Ogóki, pomidorki i inne:-)

Hej dziewczyny… Ale mnie pokreciło, chciałam Wam napisać że kocham wiosnę i lato, jesień….i wszystko co wyrasta i da się zjeść… Może piszę takie głupoty po ogórkach małosolnych, które wczoraj zrobiłam : pychaaaa. Właściwie nie są jeszcze “dobre”, ale co tam…ten smak…hm…chyba mnie pokreciło.

Wiecie, moim wielkim marzeniem na przyszłość jest własna restauracja, bar-pub…coś co sprawi ludziom przyjemność z jedzenia i picia….które wykonam. Tak na marginesie dodam, że mój mąż chętnie założyłby “kuchnię z kiełbaskami” – kiełbaski na 101 sposobów (smażone, grillowane, gotowane, w piwie…hmmm….).

Chcecie to piszcie.. Nie chcecie nie piszcie…mnie naszło właśnie tak… Na jedzenie….zwłaszcza wiosenne: pomidorki, ogórki, sałata, ziemniaczki, kalafiorki, kapustki, rzodkiewki – uwielbiam warzywa…. A Wy???

p.s. wiem, że to nie jest na temat ale…wybaczcie…czasami trzeba o czymś innym pomysleć.
Uwielbiam tez kolor zielony (jak zielone światło – właśnie, ogórki też są zielone – hihi; niebieski też…uwielbiam…hihi

Pozdrawiam wiosennie,

Kasia

21 odpowiedzi na pytanie: Ogóki, pomidorki i inne:-)

  1. Re: Ogóki, pomidorki i inne:-)

    Mnie marzy sie otwarcie klubu fitness -full wypas dla kobiet normalnych i w ciązy.Zwłaszcza dla tych ostatnich bo naprawde osobiescie nieznam zadnego klubu tutaj w Krakowie gdzie byłyby organizowane cwiczenia dla przyszłych mamusiek.
    Apropo jedzenia to ja od czterech dni dostałam jakiegos wilczego apetytu ze szkoda gadac,pochłaniam wrecz wszystko co jest w lodówce,i nie tylko a potem zdycham i jest mi niedobrze z obzarstwa. Noi oczywiscie mam wyrzuty sumienia ;-)))))
    Ja szczerze mówiac to wole owoce ale warzywami tez niepogardze a zwłaszcza ziemniakami (bez nich wogóle nie wyobrażam sobie obiadu noi FRYTEK ). Sałatki tez bardzo lubie,najlepiej smakuja jak ktos zrobi i jeszcze poda ( ale jestem wygodna 😉 takze mysle moja droga ze otworzysz jakas gastronomie i mnie zaprosisz na jakies specjały twojej kuchni.
    aha kiełbasa tez niepogardze ;-)))))))
    pozdrawiam
    violes

    • Re: Ogóki, pomidorki i inne:-)

      Ja powiem tak POMIDORKI no i jeszcze pomidorki, no i pomidorki,pomidorki, pomidorki…itp – uwielbiam je. A najbardziej kiedy sa takie czerwone, jeszcze ciepłe słońcem, aż słodkie. Wtedy mogę jeśc ich naprawdę sporo. Sałata, ogórki zielone i małosolne tez mniam. A wiosenny twarożek z ogórkiem i rzodkiewka – to najlepsze sniadanko.
      Ale to co burzy teraz baaardzo moją krew to TRUSKAWKI mniam. Czekam cały rok na ten jeden miesiąc kiedy można je jeść kilogramami.
      przesyłam witaminkowe pozdrowienia dziewczyny

      ika

      • Re: Ogóki, pomidorki i inne:-)

        Można się wtrącić? ja marzę o własnym sklepie z biżuterią z całego świata. Biżuteria to mój hopel:-)
        A sałatki i zieloniutkie? Mniam, mniam! A teraz jeszcze truskawy w dodatku! Pycha!

        Marysia zwana riibą

        • Re: Ogóki, pomidorki i inne:-)

          Hej dziewczyny…
          pomidorki, ziemniaczki i truskawy…owoce też uwielbiam – no i czasem kaszaneczkę choć nie jest zielona, nie jest też warzywem czy owocem…
          Widzicie, każda z nas ma jakieś marzenie i tak trzymać – trzeba się koncentrować na tym co pozytywne i co prawa nam radość. Marzenia to dobra rzecz..wiem, że nie zawsze się spełniają ale próbować trzeba.
          Dziewczyny – jak kiedyś otworzymy z mężem jakiś “interes” to jesteście wszystkie zaproszone…jak się tak objemy to później przyjdziemy do Ciebie Violes – na ten fitness club…cy w ciąży czy też nie…Do naszych wspaniałych sukni lub do ćwiczeń załozymy biżuterię wykonaną w zakładzie Marysi – Riiby.
          Pozdrawiam,

          Kasia

          • Re: Ogóki, pomidorki i inne:-)

            Kasiu, jak tylkom otworzysz ta restaurację lub cokolwiek, przyjezdzam natychmiast! A żarłok ze mnie nie z tej ziemi (ogórków małosolnych, których nie umiem robić!)
            kiedys się zpędziłam do roboty i wyszły takie słone-ble, że nikt ich ni9echciał nawet wziaźć do ust ( po mojej próbie oczywiście).
            Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, po krótkiej nieobecności- awaria kompa!
            Gosia

            • Re: do Gosi !!!!!!!!

              Witaj Gosienko !!!
              No wreszcie sie pani pokazała ;-)) Juz sie zastanawiałam gdzie zniknełaś, ale juz wszystko wiem -awaria kompa.
              Fajnie że juz jestes :-)))))))
              pozdrawiam
              violes

              • Re: do Kasi !!!

                Musze ci powiedzieć ze twój post rozwalił mnie do reszty ;-))
                Musze go pózniej pokazac męzowi (narazie biedak spi bo jest po nocy tzn.po pracy w nocy ).
                Az mi sie humor poprawił :-)))))))))))))))
                pozdrawiam gooorrrąąąccccooo
                violes

                • Re: do Violes !!!!!!!!

                  Ja sie też za toba i reszta dziewcząt stęskniłam!
                  Jestem uzależniona od tego forum i inne strony mogłyby nie istnieć!
                  Pozdrowionka i całuski
                  Gosia
                  PS. Ale ty odważna jesteś( mam na mysli jaskinię) w życiu bym nie weszła do pomieszczenia mniejszego niz winda!

                  • Re: Do GosiGL-przepis

                    Gosiu, dziewczyny….zrobienie ogórków małosolnych jest banalnie proste. Podaje przepis mojego taty, od którtego ja uczyłam się gotować.
                    Ja zwykle kupuje ok 1 kg ogórków..więcej nie..bo lubie małosolne – swieże (a kiszone mam w piwnicy w słoikach wiec..). Oczywiście płuczesz je, myjesz…z piachu. Kupujesz koper.. No..całego pęczka nie daje na kg ale z pół pęczka kopru. Koper układam na spodzie gara glinianego, na to ukladam ogórki, gotuję wodę.
                    Ugotowaną wodę mieszam z solą: w proporcji czubata łyżka (taka jak zajadasz zupę) na 1 litr wrzątku (czasami daję 1,5 łyżli… Ale tez wolę delikarniejsze). Wodę z solą mieszam i zalewam. Zwykle jest tak, że litr wody mi nie wystarcza na ten kg ogorków..z koprem…dlatego dodaję trochę wrzątku z odrobiną soli (proporcjonalnie: na 1l wody 1-1,5 łyżki soli).
                    Jak ogórki są już zalane….przyktywam je taką drewnianą płytką (jak talerzyk…tez można) i “przygniatam” kamieniem..tak…kamieniem….
                    Zwykle nie moge wytrzymać i zjadam 1 sztukę zaraz jak woda wystygnie.
                    Mam nadzieję, że kiedyś Ci Gosiu wyjdą takie ogórkaski… pychaaa.
                    pozdrawiam,

                    Kasia

                    • Re: Do GosiGL-przepis

                      He he, moja Mama też zawsze przygniata talerzyk kamieniem:-)

                      Marysia zwana riibą

                      • Re: przepis

                        Nie ma to jak stare niezawodne przepisy i porady…

                        Kasia

                        • Ogórki

                          Najlepsze ogórki małosolne robi mój mąż. Już z początków naszego wspólnego życia postanowiliśmy, że robienie koiszonych i małosolnych ogórków to jego dziedzina. I robi je naprawdę super. Czasami dodaje do nich liści dębowych, albo z porzeczek, a wtedy mają głębszy aromat. Jeszcze w tym roku nie robilismy, bo się nieco przejedliśmy ogórkami kiszonymi robionymi przez moją cudowną teściową i chwilowo ten widok nie wywołuje wzlotów i uniesień, ale.. już juz ochota na nie mnie naszła, dzięki Twojemu postowi Kasiu
                          pozdrawiam Was zwolenniczki wspaniałości

                          ika

                          • Re: Do Kasi

                            Kasieńko kochana,
                            Skrupulatnie przepisałam recepturę, i spróbuje cos z tego wymodzić!
                            Dam znać jaki bedzie efekt!
                            Dzięki!!
                            Gosia

                            • Re: Ogórki

                              specjalnościa mojego męża jet żurek. Pychota!!
                              Podrowionka
                              Gosia

                              • żurek

                                Mój nie lubi żurku, co za pech, bo ja owszem. Taki z kiełbaską odrobiną czosnku i jajeczkiem, no nie ma nic lepszego.
                                Ale oddycham z ulga bo większość potraw które są moimi ulubionymi i mój mężulek pochłania z zachwytem ( już nie jest taki płaski, dawnej jak stanoł bokiem to prawie go nie było, teraz już wyglada normalnie)

                                ika

                                Edited by ikkunia on 2003/05/31 18:51.

                                • Re: Ogórki

                                  Ikkunia,
                                  Podzielam przygotowania Twojego męża jeśli chodzi o ogórki, tyle że ja liście dębu czy porzeczki dodaje do kiszonych…małosolne robie tylko tak jak napisałam.
                                  Takie cuda mam w piwnicy… No..sama nie robiłam bo mój ojciec kiedyś zaszalał i narobił tego towaru tyle, ze dla naszego wojska wystarczyłoby kilka słoików.
                                  Pozdrawiam,

                                  Kasia

                                  • Re: jak chwalić..:-))

                                    Gosiu, dziewczyny….jak juz “wchodzimy” ma tematy: co i czyj mąż robi najlepiej (ups.. Nie powiem )…to dodam, że niemal w każdą sobotę kuchania nalezy do mojego męza. Dziś robił np.: wsssspaniałą zapiekankę z ryżem… A było tam mięsko z kurczaczka, ryż, pieczarki, kukurydza, cebulka, czosnek….mniam mniam.
                                    A jak już się tak chwalę to dodam jeszcze, że mój mąż extra gotuje..może nie wszystko potrafi, ale…to nie ma znaczenia…ważne, że nasze doświadczenia kulinarne są wymianiane, a w kuchni każdy ma coś do powiedzenia. Ja jestem może jestem lepsza w kuchni tradycyjnej, za to mąż robi doskonałe “experymentalne dania”.

                                    Kasia

                                    • Re: żurek;-)))

                                      Powiem tak…kiedys mój mąż był chudziutki teraz…podobnie jak Twój Ikkunia…wygląda normalnie..ciekawe, co?!
                                      Dziwne, bo ze mną jest odwrotnie – no..może ostatnio dałam sobie na luz…z jedzeniem

                                      p.s. ja mam podobny problem (a właściowie to nie problem…): nie wszystko lubimy tak samo… Ale nic..jak to w życiu bywa czasami trzeba iśc na kompromis

                                      Kasia

                                      • Re: jak chwalić..:-))

                                        Buu a ja powiem, że mój jest leniem kuchennym… poza ogórkami, no i grillem ( ale tylko pieczeniem) mój ukochany nic w kuchni nie chce robić. Ma takie przeświadczenie, że jak kocha to nakarmi, więc nawet kanapki, śniadania i kolacje ja robię. Hmm z drugiej strony zawsze mnie za to chwali, więc.. może nie będe nadmiernie narzekać. Dobrze, że po sobie pozmywa
                                        Jest natomiast bardzo urzyteczny w typowo męskich dziedzinach ( wynoszeniu śmieci hi hi hi), naprwianiu, ulepszaniu itp, więc…
                                        A nasze przetwory ( cała piwnica) pochodzi z cudownych i pracowitych rąk mojej kochanej teściowej. Najwspanialszą to robi sałatke na ostro – z ogórków, papryczki i cebulki z gorczycą… mniam, jeśli przychodzi smak na ostro – kwaśne, to i słoiczek znika nie wiadomo jak szybko.

                                        ika

                                        • Re: jak chwalić..:-))

                                          Hej..eee, nie masz co narzekać – ważne jest to, że jeśli już coś potrafi to robi to i zajmuje sie tym… No wiesz nie każdy musi wszystko i od razu. Jestem po ślubie ponad 5 lat i uczylismy się razem wielu rzeczy.
                                          A tej sałatki, chyba wiem co to za “pychotka”, to ja Ci zazdroszczę…kiedyś cos takiego jadłam u babci (w sklepie są ale chyba nie są tak dobrze zrobione)….

                                          pozdrawiam,

                                          Kasia

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ogóki, pomidorki i inne:-)

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo