Hej dziewczyny!
Jestem bardzo ciekawa jak Wy pieszczotliwie zwracacie się do Waszych mężów i mężowie do Was
Mój mąż najczęściej mówi do mnie Kochanie.
Ja natomiast do niego Kotku, co czasami bywa zabawne. A mianowicie: Ostanio oglądałam z Dominisiem bajkę i tłumaczyłam mu, że kotek wchodzi na drzewko. Mój mąż zapatrzony w internet natychmiast odwrócił się i zapytał ” Co chciałaś Kochanie?”…
Ja do tego stopnia przyzwyczaiłam się do nazywania męża Kotkiem, że potrafię przez pół hipermarketu do niego zawołać “Kotek…!!!”… Mam wtedy wrażenie, że ludzie dziwnie się na mnie patrzą
Tak więc drogie mamusie ciekawa jestem jak to jest u Was. Może też bywają zabawne sytuacje związane z pieszczotliwymi zwrotami…
Czy podoba się Wam takie zwracanie do małżonka, czy wolicie jednak mówić po imieniu?
Pozdrowionka!
Buziaczki dla Waszych pociech!
Ewa/ Filipek i Dominiś
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
Re: Pieszczotliwe zwroty małżonków…
u nas jest różnie
ale ostatnio ja mówię do niego ZET a on do mnie mówi BE – mamy też synka SZY
Jak mówimy do siebie po imieniu to znak, że coś nie gra.
Na szczęście zdarza się to sporadycznie…
Bejka i Szymek 25.01.2004
Znasz odpowiedź na pytanie: Pieszczotliwe zwroty małżonków…