Walczymy od niedzieli. Koszmar. W sobotę Konrad zaczął krzyczeć, że boli. Mysłam, że ząb, chociaż się ździwiłam. Umyłam. Za chwilę znou, że boli. Pozwolił zajrzeć do buźki. A tam od strony policzka biała plamka. Myślę pleśniawki. Ale do wieczora było gorzej. W niedzielę pojechałam do lekarza, smarować gencjaną. W poniedziałek pediatra. Zmiana leków, ale nadal do smarowania. Dzisiaj mamy 3 dzień i jestem strasznie zmęczona. Nie może jeść, ciągły płacz. Nie chce papek, słoiczków, deserków. Chodzi i woła chleb. W poniedziełek budził się co chwila i krzyczy mniam mniam. To zmęczył sloiczek z obiadkiem, herbatkę. Ale chyba jest już lepiej. Nie rzyczę tego nikomu. Dzisiaj już wie, że nie może, bo będzie bolało. Koszmar.
6 odpowiedzi na pytanie: owrzodzenie jamy ustnej
Miałam namiastkę ostatnio….ospa w buzi, na dziąsłach, języku, nawet na podniebieniu….
Skąd takie owrzodzenie? To nie to samo co zapalenie jamy ustnej?
Pytałam pediatry skąd. Mówi, że od wszystkiego. Ostatnio miałam opryszczkę, mógł się zarazić, Zabawa w plastelinę, która lądowała w buzi. Może też osłabienie, bo ciągle kaszel i katar. Często też jest po antybiotyku. Jednak u nas był i to dwa miesiące temu. Taakże to jest raczej wykluczone.
Przerabiałam to w październiku i teraz znowu. Zgadzam się w 100 % to koszmar, zarówno dla dziecka jak i matki.
Jak mój miał kiedyś zapalenie gardła z równoczesnym, ostrym zapaleniem jamy ustnej, to myślałam, że on i ja się wykończymy. Cierpiał strasznie. Buzi nie mógł nawet otworzyć. Nie jadł nic przez 3 dni!!! Tylko pił minimalne ilości wody. Nie chciał nawet przyjąć żadnego innego płynu niż woda, bo go bardzo bolało, a dodatkowo bał się, że przemycę mu w tym jakieś leki 😉
W ciągu 3 dni niejedzenia stracił 2 kg, które nadrabialiśmy potem 2 m-ce!!!
Nigdy więcej tego świństwa.
Zapalenie jamy ustnej przechodziliśmy pod koniec wakacji.. Mieliśmy antybiotyki w zastrzykach 🙁 Koszmar.. Nie jadł przez tydzień – tylko pił sok..
Ale ja nie o tym w sumie.. Nam szpitalna pediatra poleciła TantumVerde w aerozolu. Mały jak się zorientował, że po tym mniej boli to sam otwierał buziaka.. (Sprawdziłam na sobie – faktycznie znieczulało) i łatwiej spryskać niż “pędzlować”… Nam pomogło.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia 🙂
Dzisiaj już baja. Daję mu na obiad rosoł a on odstawia i chce kotlet. Mówię mu, że będzie bolało. Ale się uparł. Pokroiłam na małe kawałki i najeść się nie mógł. Nawet widelca nie używał. Ani razu nie powiedział, że boli.
I Jest jeden plus tej choroby. Soki z kartonika poszły w odstawke Wszyscy npiją teraz tylko herbatę.
Znasz odpowiedź na pytanie: owrzodzenie jamy ustnej