dziewczynki, rozwazam sprawienie sobie psa na wiosne 🙂
mialam jako dziecko i nastolatka psa – znajde (najfajniejsze jest to, ze znalazlam go w bloku mojego meza, paletal sie m. pietrami), ale to byly inne czasy, nie wiedzialo sie i nie dbalo o psy tak, jak teraz
wyprowadzanie, jedzenie, zabawy, prosto bylo 😉
prosze Was o rady – jak przygotowac sie do tego (gdzie / co poczytac np.?)
jak wybrac rase, gdzie szukac psa (na pewno nie chce wydawac kupy kasy, nie musi byc z rodowodem i tymi wszystkimi bajerami)
na co sie trzeba przygotowac w kwestii dbania o psa, jego pielegnacji? (jak czasochlonne jest to wszystko?)
… i za jakiekolwiek inne rady bede wdzieczna
zdaje sobie sprawe, ze to decyzja na najblizsze nascie lat, chce, zeby byla przemyslana
PS: aha, pies ma byc przyjaznie nastawiony do dzieci, ale z drugiej strony ma pilnowac domu, wiec chyba super lagodne (lub tak wygladajace) labki itp. raczej wygladaja…
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: PIES – realia
Hmm….. tak Ci sie chciało stawiac te kropki? czy jak?
super tanio 🙂
biorac pod uwage, ze u nas jest 7 zl za samo “trzasniecie drzwiami”, 10 zl starczyloby mi moze na podjechanie do piekarni za rogiem 😉
obstawiam zepsuty klawisz spacji
Marchewkowej spacja nie działa. Radzi sobie kobieta jak może
nie.chciało.się
ale. Nie.mam.spacji
już.się. Nawet.zaczynam.przyzwyczajać;)
ha ha ha 🙂 dobre, upierdliwe to pewnie dla Ciebie, pamietac o tej kropce 😉
Mam psa – kundla. Pies ma autentyczne adhd, ma pól roku. Daje w kość równo ale i radości dostarcza sporo.
Generalnie polecam ale dla cierpliwych i nie pedantyczych. Naużerać sie czasami trzeba.
Na podwórku pies zeżarł juz 3 młode drzewka, zaczyna kopać dziury i skacze po wszyskich wchodzacych.
Na swoim koncie ma kilkanascie ubrań, butów, zabawek, papierów do pracy..itd
Tak sobie mysle, że najgorsza to taka pogoda jak teraz, ze spaceru wracamy jak swinki, bo pies jest czarny z błota – plus uwielbia wlazic do rzeki i się wytrzepywac i ocierać o nas. Brudu jest mnóstwo. Pies ma tez ostatno fazę tarzania sie w jakis syfach, co tez mu uroku nie dodaje 🙂
Mam nadzieje, że zmadrzeje bo mu dobrze z oczu patrzy 🙂
Wczesniej mieliśmy goldena i był zmulony na maxa, z papierami, drogi, chorował cały czas, żył 2 lata.
Przed goldenem był kundel i też chociaz dawał w pióra wspominamy go sentymentalnie, zył 16 lat praktycznie bez chorowania.
Ten obecny tez nam się dobrze chowa, ma dobre instynkty do pilnowania domu 🙂 za młodym to by w ogień wskoczył, chociaz na razie tymi swoimi szpilkami potrafi nieswiadmie pokłóc do krwi. Ma charakter w odróznieniu od kanapowców :), które sa dla mnie jakies takie bezpłciowe.
Jednym słowem polecam psa a jako rasę dobrego kundla.
Mój wyglada jak czarny lablador.
Z tą agresją to jest kwestia wyszkolenia psa, aby pilnował podwórka musi miec w sobie instynkty, trzeba tez poczytać najpierw o tym jak sie wytwarza hierarchie w domu – pies musi znac swoje miejsce w szyku. Wiadomo, ze na poczatku próbuje sił i czasami bez krwi sie nie obejdzie :). Ten mój obecny uzarł Mikołaja (pies miał 4 mce) a młody mu zabierał kość – czy to świadczy o tym, że pies jest agresywny? nie… po prostu bronił swego i sam jeszcze sie nie nauczył co mu wolno a co nie. Wzajemne relacje budowane są powoli i czasami boleśnie.
I tak dodam, ze według statystyk najczestrze przypadki pogryzienia sa przez rasę golden retriever 🙂 a dlaczego – bo ludzie mysla, ze to kolejny kochany cukierkowy członek rodziny i traktuja go na równi ze soba i pies w pewnym momencie głupieje.
Sukces to dobry pies + madre podejscie. Niestety rasa, rodowód nie gwarantuje jakosci.
Życze trafnego wyboru 🙂
Dodam jeszcze jak weszlismy w posiadanie tego psa – poszlismy do znajomego weterynarza i powiedzieliśmy mu, że chcemy pieska i jakby słyszał o jakims fajnym psie, po fajnych rodzicach, żeby dał znac. On jeżdził po tych wszystkich okolicznych wioskach to był na bieząco i tak do nas któregos dnia trafił fajny wioskowy, ładnie prazentujacy sie kundel. Tylko troche wiekszy od swojej matki juz wyrósł, troche nie spodziewalismy się takiej wielkosci, no ale ojcec psa jest nieznany 🙂
Ja mam psa – owczarka niemieckiego, jest kochany i uwielbiam go, ale… nigdy wiecej nie bede miala duzego psa, dlaczego?a no dlatego, ze to wieksza odpowiedzialnosc niz dziecko, i nie chodzi o karmienie, wyprowadzanie itp (chociaz to tez) tylko o to “przywiazanie” do domu tzn. chcemy wyjechac na wakacje – problem,bo to duzy pies, strach ze kogos pogryzie no i co z nim zrobic na ten czas? Kto ma go karmic i sie nim zajmowac? To samo z jakimis wypadami weekendowymi – jezeli nie znajdziemy “opieki” to odpada – pozostaje siedzenie w domu albo powrot w ten sam dzien. Malego pieska mozna ze soba zabrac, podrzucic rodzince czy cos, z duzym to naprawde wielki problem. A hotele, owszem sa, ale kosztuja tyle, co hotele dla czlowieka…
to ja się podpiszę pod swiki – T. jest moim ostatnim psem w domu!
od dawna powtarzam sobie, że nigdy wiecej.
Może kiedyś bedziemy mieć wiecej czasu, domek z ogródkiem, to proszę bardzo.
W takich warunkach jak teraz wiecej się na psa nie zdecydujemy.
otoz to, niestety….
no i czy bedziesz miala z kim go zostawic w czasie wyjazdu. Innych problemow nie widze.
pozdrawiam – Jane, posidaczka dwoch psow 🙂
moj maz – posiadacz w dziecinstwie wielu psow – twierdzi, ze suczki sa milsze, ale na pewno dochodzi tu tez kwestia charakteru.
hehe, ja w domku z ogrodkiem tez mam powoli psow dosc…
miałam psa kiedy mieszkałam jeszcze z rodzicami w domu…
zwierzak fajna rzecz ale…
psy sikają… Najczęściej na krzaczki, które regularnie podlewane po prostu schły i nie chciały rosnąć…żywopłot rósł kępkami na zastraszającą wysokość 40cm przez kilka lat…kiedy psa brakło wystrzelił do góry w dwa sezony…teraz spełnia swoją funkcę i jest piękny
nie wyobrażam sobie trzymania psa w kojcu cały czas ze względu na ochrone roślinek 🙂
pies w mieście…mam na tym punkcie obsesję, chylę czoła przed ludźmi, którzy po swoich psach sprzątają…resztę bym zastrzeliła
najbardziej rozwalają mnie ludzie mieszkający w typowych blokowiskach, gdzie przed blokiem mają zastraszającą ilość zieleni 5m2 i tam cały 10-cio piętrowy blok wyprowadza swoje psy
więcej kup niż trawy
nawet moja 3-letnia córka zauważa, że wszędzie są psie kupy
psy są fajne ale niektórym ludziom wyobraźni brakuje…
mamy tak samo
codziennie “podziwiamy” wracajac z przedszkola
masakra
Kurcze to tak jak u mnie. Mieszkam w wieżowcu 23-piętrowym obok jeszcze 2 wieżowce, między nimi plac zabaw (na szczęście ogrodzony), boisko do koszykówki i jedyna zieleń na całe to osiedle to mała przestrzeń dookoła tego boiska. Po prostu koszmar. Trzeba naprawdę uważać, żeby nie wdepnąć w g.
Od kilku lat jest prowadzona na moim osiedlu akcja sprzątania po psach – są specjalne kosze (już w większości zdemolowane), darmowe torebki itp. ale na palcach jednej ręki można policzyć osoby sprzątające po swoich pupilach.
I to jest masakra osiedli blokowych.
Kiedy jestem u moich rodziców, mieszkaja w jednej z wiekszych (ladniejszych) dzielnic, normalne jest, że na trawnik nie wejdziesz a i na chodniku idziesz zygzakiem bynajmniej nie po spożyciu… dramat kupa na kupie.
hehehehe
Dlaczego legenda?
posiadanie psa jest wielką radością,ale tylko dla kogoś takiego, jak ja:)
uwielbiam psy i naprawdę zajmuję się swoim labradorem – mimo, że mieszkamy w domku,wyprowadzam go 3 razy dziennie na spacery, z czego 2 trwają około 40-50 minut (mieszkamy przy lesie, więc warunki są). Nie wyobrażam sobie, żeby pies miał siedzieć całe życie na działce, albo wychodzić na 5 minut przed płot…dla mnie to po prostu nie jest życie. A trzymanie psa w kojcu to już w ogóle porażka i męczenie zwierzaka. Mój pies obsikuje rośliny, ale na szczęście skutki tego są nieiwelkie, pewnie również dlatego, że go często wyprowadzam – woli zaznaczyć teren na spacerze:)
pies dużo kosztuje – mój jest alergikiem, chodzimy do weta jakoś 2 razy w m-cu, albo i częściej, karmiony jest dobrą karmą dla alergików: 160 zł za 15 kg-starcza na trochę ponad miesiąc
tak, jak dziewczyny pisały – po pracy trzeba lecieć do domu, żeby wyprowadzić psa i nie ma, że pogoda nieładna, albo człowiek zmęczony
dochodzą również te wyjazdy, choć my zawsze psa zabieraliśmy ze sobą, tylko raz w roku, na tydzień wakacji zostawał u teściów
dlatego decyzja o psie musi być bardzo przemyślana i na psa muszą się wszyscy zgodzić, szczególnie ci, co sprzątają ;), bo mając psa w domu sprzątania jest dużo więcej – teraz mój pies linieje i muszę odkurzać 2 razy dziennie a i tak chodzimy po sierści
dla mnie pies to wielka radość, ale dla większej części społeczeństwa – po prostu ogromny obowiązek
Znasz odpowiedź na pytanie: PIES – realia