Byłam na pierwszym z ośmiu spotkań w przyszpitalnej szkole rodzenia. Oczywiście okazało się, że jestem ze wszystkich ciężarnych “najchudsza” a kolega nawet zapytał co ja tu robię (baaardzo śmieszne). Pierwsze spotkanie – organizacyjne było bardzo sympatyczne, a to za sprawą przełożonej, której humorek nie opuszczał. Wszystkie dostałyśmy “niespodzianki”, czyli stos broszur nt. ciąży i porodu, listopadowy nr RODZICÓW (ten z 2002r. z szaliczkiem dla dzidzi – chyba nie przyda się w sierpniu) no i 300g. Loveli (a ja akurat dziś kupiłam Jelp’a). Sporo nas – ciężarówek. Następne spotkanie odbędzie się z fizjoterapeutką (o ile dobrze zapamiętałam) i będziemy ćwiczyć. Ogólnie było bardzo sympatycznie, aż chce się chodzić.
P. S. Oczywiście mój mąż nie wyrobił się w czasie i nie zdążył dotrzeć na zajęcia. Ciekawe…. Na szczęście nie byłam jedyną ciężarówką, której mąż utknął w ulicznych korkach 😉
,
Aga i Niunia – 15.08.’03.
4 odpowiedzi na pytanie: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
Re: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
hmm.. to ciekawe.. A skad jestes?
bo ja uczeszczam do jednej z warszawskich szkol i dostalam dokladnie taka sama” wyprawke” co i Ty:-)
ale to pewnie zbieg okolicznosci…
pozdrawiam
Re: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
Jestem z Mińska Maz k/ Wawy. Myślę, że nie tylko my dostałyśmy te same broszury ale większość ciężarnych w Polsce.
,
Aga i Niunia – 15.08.’03.
Re: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
Ja wczoraj byłam na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia w Krakowie ( dziaiaj na drugich). Dostałam podobne rzeczy – tj. herbatkę HIPP dla cięzarnych, Lovella, broszurki i gazetkę rodzice z sierpnia 2002 z naklejką metrem na framugę drzwi, dla dziecka. W przychodni do której chodzę też dostałam juz podobną wyprawkę z tym że gazetka była inna i zawierała chusteczkę na głowe dla małej dziewczynki.
W szkole rodzenia było sporo osób ( myślę że ok 30 licząc z tatusiami) i wczorajsze zajęcia prowadziła pani doktor ginekolog-położnik (mówiła wstępnie o porodzie i pokazywała slajdy). Dzisiaj natomiast wykład miała inna pani na temat psychologii macierzyństwa i ojcostwa. Pomimo upału dało się wytrzmać godzinny wykład i jak na razie jestem zadowolona.
Jagoda i (10 lipca 2003) płeć jeszcze nieznana.
Re: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia
A gdzie chodzisz do szkoly rodzenia? I czy wszytskie mamusie byly z partnerami?
Ja mam co prawda jeszcze co najmniej 2 miesiace zanim zaczne chodzic, ale juz sie zaczynam rozgladac 😉 No i bardzo bym chciala chodzic z mezem, ale chyba nie bedzie to mozliwe, ze wzgledu na jego prace. Byloby mi razniej, gdyby byly jeszcze jakies same mamusie, oprocz mnie…
!
doris i Fasolka (5-10-03 – 13-10-03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Pierwsze spotkanie w szkole rodzenia