Natusia pierwszy raz zasnęła w swoim łóżeczku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POstanowiłam spróbować i nie kierować się adnymi radami z książek czy czasopism. Dałam Jej trochę czasu na zabawę (narazie tylko z tym kojarzyło się Jej łóżeczko), ubrałam nową pościel (a raczej nie nową, kupiłam ją jeszcze przed narodzinami Natusi, ale czekała sobie spokojnie w szafie na swój dzien hihihi), usiadłam obok łóżeczka i śpiewałam kołysanki. Nati parę razy chciała wyjść z łóżeczka – i brałam ją wtedy na ręce, poprzytulałam, pokołysałam i włożyłam z powrotem, nakrywając kołderką. Po półtorej godziny Nati się zmęczyła – wtedy zaczęłam śpiewać trochę ciszej i zgasiłam światło. ZASNĘŁA!!!! W nocy przebudziła się na picie tylko raz (śpiąc ze mną wstawała 2-3 razy), a rano obudziła się o…. 6.30 – a nie tak jak wcześniej – przed szóstą :-))))
Trzymajcie kciuki, żeby to nie był taki jednorazowy wyskok 🙂
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pierwsza próba udana :-)))
Re: dzień drugi (a właściwie wieczór)
chyba też bym zmiękła gdybym zobaczyła buźkę wygiętą w podkówkę.
/
wieczór trzeci
znowu się udało!!! Zasnęła przed 20-stą i spała do 5-tej. Po dwóch nieudanych próbach – znowu wzięłam Ją do siebie.
Ale najważniejsze, że zasypia w swoim łóżku – o to mi chodziło :-))))
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
Re: Pierwsza próba udana :-)))
Gratuluję! Ja też tak robiłam i ostatni tydzień był super – Michał zasypiał o 20 i budził się o 4-5 i do 7 leżał przy cycku:)
A wczoraj co 2 godziny było łeeeee…. i coż skończyło się że w końcu wcisnął się nam na trzeciego do łóżka:):):)
Ale będę próbować dalej
Gosia i Michałek (6msc)
Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwsza próba udana :-)))