Odosobniony przedszkolak :(

Witajcie.

Mam taki problem z synkiem. Bardzo płacze rano jak ma iść do przedszkola, już w domu się zaczyna cyrk. Sposobem lub siłą go zaprowadzam. Po rozmowie z panią wiem, że po wejściu do sali natychmiast się uspokaja i cały dzień jest OK! Ale…

Problem właśnie tu się zaczyna. Kuba nie potrafi bawić się z innymi dziećmi. Nie umie przyłączyć się do zabawy. Wszystko go szybko nudzi. Wymaga ciągłej uwagi i akceptacji pani wychowawczyni. Nie potrafi sobie znaleźć sam zajęcia, pani musi mu je wskazać. Gdy już bawi się z dziećmi, to szybko kończy. Nie potrafi się podporządkować grupie.
Jest za to bardzo rozgadany i najchętniej cały czas rozmawiałby z panią!!

Bardzo mnie to martwi, bo z pewnością czuje odrzucenie, odepchnięcie od grupy. Mówi mi, że dzieci nie chcą sią z nim bawić – a to jest z drugiej strony to on nie potrafi się przyłączyć do grupy! Wiem że bardzo by chciał (mówi mi to) ale nie potrafi. Nie wiem dlaczego i jak mu pomóc.

Dodam, że Kubuś ma 4lata i nie miał większego kontaktu z dziećmi do tej pory. Tyle co na podwórku, ale tam też nie chciał się z dziećmi bawić tylko ciągle mamę/tatę wołał. Większość dnia spędzał z babcią.

Może macie jakieś pomysły, przemyślenia?

Pozdrawiam
Asia

9 odpowiedzi na pytanie: Odosobniony przedszkolak :(

  1. Moze spróbuj go zapoznać bliżej z jakimś dzieckiem z grupy syna? Porozmawiaj z mamami, może uda ci się zaprosić jakąś mamę z przedszkolakiem do domu? Dzieci się pobawią, bliżej poznają a dla twojego synka to będzie jakiś punkt zaczepienia w przedszkolu. Proponuję też rozmowę z przedszkolanką- ona na co dzień ma do czynienia z dziecmi więc powinna znać jakiś sposób jak można pomóc twojemu maluchowi

    • mój synek jest zbyt szalony i narwany. często zaczyna z innymi zabawe ale szybko sie irytuje i zaczyna psuc. to inne dzieci wtedy nie chcą sie z min bawic. i tak w kółko. ale mimo to ma jakiś przyjaciół i mimo ze ciągle są i były jakies kłótnie to chyba sie jakoś bawią. ale generalnia on wcale sie nie umie bawic ani sam ani z kimś. On głównie biega. Tez był moment ze nie chciał iść do przedszkola “bo oni nie chcą sie bawic ze mną”. Ale rano nigdy nie ma problemu. i Jak pytałam panią to mówiła ze Baterk bawi sie z chłopakami.
      No a teraz mam problem z głowy bo sie zakochał w Wiktorii i ciągle za nią lata wiec nie ma kiedy sie kłócić z innymi.

      • Asiu, napiszę Tobie jak było u nas: Michalek poszedł do przedszkola jako 4 latek. Wcześniej również mial maly kontakt z dziećmi, tez tyle co w piaskownicy gdzie bawił się raczej obok dzieci niż z nimi. Na początku w przedskolu także bawil się sam, po jakichś 2 miesiacach zaczął się bawić z dziećmi. Teraz poszedł do 5 latków, ma swoich ulubionych kumpli z ktorymi się bawi i rozmawia, opowiada mi o nich. Powiem Ci że na początku tez się martwilam że się nie zaaklimatyzuje, że będzie ciągle na uboczu grupy, ale tak się nie stalo.
        Myslę że na razie nie masz się czym martwić, podejrzewam że Twoje dziecko na razie nie wie jak podjąć zabawę z innymi dziecmi bo nie ma takich doświadczeń. Myslę że nauczy się tego obserwujac inne dzieci w grupie. Pamietam moje rozmowy z Michałkiem: bawiłeś się dziś z dziećmi? Nikt mnie nie pytał czy chcę się bawić. A ty kogoś pytaleś? Nie.
        Mówilam mu więc że gdy chce się z kims pobawić niech podejdzie i spyta: chcesz się ze mną bawić? Chodzilismy też dosć często do sal zabaw, gdzie też oswajał się z tym jak się bawic z dziećmi. Pamiętam że później juz raczej nie miał z tym problemu; podchodził kolejno do dzieci i pytał: pobawisz się ze mną? A jak jedno dziecko było zajęte i mówiło ‘nie’ to niezrażony szedł do nastepnego:)

        • minie mu

          na poczaktu kariery przedszkolnej kazde z moich dzieci mialo ten problem. mlodszy syn caly poprzedni rok (1 rok w przedszkolu) w sumie, przesiedzial na krzeselku, panie nie wiedzialy, czy on umie mowic, wykonywal polecenia bezglosnie.

          teraz jest dusza towarzystwa i buzia mu sie nie zamyka

          moze popros panie, zeby troszke wiecej uwagi poswiecaly Twojemu synkowi, zeby angazowaly te smielsze dzieci, by go probowaly wciagnac w zabawe – tak robily panie u nas.

          • cześć Asiu,
            nie wiem co poradzić. Ja miałam z Martą troszkę inny problem. Ona jest strasznie nieśmiała wobec nieznanych sobie osób. Jak poszła do przedszkola to też troszkę odstawała z boku. Ale dlatego, że wstydziła się podejść i przyłączyć do zabawy. Sama nieraz widzialam jak wchodzi na salę i staje obok bawiących sie dziewczynek, ale nie nawiązuje zabawy. jak któraś z koleżanek chciała się z nią bawić to był bardzo zawstydzona i nie wiedziała co robić. Mówiła, że tylko jedna dziewczynka jest jej koleżanką. Panie w przedszkolu dopiero po kilku miesiącach powiedziały mi, że Marta zaczyna się bawić z dziećmi. Śmiały się, że dopiero niedawno poznały jej głos. Bywało, że się posikała, bo wstydziła się powiedzieć pani, że potrzebuje do wc. Jak pani powiedziała, że podczas posiłku nie wstajemy i nie bawimy się, to zsikała się w majtki podczas obiadu, bo przecież nie wolno wstawać….
            sama widziałam na kilku imprezach w przedszkolu jak stoi i patrzy jak dzieci się bawią, mówią wierszyki itp. Ona to taki typ obserwatora bardziej. Cichutka, grzeczna, a w domu odreagowuje….
            teraz jest już o wiele lepiej. Dalej jest BARDZO nieśmiała, ale już się bawi w przedszkolu, ma swoich ulubionych kolegów i koleżanki. Ale bywa, że na widok znajomego dziecka chowa się za mną i nie odpowie “cześć”. Ona bardzo długo się oswaja, a potem jest już dobrze.
            Często zabieram ją na plac zabaw, lub “na kulki” czyli w miejsca z basenami z kulkami, zjeżdzalniami. Oczywiście woli bawić się samalub ze znajomymi sobie dziećmi.

            Mam nadzieję, że Kubusiowi to przejdzie i bardzo polubi przedszkole.
            Buziaki

            • Daj synkowi czas – ma trudniej, bo grupa cały zeszły rok była razem, chodziła do przedszkola – on się dopiero uczy…
              Asia tez ma nowa koleżankę w grupie – Justynkę. Parę razy ją widziałam w szatni i jakos tak się pytam – zresztą Asia chetnie opowiada, bo Justynka jest “śmieszna” – nie wie, że przed jedzeniem wszystkie dzieci idą umyć łapki, a po wyczyścić zęby… Raz spytała się Pani, dlaczego ta jej nie słucha… Wolno koloruje obrazek itd…
              Dla innych dzieci takie zachowanie jest “śmieszne”, bo one juz są przeszkolone z przedszkolnego zachowania ;).
              Ja tłumaczę Asi, że przeciez ona rok temu tez nie wiedziała, co trzeba robić, ale widzę, że to jest jednak abstrakcja – niby rozumie, ale…
              Chyba poprostu powinnaś dać synkowi czas, żeby poznał przedszkolne zwyczaje. Ja bym próbowała rozmawiać na zasadzie co Ty robisz, co robią inne dzieci… I może szybciej załapie, jak sie zachowywać.
              Pomysł z indywidualną zabawą z kolegą z przedszkola tez uwazam za godny polecenia 🙂

              • Dzięki dziewczyny za słowa pocieszenia i rady.

                Grupa, której jest Kuba jest “świeża”. Jest to nowy program i jest to pierwsza grupa w naszym mieście prowadzona metodą Marii Motesorri. Dzieci są w różnym wieku 3,4,5 i 6 latki. Także dzieci się raczej nie znały wcześniej, może kilku 6latków.

                Olena – Kuba bardzo podobnie się zachowuje, staje obok bawiących się dzieci i patrzy ale nie włącza się w zabawę. Natomiast buzia mu się nie zamyka i ciągle chce z Paniami rozmawiać.

                Milla – dziękuję za twoją historię. Mam nadzieję, że Kuba też w końcu się zaaklimatyzuje.

                Jego wychowawczyni mówiła mi właśnie, że stara się go wprowadzać do grupy bawiących się dzieci, pomaga mu. Chciałaby też znaleźć jakiegoś starszego dziecia w grupie, który by się niejako Kubusiem zaopiekował, ale z tym jest problem bo akurat te starsze stworzyły swoją grupkę.
                Za sugestią Pani odbieramy go teraz po obiedzie – przez jakiś czas. Niech najpierw polubi przedszkole, potem jak już będzie szedł z ochotą pewnie będzie mu łatwiej.

                Jeszcze raz dzieki za wsparcie

                Pozdrawiam
                Asia

                • Moja Emilka też taka jest. Nie mówię przy niej, ale nazywa się to nieśmiałość 🙂
                  Zeszły rok płakać mi się chciało jak wiedziałam, że ona większość dnia siedzi na kocyku z tyłu sali lub na krzesełku, czasem coś porysuje. Od dzieci stroniła. Wspólne zabawy prowadzone przez panią na szczęście lubiła i pani chwaliła ją, że dobrze wykonuje.
                  W tym roku spora zmiana na plus, ale jeszcze żeby bawiła się z dziećmi to nie koniecznie. Ale czasem trochę się pobawi z kimś, no i przynajmniej zabawki z półki sobie bierze (tak tak w zeszłym roku nawet nie “wiedziała”, że może brać zabawki) Pani też mówi jakie to inne dziecko, jak wydoroślała! Że mówi czego chce, że potrafi postawić na swoim, bo raz była sytuacja, że ktoś ją poszturchnął czy co, to powiedziała mu, że tak robić nie wolno. Jak odbieram Emilkę to zazwyczaj widzę, że czymś tam się bawi, zwykle sama ale przynajmniej zajęta, a nie “wpatrzona w ścianę”. Po rozmowach między nami widzę też, że jest zainteresowana wspólną zabawą z jakimś dzieckiem, ale na razie nie ma odwagi zagadywać. Również podaję jej teksty, które może mówić do dziecka, myślę, że jak będzie zdeterminowana to ich użyje 🙂 Jak ja zagaduję jakieś inne dziecko np. w szatni to Emilka też się przyłącza, czyli widzę, że chce.
                  Po prostu niektóre dzieci wolniej dorastają do kontaktów społecznych. Ale oby szło to w dobrym kierunku 🙂

                  • Zamieszczone przez daga_j23
                    .
                    Po prostu niektóre dzieci wolniej dorastają do kontaktów społecznych.

                    Albo i nie dorosną tylko poczekają, aż rówieśnicy dorosna do nich ;).
                    Piszę tu myśląc o konkretnym przypadku (tak mi nasunęło to, że mówicie, że Wasze dzieci rozmawiają głównie z opiekunkami) – sporo młodszym kuzynie mojego męża. Odkąd pamiętam (a poznałam go jak miał jakieś 10 lat), to z A. mozna było porozmawiać jak z dorosłym – miał szerokie zainteresowania (geografia, historia, zwierzęta, biologia…). No ale… zupełnie nie dogadywał się z rówieśnikami. Wakacje najbardziej lubił spędzać u cioci, gdzie zupełnie nie miał rówieśników, tylko sami sporo starsi. Pamiętam jak kiedyś płakał, że go matka na na obóz zapisała, i co on tam bedzie przez 2 tygodnie robił…
                    Teraz jest juz studentem i widzę, że ma coraz więcej znajomych, narzeczoną… Chyba poprostu rówieśnicy dorośli do jego intelektualnego poziomu 😀

                    Czy to dobrze czy źle – nie oceniałabym, poprostu inaczej…

                    Znasz odpowiedź na pytanie: Odosobniony przedszkolak :(

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general