Może nie macie już ochoty o tym dyskutować, ale…..
chciałam tylko napisać, że wstydzę się za Kościół, kiedy czytam takie słowa 🙁
Jak człowiek światły, wykształcony, profesor może tak mówić??
“In vitro jest potrzebne po to, żeby człowiek przez 30 lat mógł się wyszumieć: robić to, co chce, nie licząc się z nikim i z niczym. A po 30 latach orientuje się, że jednak chce mieć potomstwo i prosi Boga o zmiłowanie. Nie tędy droga”.
“Czymże jest literackie wyobrażenie Frankensteina, czyli istoty powołanej do życia wbrew naturze, jak nie pierwowzorem in vitro? To makabryczna perspektywa, ale ona istnieje”.
”-A ksiądz jako spowiednik co by powiedział małżonkom, którzy wyznają, że są po zabiegu in vitro?
-Powiedziałbym to samo, co człowiekowi dopuszczającemu się aborcji czy zabójstwa.”
Calość:
[Zobacz stronę] 🙁
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Pieronek, a In vitro :(
Wiem, dlaczego są pozostawiane w lodówce.
Wiem, dlaczego nie są mrożone przed utworzeniem embrionu.
I właśnie to wydaje mi się nie w porządku wobec nich.
Dziękuję za życzenia. Są one również moim życzeniem. Niestety niespełnionym.
T.
Może tak zabrzmiałam… Może tak. Większość postów w tym wątku tak brzmi. Niestety.
Nie wiem, czy łatwo jest oceniać i potępiać – bo tego nie robię.
T.
kas
Talko – z całym szacunkiem do Twoich poglądów i o nich nie chcę dyskutować. Tutaj sprawa idzie o co innego – o to, że kościół, wiara (obojętnie w co i kogo) nie ma prawa (zgodnie z zapisami Konstytucji) mieszać się do spraw związanych z finansowaniem przez państwo zabiegu in vitro, a przecież burza powstała właśnie od tego pomysłu. Wg mnie kościół nie powinien zajmować w tej kwestii żadnego stanowiska, a tym bardziej nie powinien tak jednoznacznie i negatywnie szufladkować rodziców i ich dzieci, bo to nie kościół ma te pieniądze dawać.
Kwestie, czy to moralne, uczciwe, zgodne z tym, czego chciał Bóg nie powinny tutaj grać żadnej roli społecznej – jedynie sami przed sobą powinniśmy zadać sobie pytanie czy tego chcemy, z czym to się wiąże i sami powinniśmy podjąć decyzję – nie kierować się tym, co ogłosił ksiądz na ambonie, bo to niestety pociąga masę sznurków, manipulacji, granie na uczuciach, na samej wierze także. Stawia się na szali dwa silne uczucia, które nigdy na tej wadze znaleźć się nie powinny, bo każdy wybór pociąga za sobą coś dobrego i coś złego.
Ale jaka tutaj jest różnica? W nieświadomości jednego i świadomości drugiego? To, czego nie widać tego nie ma?
W efekcie końcowym nie ma ciąży, nie ma człowieka, a przecież o ten efekt końcowy tutaj chodzi prawda?
I dlatego ja jestem za tym, by dokładnie sprecyzować ustawę dotyczącą in vitro, włożyć ją w jakieś ramy bez możliwości grzebania w niej, dać możliwość państwu sprawowania kontroli nad tym, co się w takich klinikach dzieje po to właśnie, by racjonalnie te cuda techniki stosować, a nie dawać bramki. Bo normalnym jest przecież, że ludzie mają naturę – nie otwierają otwartych drzwi, ale też nie będą wiernie czekać przed zamkniętymi – poszukają innych wyjść, a po co mają błądzić?
A caly problem w tym ze w polsce ksieza to kosciol. A kosciol to wiara. A to nie tak. Ksieza to ludzie, kosciol to tylko klub ludzi wierzacych. Wiara to nie to samo co kosciol.
POczytajcie biblie a do kosciola idzcie pogadac z panem bogiem a nie z ksiedzem. Wszystko sie wyjasni.
NO chyba ze lubicie jak wam robia pranie mozgu co tydzien.
Nie.
Jest różnica między tym, czy ktoś umiera sam (zarodek, który nie zagnieździł się w macicy), czy z założenia skazujemy go na śmierć.
W pozostałych Twoich postach – ok.
Rzecz nie miała być o samym in vitro, ale o wypowiedzi Pieronka.
A ta niewątpliwie była pozbawiona szacunku i niegodna człowieka, który reprezentuje Kościół.
T.
Dokładnie, skutki takiej wypowiedzi (Pieronka) osoby reprezentujacej KK imo maja wpływ np na refundowanie bądż nie tego zabiegu/procesu.
Jednak tak by nie bylo gdyby polacy mysleli sami a nie czekali az ksiadz na ambonie powie im na kogo maja glosowac.
Kosciol ma w polsce zastraszajaca wladze —– a dali mu go ludzie niestety, zmeczeni mysleniem. I dopuki ludzie beda sluchac ksiezy na kogo glosowac bedziemy mieli panstwo pelne kaczek i piernikow.
Niestety jedno pociaga za soba drugie, jedna raczka myje druga.
Gataki nie bedzie ale co gorsze moga byc stosy. Jedno zle a drugie jeszcze gorsze.
A tak dyskutuje a wlasnej mamy nie moge przekonac do madrego glosowania, bo przeciez co tydzien ma pranie
Przepraszam bardzo ale… władze Kosciołowi dał Kwasniewski. Konkretnie nie jacys ludzie, nie społeczenstwo jako takie. To własnie po podpisaniu konkordatu mamy jak mamy a Kosiół katolicki jest ponad prawem.
I znowu czuje sie w obowiazku napisac, że absolutnie nic nie mam do wierzacych Katolików. Pisze o KK w kontekscie organizacji w sumie panstwa w panstwie.
Lepiej o tym nie dyskutowac.
Powiem Ci Talko, że mam podobny problem.
To znaczy zastanawiam sie jak to wyglada z perspektywy Boga.
Poronienie naturalne a zarodki zamrozone?
I nie wiem.
Szczerze mówiac.
Nie wiem.
Moze rodzice invitrowi maja nadzieje, ze za jakis czas zdecyduja sie na nastepne dziecko a moze podchodza do tego zabiegu własnie tak.
Ze chca miec wiecej dzieci niz jedno. Za jednym zamachem, ze sie tak wyraze, maja kilka zarodków.
Nie wiem i dkatego uwazam, że jako mozliwosc powinno byc to refundowane. Moze pierwsze dziecko????
Nie wiem.
Ale na pewno nie moge sie w sobie zgodzic na potepienie spełniania tego pragnienia, na porównywanie go do morderstwa swoich dzieci, do aborcji.
Wzajemnie 🙂
Dokladnie dlatego Kwasniewski dal wladze bo inaczej nie mial by wladzy( spoleczenstwo katolickie 99% katolikow= 99% wiecej poparcia ) tym bardziej ze wiemy wszyscy z jakiej part Kwasniewski sie wywodzi.
To nie panstwo w panstwie. To mocarstwo w malym panstewku.
Nic nie mam do ludzi wierzacych. Sama skonczylam szkole katolicka,moja siostra tez. OAZA to moja mlodosc i wspaniale czasy. Mam przyjaciol ksiezy ( wspaniali ludzie ) i mam tez przyjaciela ex ksiedza.
Oki Talko – inaczej rozumiemy te kwestie dlatego nie znajdziemy płaszczyzny zrozumienia.
Odnośnie tego, czego wątek dotyczy – zgadzam się z Tobą i podzielam opinię na temat tego, jak odebrałam wypowiedź Pieronka.
I dlatego od samego początku tego wątku piszę, że tu o władzę chodzi, a nie o te zarodki – one są jedynie przykrywką do tego, co tak naprawdę dzieje się w tle i o co to całe zamieszanie.
A zgodzić się z tym nie mogę, bo kościołowi nikt nie dał możliwości decydowania o sprawach politycznych, społecznych, konstytucyjnie zagwarantowaną mamy rozdzielność kościoła od państwa – szkoda, że to tylko teoria ostatnimi laty.
Jakie to miłe, że profesor, który przecież akurat na TYCH sprawach sięnie zna, jest światłym Qrwa autorytetem… Krew mnie zalewa, nic więcej nie napiszę.
ja w pewnym sensie też, bo takie wypowiedzi robią zamęt w głowie…
nie bardzo wyobrażam sobie by do Kościoła nie chodzić… bo chodzę do Kościoła (budynku), dla Boga… ale jak Księża mówią w taki a nie inny sposób o sprawach delikatnych, lub takich o których uważam ze nie mają bledego pojęcia… to się modlę… i już… no a czasami wychodzę z mszy zla i zdegustowana…
ja do koscioła wpadam nader rzadko. Ostatnio weszłam na świta podczas pobytu na warszawkiej starówce. Akurat była msza (ja weszłam tylko szopke dzieckom pokazac). I o czym ksiądz mówił w swieta o godz 20 na mszy??? Ze zmieniała sie jakas ustawa o finansowaniu KUL-u i ze cos tam prezydent podpisał…..jakoś mnie gadanie o ustawach z tego kościoła skutecznie wygnało…
A ja myślę, ze wielu wiernych właśnie ta ustawa mogła bardzo zainteresować, od wieeeelu lat bodajże w drugi dzień w świąt w kościołach całej Polski, pieniądze zebrane na tacy w całości były przekazywane na KUL – stąd pewnie to przedstawianie zmian własnie tego dnia
Znasz odpowiedź na pytanie: Pieronek, a In vitro :(