otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

prawdziwe zdarzenie..

ubierajac sie wypadl mi z ucha kolczyk, wkrecany, ciemna niebieska, prawie ze kolory olowianego perla.
zaczelam poszukiwania…
JEST
wzielam pewnie do reki…..
ide z tym do lazienki, do lustra z powrotem ubrac moj “kolczyk” na ucho….
patrze
cos nie tak
…..

…%%%%$$$@QQ)(*&&^^&%
to nie kolczyk, tylko tulow kleszcza
przed kilkoma dniami musial sie psu wkrecic kleszcz, i urosl do rozmiarow perly. pies drapiac sie wykrecil go sobie, strzepal go poprostu na dywan
ja przeszukujac pokoj naszlam na to g…o, podnioslam i chcialam sobie wlozyc na ucho. bleeeeeeeeeeeeeee. nie wiem czy widzialyscie ale z tego malego pajaczka po paru dniach ssania krwi wyrasta niezly potwor!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zdarzylo sie wam cos obrzydliwego w zyciu??? chetnie poczytam wasze przezycia

pozdrawiam cieplo!

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

  1. Re: czytać na własną odpowiedzialność!

    ja wiem obrzydliwe, ale dlaczego ja nie moge powstrzymac sie ze smiechu

    GOSIA I ALEX 05.07.2004

    • Jesssuuuu…..jak sobie przypomnę….blleeeeee

      To było ze 4 lata temu. Poczułam, ze mam coś za uchem, dotknęłam i myślę…..jakiś syfek mi wyskoczył, no nic. Na drugi dzień syfek urósł, ale nadal nie przejmowałam się tym… Na trzeci dzień syfek był już….OGROMNY, poszłam do mamy i mówię…. ” mama zobacz co mam za uchem….”. Moja mama zobaczyła i nogi jej się ugięły…… MIAŁAM OCHYDNEGO, OBLEŚNEGO KLESZCZA WIELKIEGO JAK PAZNOKIEĆ BLEEEEEEEEEEEEEEEEEE, aż mnie trzepie jak sobie przypomnę, ja z tym chodziłam, spałam…bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Niki & Ninka 1,5 roku 🙂

      • pająk

        Na wczasach na Krymie zakładam buty, które stały całą noc na dworze.Ale czuję,że w jednym coś mi przeszkadza, przystawiam go więc do twarzy,żeby zajrzeć co tam jest.Zobaczyłam tylko czarne,kudłate nogi i dalej był tylko pisk i rzut butem. Był tam pająk jak pół dłoni. Dodam tylko, ze w rejonie gdzie byliśmy żyją czrne wdowy i inne świństwa.

        • Re: otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

          hihihi, mała śpi a ja tu siedzę i śmieję się do monitora. Boki zrywać! Wszystkie historyjki są THE BEST
          Marta i Daria urodzona 19 kwietnia 2005

          • Re: otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

            Buuuuuuuhahaha:-))))
            Nie mogę, poprostu zaraz zejdę ze śmiechu;-)))
            Ten wątek zasługuje na puchar, dawno się tak nie ubawiłam:-))))

            Nawiasem, to miałam okazję spać ze zdechła, rozkładającą się myszą w pościeli, wcześniej znajdowałam te zdechlaki w całym domku na działce – każde znalezisko oznajmiałam głosnym piskokrzykiem;-) Tej jednej skubanej nie znalazłam, a rano – aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!
            Bardzo niemiłe wspomnienie:-(
            Mąż był o krok od zejścia ze śmiechu podczas tamtego weekendu;-)

            Aneta z Kingą i marcowym Igorkiem

            • z dawnych czasów…

              1)
              Moja praprababcia miała węża boa, który chodził sobie po ich domu, a w nocy przychodził do jej łóżka i zwijał się w nogach. Kiedyś przyjechała do nich kuzynka, położono ją w sypalni praprababci, ale zapomniano zamknąć węża, który w nocy przyszedł jak zwykle do łóżka swojej pani i przytulił się do nóg :)) Kuzynka, kiedy się zorientowała co leży w jej nogach (wąż mial kilka metrów) spakowała się i wyjechała natychmiast.

              2)
              Mój dziadek jako dziecko spędzał zawsze wakacje w majątku swojej ciotki w Narolu. Urządzano tam duże rodzinne spotkania w okresie letnim. Kładziono wtedy gość w każdym pokoju. Niestey wiele z nich było przechodnich. Jeden pan spał właśnie w takim przechodnim pokoju. W nocy musiał skorzystać z nocnika. Problem pojawił się kiedy pan chciał zawartość nocnika wynieść – jak tu przejść ze śmierdzącą kupą przez te wszystkie pokoje. Postanowił więc wyrzucić kupę przez palacowe okno. Nie wiedział tylko, że ciocia mojego dziadka była kobietą postępową i w oknach zamontowała moskitiery 🙂 Pan do rana nie zdołał z krateczek gówkienka wydłubać. Sam też był trochę umorusany.

              Szymon 8/12/2003

              • na imprezie!

                To było na praktykach letnich. Wieczorem, po ciężkim dniu pracy, spotkaliśmy się, żeby popić, potańczyć, porozmawiać.
                Sztandarowym napojem była szarlotka, czyli żubrówka z sokiem jabłkowym. Odstawiłam w pewnym momencie moją szklankę na parapet, zagadałam się i po chwili biorę ją z powrotem i energicznie wychylam….. i oczy zrobiły mi się olbrzymie. Wyplułam wszystko natychmiast, bo okazało się, że to był RYWANOLl!!!, którym kolega tego dnia przemywał sobie jakąś ranę i zapomniał sprzątnąć.
                Pośmialiśmy się, ja od razu przepłukałąm sobie usta i wieczór trwał nadal. Był to akurat pierwszy raz, kiedy próbowałam poderwać mojego przyszłego męża. Siedliśmy na balkonie i zaczęliśmy rozmawiać i było mi błogo tak, jak nigdy. Nagle czuję, ze coś mi rośnie w gardle, a ON opowiada mi jakieś osobiste przeżycia. Staram się za wszelką cenę go słuchać i nie dać po sobie nic poznać, ale fizjologia zwycięża. W połowie zdania wybiegam i w ostatniej chwili zdążąm do kibelka, zeby zwymiotować wydezynfekowany żołądek….

                Ale nie przeszkodziło nam to w rozwijaniu naszej znajomości 🙂
                Trafił swój na swego, bo mężulek kiedyś wypił w podobny sposób altacet 😀

                Ania, Tytus i Celinka

                • Re: otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

                  uśmiałam się jak dzika norka 🙂 teraz kilka ode mnie 😀

                  1. moja mama lubi kawę świeżo zmieloną, zrobiliśmy jej taką a po chwili mama mówi, że coś źle młynek zmielił bo ma ziarenko, właśnie je przegryzła 🙂 okazało się, że wpadła jej taka duża mucha do szklanki 🙂

                  2. mój pies zjadł kawałek kości, gdzieś mu się zaklinował i co chwilkę zwracał 🙂 na pierwszy odgłos chciałam go odciągnąc od moich butów (nowiutkich) i pies zwymiotował mi na nogi, od stóp po kolana…

                  3. syn koleżanki (mały zakapior) nudził się na nocniku, matka zasnęła po nocnej zmianie. Zakapiorek wziąl kupę przez worek foliowy i rozsmarował jej na buzi! Od razu się obudziła 😀

                  więcej nie piszę bo na samo przypomnienie robi mi się niedobrze

                  pozdrawiam cieplutko!

                  Sisna i Juleczka (12.10.2004)

                  Znasz odpowiedź na pytanie: otwieram nowy cykl dla ludzi o mocnych nerwach

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo