Pech

Strasznego mam pecha ostatnio: przebijam kola w aucie, zadzieram autem o cos, wybijaja mi szybe, zeby ukrasc cos ze srodka… Wczoraj wjechalam w zaspe sniegu, bo po ciemku (snieg brudny – wygladalo to jak droga). Co zrobic, by to odwrocic? Czary jakies? Maz ze mna nie gada z tego powodu – ale sie swieta zapowiadaja :(:(:(

24 odpowiedzi na pytanie: Pech

  1. jak to z Toba nie gada? co – specjalnie to zrobiłaś???? faceci

    • :Młotek:
      kiedyś to przeciągano przez brudne gacie (ale to chyba niemowląt tyczyło), ale spróbować nie zaszkodzi MSPANC

      Nie wierzę w takie sztuczki, ani w pecha. Wjechałaś w zaspę bo się zagapiłaś, a nie dlatego, że ktoś magicznym sposobem tę zaspę tam postawił i przebrał za drogą, ani tym bardziej dlatego, że ktoś ma wpływ na Twoją koncentrację (na to akurat mają wpływ zbliżające się Święta, ale to raczej dotyczy większości i pod rzucanie uroków się nie łapie).

      Nie gada z Tobą bo chcesz czary odprawiać czy z powodu samochodu?

      • u mnie odwrotnie – mąż mi skasował tydzien z hakiem temu bok, a przedwczoraj przód:(

        • Zamieszczone przez bruni
          u mnie odwrotnie – mąż mi skasował tydzien z hakiem temu bok, a przedwczoraj przód:(

          fajny masz samochód

          • Zamieszczone przez rena12
            fajny masz samochód

            prawie smart

            sorki
            wiem, ze to głupie
            ale jakis wisielczy humor mam 🙂

            • a ja tam lubie takie poobijane

              widać że normlany człowiek tym jeździ – szkoda tylko, że później jak ludzie sprzedają takowe, to wciskają nam że nie były bite

              • Zamieszczone przez rena12
                a ja tam lubie takie poobijane

                widać że normlany człowiek tym jeździ – szkoda tylko, że później jak ludzie sprzedają takowe, to wciskają nam że nie były bite

                ja miałam takie fajne poobijane cinquecento – oczwiście nie z mojej winy. tylni bagarznik z wgnieceniami miałam prawie 5 lat zanim mąż go wymienił. nie spieszyło mu sie 🙂

                • Zamieszczone przez Jane
                  Strasznego mam pecha ostatnio: przebijam kola w aucie, zadzieram autem o cos, wybijaja mi szybe, zeby ukrasc cos ze srodka… Wczoraj wjechalam w zaspe sniegu, bo po ciemku (snieg brudny – wygladalo to jak droga). Co zrobic, by to odwrocic? Czary jakies? Maz ze mna nie gada z tego powodu – ale sie swieta zapowiadaja :(:(:(

                  widze że ten sam typ faceta… cokolwiek sie nie stanie zawsze jest to z mojej winy :/

                  • Zamieszczone przez rena12
                    fajny masz samochód

                    dzisiaj miał jechać do ASO i odstawić samochód do lakierowania i po nowy zderzak, ale nie damy rady, bo potrzebujemy samochód:(
                    także będę jeździć taka porysowana i spękana:)

                    • Zamieszczone przez bruni
                      dzisiaj miał jechać do ASO i odstawić samochód do lakierowania i po nowy zderzak, ale nie damy rady, bo potrzebujemy samochód:(
                      także będę jeździć taka porysowana i spękana🙂

                      Co się przejmujesz
                      ja od marca/kwietnia jeżdżę porysowanym
                      Odebrałam ubezpieczenie i jakoś mi nie podrodze do serwisu 😉

                      • Zamieszczone przez Asik.
                        Co się przejmujesz
                        ja od marca/kwietnia jeżdżę porysowanym
                        Odebrałam ubezpieczenie i jakoś mi nie podrodze do serwisu 😉

                        małż się przynajmniej zachował.
                        wie, że uwielbiam mój samochód (kiedy odpala);)
                        i 2 dni bał się przyznać co narobił…
                        wjechał babie w tył.
                        wjechał to tez dużo powiedziane…
                        po prostu popłynął w nią na oblodzonym skrzyżowaniu.
                        na szczęście prędkość była pawie żadna.

                        • Zamieszczone przez Jane
                          Strasznego mam pecha ostatnio: przebijam kola w aucie, zadzieram autem o cos, wybijaja mi szybe, zeby ukrasc cos ze srodka… Wczoraj wjechalam w zaspe sniegu, bo po ciemku (snieg brudny – wygladalo to jak droga). Co zrobic, by to odwrocic? Czary jakies? Maz ze mna nie gada z tego powodu – ale sie swieta zapowiadaja :(:(:(

                          Wierzyć nie wierzyć…miałam taki okres w życiu, że stwierdziłąm, ze jeszcze jedna rzecz mi się przydazy to wymięknę
                          No ale jak się póxniej zastanowiłam to był w ogóle cięzki okres w moim zyciu i wiele rzeczy wynikało z roztrargnienie

                          To raczej samochód jest pechowy może czas go zmienić?

                          W każdym razie życzę, aby poech poszedł sobie w kosmos i spokojnych świąt, a męża do porzaku doprowadź, to tytlko auto…

                          • ale to nie jest twoja wina,…. wszytko to przyroda…. męża weź na tapetę i choć wiem, że to trudne postaraj się znaleźć pozytywy w tych negatywnych sytuacjach, spróbuj znaleźć coś zabawnego w tym całym pechu….

                            będzie dobrze 🙂

                            bo może zła wiadomość podana w dobry sposób nie wyda się taka zła….

                            Pozdrówki 🙂

                              • mój małż kiedyś stał w megakorku swoim opelkiem… no i że nie miał czasu to czmychnął na chodnik i długa… a tam na latarniach były takie metalowe opaski i wszędzie śruby były wkręcone do środka a jedna na zewnątrz… no i autko się porysowało. hrrrrrrr… mżą dojechał do domu, wziął ściereczkę przetarł, zapryskał lakierem w sprayu i jeździ dalej 😀

                                Pozdrówki 🙂

                                • Zamieszczone przez Jane
                                  Strasznego mam pecha ostatnio: przebijam kola w aucie, zadzieram autem o cos, wybijaja mi szybe, zeby ukrasc cos ze srodka… Wczoraj wjechalam w zaspe sniegu, bo po ciemku (snieg brudny – wygladalo to jak droga). Co zrobic, by to odwrocic? Czary jakies? Maz ze mna nie gada z tego powodu – ale sie swieta zapowiadaja :(:(:(

                                  Jane siostro moja, chcesz posłuchać co mnie się przytrafiło w ubiegłym tylko tygodniu?

                                  W pn jechałam po swojego nie męża 20 km i 9 km od niego wpadłam w poślizg i nie mogłam zapanować nad autem. Wjechałam w zaspę jakieś 30 cm od drzewa. Wyskoczyłam z auta za łopatę kopię, tel do mojego M, że się zakopałam on do mnie 9 km szedł na piechotę. 2 godziny trwało wyciąganie auta. Zakazał mi jeździć do przedszkola etc. Potem mu przeszło.
                                  Następnego dnia jechalismy razem, znowu zaliczyliśmy rów. Jadąc w Warszawie mostem Grota wpadłam w dziurę, której nie zauważyłam i złapałam kapcia. Potem się okazało że to nie opona tylko rozwaliłam felgę – to się chyba tak nazywa i dlatego mi zeszło powietrze. No to na zapasie jeździliśmy, ale zapas nadaje się do wymiany na już, bo koło zmaltretowaliśmy przy wyciąganiu mnie z rowu. Wczoraj nam coś zaczęło telepać w tym kole z zapasem. M rozkręcił i zoon, coś tam rozwalone, śruby do wymiany – M to załatał by jeździć się dało. Ale należy wymienić.
                                  Nie wspomnę o tym że mój M 2 tygodnie temu rozwalił swoje auto. Do tego auto kolegi które pożyczyliśmy Bus stoi pod bramą, bo się zagotował.
                                  W sumie to ja tak mogę wymieniać jeszcze

                                  Jane pogadaj z mężem to tylko auto. Przynajmniej u nas tak podchodzimy. Ważne że nic się Tobie nie stało, że jesteście zdrowi. Reszta?
                                  Resztę da się załatać. nie poddawaj się, święta to czas że nawet zwierzęta przemawiają ludzkim głosem, może mąż przemówi zatem

                                  Jak znajdziesz sposób na pecha to się podziel bo chętnie skorzystam

                                  • dopiszę do pecha jeszcze,

                                    M dziś spalił sprzęgło w drugim aucie,
                                    do tego odpalił busa i zamarznięta chłodnica.

                                    jasna cholera

                                    • Zamieszczone przez SuperBasiek
                                      mój małż kiedyś stał w megakorku swoim opelkiem… no i że nie miał czasu to czmychnął na chodnik i długa… a tam na latarniach były takie metalowe opaski i wszędzie śruby były wkręcone do środka a jedna na zewnątrz… no i autko się porysowało. hrrrrrrr… mżą dojechał do domu, wziął ściereczkę przetarł, zapryskał lakierem w sprayu i jeździ dalej 😀

                                      Pozdrówki 🙂

                                      Basiek ale to normalna kara go spotkala za ten chodnik

                                      • ja sobie łazienkę zalałam i kapało mi na dole w kuchni z sufitu…

                                        • E tam dziewczyny. Co to znaczy porysowanie, spalenie sprzęgła, czy złapanie kapcia. U nas jak już się coś dzieje, to z grubej rury od razu. 2 tyg temu mój mąż, chcąc być rycerskim i zjechać LEKKO na pobocze by móc się minąć z samochodem jadącym z naprzeciwka, zaliczył rów i centralnie drzewo. Samochód na szczęście ubezpieczony – koszt naprawy ponad….. 15 tys!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pech

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general