nie wiem czy było ale robie jutro na obiad
a że to danie przy którym bynajmniej nie da sie przepracować wiec gorąco polecam
składniki:
2 duże lub trzy małe pojedyncze piersi z kuraka
maślanka
duża paczka krakersów
piersi kroimy na kawałeczki (ja np z jednej robię ok pięć kawałeczków) przecinając również w poprzek aby były to kawałki raczej płaskie, następnie zalewamy na ok 12godz. maślanką (na noc np.)
krakersy drobno kruszymy i panierujemy w tym wymoczone w maślance piersi
pieczemy na papierze w piekarniku nagrzanym do ok. 180 stopni ok.20 minut
kotleciki te polecam również na impreski – np. na zimno z dipami – super!!!
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: piersi w krakersach
Ja tłuczkiem w garnku waliłam. To było parę dni temu
Jak by to ująć, żeby nie napisać, że walenia mam ostatnio dosyć?
Ekipa remontowa bloku wali bez zmiłowania od 2 tygodni 🙁
Że też tyle można kuć, kuć i kuć – i nadal jeszcze coś tu w ogóle stoi 😉
Idę włożyć piersi do maślanki i testowo jeszcze ze dwa kawałeczki do innej zaprawy 😉
Ze mną coś nie tak. Plastycznie sobie to wyobraziłam i miałam odpisać, ze maślanka świetnie wpływa na skórę
Piersi po prostu pycha 😉 robią u mnie furrorę.Ja zrobiłam małą modyfikację i przed moczeniem w maślance obtoczyłam w przyprawie GYROS wyszło super
jak najbardziej podążamy tym samym tropem 😉
z ktorej firmy ten gyros – pamietasz moze?
uzywalam kilku (do salatki gyrosowej) i dosc rozne mi sie wydawaly
ja najlepiej lubie kotanyi
Jeszcze jeden mam problem, bo w sumie nikt nie napisal, co zrobic, zeby w czasie moczenia tego mieska nie zjesc wszystkich krakersow…
Pomysly typu: kupic dwie paczki – nieaktualne 😉
Natychmiast pokruszyć zawartość paczki. Okruchy się gorzej je 😀
Już nie takie chrupiące, no nie? 😉
Niestety pokruszyliśmy ząbkami 😉
Wszystkie?
To już by były obciążające zeznania…
(to cała trójeczka winowajców)
Acha dodam jak ja gniotłam…. po co tłuc tłuczkiem i hałasować skoro można zgnieść tym sprzętem cichym do gniecenia ziemniaków,po jednym lub po kilka, fajnie wyszło jak większość krakersa była na bułkę tartą zgnieciona a troszkę nieco grubiej w trochę większych kawałeczkach. Wyszła panierka podobna do tej w stripsach z Kfc. No i ja to piekłam na folii aluminiowej wydaje mi się, że lepsza od papieru. No i fakt zeżarłam tyle krakersów z paczki, że trzeba było posłać męża do sklepu po dodatkowe dwa opakowania.
Cha, Kasiejko ratujesz mój honor 😉
Co do gniecenia, wpakowalam ciacha do woreczka i zgniotłam ręką, błyskawicznie poszło.
zrobilam w czwartek i bylo pyszne… dziecie poprosilo o dokladke miesa, jak nigdy…
kruszylam lyzka, bo jedna reke mialam zajeta niezadowolonym trzymiesieczniakiem… krakersy podjadala starsza corka i ja tez – alez to cholerstwo smakuje jak czlowiek glodny… 😉
ale chyba za malo “odcedzalam” te piersi, bo po jakim czasie krakersy pokruszone od maslanki zbijaly mi sie w mokra breje i musialam kruszyc od nowa… ogolnie naprawde dobre, nastepnym razem wloze do maslanki na noc, to bedzie smak moze jeszcze bardziej wyrazisty.. ale pyszne bylo jak nic.
No i tak wogole to bomba dla mnie, bo ze mnie kucharka jak z koziej d..y traba.
Dzieki i pozdrawiam!
worek i piesc:)
ja nastepnym razem dodam czegos pikantnego albo wlasnie do maslanki dodam gyrosa czy cos, zeby bylo bardziej wyraziste…
I ja zrobiłam w weekend. Gościom bardzo smakowało. Następnym razem dodam gyrosa, będzie jeszcze lepsze.
Zrobiłam dwa razy – raz na próbę, a drugi – dla gości.
Ja wolę wersję z dodatkami, goście woleli raczej wersję oryginalną.
Do maślankowej wersji dodaję sól i pieprz.
Wersje modyfikowane robiłam bez maślanki – w innych zalewach (na słodko – kwaśno i drugą z oliwą, przecierem, oregano i czosnkiem).
Za drugim razem nie położyłam na folii (przyklejała mi się do niej panierka) tylko od razu tak jak na grillu (a pod spód podłożyłam coś na ew. spady).
Generalnie pycha i dzieci rzeczywiście jedzą to jak dzikie – szczególnie fani panierek 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: piersi w krakersach