Michałek jest w domu. A ja czuję się jakaś spięta i wyczerpana. Dziwnie się czuję w roli “pełnoetatowej” mamy. A teraz mnie zdołowało, bo mały zjadł mleczko (z butli, bo z przystawianiem do piersi męczyliśmy się koło 15 i g… wyszło), a jak zjadł to połowę WYCHLUSNĄ! Trudno powiedzieć, że mu się ulało. On raczej zwymiotował… I już się cholernie martwię…
Wspomóżcie radą!
Kamelia i Michałek urodzony 14.08.2003
11 odpowiedzi na pytanie: Pierwsze godziny Michałka w domu
Re: Pierwsze godziny Michałka w domu
Nie martw sie!!! Bedzie oki, czytalam kilka twoich wiadomosci i widze ze jestes pogodna mama. Male dzieci jeszcze nie rozumia pojecia ja jestem najedzony i czasami moja zbyt pelny brzuszek i nadmiar mleczka sie”wylewa”. Twoj synek jest malutki i duzo nie musi jesc. Ciesze sie ze juz jestescie wdomu cala szczesciwa rodzinka.
Dorota i Dawidek 5 m
Re: Pierwsze godziny Michałka w domu
Dziękuję… Ciężka noc przede mną…
Kamelia i Michałek urodzony 14.08.2003
Re: Pierwsze godziny Michałka w domu
początki zawsze są trudne… ale poradzisz sobie…trzeba czasu, żeby przywyknąć do tych wszystkich obowiazków…to zupełnie nowa sytuacja… ja przez pierwsze dni miałam takie dołki, że były momenty, że nie mogłam patrzeć na własne dziecko…to wcale nie znaczyło, że go nie kocham..poprostu jakoś trzeba odreagować stres zwiazany z porodem i rozpoczynaniem życia w roli mamy… zobaczysz, że za jakiś czas wszystko się unormuje…
a co do chlustania to Krzyś tak samo miał…jak raz chlusnął to nie obrzygał ani siebie ani mnie..tylko strumien poleciał na dywan!!!… mimo ulewania ładnie przybierał na wadze… poprostu taki malec nie wie ile ma zjeść..zanim nauczy się kiedy już jest najedzony minie troche czasu… Narazie je “na zapas” a to co zje za dużo to uleje… nic mu sie nie stanie…lepiej niech zje za dużo i uleje niż ma zjesc za mało…wtedy będzie płaczliwy i marudny…
powodzenia… a jeśli zdarzą się złe chwile to nie ociągaj się i wyżal komuś…(a najlepiej tu….chyba każda z nas przeżywała podobne rozterki)…. z czasem będzie lepiej…
Weronka z Krzysiaczkiem 9.6.03
Re: Pierwsze godziny Michałka w domu
Witamy kochani Was wreszcie w domku!! Adasiowi też czasem się ulewa tak jakby chluśtał i cały czas mnie to martwi, ale trzeba mieć miec nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Ściskamy gorąco
Ela i Adaś 16.08.2003
Jak go nauczyć cyca?!
Łapie, puszcza, łapie, puszcza i się denerwuje…
Kamelia i Michałek urodzony 14.08.2003
Re: Jak go nauczyć cyca?!
A jakie masz brodawki? Bo może w tym tkwi problem, ja miałam na poczatku takie marne i musiałam sobie wyrabiać takimi wkładkami z medeli. Nosi się je przed karmieniem bo on “wyciągaja ” brodawki i maluchowi łatwo się wtedy łapie. Pozdrawiam
Monika i Mateuszek ur. 27.06.2003
Re: Jak go nauczyć cyca?!
dobre też są kapturki a silikonu np Aventa
a już najlepiej zadzwoń do jakiejś poradni laktacyjnej- powinien ktoś przyjechać i pomóc w prawidłowym przystawianiu
Re: Jak go nauczyć cyca?!
Kamila, sory że się wtrącę – dzwoń na Warszawską do szkoły albo umów sie w poradni laktacyjnej w DSK – na pewno coś zaradzą. Tak przez net to chyba bedzie ciężko….
powodzenia!!
Usianka i listopadowa dziewczynka (9.XI.2003 a może i później….)
Re: Jak go nauczyć cyca?!
przede wszystkom: SPOKOJNIE!!!!
sprobuj wycisnac troche mleka do dziobka Michała, delikatnie, ale stanowczo włóż brodawkę (CAŁĄ!!!) do buziaka, znowu troche wyciśnij…. Pomasuj mu buzke brodawka, niech ja poliże, pobawi sie (kurde, jak instrukcja z kamasutry ;)) ) – musi ja poznać najpierw..
a moze masz za twrde piersi? sprobuj troszke odciaganac i przystawa jeszcze raz, i jeszcze i jeszcze >>> tylko na poczatek nie rpzesadz, zeby Michałaka nie zniechecic 🙂
pamietaj : nam się udało (po 1.5 miesiaca sondy i 2 tyg. butli) to i Wam sie uda!!!!!
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur. 21.04.03
Re: Jak go nauczyć cyca?!
Dzieki. Brodawki mam ok. On umie zlapac ale puszcza…
Kamelia i Michałek urodzony 14.08.2003
Re: Jak go nauczyć cyca?!
Ja rowniez polecam poradnie laktacyjna w DSK (tez jestem z B-stoku). Nam naprawde bardzo pomogla. Jak juz sie wybierzesz to Michalek z pewnoscia wroci do domciu najedzony po same uszy :-)))
Aha, dodam jeszcze, ze u nas dzien pierwszej wizyty (czwarta doba Kuby) byl ostatnim dniem z Nan-em. I “cyckamy” do dzis
Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwsze godziny Michałka w domu