Piesek ze schroniska

Czy któraś z Was ma pieska wziętego ze schroniska? Niedługo przeprowadzamy się do swojego domku i chcemy mieć kotka i pieska. Z kotem nie ma problemu, ciocia zawsze na wiosnę ma małe stadko 🙂 Zastanawiamy się nad psem. Słyszałam, że takie przygarnięte są bardzo wierne. Nasz synek ma 2 latka i chciałabym aby był to pies, z którym będzie mógł spędzać czas, który nie zrobi mu krzywdy. Lepiej wziąć szczeniaczka i wychowywać go od maleńkości, czy takiego dorosłego psa po przejściach? W sumie to w schronisku też pewnie mają szczeniaczki. I czy za takiego psa coś się płaci w schronisku?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Piesek ze schroniska

  1. Zamieszczone przez ciapa

    Ja bym nie podjeła takiego ryzyka.

    ja też nie
    właściwie każdy zwierzak może odbiegać od naszego ideału, a to wychodzi z czasem i musimy mieć świadomość, ze należy to zaakceptować. Jednak bałabym się psa “po przejściach” ze względu na dziecko. Jeżeli zyje się z psem, czy kotem pod jednym dachem, to nie ma możliwości, zeby przez cały czas mieć na oku i jego i dziecko, dlatego trzeba zminimalizować ryzyko. Jakbym miała decydować się teraz na psa, to przede wszystkim byłby to szczeniak z rodowodem, bardzo przyjrzałabym się cechom rasy i przestrzegała podstawowych zasad przy jego wychowaniu, aby znał swoje miejsce, co by wszyscy szczęśliwi byli.

    • Zamieszczone przez gruszka15
      ja też nie
      właściwie każdy zwierzak może odbiegać od naszego ideału, a to wychodzi z czasem i musimy mieć świadomość, ze należy to zaakceptować. Jednak bałabym się psa “po przejściach” ze względu na dziecko. Jeżeli zyje się z psem, czy kotem pod jednym dachem, to nie ma możliwości, zeby przez cały czas mieć na oku i jego i dziecko, dlatego trzeba zminimalizować ryzyko. Jakbym miała decydować się teraz na psa, to przede wszystkim byłby to szczeniak z rodowodem, bardzo przyjrzałabym się cechom rasy i przestrzegała podstawowych zasad przy jego wychowaniu, aby znał swoje miejsce, co by wszyscy szczęśliwi byli.

      Dokładnie. Nawet w obrebie jednej rasy spotykane sa skrajnie rózne przypadki.
      Ważne jest, jeżeli chodzi o rodowodowe psy, aby wybrac dobrego hodowcę. Często psiaki są hodowane tylko dla zysku, w skranie złych warunkach, odłączane bardzo szybko od matki… niestety jak u ludzi, takie wczesne negatywne doswiadczenia owocują później np. agresją, czy chorobą sierocą (bo u psów róznie jest) czy tez innymi zaburzeniami.

      Pies więże się zawsze z ryzykiem i zawsze obowiazuje zasada ograniczonego zaufania. To nie zabawka dla dziecka, tylko zywe stworzonko z własnym charakterkiem.

      U pieska ze schroniska to ryzyko jest zdecydowanie wieksze.

      Mozna przytoczyc mnóstwo wspaniałych historii takich piesków, o ich wierności, milosci… Ale również drugie tyle niefajnych rzeczy.

      • bosz… ja nie na temat….jaki cudny kot..
        To jakaś rasa?

        • Zamieszczone przez ciapa

          bosz… ja nie na temat….jaki cudny kot..
          To jakaś rasa?

          no tak wątek o psach a my o kotach…trochę niepoprawne;)

          Kocur to Maine Coon. Faktycznie robi chyba wrażenie, bo kto do nas nie przychodzi, to jest w szoku, ze kot może tak wygladać. Jest baaardzo dużym kotem, ale nie spasionym, po prostu te koty tak mają. Poza tym cudny charakter, bo z wielka cierpliwością znosi wyczyny moich dzieci, a nawet specjalnie łazi za nimi. Nigdy jeszcze nikogo nie podrapał, ani nie ugryzł. Pazury widzę tylko wtedy jak sobie je wycisne z poduszki;)Tutaj cechy rasy mi się sprawdziły, więc coś w tym jest.

          Wcześniej miałam psa bouviera (bouvier des flanders, lub po prostu owczarek flandryjski) i również był to temperament identyczny jak w opisach rasy. Długo wybierałam sobie rase jaką chciałabym mieć właśnie ze względu na cechy charakteru. Z kotem było tak samo i się sprawdziło. Oczywiście w obrębie tej samej rasy są różne charaktery, ale jest większe prawdopodobieństwo, że mops bedzie spokojny, a terier szalony. Poza tym ważne jest to co piszesz, że często w pseudo hodowlach szczeniaki są źle traktowane, za wcześniej zabierane od matki, albo za długo z nią przebywają. Pies do 8 tygodni powinien być z matką, natomiast pomiedzy 8 a 12 tygodniem szalenie ważny jest kontakt z człowiekiem. Jeżeli tak się nie dzieje pies może się nigdy nie odnaleźć. Nie można skrócić fazy socjalizacji z psami, ani pozbawić go fazy socjalizacji z człowiekiem. Miałam psa z małej hodowli, gdzie szczeniaki mieszkały w domu z matką, mimo tego, że psy miały kojce i podwórko. Ze zwierzakiem wiążemy się na kawał swojego życia, czasami jest to nawet 20 lat więc warto przemyśleć tą decyzję i wydać więcej pieniędzy na konkretną rasę, która nam się podoba i nie chodzi głównie o wygląd.

          • Ciapa- masz rację, co do schroniskowych psów! trafiaja się cudne( jak moja sunia) ale na pocz. ten pies miał chorobę sierocą! chodziła za mną nawet do ubikacji! robiła cyrki, jak jej znikałam z oczu. Taka biedna była… A teraz jest świetnym psem:)

            Ale była jak małe dziecko wzięte z bidula!

            • ja chce takiego kota……..
              buuuu a mój maż nie znosi kotów
              i co tu zrobić?
              chyba zmienię męża 😀

              • Zamieszczone przez ciapa

                i co tu zrobić?
                chyba zmienię męża 😀

                Zdecydowanie :D.

                • Zamieszczone przez bruni
                  nasz pies ze schroniska był strasznie zaniedbany…
                  niby nie widac było gołym okiem, ale np dlugi czas źle reagował na normalne jedzenie, wciaż miał biegunke, był brudny, etc – ale wiadomo – schroniska są biedne.
                  zaplacilismy ok 50zł – koszt szczepień, odrbaczenia, etc…
                  szukaliśmy psa dużego, łagodnego! i jako takiego nam go polecono – okazał się niestety psem zabójcą, szkolonym do walk – siedzi od 5 lat w kojcu, wychodzi na specery tylko pod kontrolą. ludzie w schronisku zachowali się niepowaznie i nieprofesjonalnie…
                  a pies sie do nas przywiązał, my do niego raczej nie… luksusów nie ma, ale jest zadbany, ma jedzenie… zawsze to lepsze niż zwrot do schroniska…:(

                  No to faktycznie w tym schronisku się nie popisali. Szkolony do walk?! Szok!!! Ja chcę łagodnego, to podstawa przy małym dziecku. Adaś lubi wszystkie zwierzęta, psy wręcz kocha, pies dziadków je mu z ręki, więc same rozumiecie…

                  • No widzicie, ja dotąd słyszałam o dwóch pozytywnych historiach z psami ze schroniska. Mój S jest przeciwny, woli wziąć szczeniaka i od małego przyzwyczajać do Adasia, ja rozważam kwestię psa schroniskowego ale jeszcze nie wiem, czy twardo forsować ją u męża 😉 Dzięki za odzew, jest to ciężka decyzja, gdy ma się malucha w domu.

                    • Uwielbiam zwierzaki. Mam psa i trzy koty. Wszytko przygarnięte z ryzykiem schroniska lub łańcucha i budy. Jak najbardziej jestem za przygarnianiem znajd czy schroniskowych zwierzaczków jednak nie brałabym dorosłego psa na Twoim miejscu. To loteria i nie wiesz na jakiego właściwie trafisz. Najlepiej będzie chyba wziąć pieska, który jest juniorem czyli do roku maks.. wtedy wiesz mniej więcej jak duży będzie a łatwiej będzie go ułożyć niż dorosłego.
                      Z drugiej strony jeśli nie chcesz dużego psa tylko malucha (rozmiarowo patrząc) to taki nie zagraża dziecku acz po co ryzykować nerwową atmosferę w domu jeśli miałby nie lubić dzieci.

                      Jak pójdziesz do schroniska to zobaczysz, który złapie Cię za serce!! 🙂

                      • Jestem odmiennego zdania, dorosly kot czy pies maja juz okreslony charakter i wiadomo, czego sie spodziewac a przy mlodziaku to nie wiadomo, na kogo wyrosnie i co takiemu moze szczelic do glowy 🙂

                        Ogolnie popieram zamiar uratowania jakiegos psiaka ze schroniska!

                        • Miałam, ponad 10 lat.
                          Pojechałam, wybrałam najbrudniejszego i najbrzydszego jaki był 😉
                          Chodziłam od boksu do boksu obserwując…jedne szczekały, inne machały ogonami, lizały kraty, inne się chowały…. A Nasza siedziała na środku, patrzyła smutnymi oczkami i przechylala głowę na boki bacznie nas obserwując…
                          Mówię facetowi – ta. Nie chcieli mi jej początkowo wydac – nawet jej nie zaszczepili, bo miała iśc do uśpienia. Miała wielkie rany na plecach (nie wiem czy ktoś ją maltretował czy wpadła pod samochód…
                          Jak ją brałam, miała ok 1,5 roku, była najwierniejszym i najukochańszym stworzeniem jakie kiedykolwiek miałam

                          Jeśli miałabym kiedyś jeszcze miec psa, to tylko ze schroniska

                          • ja mam od trzech lat psa -po odrabaczeniu,szczepieniach i kastracji jest cudny…..chcieliśmy suczke zeby ogrodu nie niszczyła,ale wszystkie chciały nas zjeśc i wzieliśmy jedynego,ktory siedział i smutno patrzył)

                            wygląda jak terier irlandzki,dziecko robi z nim co chce,nie paskudzi przed domem (ale wiąże sie to dwa razy dziennie ze spacerami w pola),
                            tylko jeden problem mieszka w domu i wcale nie chce mu sie z niego ruszac ( a miał byc do pilnowania w budzie:) )

                            • Miałam psa ze schroniska. Najcudowniejszy pod słońcem. Niestety przeżycia go sponiewierały i po 2 latach zdechł mężowi na rękach na spacerze. Schorowany był, a nasze zabiegi i tysiące wydanych złotych nie pomogły 🙁 Więcej psa ze schroniska nie wezmę, bo to było dla mnie zbyt silne przeżycie. Poza tym przy dziecku lepiej mieć psa od małego i uniknąć nieprzewidzianych sytuacji (rywalizacja o względy dorosłych czy sytuacja, o jakiej pisała Bruni).

                              Uważam, że psy ze schroniska są najcudowniejsze, najwierniejsze, ale ja nie chcę przeżyć drugi raz tego samego.

                              • Ale jaka masz gwarancje, ze pies wziety nie ze schroniska nie bedzie mial jakiejs wady urkytej i nie zejdzie nagle bez ostrzezenia?

                                NIe mozna tak generalizowac, pies “ze schroniska” moze tak naprawde byc psem domowym, zadbanym, zdrowym, szczepionym i trafic tam dzien przed lub dwa PRZED, wiec moze wcale nie byc “zmanierowany” czy po przejsciach

                                Niestety, bywa 🙁

                                Najlepiej popytac pracownikow lub wolontariuszy, co uwazniejsi powinni znac psa charakter i ewentualnie doradzic:)

                                • Zamieszczone przez sjena
                                  Jestem odmiennego zdania, dorosly kot czy pies maja juz okreslony charakter i wiadomo, czego sie spodziewac a przy mlodziaku to nie wiadomo, na kogo wyrosnie i co takiemu moze szczelic do glowy 🙂

                                  Ogolnie popieram zamiar uratowania jakiegos psiaka ze schroniska!

                                  Tak ale tego bardzo często nie widzisz na pierwszy rzut oka i co….po tygodniu oddasz go spowrotem do schroniska, bo nie spełnia wymagań.

                                  Punkt widzenia często zależy od naszych i naszych znajomych doświadczeń. Jednak zupełnie inaczej jest wychować razem z dzieckiem szczeniaka czy młodego psiaka, którego jesteś w stanie dobrze wychować.
                                  Dla wygodniejszych i ze starszymi dziećmi doradzałabym osobiście psa dorosłego… mniej sprzątania zasikanych podłóg, ale w przypadku małych dzieci jednak bym nie ryzykowała!

                                  • Miałam pieska ze schroniska i mogę spokojnie polecić. Po przyzwayczajeniu się do nas był wierny i bardzo posłuszny. Miał ok roku jak zabraliśmy go do domu. Nigdy nie żałowaliśmy tej decyzji.

                                    • Nasza Savanah jest ze schroniska. Decydujac sie na nia mielismy juz nieudane doswiadczenie ze szczeniakiem, dlatego szukalismy psa troszke starszego. Tym razem tez mamy ogrodzony ogrod, ktorego bardzo nam brakowalo przy pierwszym psie. Savanah miala 2 lata, w schronisku byla juz drugi raz, co wydawalo mi sie troszke podejrzane. Podobno rodzinna sie przeprowadzala i nie mogli jej zabrac ze soba. Po roku ja oddali. Nie mozemy z mezem uwierzyc jak ktos mogl oddac tak wspanialego psa. Jestemy z niej bardzo zadowoleni. Wiadomo, nie ufam jej do konca szczegolnie w obecnosci dzieci, tym bardziej ze zdarza jej sie byc agresywna wobec innych psow. Ale poza tym jest niesamowicie inteligenta i posluszna, ale to dalo sie zauwazyc juz w schronisku. W schronisku wydawalo sie tez ze jest spokojnym psem, co najbardziej sie podobalo mojemu mezowi, ale to akurat zmienilo sie z czasem. Kawal z niej wariata.

                                      Acha, u nas psow dlugo nie trzymaja, takze nie ma szansy ze pies nabierze jakiegos schroniskowego manieryzmu. Nie pamietam ile, ale jesli nie sa zaadopotwane w okreslonym czasie to sa usypiane. 🙁

                                      Wydaje mi sie, ze my mielismy troche szczescia, ze trafil nam sie w miare malo problemowy pies, dlatego z goracym sercem schroniska polecic nie moge. Ale tak na prawde przyprowadzenie do domu psa za jakiegokolwiek zrodla jest badz co badz ryzykowne.

                                      • Zamieszczone przez heksa
                                        Acha, u nas psow dlugo nie trzymaja, takze nie ma szansy ze pies nabierze jakiegos schroniskowego manieryzmu. Nie pamietam ile, ale jesli nie sa zaadopotwane w okreslonym czasie to sa usypiane. 🙁

                                        W Polsce, w schroniku, które znam i któremu pomagam jak mogę psy są do czasu adopcji lub do końca ich dni. Mają tam jak w domu, prawie… na tyle na ile jest to możliwe… może to pocieszające a może jednak smutne, że będą tam zawsze.
                                        Są takie, które uciekają od właścicieli (mimo, że są kochane i dobrze traktowane) i wracają do schronika… jeśli nie wpadną po drodze po samochód.
                                        Acz znam też takie psiaki, które ze względu na charakter i problemy miały zostać na stałe i nikt nie widział szansy na dom dla nich a jednak się udało.

                                        Ech… schronisko to trudny i łzawy dla mnie temat! 🙁

                                        • Zamieszczone przez paszula
                                          Ech… schronisko to trudny i łzawy dla mnie temat! 🙁

                                          Ja mam tak samo :(.

                                          I wiem, że każde zwierzę, które wezmę, to będzie zwierzę ze schroniska.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Piesek ze schroniska

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general