Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

Czym blizej do “godziny zero” tym wiecej pytan.
Coraz czesciej sie zastanawiam jak bedzie wygladalo nasze pierwsze spotkanie, tak dlugo wyczekiwane i jak ja zareaguje na moja coreczke?
Czy od razu ja pokocham, zaleje mnie fala eforii i poczuje sie jak matka? Czy bedzie mi to dziecko obojetne? Czy bedzie mnie placz i obecnosc jej irytowac?
Moze byc roznie. To, ze dziecko bylo planowane, dlugo wyczekiwane nie swiadczy jeszcze o tym, ze bede dobra matka i ze od pierwszych chwil zakocham sie w dziecku.
Jak to bylo u Was? jakie uczucia Wami ogarnely po porodzie i jak wygladaly pierwsze dni razem. Czy bylo bardzo ciezko?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

  1. Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Wa

    Przutulilam Malego ipowiedzialam:”ale ty brzydziutki jestes” Polozna tylko na mnie spojrzala i nic nie powiedziala:))byl ogromnie spuchniety!!Czu;am do Niedo wielkie przywiazanie,ale prawdziwa wielka milosc przyszla dopiero po kilkunastudniach.Juz na porodowce jak urodzilam powiedzialam do meza, ze teraz wszystko sie zmieni.W tej chwili zycie bym za mojego szkraba oddala!!
    pozdrawiam

    Ania i 20.09.2005

    • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

      przez kilka pierwszych minut jakby do mnie nie docierało, że ten kłębuszek który leżał na mojej piersi jest moim dzieckiem o(może to ze zmęczenia) dopiero po tym jak zostałam zszyta i podano mi ją do piersi poczułam wzruszenie i nagły przypływ uczuć a potem to już nie mogłam się na nią napatrzeć, pierwsze dni nie były takie ciężkie jak myślałam
      Życzę powodzenia na pewno od razu pokochasz swoje dzieciątko

      • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

        Miłość – nieopisana miłość. Patrzyłam na tę małą kruszynkę z niedowierzaniem, że to moje dziecko. Tego uczucia nie da się opisać. Po prostu zakochałam się we własnym dziecku.
        No i czułam się tak, jakby świat patrzył tylko na nas. Jakbyśmy byli jedynymi ludźmi na świecie.

        • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

          fajny temat :))
          uczucia…hm… myślę,że te pierwsze dni-tygodnie można oszyldować wielkim CIEKAWOŚĆ

          …..wyjęli Baśkę z brzucha….poczułam niedowierzanie “To już???”, pomyślałam,że jest pulchniutka i…i już ją zabrali. Szczerze mówiąc to nie myślałam o tym, co z Nią robią i nie tęskniłam za Nią-no ale zwalmy to na otumanienie znieczuleniem 😉 Teskniłam za to cholernie za mężem… A potem nie pamiętam, dostałam tyle środków przeciwbólowych na sali pooperacyjnej, że 24 godziny mam wyciete z życiorysu.Kiedy już z sali pooperacyjnej zawieźli mnie na normalny oddział i nauczyli chodzić, powlokłam się do boksu noworodków-ale wciąż gnana raczej ciekawością niż tęsknotą czy miłością. Poturlałam rynienkę z Basią do pokoju i – wciąż ciekawa – rozebrałam. Przy okazji przewinęłam first kupa 😉 A potem z ciekawością zabrałyśmy się do pierwszego cycowania 🙂
          Miałam jeszcze egoistyzne, niedojrzałe myśli o tym,że skończył się czas, kiedy byłam dla wszystkich wokół najważniejsza i najcenniejsza, kiedy moja ciąża i ja byłyśmy tematem nr 1 dla mojego męża, dla rodziców… A teraz Ta Mała usunęła mnie w cień 😉

          Więc szczerze mówiąc – nie zalała mnie po porodzie fala miłości. Było raczej tak,że ta miłość we mnie rosła… i wciąż rośnie – jestem w moim dziecku absolutnie i nieprzytomnie zakochana, zachwyca mnie w Niej wszystko, absolutnie wszystko – nawet to, jak siada na nocniku 😉

          Monika i Basia

          • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

            ! dziecko – zero wyższych uczuc, tylko ciagle sie dziwilam – najpierw dlaczego on tak na mnie dziwnie patrzy metnym wzrokiem.
            Potem, dlaczego on jest taki chudy, siny i malutki – jak do diaska mam go wziac na rece i jak sie zmienia pieluche; i dlaczego inne dzieci sa takie pulchne, rozowe i spokojne.
            Ogolnie balam sie swojego dziecka na poczatku. Milosc przyszla potem, kilka tygodni.

            Za drugim razem juz sie nie balam, cieszylam sie, ze fajnie jest miec donoszone dziecko, nad ktorym nikt nie glowi sie, jaka wade mozna bedzie znalezc. Czyli radosc plus ulga. Ale tez nie bylo tego naglego naplywu wszechogarniacej milosci. Choc przy drugim dziecku szybciej pojawila sie niz, przy pierwszym.

            Fajnie powspominac, dzieki Ci za ten wątek.

            • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

              U mnie prawdziwa miłość urodziła się razem z Kinią. Potem nie mogłam się na nia napatrzeć i wciąż powtarzałam jej, że jest śliczna.
              W chwilę po narodzinach, kiedy położna pokazała mi Kingę i zapytała co urodziłam, zdążyłam policzyć paluszki u nóżek, czy aby jest po pięć Wariatka ze mnie

              Kinia26.11.05

              • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                Witaj
                Moje odczucia zaraz po porodzie to szczescie, radosc ze mam to za soba i zdziwienie jak zobaczylam mojego wyczekanego Tygryska:)
                w szpitalu, jak przynosili Weronike na krmienie balam sie ruszyc zeby nie zrobic jej krzywdy-byla taka malutka;)
                balam sie powrotu do domu, czy sobie poradze z przwijaniem kapiela itp, ale nie bylo najmniejszego problemu:) Z dnia na dzien kocham ja coraz bardziej i bardziej!!!
                Zobaczysz ze wszystko bedzie dobrze, a Malenstwo skradnie Ci serce szybciej niz myslisz:)
                Powodzenia

                • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                  Cała huśtawka uczuć…
                  Ja Aśkę kochałam i bałam się o nią jak była w brzuchu… Może dlatego, że pierwsze dziecko straciłam. Z ciążą też co chwila były jakieś problemy (na szczęście “po fakcie” okazywały się niewielkie)
                  A potem… strasznie długi, bolesny poród (ze względów medycznych nie mogli mi podać znieczulenia) i pamiętam moją irytację… I strach, że nie będę umiała tego dziecka pokochać… A potem, jak jeszcze bardziej bolało, pragnienie, żeby lekarze coś zrobili,, ale żeby ją wreszcie wyciągnęli i zabrali ode mnie…
                  A potem Aśka urodziła się niedotleniona (podobno wina długiego porodu i leków podanych w trakcje), nawet jej nie zobaczyłam, tak szybko mi ją zabralii (mignęła mi sina nóżka). Lekarka wróciła, spytałam się ile punktów, powiedziała, że mało… Jakoś mi to było obojętne…
                  Po dwóch godzinach ją dostałam – taki tłumoczek. A potem się obudziła, otworzyła oczka i… utonęłam. To było niesamowite – jakby mi serce w watę opakowali – nie umiem tego do niczego porównać… Nagle poczułam, że to ktoś kogo zawsze będę kochać, za wszelką cenę chronić i… będzie mi z tą odpowiedzialnością DOBRZE!

                  Dalej nie było różowo – miałam straszne wyrzuty sumienia, że źle oddychałam przy porodzie, że nie wymogłam cesarki, że… Potem miałam depresję… ale to inna historia, bo ani na chwilę kochać nie przestałam 🙂

                  Pozdrawiam,

                  • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                    jedno z najcudwniejszych uczuc w zyciu to taka mala istotka polozona zaraz po porodzie na brzuchu. Pierwszy raz mozna popatrzec w oczy( moj mial od razu otwarte) i poczuc te wszystkie lapki w koncu na zewnatrz a nie od srodka 🙂 ALe milosc jako taka rodzila sie powoli, pierwsze dni to raczej byl szok i oswajanie sie z ufoludkiem ;-), potem strach czy wszystko z nim w porzadku i czy nagle cos sie nie stanie, a potem milosc – wieksza i wieksza z dnia na dzien.

                    • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                      Miłość od pierwszego spojrzenia i dotyku. Zaraz jak się urodziła, zanim w ogóle ją zobaczyłam na dobre pierwsze moje słowa to pytanie:
                      “Czy to jest córka, czy to jest moja Julka?”
                      Potem usłyszałam płacz i poczułam olbrzymią radość i falę uczuć nie do opisania.
                      Gdy wylądowała na moim brzuchu była (i wciąż jest ) najcudowniejszym dzieckiem na świecie. Taka mała, słodka, ciepła, delikatna, bezbronna, kochana córeczka. Przypomniał mi się wówczas taki króciutki wierszyk, który przeczytałam kiedyś tu na forum:
                      “Zanim zostałaś poczęta – pragnęłam Cię.
                      Zanim się urodziłaś – pokochałam Cię.
                      Zanim minęła pierwsza minuta Twojego życia byłam gotowa za Ciebie umrzeć.”
                      I to właśnie poczułam, gdy ją do siebie przytuliłam. Z dnia na dzień te uczucia tylko rosły i choć nie było łatwo, dość długo do siebie dochodziłam fizycznie i psychicznie to te najpiękniejsze uczucia do Julki wciąż rosły, rosły i rosną

                      Julka

                      • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                        Przy pierwszym porodzie byla wlasnie wielka euforia i milosc do tej wyczekiwanej istotki (choc w przeciwienstwie do meza nie widzialam w synku najpiekniejszego dziecka na swiecie :))
                        Drugi porod, to juz inna historia – gdy polozyli mi coreczke na brzuchu myslalami bylam jeszcze przy porodzie – jego przebieg przycmil troche radosc narodzin.
                        Pierwszy porod moze dlatego, ze pierwszy, a moze dlatego, ze w zzo sprawil, ze natychmiat zakochalam sie w dziecku.
                        Teraz Ewunie kocham rownie mocno 🙂

                        Renata, Jas, Ewa

                        • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                          pamiętam, że gdy zobaczyłam pierwszy raz Frania pierwsze co widziałam to jego wydatne tatusiowe usteczka, “jaki on piękny” jęknęłam, spojrzał na mnie mądrymi ciemnymi oczkami, różowiutki mały ludzik, poczułam napływ szczęścia…. potem potrafiłam jak kretynka godzinami się na niego gapić nie wierząc w cud. był najbardziej wytęskniony, najpiękniejszy, najbardziej kochany. z obsługą było gorzej, długo ustępowało ciążowe drętwienie rąk, na początku miałam problem nawet z przewijaniem, Frań okazał się wymagającym kolkującym bezsennikiem…
                          Zosia….urodziłam ją na czworakach, do końca życia nie zapomnę tego uczucia gdy położna podała mi pod brzuchem drobniutkie omaziowane ciepłe ciałko, pamiętam jaka była mokra, pamiętam zapach mazi, tuliłam, całowałam moją maleńką córunię. a potem przyglądalam się długo…..to nie Frań to Zosia, zupełnie inna osóbka… ale jak Frań najbardziej wytęskniona, najbardziej kochana, choć czy najpiękniejsza….. była taka maleńka i chuda, zamiast nóżek chude patyczki, cały czas spała zwinięta jeszcze jak embrion na boczku,. chciałam ją cały czas tulić, trzymać na rękach, mieć blisko, ta jej kruchość w porównaniu z innymi noworodkami wywoływała ciągłe fale wzruszenia. niestety nie mogłam jej ciągle tulić, pobyt w szpitalu przedłużył nam się ze względu na żółtaczkę. podłapałam okropnego baby bluesa, wyłam za Mynią na lampach dwa piętra wyżej, wyłam za Franiem w domu….koszmar….
                          nie zapomnę jeszcze tego niesamowitego wrażenia, gdy Franuś przyszedł mnie odwiedzić do szpitala, trzymałam Zosię na rękach, podszedł, pocałował siostrę, wpatrywał się w nią jak w obrazek, ona taka maeńka krupinka i on taki doroślaczek, choć jeszcze kilka dni temu był maluszkiem.
                          kocham obydwoje nad życie, od początku.

                          • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                            Pierwsze słowa jakie wypowiedziałam gdy zobaczyłam malego były-“synu po kim Ty masz taki nos?!”
                            A nos był mh delikatnie mówiąc nieciekawy… Ponieważ Antoś urodził się twarzyczką do góry to dłuższy czas ten nosek miał spłaszczony. Na szczeście z godziny na godzinę noseko podnosił się do góry i teraz jest najpiękniejszy;) i tuląc to małe cudowne stworzenie pojawia się ta myśl,że teraz za niego jesteśmy i będziemy odpowiedzialni już zawsze. Poczułam sie taka silna,że nawet jak będą problemy to damy radę-dla niego.

                            Dorota i ANtoś(24.03.2005)

                            • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                              Mojego Misisa kochalam zanim sie jeszcze urodzil. sam porod nie zmienil niczego. Pamietam tylko ze bylam strasznie zmeczona – zaraz po samym porodzie. Chcialam przytulacmalego bez onca, ale sen byl silniejszy:)
                              Pozniej zaczelo sie zycie… Misiu ma juz roczek i jest tylko lepiej:)
                              Powodzenia

                              • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                …. Jagoda niebyła planowana, ale jak tylko zobaczyłam na usg całą dzidzię z rączkami, nóżkami a było to w jakimś 3 miesiącu to siezakochałam… po porodzie zabiegowym byłam na tyle wyczerpana że pamiętam tylko jak mi na sekundę położyli i pokazali coś różowego cipką do mnie że mam córkę, zabrali do podgrzewanego łóżeczka ale nie miałam wątpliwości że kocham….

                                Kmacia, planowana, zopstał mi położona na brzuchu na dłuższy czas, patrzyłyśmy sobie w oczy i wiedziąłm że nie ma co sie bać że jak dzielić miłość na 2 panienki… bo tej mil=łości jest jesczew ięcej…

                                jak będzie terraz.. nieplanowana 3 cipulec??? trochę mnie zaskoczył ale napewno będzie to miłość która się pomnoży jescze bardziej….

                                • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                  A JA POCZUŁAM WIELKĄ ULGĘ

                                  ŻE MAM TEN PORÓD ZA SOBĄ

                                  ŻE WSZYSTKO JEST IDEALNE

                                  DZIECKO ZDROWE, JA TEZ

                                  DZIECKO SIE KOCHA ZANIM SIE URODZI, TYLKO DOŚWIADCZENIE, ODWAGA ITD PRZYCHODZA ZCZASEM

                                  MNIE SIE WYDAŁO PODOBNE DO MOJEJ SIOSTRY-TO PIERWSZA MYSL JAK GO ZOBACZYŁAM

                                  MYSLAŁAM, ŻE NOWORODKI WYGLĄDAJĄ GORZEJ, SĄ WE KRWI, ŚLUZIE ITD

                                  DLA MNIE BYŁ ŚLICZNY

                                  NIE BYŁO MI CIĘZKO PO PORODZIE, ZNAKOMICIE SIE CZULAM, NIE BYLAM ZMECZONA, PRAWIE NIE BOLALO

                                  ZA TO CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA

                                  MIAŁAM DO POMOCY MAMĘ, TATĘ, SIOSTRĘ, BABCIĘ, MĘŻA RZECZ JASNA

                                  A I DZIECKO MIAŁAM I MAM BEZPROBLEMOWE, GRZECZNE, ŚPI W NOCY, JE, ZDROWE, WESOŁE, AKTYWNE

                                  NIE CHCE NIC WIĘCEJ…

                                  P. S. CHYBA ŻE KOLEJNE TAKIE DZIDZIE

                                  • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                    U mnie była właśnie fala euforii i duże wzruszenie. Mocno przytulałam mojego malucha bojąc się, że mi się ześliźnie 😉 i ogólnoe tak było w szpitalu. Adaśko ładnie ssał i był bardzo spokojny. Natomiast po powrocie do domu uczucia były bardzo różne (nie koniecznie tylko pozytywne). Czasami czułam się bardzo uwiązana i miałam za złe Adasiowi, że tak jest. Na szczęście mąż i rodzina byli ze mną i szybko mi przeszło 🙂

                                    Pozdrawiam,
                                    Jade

                                    • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                      Wreszcie moge sie wypowiedziec jak to u nas bylo 🙂
                                      W pierwszej chwili, kiedy polozyli mi Emilke na brzuchu ucieszylam sie, ze po wszystki, zdziwilam, ze ona taka duza i pomyslalam, ze teraz powinnam byc szczesliwa i sie cieszyc 🙂 Emocje i trud porodu nie pozwalaly mi na taka czysta i spontaniczna radosc, przyszla ona po wszystkich zabiegach, kiedy zostalysmy juz tylko same i zdazylam nieco odetchnac.

                                      17.03.2007

                                      • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Wa

                                        Ja nie przeżyłam miłości od pierwszego wejrzenia. Kiedy mąż przyniósł mi synka zaczęłam się bać,że muszę się nim teraz zająć( hormony).Leżałam obolała i cieszyłam się, ze już po wszystkim (maluch urodził się po terminie 10 dni).
                                        Z dnia na dzień rodziła się miłość i teraz przeżywam ogromne uczucie miłości i czuję, ze ono nadal rośnie. Wspominam nasze pierwsze spotkanie i płaczę ze szczęścia.

                                        Asia i Gucio 07 X 06

                                        • Re: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                          Pierwsze wrażenie?
                                          Nie mogłam po prostu uwierzyć że to moje dziecko, moja córka…. Nie poczułam euforii ani nie poczułam sie matka w chwili kiedy zobaczyłam Ninę. Chwilkę trwało zanim oswoiłam sie z myślą że mam dziecko. Takie prawdziwe uczucie że nie wyobrażam sobie jak było dawniej, bez Niny przyszło po miesiącu mniej więcej. I od tamtej pory tej miłości jest coraz więcej. Mnie tez zachwyca moje dziecko, jest najwspanialsze na świecie, jedyne, ukochane – moja córeczka…

                                          A jak Ty sie czujesz w nowej roli, Zaba?

                                          Nina (prawie 3.5)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwsze chwile po porodzie – jak to bylo u Was?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general