Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

To jest odpowiedź dla mamarty77 z wątku sierpniówek, ale pomyślałam, że może być więcej zainteresowanych
No więc postaram się systematycznie:
1. Sale nie remontowane, okna w fatalnym stanie – jak ciepło to super bo i tak cały czas otwarte – nie wyobrażam sobie zimy.
2. Łóżka nowe, wygodne.
3. Pościel czysta ale często podarta – zmieniają podobno co dwa tygodnie – ale można wyprosić częściej – ja na szczęście tylko 2 dni…
4. Jedzenie – rozpacz, dno i wodorosty (pół metra mułu i kamienie) – przywożone chyba z drugiej strony parku z Lindleya. Odżywianie ciężarnych to na przykład: trzy kromki bułki plus paróweczka (długości połowy standardowej parówki) jako kolacja. Dieta dla cieżarówek cukrzycowych to np. buraczki słodzone jako jarzynka do obiadu itd. Żywienie metodą rodzino pomóż.
5. Lekarze mili i sympatyczni – mną interesowała się dr Bomba – super babka, pamięta z twarzy pacjentki i co im dolega.
6. Położne tez miłe, ani jedna mi się nie naraziła – ale krótko tam byłam.
7. Salowe widziałam dwie – jedna interesuje się tym co na sali, basen, sprzątanie itp., druga wręcz przeciwnie
8. Łazienki: na jednym końcu korytarza prysznic + WC, i WC samodzielne na drugim końcu korytarza (za ginekologia operacyjną) trzy prysznice i WC. Nie za dużo; jak oddział obłożony to trochę się czeka, ale odremontowane i czyste.
9. Na badania np. USG pędzi się do ambulatorium i czasem czeka w kolejce pań “z ulicy” KOLEJCE!!! Dziewczyny z mojej sali siedziały tam w tych szlafroczkach 3 godziny. Kolejną na konsultację u okulisty pognano w koszuli i szlafroku pod opieką studenta przez park do szpitala na Lindleya.
Po prostu widać, że bida aż piszczy, niestety.
Ogólnie warunki na 3+, opieka na 4+.
To chyba wszystko co mi w tej chwili przychodzi do głowy.
Pozdrawiam,
Aśka (i na 96% Ola)

16 odpowiedzi na pytanie: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

  1. Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

    Dzieki za ta odpowiedz, nie jest specjalnie przerazajaca:) napisz mi jeszcze jesli zwrocilas na to uwage czy w lazienkach sa kontakty? -chodzi mi o wysuszenie glowy po jej umyciu -na Karowej mozna to bylo zrobic tylko na korytarzu co bylo bardzo uciazliwe
    no i moze ktos jeszcze cos doda?
    pozdrawiam -Marta mama Jurka i sierpniowego chlopczyka

    MARTA

    • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

      Nie pamiętam tych kontaktów – ale na sali na której leżałam były – bo KTG podłączają.
      A jeszcze w kwestii sal do porodów rodzinnych – to podobno to jest jedna sala ogólna przegrodzona murkami i parawanami – trzy miejsca – i podobno jeszcze jedna pojedyncza – ale szczerze mówiąc nie poszłam tam zwiedzać chociaz miałam taki zamiar – ale jak mi dali wypis do ręki to prawie biegłam żeby wyjść 🙂
      Będę tam 24-go w przychodni to może i przejdę się na porodówkę…. bo ja muszę tam rodzić…. i wtedy więcej opiszę.
      Pozdrawiam jeszcze raz,
      Aśka (i podobno Ola)

      • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

        Porodowki sa ladnie odnowione. Sam szpital jest starym budynkiem i bardzo wysokim tak wiec sciany pomiedzy salami do porodow (ok 2 m.)nie sa do samego sufitu ale nazywanie ich parawanami to lekka przesada
        Ja zamierzam tu wlasnie rodzic a po porodzie skorzystac z sali o podwyzszonym standardzie… Na patalogie wolalabym nie trafic…

        pozdrawiam,
        meffka i majowy mezczyzna

        • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

          Byłam raz w tym szpitalu i niebyłam az tak przerazona
          fakt ze jest to stry budynek i niemozna niestety po nim wymagac za duzo
          Co do jedzenia dla cieżarnych to w kazdym szpitalu dostaniecie posiłek skromny i dietetyczny
          To jest normalne
          Jak lezałam na Wołoskiej to dostałam taka zupe ze przełknąć sie niedało
          ale byłam po zabiegu i nic innego niemogli mi dac
          takze jadłam zupe bez przypraw ugotowana na samych warzywkach
          A w szpitalu bielanskim moja siostra po porodzie dostała łyżke twarozku i dwie kromki chlebka
          Dziewczyny w kazdym szpitalu tak dostaniec
          Nie idziemy przeciez tam na wystawaną kolacje z pieczonymi świniakami tylko rodzic
          A rodzinka przeciez zawsze dopomoze i cos przyniesie
          To jest normalne

          Ja tez zamierzam tam rodzic w sierpniu i dla mnie najwazniejsza jest profesjonalna i miała opieka

          Monika i bobasek

          • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

            Ależ ja bynajmniej nie byłam przerażona – jak podkresliłam opieka jest na dużo lepszym poziomie niż warunki – a to z pewnością ważniejsze.

            Natomiast co do żywienia pozwolę sobie się nie zgodzić. Dwa miesiące temu siostra urodziła na Inflanckiej (przedtem spędzając tam trochę czasu na patologii) na wiele rzeczy narzekała ale żytwienie było super. Tzn. dieta cukrzycowa to dieta cukrzycowa. A odżywanie ciężarnych to co innego. Dieta po zabiegach też zupełnie inna. Dożywianie przez rodzinę odbywało się tylko w zakresie owoców i soków. Wędliny, sery, kiełbasy, pomidory i ogórki oraz dania obiadowe nie były potrzebne. Ale rozumiem że wynika to zapewne z samodzielności szpitala na Inflanckiej – i zarazem zależności Starynkiewicza od Lindleya i jego kuchni.

            Opieka natomiast jest dobra. A jedzenie przyniosą dobrzy ludzie 🙂 🙂
            A tak ogólnie to wszystkim cieżarówkom życzę, żeby nigdy nie musiały oglądać patologii w żadnym szpitalu. Zdrówka dla Was i dzieciaków.

            Pozdrawiam,
            Aśka (i raczej Ola)

            • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

              a na kiedy masz termin??
              ja mam na 15 sierpnia
              chyba sie spotkamy przy odbrobinie szczęscia

              • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                9/10 sierpnia
                Jak się mojej Oli-fasoli nie będzie spieszyć to mamy szanse 🙂

                pozdrawiam,
                Aśka (i Ola)

                • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                  ja tez mam termin na 15-go i juz jestem prawie zdecydowana na starynkiewicza, wiec na spotkanko duza szansa!
                  pozdrawiam -Marta z Jurkiem i sierpniowym chlopczykiem:)

                  MARTA

                  • pytanie o szkołe rodzenia na Starynkiewicza

                    czy któraś z was chodzi/ chodziła lub bedzie chodzic??

                    ja sie wybieram od końca czerwca

                    • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                      hej,
                      ja rodzilam w grudniu ale w pazdzierniku lezalam przez 5 dni na patologi na starynkiewicza.
                      sale rzeczywiscie nie sa wyremontowane ale sa czyste i czlowiek nie brzydzi sie czegos dotknac czy gdzies usiasc. lazienka takze czysta i napewno niedawno odnawiana (bardziej wyremontowana niz sale)…jesli chodzi o to czy jest cieplo w salach…dla mnie az za goraco…jak tam lezalam to za oknem padal snieg, bylo ze 3 stopnie na minusie a w sali upal…ciagle otwieralam okno bo sie dusilam.grzeja staszliwie. lozka rzeczywiscie sa bardzo wygodnie, a jedzenie do bani… No ale w koncu to nie hotel…rodzina i tak i tak zawsze cos przyniesie, jest lodowka wiec mozna cos przechowac.
                      lekarze rzeczywiscie super, kojarza pacjentki i sa bardzo mili.
                      co do badan (USG)…ja w kolejce nie stalam bo mowilam ze jestem w patologi i lekarz bral mnie bez kolejki…zreszta jak otwieral drzwi zeby wypuscic jakas pacjentke to najpier bral panie w szlafrokach czyli nas a dopiero potem te z ulicy.
                      na starynkeiwicza takze rodzilam…porodowka bardzo fajna, odremontowana i nie wyglada jak trzy boksy ale raczej jak 3 salki ze scianami niedochadzacymi di sufitu…opieka po porodzie..hmmm…opieka nad matkami ekstra, zato nad noworodkami jedna wielka beznadzieja…pielegniarki wyniosle i wszystko robia z laska…moja Gosia nie chciala przez pierwsze 3 dni jesc i strasznie spadala na wadze, jak prosilam zeby ja obudzily i przystawily mi do piersi (ja nie potrafilam wtedy tego zrobic, bo nie moglam dobudzic Gosi a ona nie umiala zlapac brodawki) to patrzyly na mnie jak na wyrodna matke ktora nie potrafi nakarmic wlasnego dziecka. jak mialam nawal w 3 dnu i cycki twarde i wielkie to czekalam 4,5 godziny az ktoras mi pomoze…do tej pory jak o nich mysle to mam ochote mordowac:))

                      • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                        Ja rodzilam na Starynkiewicza w kwietniu zeszlego roku i nie mam zadnych zlych wspomnien. Lezalam dlugo bo pelnych 8 dni ze wzgledu na infekcje Jeremiego i ani na lekarzy, polozne, pielegniarki i salowe narzekac nie mam powodu. I nie spotkalam sie aby pielegniarki nie chcialy pomoc przy dzieciach czy byly wyniosle. Moze trafilam na same fajne 🙂

                        Elka, Gabi i Jeremi 10.04.2003

                        • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                          no to fajnie
                          a chodzisz na szkołę rodzenia?>?

                          • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                            Ano nie chodze i chyba nie bede -z wielu powodow, po pierwsze po prostu nie mam kiedy, po drugie juz chodzilam przed Jurkiem i wlasciwie nie spodziewam sie niczego specjalnie nowego dowiedziec robiac to po raz drugi. Gdyby to jeszcze nie bylo platne (tak bylo w przypadku mojej pierwszej ciazy) to moze bym sie skusila bo wtedy chodzilam na karowej, a teraz chcialabym chyba jednak rodzic na starynkiewicza wiec pochodzilabym tu zeby dowiedziec sie wiecej o samym szpitalu, warunkach itd. no ale mam nadzieje ze sie od was dowiem co oni tam o swoim szpitalu opowiadaja:)

                            MARTA

                            • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                              Dzis ide na drugie zajęcia
                              wiec jutro zdam relację
                              a poza tym znowu mnie bierze kaszel buuuuuuu

                              • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                                Ja byłam na patoliggi ale tylko jedną noc, bo mnie zatrzymano z powodu dziecka. W nocy dostałam juz skurczy porodowych, a rano robili mi test oksytocynowy, ktory zakończył się porodem.
                                Patologia jest schludna, budynek stary i swoje mankamenty ma, lekarze sympatyczni, opieka bardzo dobra. Na posiłek się nie załapałam na patologii więc nie wiem jakie one są. W nocy obudziłam dyżurujacą pielęgniarkę, bo skurcze miałam bardzo silne, a ona z uśmiechem zaprowadziła mnie do oddzielnej salki, by nie budzić innych i wykonała mi KTG. Ogólnie miło wspominam pobyt i na patologii i na porodówce, jedyne mam zastrzeżenie do pewnej pani neonatolog.

                                ,

                                • Re: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                                  Witam
                                  ja mialabym pytanko odnosnie tego czy mialyscie swoje”oplacone” polozne przy porodzie. Czy tez w tym szpitalu nie ma takiej koniecznosci.
                                  Dzieki

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Patologia na Starynkiewicza Wwa – warunki…

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general