OJ TRUDNO BYŁO..A WY

Wiecie przypomniałam sobie że wy jako pierwsze dowiedziałyście się o mojej ciąży… Na początku oczywiście był mój mąż i córa.. Ale że z doświadczenia wiem że taką 40% pewność czy doniosę ma się dopiero w 3-4 miesiącu….Jaki był mój najgorszy stres..powiedzieć mojej mamuni… czułam się jak nastolatka w ciąży… a przecież mam 36 lat.. Mąż i córa namawiali mnie to tego… A coreczka mówiła..” to co powiesz babci jak dziecko będzie miało 2 lata” to tym bardziej było śmieszne bo mama mieszka z nami.. dopiero za trzecim podejściem udało się..mama stała jsk wryta ale bardzo się cieszy… A tu za 22 dni rodzę..już..zleciało… A wy która rozmowa była najtrudniejsza???

8 odpowiedzi na pytanie: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

  1. Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

    Mnie najgorzej poszło z Mężem, uważał że jesteśmy za młodzi na dzieci ( ja – 28 lat, on – 29) i w ogóle nas na nie nie stać. Ale teraz jest bardzo szczęśliwy i już nie wyobraża sobie życia bez naszej fasolki. Nie możemy się doczekać kiedy się urodzi.

    Kasia i KTOŚ

    • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

      u mnie podobnie!!!
      najpierw oczywiscie na FORUM, rodzice po3 m-cach i chyba bylo najtrudniej, nie najtrudniej to bylo w pracy
      A teraz scenariusz sie powtarza!!!

      Aneta (17.01.04)+Agniesia (ur 7.07.02)

      • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

        Zdecydowanie w pracy. W rodzinie wszyscy bardzo się cieszyli zarówno za pierwszym, jak i drugim razem. Chociaż teraz pytali już, czy to planowane 🙂

        Dyzia z mini-Dyzią (03.08.2003) mama Piotrusia 14.06.2001

        • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

          … z byla szefowa….. podejrzewalam, ze nie bedzie zachwycona + i nie byla!!!

          Kaśka z Natunią (14 miesięcy 🙂

          • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

            Oj zdecydowanie trudno było powiedzieć mi o tym w pracy szefowi. Długo sie z tym nosiłam ale kiedyś trzeba było to zrobić. Jego reakcja na szczęście była b. pozytywna.

            Dorota + córeczka (25 czerwiec 2003)

            • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

              Dla mnie najtrudniej było powiedzieć rodzicom bo nie byłam pewna ich reakcji. Ale ucieszyli się choć na samym początku – zaraz po tej nowinie nie odniosłam tego wrażenia. Teraz wiem że mama szaleje z radości i czeka z utęsknieniem na wnuczusię (a prawdopodobnie będzie chłopak).
              W pracy o dziwo chociaż też się bałam to poszło znakomicie. Szef mnie uściskał gratulował też mężowi jak tylko go spotkał.
              Anuka i Okruszek (10.10.03)

              • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

                najprzyjemniej bylo powiedziec o tym mezowi. dostal prezent mikolajkowy, ktory dodatkowo uczcilismy w ulubionej knajpce, to byl piekny wieczor…
                ale za to najtrudniej (podobnie jak innym dziewczynom) bylo w pracy. mialam wtedy wyjatkowo nierzyjemna sytuacje, nowa szefowa, ktorej nie przypadlam do gustu i ktora planowala sie mnie pozbyc, a potem, po rozmowie tez sztuczny miod kapiacy na podloge…. okropnosc….

                Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)

                • Re: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

                  Oj tak…. pamiętam, że najtrudniej było powiedzieć o mojej ciąży memu tacie. Od wielu lat mieszka oddzielnie (rodzice po rozwodzie są niestety) ale mimo to mieliśmy stały kontakt. Byłam zawsze jego oczkiem w głowie, taka ukochana córeczka…. a tu BACH – córeczka w ciąży. Co prawda to jesteśmy prawie 2 lata po ślubie, ale mimo wszystko czułam się jak małolatka, która “nabroiła”.
                  Zbierałam się powiedzieć mu o ciąży chyba kilka razy, już sama nie pamiętam czy wyznałam tę szczęśliwą nowinę za 3 czy za 4 razem…. Tata bardzo się ucieszył i cieszy do dziś, że zostanie dziadkiem. To jego pierwszy wnuk i to na dodatek dziewczynka

                  ,
                  Aga i Martynka – 15.08.’03.

                  Znasz odpowiedź na pytanie: OJ TRUDNO BYŁO..A WY

                  Dodaj komentarz

                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo