Odwaga czy głupota? :)

[Zobacz stronę]

Dla mnie trąca tym drugim

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Odwaga czy głupota? :)

  1. Zamieszczone przez Mamroć
    Nie musisz biegać w maratonie żeby coś się mogło stać.
    Możesz się wywalić na prostej drodze do sklepu, czy w domu – po bardziej harcorowe, gdy stoisz na przystanku autobusowym bo jedziesz na wizytędo gina i w przystanku, na ludziach i na Tobie parkuje pijany kierowca wraz ze swoim samochodem.

    Różnica jest taka że na powyższe nie mamy wpływu.
    Taki maraton to na własne życzenie 😉

    • Zamieszczone przez beamama
      Różnica jest taka że na powyższe nie mamy wpływu.
      Taki maraton to na własne życzenie 😉

      Mysle ze taki maraton dla kobiety w ciazy ktora codziennie biega jest tym samym co dla kobiety w ciazy ktora codziennie chodzi do sklepu po bułki.
      Niczym sie to nie rozni. Ta pierwsza codziennie biega i pobiegła w maratonie.
      Ta druga codziennie chodzi po bułki i raz poszła po bułki do sklepu 2 km dalej – po chałkę na przykład 😉

      Myslalam nad tym chwile i wiem dlaczego dla niektorych może to nie być szokujące.
      Bo to wszystko zależy od stylu zycia.
      Jeśli ktoś przed ciąża prowadził “sportowy” styl życia to ciąza go raczej nie ogranicza (jesli nie ma wskazan lekarskich do leżenia plackiem).
      I jak temu komuś urodzi się dziecko to nie widzi problemów, żeby z miesiecznym maluchem jechać na wakacje na drugą półkulę.

      A jeśli ktoś prowadzi bardziej stacjonarny tryb życia – to nagle w ciązy nie zacznie być sportowcem, a po urodzeniu siędziecka też nie pojedzie na drugą półkulę na wakacje – tylko przedrepta je z wózkiem na osiedlowych alejkach.

      I tu jest przyslowiowy pies pogrzebany – że patrzymy na maraton tej kobiety z artykuły poprzez pryzmat własnego stylu zycia. Bo to co nam wydaje się szalone, dla niej szalone wcale nie jest – tylko… No taki dłuższy spacer po tę chałkę 😉

      • podpiszę sie pod tobą Mamrotko

        • Według mnie jeżeli niema żadnych przeciwwskazań do uprawiania sportu podczas ciąży to dlaczego by tego nie robić

          • usunięty post z cytatem

            • Zamieszczone przez Mamroć
              Mysle ze taki maraton dla kobiety w ciazy ktora codziennie biega jest tym samym co dla kobiety w ciazy ktora codziennie chodzi do sklepu po bułki.
              Niczym sie to nie rozni. Ta pierwsza codziennie biega i pobiegła w maratonie.
              Ta druga codziennie chodzi po bułki i raz poszła po bułki do sklepu 2 km dalej – po chałkę na przykład 😉

              Myslalam nad tym chwile i wiem dlaczego dla niektorych może to nie być szokujące.
              Bo to wszystko zależy od stylu zycia.
              Jeśli ktoś przed ciąża prowadził “sportowy” styl życia to ciąza go raczej nie ogranicza (jesli nie ma wskazan lekarskich do leżenia plackiem).
              I jak temu komuś urodzi się dziecko to nie widzi problemów, żeby z miesiecznym maluchem jechać na wakacje na drugą półkulę.

              A jeśli ktoś prowadzi bardziej stacjonarny tryb życia – to nagle w ciązy nie zacznie być sportowcem, a po urodzeniu siędziecka też nie pojedzie na drugą półkulę na wakacje – tylko przedrepta je z wózkiem na osiedlowych alejkach.

              I tu jest przyslowiowy pies pogrzebany – że patrzymy na maraton tej kobiety z artykuły poprzez pryzmat własnego stylu zycia. Bo to co nam wydaje się szalone, dla niej szalone wcale nie jest – tylko… No taki dłuższy spacer po tę chałkę 😉

              i ja sie podpiszę
              ja nie sportowiec, ale w ciąży od jakiegoś 5 mca do dnia przed porodem chodziłam prawie codziennie po 2- 3 km – taki walking 🙂
              na ławtość porodu to nie wpłynęło, ale co mi się dzieć w bębnie pokręcił to moje 🙂 wybujała się za wszystkie czasy 🙂

              • Zamieszczone przez Figa
                Gdzieś mi się plącze po głowie opowieść o tym, co się dzieje z ciałęm maratończyka w czasie biegnięcia maratonu.
                Odwodnienie (ok -4kg w ciągu jednego maratonu) to dla mnie byłby wystarczający sygnał, żeby darować sobie taki bieg w ciąży,
                mimo iz jestem przekonana, że bieg doświadczonego maratończyka to zupełnie co innego niż zwykłego zjadacza chleba.
                Jednak to jej ciało, jej dziecko, jej decyzja.

                i ja sie podpisze.

                • Zamieszczone przez Figa
                  Gdzieś mi się plącze po głowie opowieść o tym, co się dzieje z ciałęm maratończyka w czasie biegnięcia maratonu.
                  Odwodnienie (ok -4kg w ciągu jednego maratonu) to dla mnie byłby wystarczający sygnał, żeby darować sobie taki bieg w ciąży,
                  mimo iz jestem przekonana, że bieg doświadczonego maratończyka to zupełnie co innego niż zwykłego zjadacza chleba.
                  Jednak to jej ciało, jej dziecko, jej decyzja.

                  figa, ale to odwodnienie nastepuje tylko wowczas, gdy nie rzyjmujesz plynow podczas biegu
                  biegam “polowki”, na caosc jeszcze sie nie rzucilam i wiem, ze wystarczy miec te podstawowa wiedze o tym, jak reaguje ludzki organizm na takie przynajmniej czterogodzinne bieganie
                  robiac pierwsza w zyciu “polowke,” prawie sie wykonczylam, bo nie pilam tak, jak trzeba
                  przy drugiej, o niebo madrzejsza, odwodnienia nie odczulam w ogole
                  mam dobra znajoma, ktora wyczynowo jezdzi rowerem gorskim
                  w ciazy z siedmiomiesiecznym brzuchem jezdzila na nartach
                  tez mnie najpierw przebiegl dreszcz po plecach, ale potem szybko uswiadomilam sobie, ze ona na nartach czuje sie tak, jak ja chodzac po domu w kapciach
                  nie ma bata, zeym sobie zrobila krzywde czlapiac z kuchni do pokoju

                  umiejetnosci i tyle
                  a z artykulu wynika, ze mamy raczej do czynienia z kims, kto na bieganiu sie zna

                  ja bym tego nie zrobila, bo nie ufam sobie
                  ale wierze, ze sa tacy, ktorzy nie widza w tym jakiegos specjalnego wysilku

                  • to z mojego punktu widzenia narty w 7 miesiacu ciazy odpadaja jakkolwiek dobrze by sie na nich nie jezdzilo. nawet jezeli moznaby je do kapci porownac. bo i nawet predkosc nie ta.
                    mam w domu meza co to w tym roku juz ma cos pod 3 tys km na rowerze. w okresie wakacyjnym sobota/niedziela robi przecietnie jednorazowo 100km i nie jest to niby dla niego problem. niby, bo zawsze jednak wraca zmeczony i potrzebuje odpoczac.
                    ja nie odmawiam babce umiejetnosci, napewno ma spore, spora wiedze, ale w zyciu nie raz i nie dwa bywa, ze porywamy sie na cos, co pomimo doswiadczenia bywa ryzykowne. i dla mnie to jest wlasnie taki przyklad.

                    Zamieszczone przez kantalupa
                    figa, ale to odwodnienie nastepuje tylko wowczas, gdy nie rzyjmujesz plynow podczas biegu
                    biegam “polowki”, na caosc jeszcze sie nie rzucilam i wiem, ze wystarczy miec te podstawowa wiedze o tym, jak reaguje ludzki organizm na takie przynajmniej czterogodzinne bieganie
                    robiac pierwsza w zyciu “polowke,” prawie sie wykonczylam, bo nie pilam tak, jak trzeba
                    przy drugiej, o niebo madrzejsza, odwodnienia nie odczulam w ogole
                    mam dobra znajoma, ktora wyczynowo jezdzi rowerem gorskim
                    w ciazy z siedmiomiesiecznym brzuchem jezdzila na nartach
                    tez mnie najpierw przebiegl dreszcz po plecach, ale potem szybko uswiadomilam sobie, ze ona na nartach czuje sie tak, jak ja chodzac po domu w kapciach
                    nie ma bata, zeym sobie zrobila krzywde czlapiac z kuchni do pokoju

                    umiejetnosci i tyle
                    a z artykulu wynika, ze mamy raczej do czynienia z kims, kto na bieganiu sie zna

                    ja bym tego nie zrobila, bo nie ufam sobie
                    ale wierze, ze sa tacy, ktorzy nie widza w tym jakiegos specjalnego wysilku

                    • Zamieszczone przez Mamroć
                      Mysle ze taki maraton dla kobiety w ciazy ktora codziennie biega jest tym samym co dla kobiety w ciazy ktora codziennie chodzi do sklepu po bułki.
                      Niczym sie to nie rozni. Ta pierwsza codziennie biega i pobiegła w maratonie.
                      Ta druga codziennie chodzi po bułki i raz poszła po bułki do sklepu 2 km dalej – po chałkę na przykład 😉

                      Myslalam nad tym chwile i wiem dlaczego dla niektorych może to nie być szokujące.
                      Bo to wszystko zależy od stylu zycia.
                      Jeśli ktoś przed ciąża prowadził “sportowy” styl życia to ciąza go raczej nie ogranicza (jesli nie ma wskazan lekarskich do leżenia plackiem).
                      I jak temu komuś urodzi się dziecko to nie widzi problemów, żeby z miesiecznym maluchem jechać na wakacje na drugą półkulę.

                      A jeśli ktoś prowadzi bardziej stacjonarny tryb życia – to nagle w ciązy nie zacznie być sportowcem, a po urodzeniu siędziecka też nie pojedzie na drugą półkulę na wakacje – tylko przedrepta je z wózkiem na osiedlowych alejkach.

                      I tu jest przyslowiowy pies pogrzebany – że patrzymy na maraton tej kobiety z artykuły poprzez pryzmat własnego stylu zycia. Bo to co nam wydaje się szalone, dla niej szalone wcale nie jest – tylko… No taki dłuższy spacer po tę chałkę 😉

                      I ja sie podpiszę.
                      Dokładnie to samo powiedział mi wczoraj lekarz.
                      Jak sport to dla ciebie codzienność, to nie rezygnuj. Ale jeżeli nagle w ciąży chcesz zacząć ćwiczyć codziennie, to nie jest to wskazane.
                      Ale jednak biegania zakazał 😉
                      Za to szybki chód – jak Korzeniowski – jak najbardziej wskazany.

                      • Zamieszczone przez tora
                        ja nie odmawiam babce umiejetnosci, napewno ma spore, spora wiedze, ale w zyciu nie raz i nie dwa bywa, ze porywamy sie na cos, co pomimo doswiadczenia bywa ryzykowne. i dla mnie to jest wlasnie taki przyklad.

                        To teraz ja się podpiszę.

                        I dopiszę, że o tym odwadnianiu/utracie płynów opowiadał ktoś znany z długich dystansów, na pewno nie ktoś, kto się w temacie nie orientuje.
                        Ja się nie znam, ale ludziom, którzy są w temacie obeznani na poziomie zawodowym raczej wierzę, a to był z pewnością własnie taki ktoś.

                        Pamiętam też jak o trudach marszu na poszczególnych etapach na bodaj 50 km opowiadał Korzeniowski w jakimś dużym wywiadzie. Nie brzmiało to jak opowieść o niedzielnym spacerze nad rzeką 😉

                        Jednak i tym razem zakończę zdaniem – jej ciało, jej dziecko, jej decyzja.

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Odwaga czy głupota? :)

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general