10 lutego (w ubiegły czwartek) był pożar w moim mieszkaniu. Mam mieszkanie dwupoziomowe i pożar spowodowali pracownicy administracji, którzy spawali coś tam na dachu-od iskry zajeła się więźba dachowa, spalił się dach, no i oczywiście i góra i dół zostały zalane wodą podczas gaszenia pożaru. Mieszkać się oczywiście nie da, bo nie ma dachu (a u nas -16stopni), a poza w całym mieszkaniu strasznie śmierdzi spalenizną. Na przeprosiny ze spółdzielni musieliśmy kilka dni poczekać, przyszedł pan z ubezpieczalni (ze strony spółdzielni) no i zaczął bagatelizować sprawę-że w sumie to nic się nie stało, że spółdzielnia zaraz nam zrobi nowy dach i że właściwie to na dolnym poziomie da się mieszkać(!!!-w -16 stopni i bez dachu), że zalany parkiet to wcale nie jest do wymiany tylko wyschnie, że smród z ubrań i mebli tapicerowanych sam wywietrzeje…itp. No wściekłam się strasznie, bo po pierwsze to nie mamy gdzie mieszkać z dwójką małych dzieci (na razie gnieździmy się u rodziców),a po drugie to ich wina (tzn.spółdzielni) a ich ubezpieczyciel robi nam jeszcze pod górkę. I znajomi poradzili, żeby wziąć prawnika takiego od odszkodowań, bo oni potrafią wygrać dużo większą kasę z ubezpieczalni. No i mam dylemat: czy zadowolić się tymi ochłapami, które ubezpieczyciel zaproponował i żyć w zgodzie ze spółdzielnią, czy walczyć do upadłego za pomocą prawników i mieć dozgonnego wroga w postaci spółdzielni???
6 odpowiedzi na pytanie: odszkodowanie za pożar
A co z Twoim ubezpieczeniem?
Czy zgłosiłaś szkodę? I był już ich przedstawiciel?
Ja w zeszłym roku miałam zalaną piwnicę z powodu nawałnicy.
Dwa dni później był facet od wyceny a po 30 dniach otrzymałam odszkodowanie.
Ja bym walczyła
Co Ci po przyjaźni ze spódzielnią jak Ci dadzą nędzne grosze za które niewiele wyremontujesz
A poza tym nawet jeśli wynajmiesz prawnika to nie znaczy że potem spółdzielnia do końca życia będzie Ci kłody pod nogi rzucać
Ps. Przykro mi bardzo z powodu tego pożaru 🙁
Moje ubezpieczenie nie wchodzi w grę, bo mieliśmy ubezpieczone wnętrze tylko na 15.000zł, a szkody są dużo większe:::((
Pewnie bym się postarała, by ktoś niezależny ocenił szkody. Nie znam procedur. Może Twój agent by przyszedł, wycenił, a Ty byś to spółdzielni przedstawiła Najpierw jakoś ugodowo bym podeszła do sprawy, ale ochłapami bym się nie zadowalała. Potem ewentualnie ostrzej.
Nie wiem w sumie, czy nie powinniście dostać lokalu zastępczego Też by się można tego dowiedzieć.
Piszę to, co mi do głowy przychodzi. Nigdy – na szczęście – nie miałam podobnego problemu. Współczuję Wam tej sytuacji.
Ja proponuję walczyć ze spółdzielnią i swoją polisę również wykorzystać.
15.000 to też nie mało a rozumiem że przecież wnętrze ucierpiało.
Trzymaj się bo masz niewesołą sytuację
Zaryzykowałam i wzięłam prawnika;;)). Jak ubezpieczyciel usłyszał nazwisko prawnika, to od razu inna rozmowa się zrobiła::).
Znasz odpowiedź na pytanie: odszkodowanie za pożar