal) i generalnie jako kobieta w ciazy (bo kiedy adachu mial 2 lata, urodzil sie alek)
          potem dla alka szelki byly juz nieodzownym elementem wyjsc na zewnatrz, powaznietaka scene ciagle mam przed oczami – alek stojacy prze drzwiach sam wyciaga lapki, zeby mu te szelki zalozyc – przy dwojce to byla koniecznosc

          devilry dobrze mowi, ze szelki raczej nalezy zakladac, kiedy dziecko juz samo chodzi i nie traktowac ich jako przyrzadu do uczenia chodzenia, ale tylko i wylacznie jako ogranicznik dla przestrzeni osiagalnej dla dziecka

          • Zamieszczone przez ania_st
            Bo go pewnie na tych szelkach instynktownie podciągałaś-nie czuł potrzeby by samemu uważać albo zrobił sobie z wieszania na szelkach zabawę – dla mnie szelki do chodzenia tak ale nie do nauki chodzenia

            Dokładnie taki odruch miałam.
            Teraz zamiast szelek wole wsadzic go do wozka inaczej mam sajgon, no chyba ze szalejemy na spacerze to sam biega, nawet za nim nie krzycze bo i tak mnie nie slucha 🙂

            • Zamieszczone przez ania_st
              Bo go pewnie na tych szelkach instynktownie podciągałaś-nie czuł potrzeby by samemu uważać albo zrobił sobie z wieszania na szelkach zabawę – dla mnie szelki do chodzenia tak ale nie do nauki chodzenia

              sie podpisze 🙂

              • Zamieszczone przez Devilry
                Dokładnie taki odruch miałam.
                Teraz zamiast szelek wole wsadzic go do wozka inaczej mam sajgon, no chyba ze szalejemy na spacerze to sam biega, nawet za nim nie krzycze bo i tak mnie nie slucha 🙂

                no to my tez taki falstart na koncie mamy:D
                nawet mam gdzies filmik, jak marta sobie jak taka marionetka sklada sie, opada w dol, unosi, przekreca, cuda czyni – bo moze – bo ja podtrzymuje;)

                ale pozniej sie unormowalo, nauczylam sie jak prowadzic, zeby jednoczesnie za lekko nie miala

                • Jestem na NIE dla szelek, smyczek itp dziecko to nie piesek , ochraniaczy i kasków na głowę, no chyba że są sprzedawane w komplecie z ochraniaczami na kolana, łokcie, goglami ( żeby dziecko sobie nic do oka nie włożyło ) osłonką na usta ( lub specjalną taśmą, którą można sobie zakleić dziecko żeby nic samo nie wkładało do ust i przypadkiem nie zjadło np kredki albo nie wypiło domestosa albo nie przebiło kredką gardła ) korkami do uszu i nosa, gdyby dziecko chciało włożyć tam np koralik, ochronne rękawice ( lub specjalne kajdanki ) żeby dziecko nie wkładało palców np do gniazdka, albo nie dotykało pieca, o ochraniaczach na korpus nie wspominam… Byłoby to delikatnie mówiąc głupie, bo logicznie na to patrząc to wypicie dosmestosa może gorzej się skończyć niż upadek podczas nauki chodzenia w towarzystwie troskliwej matki Ale jeśli kogoś ma uszczęśliwić fakt że jego szkrab będzie popindalał w domu w kasku z gąbką – proszę bardzo i najlepiej żeby taki szkrab zaczą naukę chodzenia zimą, bo przynajmniej będzie mu ciepło w główkę bo jak zacznie latem… to wyrazy współczucia dla niego. Może zbyt ironicznie to wyjaśniłam, ale wydaje mi się to delikatnie mówiąc dziwne, tyle pokoleń uczyło się chodzić bez kasku i żyją wg mnie taki kask ma raczej negtywny wpływ, bo dziecko nie uczy się ” nie przewracać ” bo nawet jak sie przewróci na główkę to go nie boli, więc po co starać się chodzić prosto? Nie uczy uważać na siebie.Ale każdy na prawo swojego zdania na ten temat.

                  • Zamieszczone przez mamaoliwiera
                    Jestem na NIE dla szelek, smyczek itp dziecko to nie piesek , ochraniaczy i kasków na głowę, no chyba że są sprzedawane w komplecie z ochraniaczami na kolana, łokcie, goglami ( żeby dziecko sobie nic do oka nie włożyło ) osłonką na usta ( lub specjalną taśmą, którą można sobie zakleić dziecko żeby nic samo nie wkładało do ust i przypadkiem nie zjadło np kredki albo nie wypiło domestosa albo nie przebiło kredką gardła ) korkami do uszu i nosa, gdyby dziecko chciało włożyć tam np koralik, ochronne rękawice ( lub specjalne kajdanki ) żeby dziecko nie wkładało palców np do gniazdka, albo nie dotykało pieca, o ochraniaczach na korpus nie wspominam… Byłoby to delikatnie mówiąc głupie, bo logicznie na to patrząc to wypicie dosmestosa może gorzej się skończyć niż upadek podczas nauki chodzenia w towarzystwie troskliwej matki Ale jeśli kogoś ma uszczęśliwić fakt że jego szkrab będzie popindalał w domu w kasku z gąbką – proszę bardzo i najlepiej żeby taki szkrab zaczą naukę chodzenia zimą, bo przynajmniej będzie mu ciepło w główkę bo jak zacznie latem… to wyrazy współczucia dla niego. Może zbyt ironicznie to wyjaśniłam, ale wydaje mi się to delikatnie mówiąc dziwne, tyle pokoleń uczyło się chodzić bez kasku i żyją wg mnie taki kask ma raczej negtywny wpływ, bo dziecko nie uczy się ” nie przewracać ” bo nawet jak sie przewróci na główkę to go nie boli, więc po co starać się chodzić prosto? Nie uczy uważać na siebie.Ale każdy na prawo swojego zdania na ten temat.

                    myślę że troszeczkę w skrajność popadłaś… autorka wyjaśniła czemu rozważa kupno takiego kasku.
                    ja Olinowi zakladalam te szelki… on byl takim dzieckiem ze w miejscu nie usiedzial. i jak np wracalismy z placu zabaw to uciekał gdzie sie tylko dało… A ja za nim nie nadążałam

                    • Zamieszczone przez mamaoliwiera
                      Jestem na NIE dla szelek, smyczek itp dziecko to nie piesek ,

                      dlatego tez marta zamiast obrozy na szyi, miala kolrowe szelki 🙂

                      dzieki temu idac ze mna po ulicy, mogla swobodnie schylic sie po listek, kwiatek czy patyczek, miala wolne rece i duzo wiecej swobody niz mialaby trzymana krotko przy mnie za reke. (czego nie znosila)

                      • Autorka pytała o zdanie, więc je wyraziłam 🙂 Dwa razy w poście napisałam tez że to jest MOJE zdanie i każda z mam ma prawo do swojego zdania 😉 Jeśli kogoś uszczęśliwiają, szelki, smyczki, kaski – ma do tego święte prawo! Każdy rodzic ma sposób na swoje dziecko. Mój syn zaczął całkowicie sam chodzić jak miał 9 mc, biegał jak miał 11 mc i niestety też nie jest dzieckiem które siedzi na kocyku godzine i bawi sie jednym klockiem.Jest ciekawskim wulkanem energii i wszystko chce robić sam, mimo to jakoś sobie radzimy bez szelek. Na spacer chodzimy za rączkę, na placu zabaw biega sam, a ja za nim albo mąż 🙂 Idąc na spacer z dzieckiem nie nastawiam się że posiedzę sobie na ławeczce, tylko że bedę musiała czynnie uczestniczyć w tej zabawie. Nie potępiam szelek ani mam ich używających, bo po coś je produkują – widać jest popyt na tego typu ” zabezpieczenia ” ale dla mnie osobiście nie są one najlepszym rozwiązaniem, pewnie wygodnym, ale nie najlepszym. Pozatym jakoś źle mi się to wizualnie kojarzy, jamnik sąsiadki też chodzi na spacer w takich szeleczkach ( tylko ” psich ” ). Ja jestem na NIE ale szanuję osoby które są na Tak.

                        • Zamieszczone przez mamaoliwiera
                          Autorka pytała o zdanie, więc je wyraziłam 🙂 Dwa razy w poście napisałam tez że to jest MOJE zdanie i każda z mam ma prawo do swojego zdania 😉 Jeśli kogoś uszczęśliwiają, szelki, smyczki, kaski – ma do tego święte prawo! Każdy rodzic ma sposób na swoje dziecko. Mój syn zaczął całkowicie sam chodzić jak miał 9 mc, biegał jak miał 11 mc i niestety też nie jest dzieckiem które siedzi na kocyku godzine i bawi sie jednym klockiem.Jest ciekawskim wulkanem energii i wszystko chce robić sam, mimo to jakoś sobie radzimy bez szelek. Na spacer chodzimy za rączkę, na placu zabaw biega sam, a ja za nim albo mąż 🙂 Idąc na spacer z dzieckiem nie nastawiam się że posiedzę sobie na ławeczce, tylko że bedę musiała czynnie uczestniczyć w tej zabawie. Nie potępiam szelek ani mam ich używających, bo po coś je produkują – widać jest popyt na tego typu ” zabezpieczenia ” ale dla mnie osobiście nie są one najlepszym rozwiązaniem, pewnie wygodnym, ale nie najlepszym. Pozatym jakoś źle mi się to wizualnie kojarzy, jamnik sąsiadki też chodzi na spacer w takich szeleczkach ( tylko ” psich ” ). Ja jestem na NIE ale szanuję osoby które są na Tak.

                          ja nie nastawiam się że będę MUSIAŁA czynnie uczestniczyć w zabawie. ja czynnie uczestniczę dlatego że chcę.dlatego, że sprawia mi to przyjemność

                          • Zamieszczone przez Marta
                            ja nie nastawiam się że będę MUSIAŁA czynnie uczestniczyć w zabawie. ja czynnie uczestniczę dlatego że chcę.dlatego, że sprawia mi to przyjemność

                            dodam, ze uzywanie szelek nijak ma sie do tego czy ktos ma, czy nie ma ochoty uczestniczyc w zabawie z dzieckiem.

                            • Zamieszczone przez mamaoliwiera
                              Autorka pytała o zdanie, więc je wyraziłam 🙂 Dwa razy w poście napisałam tez że to jest MOJE zdanie i każda z mam ma prawo do swojego zdania 😉 Jeśli kogoś uszczęśliwiają, szelki, smyczki, kaski – ma do tego święte prawo! Każdy rodzic ma sposób na swoje dziecko. Mój syn zaczął całkowicie sam chodzić jak miał 9 mc, biegał jak miał 11 mc i niestety też nie jest dzieckiem które siedzi na kocyku godzine i bawi sie jednym klockiem.Jest ciekawskim wulkanem energii i wszystko chce robić sam, mimo to jakoś sobie radzimy bez szelek. Na spacer chodzimy za rączkę, na placu zabaw biega sam, a ja za nim albo mąż 🙂 Idąc na spacer z dzieckiem nie nastawiam się że posiedzę sobie na ławeczce, tylko że bedę musiała czynnie uczestniczyć w tej zabawie. Nie potępiam szelek ani mam ich używających, bo po coś je produkują – widać jest popyt na tego typu ” zabezpieczenia ” ale dla mnie osobiście nie są one najlepszym rozwiązaniem, pewnie wygodnym, ale nie najlepszym. Pozatym jakoś źle mi się to wizualnie kojarzy, jamnik sąsiadki też chodzi na spacer w takich szeleczkach ( tylko ” psich ” ). Ja jestem na NIE ale szanuję osoby które są na Tak.

                              niby zaznaczasz to, ze szanujesz, ale jednoczesnie porownanie dziecka do psa odbieram inaczej.
                              druga rzecz, moze sie myle(?) ale wyraznie odbieram Twoj post, jako sugerowanie, ze mamy, ktore z szelek korzystaja, sa nastawione na wlasna wygode i brak ochoty na zabawe z dziecmi.
                              otoz dojasnie, w parku, na placu zabaw i w innych tego typu miejscach z szelek nie korzystam.
                              w sklepie – dla wygody – (a jakze;))
                              spacer ulica.

                              • Zamieszczone przez tora
                                dodam, ze uzywanie szelek nijak ma sie do tego czy ktos ma, czy nie ma ochoty uczestniczyc w zabawie z dzieckiem.

                                I nijak się ma do siedzenia na ławeczce ;-).
                                Ja też używałam szelek dla starszej córki, idąc do sklepu przy ruchliwej ulicy jakoś pewniej się czułam mając ją na szelkach, niż trzymając za rączkę. I też spotkałam się z podobnym komentarzem pewnej starszej Pani, że trzymam dziecko jak pieska. Wtedy to nietrafione porównanie bardzo mi podniosło ciśnienie, dziś mam do tego ogromny dystans;).

                                • Ja też jestem na NIE dla tego typu gadżetów. Moje dziecko też chodzi, biega, uczyło sie chodzic, upadało etc i bez tego typu rzeczy normalnie funkcjonujemy.

                                  • Tora – no a co ci przypominają takie szelki dla dziecka? Jeśli mogę zapytać? Nie chcę być złośliwa i stosować porównań, ale jak dla mnie to są identyczne tylko wykonane z innego materiału – mam w domu takie same dla kotka ( dostałam od znajomego razem z kotkiem ) mogę wstawić fotkę jednych i drugich dla porównania. Jamniczek nosi szelki z tego samego powodu, żeby np nie wbiegł pod auto. Nie widzę w tym nic obraźliwego, nie porównuję dzieci do psów, tylko piszę jak wygląda – dziecko w szelkach. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
                                    Ale takie jest moje zdanie. Najlepiej poczytać sobie recenzje specjalistów na temat tego typu ” gadżetów” niestety bardzo podobne do moich. I wierzę że dzieciaczki w szelkach też wspaniale się bawią, biegają, huśtają i nie ogranicza im to ruchów na placu zabaw,a do tego są bezpieczne- jeśli tak mówią ich mamy. Mi osobiście w życiu nie przyszedłby pomysł żeby na placu zabaw moje dziecko biegało w szeklach – wybaczcie ale to dla mnie jest delikatnie mówiąc dziwne.
                                    Takie zabezpieczenia po to są wymyślone, aby można było je zakupić i używać, ale myślę że autorka tematu nie czekała tylko na opinie typu ” super produkt, kup koniecznie ” pewnie spodziewała sie i ” za ” i “przeciw “.

                                    • Zamieszczone przez mamaoliwiera
                                      Tora – no a co ci przypominają takie szelki dla dziecka? Jeśli mogę zapytać? Nie chcę być złośliwa i stosować porównań, ale jak dla mnie to są identyczne tylko wykonane z innego materiału – mam w domu takie same dla kotka ( dostałam od znajomego razem z kotkiem ) mogę wstawić fotkę jednych i drugich dla porównania. Jamniczek nosi szelki z tego samego powodu, żeby np nie wbiegł pod auto. Nie widzę w tym nic obraźliwego, nie porównuję dzieci do psów, tylko piszę jak wygląda – dziecko w szelkach. Przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
                                      Ale takie jest moje zdanie. Najlepiej poczytać sobie recenzje specjalistów na temat tego typu ” gadżetów” niestety bardzo podobne do moich. I wierzę że dzieciaczki w szelkach też wspaniale się bawią, biegają, huśtają i nie ogranicza im to ruchów na placu zabaw,a do tego są bezpieczne- jeśli tak mówią ich mamy. Mi osobiście w życiu nie przyszedłby pomysł żeby na placu zabaw moje dziecko biegało w szeklach – wybaczcie ale to dla mnie jest delikatnie mówiąc dziwne.
                                      Takie zabezpieczenia po to są wymyślone, aby można było je zakupić i używać, ale myślę że autorka tematu nie czekała tylko na opinie typu ” super produkt, kup koniecznie ” pewnie spodziewała sie i ” za ” i “przeciw “.

                                      wydawało mi się że avocado napisała
                                      “Ja też używałam szelek dla starszej córki, idąc do sklepu przy ruchliwej ulicy jakoś pewniej się czułam mając ją na szelkach, niż trzymając za rączkę.”
                                      tora napisała
                                      “otoz dojasnie, w parku, na placu zabaw i w innych tego typu miejscach z szelek nie korzystam.
                                      w sklepie – dla wygody – (a jakze)
                                      spacer ulica. ”

                                      kto tu mówi że trzyma dziecko na placu zabaw w szelkach??
                                      jeśli o autorkę chodzi to napisała,
                                      “A dlaczego się na takie coś zdecydowałam?
                                      Gdyż mój Synek, jak w innym poście pisałam ma odruchy autystyczne i wali wiecznie główką :/.. Sorry, ale żeby niemowlak miał siniaki na czole..
                                      Póki co czekam na wizytę u specjalisty więc nie mogę się eksperta o to spytać.”
                                      i jeśli przeczytasz wątek od początku to zobaczysz że opinie wcale nie są typu “super produkt kup koniecznie”
                                      pozdrawiam

                                      • a tak wogóle żeby kota na smyczy trzymać to dopiero dziwne…

                                        • Ja jestem przeciwna i kaskom, które są moim zdaniem zbędnym “gadżetem” (abstrahując od powodów założycielki wątku) jak i szelek…przepraszam wszystkie Mamy, ale zawsze takie dziecko kojarzy mi się właśnie z pieskiem heh…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ochraniacz na główkę do nauki chodzenia.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general