Pieniny – nocleg

Szukam namiarów na jakieś fajne kwatery w Szczawnicy lub okolicach. Chodzi mi o coś”przyjaznego” dzieciom- jakieś huśtawki i oczywiście ogrodzony teren. Fajnie jakby było z wyżywieniem.
Albo ewentualnie poradźcie w której części miasta warto szukać

13 odpowiedzi na pytanie: Pieniny – nocleg

  1. Zamieszczone przez ana7
    Szukam namiarów na jakieś fajne kwatery w Szczawnicy lub okolicach. Chodzi mi o coś”przyjaznego” dzieciom- jakieś huśtawki i oczywiście ogrodzony teren. Fajnie jakby było z wyżywieniem.
    Albo ewentualnie poradźcie w której części miasta warto szukać

    Ze szczerego serca mogę polecić Ci Hamernik.
    Jedzenie takie, że po tygodniu wyjeżdzasz z 2 kilogramami więcej 😉
    Jeżdzę tam regularnie od ośmiu lat 2-3 razy w roku.

    Wróciłam zresztą w sobotę 😉

    Jakby Cię zainteresowało to pisz śmiało, chętnie opowiem.

    • Zamieszczone przez kotagus
      Ze szczerego serca mogę polecić Ci Hamernik.
      Jedzenie takie, że po tygodniu wyjeżdzasz z 2 kilogramami więcej 😉
      Jeżdzę tam regularnie od ośmiu lat 2-3 razy w roku.

      Wróciłam zresztą w sobotę 😉

      Jakby Cię zainteresowało to pisz śmiało, chętnie opowiem.

      zainteresowało, i to bardzo – poproszę jakieś szczegóły:)

      • Zamieszczone przez ana7
        zainteresowało, i to bardzo – poproszę jakieś szczegóły:)

        Ale co konkretnie chcesz wiedzieć?

        • Czemu polecasz ten Hamernik -poza jedzeniem oczywiście;)?
          czy chodziliście trochę po górach? możesz mi napisać gdzie dam radę dojśc z dzieciakami? trochę buszowałam w necie, ale może jeszcze coś podpowiesz. Gdzie warto pójść a co sobie darować? Chłopcy są “wytrzymali”, sporo chodzą, mamy też nosidła jakby co
          i czy są jakieś miejsca w które dotrzemy np wózkiem?

          • Ja własnie wróciłam ze Szczawnicy. Spalismy “u dragonka” z wyzywieniem, w pensjonacie za nieduże pieniądze, pokój z widokiem na zakole dunajca ale posesja bez bram i placów zabaw dla dzieci, co nam akurat w ogole nie przeszkadzało bo jak wybywalismy rano to wracalismy około 20. Z wózkiem pojdziesz na promenadę pod kolejkę na palenicę, Szlakiem pienińskim do Czerwonego klasztoru, do Białej Wody tez. Nosidło dla małego dziecka (my 2-latka nosilismy) potrzebne będzie w wąwozie Homole, na szlaku na Sokolicę, Trzy Korony, Wysoką, do wąwozu Sobczańskiego, ale kilkulatek już na tych szlakach sobie radzi
            Będąc tam możesz też pojechać do zamków w Czorsztynie i Niedzicy i po stronie słowackiej do Starej Lubovni

            • Zamieszczone przez gabik
              Ja własnie wróciłam ze Szczawnicy. Spalismy “u dragonka” z wyzywieniem, w pensjonacie za nieduże pieniądze, pokój z widokiem na zakole dunajca ale posesja bez bram i placów zabaw dla dzieci, co nam akurat w ogole nie przeszkadzało bo jak wybywalismy rano to wracalismy około 20. Z wózkiem pojdziesz na promenadę pod kolejkę na palenicę, Szlakiem pienińskim do Czerwonego klasztoru, do Białej Wody tez. Nosidło dla małego dziecka (my 2-latka nosilismy) potrzebne będzie w wąwozie Homole, na szlaku na Sokolicę, Trzy Korony, Wysoką, do wąwozu Sobczańskiego, ale kilkulatek już na tych szlakach sobie radzi
              Będąc tam możesz też pojechać do zamków w Czorsztynie i Niedzicy i po stronie słowackiej do Starej Lubovni

              dzięki bardzo za info. Czy jeszcze gdzieś byliście, warto gdzieś jeszcze się wybrać?
              Z noclegami bardzo kiepsko, szczególnie dla 5-osobowej rodziny

              • to co opisałam powyżej to intensywne zwiedzanie na 5 dni, my połączyliśmy wycieczki w ten sposób:
                1. Trzy Korony. Drogą pieninska, łódką na drugą stronę Dunajca, do Sokolicy, Trzy korony, wawóz sobczański, zamek pieninski a zejść można do Krościenka. Długa trasa musisz liczyc od rana do wieczora z dziecmi
                2. Klasztor. Drogą pieninską – słowacką stroną do Czerwonego klasztoru i stamtąd do Sromowców wyżnych, tam jest przystań flisacka i z niej spływ Dunajcem do Szczawnicy. Też długo ale nie męcząco
                3. Zamki. Zrobisz wszystkie w jeden dzien ale od rana. Miedzy Czorsztynem a Niedzicą kursują statki i gondole wiec dodatkowa atrakcja dla dzieci
                4. Dolina Białej Wody, to taka już łatwa trasa spacerowa z wózkiem, tylko trzeba dojechac do Jaworek, najlepiej busem z centrum Szczawnicy
                5. Wąwóz Homole mozesz połaczyć z wejściem na Wysoką i zejściem inną stroną na Palenicę a z Palenicy zjechać kolejką. Też z 6-7 godzin trzeba liczyć. Ale możesz zrezygnować z Wysokiej i już w wąwozie zjechac kolajką do Jaworek.
                Pomiędzy wycieczkami jeśli potrzeba odpoczynku można spacerować brzegiem Dunajca, lub promenadą pod Palenicę. My jeszcze zaliczyliśmy Zakopane, masz stamtąd już blisko więc z dziećmi jak najbardziej można wyjeżdzając rano zaliczyć dolinę kościeliską na przykład czy morskie oko z wózkiem lub po prostu pospacerować na Krupówkach. W okolicy Szczawnicy są też rezerwaty zabudowy drewnianej do obejrzenia. W Jaworkach kościół pocerkiewny z siedliskiem nietoperzy na strychu. To tyle co mi się przypomina. W pieninach byłam po raz pierwszy i jestem pod wrażeniem widoków. Z dziećmi w okolicy 3 lat ludziska robili szczyty, dzieciaki szły dzielnie, po prostu dłużej to zajmuje.

                • gabik dzięki – jesteś wielka! Bardzo mi pomogłaś – my niestety tylko na 5 dni, ale za to pogada ponoć ma być

                  • Pieniny polecam
                    właśnie dziś wróciłam
                    Szczawnica pełna ludzi i samochodów

                    byłam 6 dni – stanowczo za mało – zabrakło mi czasu na wszystkie szlaki, ale my nastawilismy się na chodzenie. W jeden dzień szlaki, drugi taki bardziej lajtowy,

                    1. Trzy Korony. Drogą pieninska, łódką na drugą stronę Dunajca, do Sokolicy, Trzy korony, wawóz sobczański, zamek pieninski a zejść można do Krościenka. Długa trasa musisz liczyc od rana do wieczora z dziecmi

                    trudna droga, nie wiem czy 4, 3-letnie dziecko da radę, podejście na Sokolice z tej strony jest męczące, przejście z Sokolicy w stronę Trzech Koron przez Czertezik to czesciowo droga ze skalnych schodów, a niektóre ścieżki idą przy zboczu góry, które nie jest zabezpieczone. Meżowi kazałam pilnować dzieciaka, żartując ze nie chcialabym je zostawić w Pieninach.
                    Pokonałam tą trasę wyruszając z drugiej strony i nie zaliczając po drodze Trzech Koron (ten szczyt+górę zamkową zaliczyliśmy w inny dzień), czyli od schroniska pod Trzema Koronami do przełęczy Szopka, potem Czertezik, Sokolica, łódką na drugą stronę i ścieżką pienińską do czerwonego klasztoru. Trasa ta z 11-dzieckiem zajęłam nam 6-7 godzin z małą ilością postojów.

                    • Zamieszczone przez Klucha
                      Pieniny polecam
                      właśnie dziś wróciłam
                      Szczawnica pełna ludzi i samochodów

                      byłam 6 dni – stanowczo za mało – zabrakło mi czasu na wszystkie szlaki, ale my nastawilismy się na chodzenie. W jeden dzień szlaki, drugi taki bardziej lajtowy,

                      trudna droga, nie wiem czy 4, 3-letnie dziecko da radę, podejście na Sokolice z tej strony jest męczące, przejście z Sokolicy w stronę Trzech Koron przez Czertezik to czesciowo droga ze skalnych schodów, a niektóre ścieżki idą przy zboczu góry, które nie jest zabezpieczone. Meżowi kazałam pilnować dzieciaka, żartując ze nie chcialabym je zostawić w Pieninach.
                      Pokonałam tą trasę wyruszając z drugiej strony i nie zaliczając po drodze Trzech Koron (ten szczyt+górę zamkową zaliczyliśmy w inny dzień), czyli od schroniska pod Trzema Koronami do przełęczy Szopka, potem Czertezik, Sokolica, łódką na drugą stronę i ścieżką pienińską do czerwonego klasztoru. Trasa ta z 11-dzieckiem zajęłam nam 6-7 godzin z małą ilością postojów.

                      dzieki – my ma 3-latka i 4-latka. O ile ten starszy to pewnie by dał radę, to z małym może być ciężko;)

                      • Zamieszczone przez ana7
                        dzieki – my ma 3-latka i 4-latka. O ile ten starszy to pewnie by dał radę, to z małym może być ciężko;)

                        moja laska jak miała 4 czy 5 lat wlazła na śnieżkę i najbardziej do dnia dzisiejszego fascynują ją trudne szlaki na tych prostych się nudzi 🙂

                        ale inaczej wchodzi się mając tylko jedno dziecko do ogarnięcia 🙂

                        w każdym razie trzy korony powinniście zaliczyć spokojnie, flisacy pływają do godz. 16-17. Z Sromowców niżnych spokojnie też dojedziecie busem do Szczawnicy. Można też w Sromowcach wypożyczyć rowery z przyczepkami, załadować w nie dzieciaki i wrócić drogą pienińską po stronie słowackiej, a w Szczawnicy oddać.
                        W kazdym razie w tej okolicy jest dużo fajnych szlaków które możecie zwiedzić.
                        Na palenice wjedziecie wyciągiem – tam atrakcja dla dzieciaków – tor saneczkowy, dwie owce, i szczeniak który jak się wgryzie w nogawkę to nie puści 🙂

                        w dla dorosłych polecam słowackie piwo złoty bażant – grejfrutowe 😀

                        po słowackiej stronie polecam zwiedzić jaskinie (przejście w Niedzicy):
                        1. lodowa:
                        2. bielańska: – ta jest bliżej granicy
                        UWAGA: przed wyjazdem na Słowacje zabrać wyposażenie auta które jest obowiązkowe w tym kraju – lubią kontrolować obcokrajowców 🙂
                        a i na słowacji w poniedziałki jest prawie wszystko pozamykane

                        • Ja w tym roku też byłam w Pieninach, w Szczawnicy:)
                          Wybieraliśmy łatwiejsze wycieczki, bo młodsze dziecko nie ma jeszcze trzech lat, a w wózku nie jeździ od bardzo dawna.

                          Dzień pierwszy: wsiedliśmy w ciuchcię na Placu Dietla, pojechaliśmy do Rezerwatu Biała Woda, pochodziliśmy tam i wrócliśmy ciuchcią z powrotem

                          Dzień drugi: wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym na Palenicę, tam weszliśmy na Szafranówkę, chłopaki zjechali rynną grawitacyjną, dzieciaki pokarmiły owce i z powrotem zjechaliśmy wyciągiem

                          Dzień trzeci: wycieczka do wąwozu Homole, dotarliśmy na górę Bukowinki i stamtąd zjechaliśmy wyciągiem do Jaworek

                          Dzień czwarty: wypożyczyliśmy rowery i pojechaliśmy na Słowację, trasa wiedzie wzdłuż Dunajca – piękne widoki!

                          Dzień piąty: pojechaliśmy samochodem do Czorsztyna, zobaczyliśmy zamek i popłynęliśmy statkiem z Czorsztyna do Niedzicy. I tam oczywiście zapora i zamek. Powrót też statkiem.

                          Byliśmy tydzień, ale dwa dni spędziliśmy nijak ze względu na pogodę. Szczawnicą jestem zachwycona, szczerze polecam!
                          Kwaterę mieliśmy taką “normalną” bez placu zabaw czy jakiś wielkich udogodnień/atrakcji, ale tam to akurat nie jest niezbędne – jest gdzie pospacerować, jest bardzo fajny plac zabaw ogólnodostępny przy szkole podstawowej.

                          • dzięki dziewczyny, bardzo mi pomogłyście
                            Muszę sobie to wszystko teraz uporządkować

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Pieniny – nocleg

                            Dodaj komentarz

                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo