“Oporna”

Moje dziecko nie rzuca się na podłogę jak coś chce, nie łupie nogami, nie ryczy, nie robi histerii w sklepach, na dworze czy gdziekolwiek indziej, nie wrzeszczy, nie piszczy, nie rzuca niczym, nie wygina się z nerwów itd….
Ktoś by powiedział,
– masz w domu aniołka i by się grubo mylił, bo mój “aniołek” jest strasznie przekorny a ja nie wiem, co mam z nią robić nic nie pomaga ani prośba a ani groźba i sił już mi brakuje.
A od kad moje dziecko zaczęło normalnie mówić to do tej jej przekory “zachowaniowej” doszła jeszcze przekora słowna.
Zawsze jest “na nie” no, przepraszam, może nie zawsze tylko wtedy, gdy jest, czym na tyle zajęta, ze prośby mamy czy taty by coś zrobiła odchodzą na drugi plan.
Może są to banalne sytuacje, w jakich jej przekora się pojawia, ale jak w ciągu dnia jest ich kilka to człowiek wysiada.
A są to:
– Natalko, choć ubieramy się na dwór
– Nie bawię się właśnie
– No, chodź szybciutko wychodzimy
Zaraz poczekaj, nie mogę teraz
– Natalia pospiesz się, bo ja czekam
… Cisza
– Natalia !!!!
– Już idę
To samo jest na dworze, gdy ja proszę by weszła do klatki do domu, by się rozebrała w domu z ubrania ( ucieka wtedy) by umyła ręce, usiadła do jedzenia, bo przyszła zmienić pieluchę, poszła się kąpać, posprzątała zabawki itd….
Zawsze jest na nie, nigdy nie przyjdzie od razu zawsze musze na nią czekać…. CZEKAĆ…Zaczynam nienawidzić tego słowa no, bo ile można czekać i PROSIĆ… To tez ostatnio nie lubiane…
Rany…. Nie mam siły.
Czy ktoś mi może powiedzieć jak długo to potrwa i czy jest jakiś “genialny” sposób na takiego małego “opora”
Bo ja już sił nie ma… jak długo można byc na NIE i dlaczego ona jest na NIE właściwie ze wszystkim?
NIGDY dosłownie nigdy nie przychodzi lub nie robi czegos od razu jak ja proszę tylko zawsze musze czekać
Jak długo to potrwa?


Edysia & Natalka 2,3 lat

Edited by Edysia on 2006/11/30 22:13.

43 odpowiedzi na pytanie: “Oporna”

  1. Re: “Oporna”

    Odpowiadalam w poprzednim, ale wkleje tutaj.
    Mnie po prostu rece opadaja, widzę, ze chcialabys miec nakrecana lalke, ale taka ktora mowilaby tylko TAK.
    Wiesz moja droga, a ja mam podobnie, z ta roznica, ze mam wiele zachowan takich, ktore Ty opisalas w pierwszym zdaniu…i ja przeczekuje, bo co mam zrobic?
    Ale nie zastanawiam sie jak to dlugo potrwa, potrwa tyle ile bedzie potrzeba, tyle ile zrozumie, nie wiem zmadrzeje bardziej, dorosnie, itp…to jest dziecko!!!
    Mnie rece opadaja, bo wiesz co moja droga? Zastanow sie ile mam chcialoby byc na Twoim miejscu, ile chcialoby znosic wlasnie takie zachowania swoich dzieci!!! Ale po prostu je miec, miec obok siebie, a nie np. nieuleczalnie chore, lub utracone. Podalam straszny przyklad, ale tak cholernie prawdziwy!!!
    Pomysl czasem o tym ile mam zamieniloby swoje zycie z tragedia w tle, na zycie z dzieckiem, ktore wiecznie jest na NIE lub rzuca sie, tupie i inne podobne histerie wyczynia.
    Pozdrawiam

    Ania i

    • Re: “Oporna”

      Ja tez przeklejam :o)

      Edysiu zdążyłam przeczytać Twój post.
      Na pewno wiesz, ze jest taki moment w zyciu dziecka i rodzica kiedy “nie” króluje. Ale oprócz zwykłej rozwojowej drogi moze byc to co chyba Klucha napisała czyli przekora wywołana Waszym zachowaniem. W koncu dziecko przede wszyskiem uczy sie przez naśladowanie.
      A moze bardzo podoba sie jej kiedy wie, ze na pewno poświecasz jej uwagę, ze jest w centrum zainteresowania i do tego może mieć kontrolę.
      Tylko, że to rodzic powinien kontrolować sytuacje a nie dziecko.
      Mysle, ze może byc też tak, ze nie stawiasz jej granic lub łamiesz zasady i Twoje słowo nie wiele dla niej znaczy.
      Wie, że i tak nie bedziesz konsekwentna.
      Moze przyjrzyj się swojemu i meża zachowaniu wobec dziecka w świetle konsekwencji.

      Jonatan (20.04.2005)

      • Re: “Oporna”

        nucha z szcunkiem ale sienie zgodzę z Tobą.
        wiesz tak sobie czytałam posty, które sie znalazły pod Edysiowym tekstem.
        Mam nieodparte wrażenie, ze gdyby pisał je ktos inny odpowiedzi byłby chyba inne.
        Zobacz ile mam zwraca sie tu na forum z nazwijmy to “drobiazgami” a dostaka super świetne wypasione odpowiedzi.
        Wcale nie musi tak być, ze Edysia chce mieć manekina, lalkę itp.
        Ty, ja nikt nie wie tak naprawdę jaka jest Edysia i jak postępuje ze swoim dzieckiem.
        Tak sobie myślę, że jedyne co to mozemy pozwolic sobie na sugestie a nie na ocenianie.
        Możemy pomóc Edysi i na pewno Natalii, zróbmy to ale nie przez ocenianie

        Jonatan (20.04.2005)

        • Re: “Oporna”

          Być może masz rację, ale wiesz co odnoszę wrażenie, że Edysi co chwila coś się nie podoba w jej dziecku. To takie moje wrażenie, nie musi być oczywiście zgodne z rzeczywistością.
          A co do postępowania Edysi z dzieckiem, to też trochę już o Edysi wiemy, jak np. to, że toleruje klapsy…:(

          P. S. być może w swojej odpowiedzi powinnam napisać, że “chyba chciałaby mieć lalke” 🙂

          Poza tym wiele watków Edysi naprawdę mnie trochę dziwi, osoba, która twierdzi, że kończyła psychologie, przynajmniej teoretycznie powinna być przygotowana na takie “akcje” maluchów.

          Ania i

          • Re: “Oporna”

            W odpowiedzi na:


            jak np. to, że toleruje klapsy…:(


            podobnie jak zapewne całe setki innych forumowych mam, nie podejmujących tematu by nie byc zakrzyczanymi.

            też czytam posty Edysi i bardzo często nie podzielam jej stanowiska ale… to nie daje mi prawa do oceniania jej jako osoby.
            Mogę i nie zgadzam siez wieloma jej stwierdzeniami, stosowanymi metodami itp.
            Zreszta widze, ze wiesz o co mi chodzi :o)

            Jonatan (20.04.2005)

            • Re: “Oporna”

              My jesteśmy konsekwentni, zreszta o jakiej konsekwencji mówimy jesli sa to nazwyklejsze czynności które i tak “zrobic musi” jak np. przyjście sie kapać.
              Tylko denerwuje mnie, że za kazdym razem każe na siebie czekać, zawsze jest zaraz a nie od razu


              Edysia & Natalka 2,3 lat

              • Re: “Oporna”

                No masz rację chcociaz Twój post mozna by zacytowac kazdej mamie która prosi na forum o radę bo dziecko nie spi, nie je, ma kolkę itd…to chyba nie tędy droga, bo kazdy radzi sobie jak moze i stara się by wszystko było jak najlepiej. Poto chyba to forum zręszta jest, prawda.
                Ja tez pytam, bo być moze czyjes dziecko zachowywało sie tak jak moje i jakaś mama wypracowała sobie metode postepowania.


                Edysia & Natalka 2,3 lat

                • Re: “Oporna”

                  W odpowiedzi na:


                  Poza tym wiele watków Edysi naprawdę mnie trochę dziwi, osoba, która twierdzi, że kończyła psychologie, przynajmniej teoretycznie powinna być przygotowana na takie “akcje” maluchów.


                  No i moim zdaniem tu jest częśc “problemu”
                  Ja nie jestem psychologiem dziecięcym miałam tego podstawy na 3 roku jak dobrze pamietam i tyle.
                  Specjalizację mam z czegos zupełnie innego. I nie wiem czemu stale jest mi ta psychologia wytykana bo mam wrażenie, ze jak ktos kończyła psychologie to powinien byc niemalże “świętym”
                  Pisze wyraznie nie jestem psychologiem dziecięcym i to troche tak jak byś poszła do kardiologa ze złamana nogą.
                  Mam nadzieje, ze dobrze mnie teraz zrozumiesz.


                  Edysia & Natalka 2,3 lat

                  • Re: “Oporna”

                    Wiem o co Ci chodzi 🙂
                    I bardzo lubie czytac to co piszesz:)

                    Ania i

                    • Re: “Oporna”

                      Na poczatku napisze troche nie na temat.
                      “Smieszy” mnie wytytkanie ze jestes psychologiem i podejscie ludzi
                      Jak ktos jest informatykiem to zna wszystkie programy komputerowe i wszystkie niusanse
                      Jak ktos pracuje w urzedzie miejskim w wydziele X to wie dokladnie i ze szczegolami jak zalatwic sprawe w wydziele Y Z i tak dalej
                      Wiadomo kazdy zawod ma swoje specjalizacje

                      Tez odnoslam wrazenie ze gdyby posta napisal ktos inny to niektore osoby wogole by sie nie odezwaly.

                      Ale wracam do tematu glownego.
                      Analogicznie jesli ty cos robisz i ktos nagle cos od ciebie chce, to tez nie rzucasz wszytkiego i lecisz na zlamanie karku, bo ktos cie zawolal. Analogicznie z dzieckiem, ona sie bawila w planie miala ze jeszcze to czy tamto.
                      Moje rady to:
                      -uprzedzac dziecko ze zaraz bedziecie wychodzic na spacer czy cokolwiek innego,
                      ja robie tak mowie “Nika za 5 minut idziemy do domu (wychodzimy z placu zabaw bo u nas z tym byl problem a Nika miala wtedy prawie 4 lata) za chwile mowilam”za 3 minuty…” “za minute….” “Nika minutka minela zrob ostania rzecz i wychodzimy (ostatni zjazd ze slizgawki ostatna babka, ale nie tysiace ostatnich rzeczy) Oczywiscie to nie ma znaczenia ze dziecko nie zna sie na czasie, z czasem zrozumie ze kolejne minuty oznaczaja ze zbliza sie czas konczenia danej rzeczy. Oczywiscie to nieznaczy ze dziala to jak czarodziejska rozdzka. Ale szczegolnie na poczatku nauki reguly potrzebna jest zelazna konsekwencja, pozniej jak regula staje sie norma to male odstepstawa od niej nie zaszkodza.

                      – drugi sposob, by naprzyklad wzmocnic sam moment oderwania sie od czynnosci to wprowadzic jakies zabawowe rozstanie np “jak dzisiaj idziemy sie ubierac? putasz sie corki” “moze idziemy jak kaczuski” i tutaj paradujemy korytarzem smiesznym krokiem (wazne by samemu sie przy tym bawic, smiac), zastepnym razem mozna pojechac pociagiem uzgodnic kto jest ciuchcia a kto wagonikiem, albo jak kotki czy pieski na czworakach, mama oczywiscie tez 🙂
                      musisz sama znalez sposob na swoja corke, u nas swietnie sprawdza sie element zaskoczenie i takiego zagrania aktorskiego, role tu gra ton, zaciekawienie Niki, to ze odrywa sie od zabawy ciekawa co teraz. Zauwazylam ze dziecko swietnie odczuwa nastroj, jesli spiesze sie, jestem nerwowa a mimo to udaje sie wyglupiac to Nika jakos to zawsze wyczuwala i albo w to nie wchodzila albo nadmiernie chciala sie wyglupiac a mnie to irytowalo

                      wogle sytuacje kiedy sie jest z dzieckiem sama na sam to sa o wiele latwiejsze do opanowania.

                      u nas ciagle problemem jest wyjscie od kolegi czy kolezanki. Niestety jedyny patent to im szybciej wyjsc tym lepiej, a tlumaczyc juz na dworze jak nie ma tylu bodzcow. Bo w samym domu to oj ciezko ciezko, nieraz posuwalam sie nieladnie do tego ze ja sie ubieram, udaje ze juz wychodze i wtedy dopiero placz i ubeiranie NIki :((

                      Hanka

                      • Re: “Oporna”

                        Edysiu, to ja Ci napiszę jaką ja mam metodę postepowania, fakt to forum do udzielania rad. Ale czy Ty chcesz rzeczywiście z nich korzystać?
                        Widzisz, ja mam o wiele trudniejszy egzemplarz w domu 🙂 Bo wiele z tych rzeczy jak pisałam, Ty pisałas w pierwszym swoim zdaniu, ja mam na porządku dziennym. Charakterek? Byc moze, wiec staram sie walczyc z tym charakterkiem. Przeczekuje histerie, w sklepie nie zwracam uwagi, nie ulegam. Tłumacze, tłumacze i jeszcze raz tlumacze. Jak sie uspokoi oczywiscie, gdy wiem, ze mnie slucha, a nie drze sie. Efekt? Moje dziecko wchodzac ze mna do sklepu, gdy chce cos czego ja nie chce, bo uwazam, ze nie powinnam kupic, mowie spokojnie raz, Olusiu tego nie kupimy, mozemy kupic to, no i probloem z glowy. Albo nie kupujemy nic. Nie daje zadnych klapsow, bo to nic nie da, dziecku kompletnie. A ja? Rozladowalabym swoje wkurzenie???Nie tedy droga, nie raz sie wkurzam, ale w srodku, nie pokazuje, a na zewnatrz staram sie spokojnie mowic. STARAM sie, poki co mi to wychodzi, mam nadzieje, ze dalej bedzie, bo jak pisalam charakterek moje dziecko to ma 🙂
                        Co do slowa NIE, u nas tez tak jest, gdybym sluchala Olusia, moj syn w ogole nie wychodzilby na dwor, bo zawsze jest NIE. Dlatego kilkakrotnie czekam, tlumacze. Czasami jesli musze gdzies z nim wyjsc, to daje mu jakis czas, mowiac, ze po tym czasie jak sam nie przyjdzie, to sama Go zabiore i zaczne ubierac. Jesli rzeczywiscie nie przychodzi, ide, mowie, ze tlumaczylam, wiec teraz to robie 🙂 Wscieka sie nie raz, ale szybko sie uspokaja. Takie sposoby jako tako dzialaja u nas. Czasami po prostu nie wychodze, bo protest jest tak silny, ze nie mam zamiaru szarpac sie z wlasnym dzieckiem, by postawic na swoim. Nie chce, to niech siedzi w domu. Ale tak jak napisalam, podejrzewam, ze cale dnie spedzalibysmy w domu 🙁 Dlatego czasem musze “na sile”, ale wtedy gdy za bardzo nie protestuje, nie wyrywa się, nie krzyczy, tylko siedzi lub stoi, marudzac pod nosem.
                        Ot tak sobie radzimy. Z roznymi efektami, ale mam nadzieje, ze bedzie tylko lepiej

                        Ania i

                        • Re: “Oporna”

                          A Ty zawsze wszystko robisz od razu Edysiu?
                          Bo ja tak sobie mysle, ze czesto jak maz zrobi sniadanko, kolacje, wola mnie, a ja mowie ZARAZ, bo…siedze na forum. Tragedia :))

                          Ania i

                          • Re: “Oporna”

                            W odpowiedzi na:


                            mozna by zacytowac kazdej mamie która prosi na forum o radę bo dziecko nie spi, nie je, ma kolkę itd.


                            No w sumie trochę racji w tym jest…

                            Ania i

                            • Re: “Oporna”

                              Ja myślę, że naprawdę nie masz powodów do zmartwienia czy denerwowania się. Pomyśl sobie co czuje matka (a jest takich wiele), która nie tylko musi czekać na dziecko, ale zacisnąć zęby i słuchać przez godzinę wrzasku i wycia, patrzeć czy dziecko nie rozbije sobie głowy w ataku mega histerii, itd….. Jesteś szczęściarą mając takie spokojne dziecko, doceń to!


                              Cyprianek (listopad 2005)

                              • Re: “Oporna”

                                W odpowiedzi na:


                                Tez odnoslam wrazenie ze gdyby posta napisal ktos inny to niektore osoby wogole by sie nie odezwaly.


                                Nie zgadzam się z tym.

                                Ania i

                                • Re: “Oporna”

                                  Edysiu, to poczytaj jakieś książki psychologiczne, tyle ich jest, to też trochę wiecej pomogłoby zrozumiec, na pewno ulatwioloby.

                                  Ania i

                                  • Re: “Oporna”

                                    Stram sie robic od razu nie zawsze tak jest ale tez nie jest tak że za kazdym razem jak mnie ktos o cos prosi mówie zaraz w przeciwieństwie do mojego dziecka
                                    Bo ja zawsze na nią musze czekać i czasami nerwy mi puszczają i na nią wrzasnę… nie raz stoje w kurtce w przedpokoju a ona biega jeszcze po domu


                                    Edysia & Natalka 2,3 lat

                                    • Re: “Oporna”

                                      uprzedać uprzedzam ale efektu wielkiego tu nie ma, natomiast musze spróbować tą twoja druga metode bo na to nie wpadłam 🙂


                                      Edysia & Natalka 2,3 lat

                                      • Re: “Oporna”

                                        Ale ja nie twierdze ze tak bylo pisze tylko o swoim wrazeniu zreszta subiektywnym.
                                        pozdrawiam

                                        H.

                                        • Re: “Oporna”

                                          ale w jaki sposob uprzedzasz? Bo czasami nasz sposob doroslych jest taki ze mowimy “Zaraz bedziemy to czy tamto” i to slowki zaraz znaczy czasami 20 min czasami 10 a czasami natychmiast.

                                          pewnie moj sposob z minutami bardziej mial racje bytu z prawie czterolatka, trudno mi siegac do patentow sprzed dwoch lat ale z tego co pamietam to duze znaczenie mial element zaskoczenia, humoru. Cos co ja autentycznie oderwie od danej czynnosci i zainteresuje pozadana czynnoscia. W innych w kwestiach dawanie do wyboru dwoch rzeczy. Ktore rekawiczki dzisiaj ubierasz? i uwaga skierowana zostaje na rekawiczki “mozesz udawac ze jedne rekawiczki prosza natlko wez mnie dzisiaj.

                                          albo “Zrobic wielkie zdziwienie Natalko mamy wychodzic na spacer a twoje buciki sobie gdzies poszly” wczesniej buty polozyc gdzies w pomieszczeniu w wyraznym miejscu i potem pojsc z nia i powiedziec “Choc poszukamy tych bucikow” zrobic zdziwiona mine “Oj chyba je slyszlam, slyszalam jakis tupot” Moze sa w laznience” “Oj nie ma ich smutna minka ” zanim ona sie zasmuci “och chyba cos slyszalam pojsc do kuchni “ach tutaj sa ” radosc z odnaleznia (chociaz samemu doskonale wiedzialo gdzie byly) “oj buciki nie uciekajcie bo Natalka chce isc na spacer” “ubieramy je szybciutko zanim je uciekna”

                                          wogole to traktowanie przedmiotow bardzo ludzko super dziala na dzieci.

                                          Oczywiscie nie trzeba sie ciagle wyglupiac, grunt by zachecic do tego by dziecko samo chcialo a potem to juz z gorki

                                          zaraz poszukam jednego artykulu, tylko poszperam w linkach

                                          Hanka

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: “Oporna”

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general