palenie w ciazy

taka mala ankieta na zaspokojenie babskiej ciekawosci, a ze anoninmowa to i prawde zaznaczyc mozna:)

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: palenie w ciazy

  1. Zamieszczone przez AniaOS
    nigdy w zyciu nie palilam, wiec nie mialam czego rzucac…
    odkad jednak zaszlam w ciaze /pierwsza, w 2004/ zupelnie wyeliminowalam tez moje palenie bierne – nie pali sie u mnie w domu, poprosilam rodzicow, by nie palili takze u siebie w czasie, gdy ja tam przebywam /moi rodzice sa nalogowymi palaczami – kazde wypala z 1,5 – 2 paczki dziennie/, pracowalam i pracuje w miejscach, gdzie jest absolutny zakaz palenia, unikam zadymionych restauracji /na szczescie jest ich coraz mniej/. sam dym papierosowy przyprawia mnie o mdlosci.

    a zas ogolnie na temat palenia w ciazy, to mam podobne zdanie, jak ania st. i jakos nie spotkalam lekarza, ktory by kiedykolwiek twierdzil, ze palenie w ciazy nie ma wplywu na plod.
    jezeli nikotyna negatywnie odzialywuje na organizm doroslego czlowieka, to jakim cudem moze byc obojetna dla plodu? lozysko tylko czesciowo zatrzymuje szkodliwe substancje.

    Wszystkie substancje zawarte w papierosie wpływają na płód i łożysko,ale jeśli podczas porodu podają np.znieczulenie ogólne to co nie wpływa źle na płód???Wpływa i co sami lekarze fundują to maleństwu. Przynajmniej u mnie w szpitalu przy cc podaja znieczulenie ogólne.

    • Zamieszczone przez Elza27
      Nie, nie szkodzi wszystko ale alkohol i nikotyna napewno

      Pomysl o warzywach chociażby tych sztucznie pędzonych,które kupujesz w markecie. No co one nie szkodzą???Szkodzą może nie tak jak alkohol czy substancje smoliste zawarte w papierosie,ale jednak. Sama nikotyna nie jest taka straszna poczytaj o tym.

      • Zamieszczone przez Elza27
        W zyciu nie przyznalabym sie nikomu do palenia gdybym urodzila chore dziecko wystarczylyby mi wlasne wyrzuty sumienia po co wysluchiwac jeszcze co inni mysla na moj temat choc pewnie nalezaloby mi sie…

        No widzisz, bo nie urodziłaś i się ciesz.
        A ja urodziłam i dobrze wiem,że tych kilka papierosów z okresu ciąży (od momentu kiedy wiedziałam) i moje palenie, zanim wiedziałam o ciązy ( a nie paliłam dużo, bo kilka dziennie), nie miało wpływu na zdrowie mojego dziecka. Miałam to tłumaczone przez lekarzy, więc za przeproszeniem, jeśli nie wiesz, jak to wygląda w praktyce, to sobie oszczędź.

        Co do tego,że dzieci alkoholiczek i narkomanek, z patologicznych rodzin rodzą się zdrowe, to z kobietami, które mają chore dzieci, mamy taką “swoją” teorie,że jeśli takie dziecko urodziłoby się chore, to byłoby podwójnie poszkodowane przez los-chorobą i rodziną, a tak “tylko” rodziną.

        • Zamieszczone przez ewasilek
          No widzisz, bo nie urodziłaś i się ciesz.
          A ja urodziłam i dobrze wiem,że tych kilka papierosów z okresu ciąży (od momentu kiedy wiedziałam) i moje palenie, zanim wiedziałam o ciązy ( a nie paliłam dużo, bo kilka dziennie), nie miało wpływu na zdrowie mojego dziecka. Miałam to tłumaczone przez lekarzy, więc za przeproszeniem, jeśli nie wiesz, jak to wygląda w praktyce, to sobie oszczędź.

          Co do tego,że dzieci alkoholiczek i narkomanek, z patologicznych rodzin rodzą się zdrowe, to z kobietami, które mają chore dzieci, mamy taką “swoją” teorie,że jeśli takie dziecko urodziłoby się chore, to byłoby podwójnie poszkodowane przez los-chorobą i rodziną, a tak “tylko” rodziną.

          Tak szkoda mi tych dzieciaczków,ale cóż nie przejmują się ich matki. Mnie np.wkurza takie podejście kobiet.Wiadomo dzieci niczemu winne.

          • po pierwsze nie szkodzi nikotyna tylko substancje smoliste, to one truja najabrdziej.
            Po drugie dziecko rodzi sie z glodem nikoltynowym i tak samo jak matka palila i przestaje karmic.
            po trzecie watek byl do celow statystycznych i bardzo sie ciesze, ze jednak jest malo palacych ciezarowek.
            A rzucenei nalogi jest naprawde ciezkie….

            • ktoras z was napisala ze wyeliminowala calkiem bierne palenie… otoz tego nikt nie jest w stanie chyba dokonac. nie zawsze mozesz uniknac zadymionego miejsca, chociazby idac jakims korytarzem w ktorym ktos pali… musisz oddychac. a to ze rodzice nie pala kiedy u nich jestes to nie znaczy ze nie wdychasz szkodliwych substancjii ktore sa w dymie(bo jak wiadomo w dymie jest wiecej szkodliwych substancji niz w samym papierosie) powachaj zaslony ubrania lub cokolwiek co znajduje sie w domu palacza ktory pali takie ilosci- co poczujesz?? dym… wiec dziwi mnie ze uwazasz ze skoro oni nie pala przy tobie to calkiem wyeliminowalas bierne palenie. prosty przyklad- alergicy… jesli ktos ma alergie na siersc kota wcale nie musi przebywac w jego towarzystwie lub sie z nim bawic zeby odczuc skutki uczulenia.wystaczy ze bedzie oddychal powietrzem z pomieszczenia w ktorym mieszka kot. a co do dzieci i wagi urodzeniowej- ja jak sie urodzilam wazylam 2600… moja matka nigdy nie palila. od dziecka lapalam wszystkie mozliwe choroby.ja pierwsza ciaze palilam prawie cala- malo to malo ale zawsze. moj syn wazyl 3500 i przez ponad trzy lata(do tej pory) nie chorowal ani razu… ktoras z was powiedziala ze zaden lekarz nie powie zeby nie rzucac palenia- to zalezy od ciezarnej od zdrowia dziecka od stanu lozyska… lekarz zabroni rzucac od razu tylko zaleci stopniowe rzucanie bo w pierwszym okresie ciazy takie gwaltowne rzucenie palenia moze skonczyc sie nawet poronieniem. Nie mowie ze zawsze sie konczy ale jest takie prawdopodobienstwo.

              • Szczerze – nie wyobrażam sobie palenie w ciąży
                Pomimo mojej sporej torelancji róznych zachowań zdecydowanie potępiam ciężarne palące kobiety, podobnie jak i pijące alkohol
                Jak rodziłam Mikołajka leżała ze mną nastolatka paląca całą ciążę – dziecko urodziło się maleńkie a koloru jego skóry, sinych warg i paznokietków nie zapomniałam do dzisiaj
                Widuję tą dziewczynkę na osiedlu, jest zdrowa, fajnie się rozwija ale czy to świadczy o tym, że palenie matki w ciązy jej nie zaszodziło? nie sądzę… niuanse rozwojowe wychodzą dopiero później…

                • Zamieszczone przez Elza27
                  Nie, nie szkodzi wszystko ale alkohol i nikotyna napewno

                  wiec niech kolezanka napisze w takim razie co nie szkodzi… warzywa? przeciez sa sztucznie nawozone… moze soki?? -maja duzo cukru,jajka? ze sztucznych hodowli… a jedzenie ze wsi?? spytaj sanepidu czy spelniaja wszystkie normy…
                  wiec co nie szkodzi?

                  • omartusiak, mi gin kazal rzucac od razu to swinstwo i koniec.Rzucilam i bylo ok…chociaz ciezko.
                    Takie przypadki jak Twoje potwierdzaja regule.
                    Palenie szkodzi, picie alkoholu szkodzi.
                    jesli mamy wybor dlaczego z niego nie korzystac dla dobra swojego dziecka.
                    ja stawiam sprawe tak: jesli jestem w stanie dac mojemu dziecku fajke by sobie zapalilo to bede palic w ciazy, jesli po urodzeniu wleje mu do mleczka wodeczki to moge i pic w ciazy…jesli tego nie zrobie to dlaczego mam truc dziecko w brzuchu….
                    ja bardzo zaluje, ze palilam 14 tc…bardzo jest mi z tym zle…za to odpowiedzielny byl moj fatalny stan psychiczny!!!!!!!ale to inna historia…

                    • Zamieszczone przez omartusiak
                      wiec niech kolezanka napisze w takim razie co nie szkodzi… warzywa? przeciez sa sztucznie nawozone… moze soki?? -maja duzo cukru,jajka? ze sztucznych hodowli… a jedzenie ze wsi?? spytaj sanepidu czy spelniaja wszystkie normy…
                      wiec co nie szkodzi?

                      domyslam sie, ze palisz w ciazy!
                      zycze zdrowego dziecka!
                      spokojnego w przyszlosci!
                      majacego dobra koncentracje!
                      Powodzenia.
                      Rzeczy ktore wymienilas nie szkodza, wszystko jest dla ludzi w granicach normy i rozsadku. I tak jak napisalam; skoro jest ok: daj po urodzeniu dziecku fajke i wodke!!!!bedzie ok….prawda?

                      • Zamieszczone przez omartusiak
                        wiec niech kolezanka napisze w takim razie co nie szkodzi… warzywa? przeciez sa sztucznie nawozone… moze soki?? -maja duzo cukru,jajka? ze sztucznych hodowli… a jedzenie ze wsi?? spytaj sanepidu czy spelniaja wszystkie normy…
                        wiec co nie szkodzi?

                        Ale jesc musimy i na to gdzie i czym pedzone sa warzywa nie mamy wplywu natomiast na to czy palimy mamy. Uwazasz ze skoro jedzenie nam szkodzi to nie ma sensu rzucac palenia? Lepiej dowalic maksymalna ilosc trucizn??

                        • Zamieszczone przez nelly
                          omartusiak, mi gin kazal rzucac od razu to swinstwo i koniec.Rzucilam i bylo ok…chociaz ciezko.
                          Takie przypadki jak Twoje potwierdzaja regule.
                          Palenie szkodzi, picie alkoholu szkodzi.
                          jesli mamy wybor dlaczego z niego nie korzystac dla dobra swojego dziecka.
                          ja stawiam sprawe tak: jesli jestem w stanie dac mojemu dziecku fajke by sobie zapalilo to bede palic w ciazy, jesli po urodzeniu wleje mu do mleczka wodeczki to moge i pic w ciazy…jesli tego nie zrobie to dlaczego mam truc dziecko w brzuchu….
                          ja bardzo zaluje, ze palilam 14 tc…bardzo jest mi z tym zle…za to odpowiedzielny byl moj fatalny stan psychiczny!!!!!!!ale to inna historia…

                          i tu sie mylisz… nie pale…. w pierwszej ciazy staralam sie rzucic- widac bylam za glupia i mialam za malo silnej woli. ale teraz powiedzialam ze nie zapale i tak jest wiec widzisz pomylilas sie:) a skoro ty kochana uwazasz ze nikotyna nie szkodzi to poczytaj sobie…
                          Nikotyna to alkaloid, który w dużym stężeniu jest obecny w liściach tytoniu. Stanowi ona ponad 5% całkowitej wagi tej rośliny. Jest to wytwarzana w naturalny sposób trucizna i odnajduje ona szerokie zastosowanie w wielu środkach owadobójczych, ponieważ posiada bardzo silne właściwości zobojętniające.
                          tak jak napisalas wszystko jest dla ludzi. i tylko od zdrowego rozsadku matki zalezy to czy bedzie palila czy nie… a to ze tobie lekarz kazal rzucic od razu- to nie jest regula- kazdy jest inny i ma inny organizm. i kazdemu lekarz powie inaczej

                          • Zamieszczone przez Elza27
                            Ale jesc musimy i na to gdzie i czym pedzone sa warzywa nie mamy wplywu natomiast na to czy palimy mamy. Uwazasz ze skoro jedzenie nam szkodzi to nie ma sensu rzucac palenia? Lepiej dowalic maksymalna ilosc trucizn??

                            tego nie powiedzialam. skomentowalam tylko twoja wypowiedz ze nie wszystko szkodzi. owszem jesc musimy a palenie to nasz wybor. a skoro ktos decyduje sie palic- to jego sprawa. jesli ktos nie ma wyrzutow sumienia- widac ma silne sumienie. ja mam do tej pory wyrzuty ze palilam przy pierwszym dziecku i dlatego teraz nie pale. przyznaje sie szczerze ze palilam i nie ukrywam tego. bo po co?zeby ludzie nic nie powiedzieli?? przeciez to obluda.

                            • wiec dziewczyny nie nastawiajcie sie tak bojowo bo nie macie wplywu na to czy ktos pali czy nie. to jego wybor i nic na to nie poradzicie.ja juz nie zapale ale nie kazdy tak potrafi- i musicie to zrozumiec. alkoholik ktory nie pije- nie przestaje byc alkoholikiem z palaczami jest tak samo. ale sa osoby ktore nie wracaja do nalogu i za takie powinnyscie trzymac kciukia nie umoralniac tych ktorzy pala bo to oni musza dorosnac do decyzji o rzuceniu palenia

                              • Zamieszczone przez nelly
                                dziewczyny odwagi:)
                                pomysl z ankieta wynika z babskiej ciakowosci, po tym jak kolezanka palaca paczke dziennie cala ciaze stwierdzila ze co druga kobieta tyle pali.
                                Ja tesknie strasznie za papieroskiem…tak z rana do czarnej mocnej kawki… A jaka fajna przemiane materii potem mialam…rzucilam w 14 tc.

                                Nigdy nie paliłam. W ciąży tym bardziej i jakoś powiem szczerze ciężko mi sobie wyobrazić palącą ciężarną, choć takową znam

                                • Zamieszczone przez omartusiak
                                  alkoholik ktory nie pije- nie przestaje byc alkoholikiem z palaczami jest tak samo.

                                  … i dziećmi palaczy i matek pijących również jest tak samo.
                                  Dziecko uzaleznione w ciąży jest palaczem do końca zycia – udowodniono powstawanie w mózgu białek które przechowują w pamięci nałóg juz u takich maluchów – stąd większe ryzyko ich późniejszych nałogów w życiu dorosłym.

                                  • Zamieszczone przez omartusiak
                                    tego nie powiedzialam. skomentowalam tylko twoja wypowiedz ze nie wszystko szkodzi. owszem jesc musimy a palenie to nasz wybor. a skoro ktos decyduje sie palic- to jego sprawa. jesli ktos nie ma wyrzutow sumienia- widac ma silne sumienie. ja mam do tej pory wyrzuty ze palilam przy pierwszym dziecku i dlatego teraz nie pale. przyznaje sie szczerze ze palilam i nie ukrywam tego. bo po co?zeby ludzie nic nie powiedzieli?? przeciez to obluda.

                                    Silne sumienie??? Raczej brak sumienia.

                                    Ja nie potepiam palacych ciezarnych ich sprawa, ale potepiam proby wmowienia komukolwiek ze: palenie nie szkodzi badz ze lekarz zabronil rzucic badz po co rzucac skoro “marchewka” tez szkodzi….

                                    • dobry watek, nelly

                                      szkoda tylko, ze niektorym trudno wyrazic sie krytycznie bez tonu pouczajaco-wszechwiedzacego i obrazania rozmowcy

                                      prosze, spusccie z tonu odrobinka, co?

                                      moje wyznanie teraz: palilam duzo, kiedy zaszlam w ciaze (w najsmielszych marzeniach nie wydawalo mi sie, ze zajscie w ciazy za pierwszym podejsciem jest mozliwe)
                                      zrobilam test
                                      usiadlam
                                      zrobilam sobie mocna kawe
                                      zapalilam papierosa
                                      pociagnelam kilka razy
                                      i rozstalam sie z nalogiem na jakies prawie dwa lata

                                      z druga ciaza niemal identycznie, tzn staralam sie przez jakis czas, najpierw grzecznie nie palilam, ale srednio nam starania wychodzily, wiec troche zrezygnowana popalalam sobie po cztery, piec sztuk dziennie, ale od momentu testu palenie sie skonczylo

                                      moje rozumowanie bylo dosc proste: papierosy szkodza i tutaj chyba nikt nie bedzie sie spieral, ze tak nie jest (argument o tym, ze inne rzeczy tez szkodza dla mnie jest malo przekonujacy – nie kazdy ma dostep do ekologicznie czystej zywnosci, dla niektorych czesto cena jest argumentem zaporowym, wiec pozostajemy na lasce tego, co dostepne w sklepach, bo jedzenie jest podstawowa potrzeba czlowieka; papierosy zas to nasz wybor, nasze widzi mi sie, sprawianie sobie lekko ryzykownej przyjemnosci)
                                      a skoro szkodza mnie, szkodza tez dziecku i basta

                                      z drugiej strony pamietam pewien program dotyczacy rzucania palenia generalnie
                                      to bylo w jakims tvn style czy cos podobnego, jakos zima tego roku w okolicach bozego narodzenia
                                      kilku lekarzy roznych specjalizacji, psycholog, jacys terapeuci
                                      zdaniem wielu specjalistow istnieje pojecie “korzysci przewyzszajacych ryzyko,” zupelnie tak samo jak z podaniem antybiotyku w ciazy: jego niepodaie moze przyniesc skutki znacznie gorsze niz potencjalne ryzyko podania
                                      pamietam, ze uzyto wowczas terminu “stopniowe wygaszanie” czyli w przypadku osob o glebokim uzaleznieniu gwaltowne odstawienie uzywki moze spowodowac najzwyczajniejszy glod nikotynowy i potezny szok dla organizmu
                                      czy taki stres pozostanie bez echa dla plodu? otoz zdaniem grona wowczas dyskutujacego: nie

                                      sama raczej dogmatycznie patrze na palenie w ciazy
                                      te dwie rzeczy nie ida w parze i chyba nic mnie nie przekona, ze tak nie jest
                                      ale z drugiej strony staram sie zrozumiec osoby, ktorym trudno sie ot, tak natychmiast z nalogiem rozstac
                                      i wydaje mi sie, ze wygrazanie im palcem przed nosem i umniejszanie ich wartosci jako odpowiedzialnego przyszlego rodzica, przyniesie raczej odwrotny niz ten zamierzony skutek

                                      • elza ja nie powiedzialm zepalenie nie szkodzi. nie pwoeidzialam tez “po co rzucac skoro marchewka tez szkodzi”to byla odpowiedz na to co napisalas.widac sama nie rozumiesz tego co pisalas wczesniej lub poprostu sie sama z tym nie zgadzasz? to nie ja powiedzialam ze “nikotyna nie uszkadza dzialania organow” ja mam swiadomosc dzialania nikotyny ty widocznie nie.

                                        “W zyciu nie przyznalabym sie nikomu do palenia gdybym urodzila chore dziecko wystarczylyby mi wlasne wyrzuty sumienia po co wysluchiwac jeszcze co inni mysla na moj temat choc pewnie nalezaloby mi sie…” ja potepaim taka oblude. wole kogos kto przyznaje sie otwarcie i ma swiadomosc a nie ukrywa to bo co by inni powiedzieli. ja nie pouczam innych bo poco? myslisz ze wydajesz sie przez to bardziej oczytana? przeczysz temu co napisalas wczesniej. nie musisz wszytskich pouczac. pozdrawiam:)

                                        i zgadzam sie z ciapa- dzieci matek palacych w zyciu doroslym maja wieksze sklonnosci do nalogu.zmiany ktore powstaja w organizmie palacych sa nieodwracalne.

                                        • Zamieszczone przez kantalupa
                                          dobry watek, nelly

                                          szkoda tylko, ze niektorym trudno wyrazic sie krytycznie bez tonu pouczajaco-wszechwiedzacego i obrazania rozmowcy

                                          prosze, spusccie z tonu odrobinka, co?

                                          moje wyznanie teraz: palilam duzo, kiedy zaszlam w ciaze (w najsmielszych marzeniach nie wydawalo mi sie, ze zajscie w ciazy za pierwszym podejsciem jest mozliwe)
                                          zrobilam test
                                          usiadlam
                                          zrobilam sobie mocna kawe
                                          zapalilam papierosa
                                          pociagnelam kilka razy
                                          i rozstalam sie z nalogiem na jakies prawie dwa lata

                                          z druga ciaza niemal identycznie, tzn staralam sie przez jakis czas, najpierw grzecznie nie palilam, ale srednio nam starania wychodzily, wiec troche zrezygnowana popalalam sobie po cztery, piec sztuk dziennie, ale od momentu testu palenie sie skonczylo

                                          moje rozumowanie bylo dosc proste: papierosy szkodza i tutaj chyba nikt nie bedzie sie spieral, ze tak nie jest (argument o tym, ze inne rzeczy tez szkodza dla mnie jest malo przekonujacy – nie kazdy ma dostep do ekologicznie czystej zywnosci, dla niektorych czesto cena jest argumentem zaporowym, wiec pozostajemy na lasce tego, co dostepne w sklepach, bo jedzenie jest podstawowa potrzeba czlowieka; papierosy zas to nasz wybor, nasze widzi mi sie, sprawianie sobie lekko ryzykownej przyjemnosci)
                                          a skoro szkodza mnie, szkodza tez dziecku i basta

                                          z drugiej strony pamietam pewien program dotyczacy rzucania palenia generalnie
                                          to bylo w jakims tvn style czy cos podobnego, jakos zima tego roku w okolicach bozego narodzenia
                                          kilku lekarzy roznych specjalizacji, psycholog, jacys terapeuci
                                          zdaniem wielu specjalistow istnieje pojecie “korzysci przewyzszajacych ryzyko,” zupelnie tak samo jak z podaniem antybiotyku w ciazy: jego niepodaie moze przyniesc skutki znacznie gorsze niz potencjalne ryzyko podania
                                          pamietam, ze uzyto wowczas terminu “stopniowe wygaszanie” czyli w przypadku osob o glebokim uzaleznieniu gwaltowne odstawienie uzywki moze spowodowac najzwyczajniejszy glod nikotynowy i potezny szok dla organizmu
                                          czy taki stres pozostanie bez echa dla plodu? otoz zdaniem grona wowczas dyskutujacego: nie

                                          sama raczej dogmatycznie patrze na palenie w ciazy
                                          te dwie rzeczy nie ida w parze i chyba nic mnie nie przekona, ze tak nie jest
                                          ale z drugiej strony staram sie zrozumiec osoby, ktorym trudno sie ot, tak natychmiast z nalogiem rozstac
                                          i wydaje mi sie, ze wygrazanie im palcem przed nosem i umniejszanie ich wartosci jako odpowiedzialnego przyszlego rodzica, przyniesie raczej odwrotny niz ten zamierzony skutek

                                          zgadzam sie w zupelnosci. A to o tym jedzeniu to byla odpowiedz na konkretne zdanie. nie mialo w sumie nic wspolnego z tematem palenia w ciazy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: palenie w ciazy

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general