Odrabianie lekcji

Odrabianie lekcji – to horror!!!
Dziewczyny już nie mam siły do mojego syna (II klasa). Podczas odrabiania lekcji doprowadza mnie do szału. W ogóle nie chce tego robić. A jak ma cos pokolorować to zaczyna płakać.
Potrafi siedzieć nad zeszytem godzinę i twierdzi, że on tego nie odrobi i już.
Nie chodzi o to, że on nie wie jak to zrobić, bo wie tylko twierdzi, że nie będzie pisał, że ma za dużo zadane, że nie będzie miał chwili, żeby odpocząć, bo już z założenia twierdzi, że będzie to robił do momentu kiedy będzie musiał iść spać. W rezultacie siedzi, rozgląda się po ścianach, wrzeszczy na Igora jak mu się gdzieś napatoczy, jest strasznie zdenerwowany i w ogóle nie potrafi się skoncentrować nad tym co ma do zrobienia.
Odrabianie lekcji trwa godzinami w wielkich nerwach, płaczu…

Ale zauważyłam, że tak się zachowuje, jak ma coś pisać lub kolorować. Jeśli np. ma się nauczyć wiersza na pamięć zajmuje mu to 30 minut, czyta świetnie. Interesuje się wszystkim.

Może znacie jakieś sposoby, żeby go zmotywować do tego pisania i żeby ćwiczył w ogóle pisanie, bo robi to okropnie. Prośby, groźby, nagrody nie działają.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Odrabianie lekcji

  1. U mnie lekcje z dziećmi odrabia maż bo…..sprawia mu to ogromną przyjemność (ponoć) Mój mąż ma talent do robienia dobrej atmosfery przed rozpoczęciem jakiejś strasznie nudnej rzeczy. Moje chłopki w ogóle nie odrobią ze mną lekcji lecz gdy z pracy przychodzi tatuś to zaraz zabiera ich na zakupy a potem zamykają się w pokoju i w 30 min wszystko gotowe Bez krzyków, jęków, płaczu i zgrzytania zębami Za żadne skarby nie chce mi powiedzieć jak to robi

    • Zgadzam się, że odrabianie lekcji powinno być swego rodzaju rytuałem, nawykiem, obowiązkiem i najlepiej wlasnie aby były odrabiane o tej samej porze i chyba ta najlepsza pora jest po obiadku, bi po przyjściu ze szkoły dziecko ma chi=wilę, aby zjwść, odpocząć i jak po obiedzie sie z lekcjami upora, to ma praktycznie cale popoludnie dla siebie.
      To samo jest przed weekendem, nie zostawiajmy lekcji na niedzielę, tylko zróbmy je w piątek po szkole. Niech dziecko wie, że najpierw musi się wywiązać z obowiązków, dzieki czemu ma potem dużo wolnego czasu, no i rodzice są dumni i zadowoleni, pochwalą, może jakąś nagrodę zafundują 😉

      • Niestety systematyczność jest podstawą. Na szczęście to dziedzina męża, za którą sama przyznałabym mu Oskara

        • To tylko pogratulować systematycznego męża Oolka!

          • Zamieszczone przez ladygugu
            To tylko pogratulować systematycznego męża Oolka!

            Podziwiam go za to, że potrafi wytłumaczyć wszystko przez zabawę
            Ma podejście! Dla przykładu ze mną Jacek uczył się wiersza na pamięć 3 dni i nic z tego nie wyszło a jak mąż z nim przysiadł to po chwili już było po wszystkim Nie pojmuję ale cieszę się z tego bardzo

            • Zamieszczone przez 0olka
              Podziwiam go za to, że potrafi wytłumaczyć wszystko przez zabawę
              Ma podejście! Dla przykładu ze mną Jacek uczył się wiersza na pamięć 3 dni i nic z tego nie wyszło a jak mąż z nim przysiadł to po chwili już było po wszystkim Nie pojmuję ale cieszę się z tego bardzo

              Ma facet podejście i już!

              • odrabianielekcji-pl Dodane ponad rok temu,

                Odrabianie lekcji | Zadania domowe | Prace Domowe

                Najprostsze z możliwych rozwiązań waszych obaw i zmartwień

                • Widzę, że ktoś mój stary wątek wyciągnął.
                  Przejrzałam go i cieszę się, że te “problemy” już za mną.

                  Pat przyzwyczaił się, że trzeba odrabiać lekcje. A w czwartej klasie doszedł jeszcze element uczenia się/przygotowywania do zajęć.
                  Nauczyłam go systematyczności. Wie, że codziennie plecak ma mieć zapakowany i wyrywkowo odpytuje go z różnych przedmiotów. Jak czegoś nie potrafi musi jeszcze raz powtórzyć sobie.
                  Odkrył, że najbardziej opłaca mu się za pierwszym razem solidnie przygotować 😉
                  Ale początek 4 klasy był ciężki.

                  • Zamieszczone przez kara
                    Widzę, że ktoś mój stary wątek wyciągnął.
                    Przejrzałam go i cieszę się, że te “problemy” już za mną.

                    Pat przyzwyczaił się, że trzeba odrabiać lekcje. A w czwartej klasie doszedł jeszcze element uczenia się/przygotowywania do zajęć.
                    Nauczyłam go systematyczności. Wie, że codziennie plecak ma mieć zapakowany i wyrywkowo odpytuje go z różnych przedmiotów. Jak czegoś nie potrafi musi jeszcze raz powtórzyć sobie.
                    Odkrył, że najbardziej opłaca mu się za pierwszym razem solidnie przygotować 😉
                    Ale początek 4 klasy był ciężki.

                    poczytałam

                    matko, jak życie moje wyobrażenie o odrabianiu lekcji zweryfikowało

                    • przeczytałam kilka postów i juz wiem ze mój tez bedzie egzemplarzem lekcjoopornym….dotychczas jego całe zadanie to raz w tyg pokolorowanie obrazka z religii i czasami jakas praca typu szlaczki,literki…. tez trwało to wieki i zawsze miał coś ważniejszego do roboty…
                      muszę wprowadzić od początku jakieś zasady choć wiem że nie będzie to łatwe bo przed 19tą wracam dopiero z pracy,mąż różnie a z opiekunki marcin sobie nic a nic nie robi:(:(
                      ciężka sprawa…..

                      • Zamieszczone przez EwkaM
                        moja mama do 3 klasy podstawówki odrabiała ze mną lekcje; może to zbyt szumnie powiedziane, ale siadalam przy stole w kuchni, mama się krzątała i zerkała czy wsio zrozumiałe, jak mi idzie itp.; a jak nie miała nic do roboty to po prostu przy mnie była; to mi było potrzebne, z nią było łatwiej;
                        byc może to wyrobiło we mnie poczucie odpowiedzialności, nawyk, że praca domowa to rzecz święta i musi być porządnie wykonana; nie wiem, ale wiem że na pewno ta obecność zaprocentowała;

                        pamiętam też sytuację, kiedy byłam w pierwszej klasie i zachorowała moja najbliższa koleżanka; potem przyszła do mnie ”przepisać” lekcje; raze,m siedziałyśmy przy kuchennym stole, ona pisała, a ja odrabiałam przy mamie lekcje…
                        i Ania nagle zaczęła płakać 🙁
                        … bo jej mama nigdy z nią lekcji nie odrabiała 🙁

                        gówniarą wtedy byłam, ale chyba w tym momencie doceniłam starania mamy;
                        i szczerze powiedziawszy z całej siły staram się być taką mamą dla Krzysia, jaką moja była wtedy (i jest nadal) dla mnie

                        dzięki.
                        bo ze mną nikt nigdy nie odrobił lekcji, bo był mlodszy brat i on wymagał uwagi.
                        Ja sobie radziłam, a on nie.
                        ech.

                        • Zamieszczone przez bruni
                          dzięki.
                          bo ze mną nikt nigdy nie odrobił lekcji, bo był mlodszy brat i on wymagał uwagi.
                          Ja sobie radziłam, a on nie.
                          ech.

                          Ze mną też nikt nie siedział [no może potem w LO na zadaniach z fizyki;)], a bardzo chciałam.

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Odrabianie lekcji

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general