Płacz Dziecka zza ściany ?!!

Od dłuższego czasu ok północy +- 1,5h słyszę przeraźliwy płacz dziecka… kiedy usłyszałam ten płacz pomyślałam, że być może mała (wydaje mi się że to dziewczynka) dostaje np antybiotyk w nocy i płacze… ale to już trwa zdecydowanie dłużej niż najdłuższa moim zdaniem terapia antybiotykowa. Nie rozpoznaje słów tej dziewczynki, które słyszę ale wczoraj wydaje mi się, że słyszałam “nie bij”. Dodam, że mieszkamy w nowym bloku z dużą ilością młodych małżenstw, wydawalo mi się bardzo świadomych i aktywnych rodzicielsko i na 100% nie bijących swoich dzieci. Nie wiem co mam zrobić, ponieważ nie znam dziecka które płacze, nie wiem gdzie mieszka itd… blok mam dziwny pod względem akustycznym… wiercą moim zdaniem nade mną a potem jak się okazuje to było w klatce obok 2 pięta nade/pode mną. Więc z lokalizacją płaczu będzie ciężko. Proszę poradźcie co mam zrobić… czy tylko ja słyszę ten płacz?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Płacz Dziecka zza ściany ?!!

  1. Zamieszczone przez kateczka
    Mi sie wydaje, ze to może być to odzwyczajanie od smoczka,od picia nocnego,mleka albo np nauka spania w swoim pokoiku czy lozeczku itp…Dziwne to, ze jakby to bylo znecanie sie nad dzieckiem,to zawsze jest bite w nocy o jednej porze.jakos mi sie to nie widzi.Mojego brata synek pil duzo w nocy,dentystka kazala im calkowicie przestac dawac w nocy pic.przez miesiac mały (ma dwa latka)urzadzal im takie nocne histerie, ze glowa boli,mieszkaja w bloku,wiec sasdiedzi pewnie tez mysleli Bog wie co…
    Najlepiej najpierw sie upenij zanim zawiadomisz policje czy kogos innego.

    Dziwne moim zdaniem.
    Zu tez miała zalecnie nie picia mleka w nocy.
    U nas panuje zasada, że po umyciu zebów w nocy pijemy tylko wodę.

    Ps no ale to na inny wątek 😀

    • Zamieszczone przez Devilry
      Dziwne moim zdaniem.
      Zu tez miała zalecnie nie picia mleka w nocy.
      U nas panuje zasada, że po umyciu zebów w nocy pijemy tylko wodę.

      Ps no ale to na inny wątek 😀

      Mały nie pił mleka ale jak mi brat mowil bardzo duzo soczków,budzil sie tylko po to zeby go wypic.Zaczely sie problemy z zabkami,wiec musieli kategorycznie go tego oduczyc.mieli ciezki nieprzespany miesiac ale juz jest ok.

      • Zamieszczone przez Devilry
        A niby jak to mam zrobić?

        Witaj,

        To ja opowiem moją historię: miałam bardzo podobną sytuację w poprzednim mieszkaniu.
        Płacz i krzyki zaczynały się od 18.00
        Gdyby dziecko było małe podejrzewałabym kolkę, ale to był trzylatek

        Do sąsiadów (po trzecim razie) wybrał się mój mąż.
        Powiedział, że ten płacz niepokoi nasze dziecko i czy możemy jakoś pomóc.
        Usłyszał, ze “mają małe kłopoty wychowawcze. Dziecko nie chce POŁOŻYĆ SIĘ SPAĆ”. Mąż stwierdził, że to wcale nie dziwne bo jest wcześnie po czym sąsiedzi stwierdzili, że to ich dziecko i ich metody wychowawcze”.
        Jednak następnego dnia płacz się nie powtórzył, a nam za to wyostrzyły się zmysły.

        Jako że byłam wtedy z córeczką w domu nasłuchiwałam głosów za ścianą, obserwowałam ich na spacerach. Na szczęścio było ok, a dziecko nie wyglądało na zastraszone.

        Moja teściowa z kolei sprawdza każdy dłuższy płacz za ścianą (ale ona długo mieszkała w Szwecji 😉 Dzwoni do ludzi i pyta co jest powodem płaczu dziecka.

        Devilry, wiem że to niezręcznie badać bezpośrednio sprawę, ale można wymyśleć jakiś pośredni pretekst aby zobaczyć czy jest w porządku…

        Pozdrawiam i daj znać
        Jaśminka

        • mam jedynie nadzieje ze nie masz do czynienia z jakims pedofilem!..ta pora..i slowa nie bij.. Najbardziej mi sie z tym kojarza..i jeszcze wczoraj ogladalam ohydny program na ten temat..gdzie policjant wlasnie mowil na ten temat, ze to moze byc kazdy..czesto rodzina pozornie normalna:(

          • devilry, mam nadzieje, ze nie jestes moja sasiadka;)

            tak na powaznie, ostatnio mielismy taki kilkudniowy okres, kiedy adachu budzil sie w nocy, jakos tak w okolicach 2 w nocy i krzyczal ratunku
            przychodzilismy do niego, a lezac buczal przez sen

            krzyki po 18 to u nas niemal norma – uparty dwulatek potrafi wprowadzic mega terror – wczoraj nakladl starszemu bratu po glowie, dostal time-out i wyl przez dobre 40 minut, ale autentycznie darl sie jak opetaniec, bo za nic w swiecie nie chcial powiedziec “przepraszam”

            czterolatek tez dorzuca swoje wycia

            czasami nerwowo wyczekuje ingerencji kogos z zewnatrz

            ot, “problemy wychowawcze”

            aczkolwiek warto poweszyc troche, nawet jesli dla wlasnego spokoju
            usiluje jednak powiedziec, ze to strasznie skomplikowana sprawa, bo latwo komus zrobic krzywde w tej sytuacji
            jesli dzieje sie cos zlego – dziecku nie powiadamiajac nikogo
            jesli to “roblemy wychowawcze’ – rodzicom, nasylajac na nich policje

            chyba po prostu weszylabym intensywnie, podpytywala itp.
            moze kiedy juz namierzysz rodzicow, zapytaj, czy nie potrzebuja porady, mozesz np. sklamac, ze identyczna sytuacje przechodzilas z zuza i po czasie przeszlo i czekaj na rekacje?

            znajomi maja dziecko z problemamy neurologicznymi (aktualnie w trakcie diagnozowania w kierunku autyzmu); pol roku temu ktos wezwal policje, bo dziecko poznym wieczorem
            wiedza, kto wezwal (para mlodych sasiadow, bezdzietnych, wiec i skad moga wiedziec, ze dziecko w ogole moze plakac); niemila sytuacja z tego wyszla:(

            • dev i jak był dzisiaj w nocy?

              • mój mały(2 latka) co noc wyje….wrzeszczy nie wiem dlaczego(moze dlatego że matka o 1 w nocy nie chce na rękach nosic czy butli z mlekiem dac…)dziś wyl od 1 do 4 rano nie znam przyczyny bo sie w koncu uspokoił i zasnął i spi do teraz– nie zawsze znaczy ze sie krzywda dzieje dziecku moze jak mój na nyki bo go odzwyczajam od nocnego jedzenia może jak moj ma refluks i jest alergikiem i go cos swędzi, boli(w nocy nasilaja sie alergie- może dusi sie od czegos-teraz znowu zaczyna sie pylenie np. brzoza pyli)….
                podpytaj sasiadów delikatnie postaraj sie wyłapa slowa podczas tego płaczu….
                ps. nie bij moze sie odnosic np. tez do oklepywania moj jak go oklepuje by odksztusil wydzieline tez czasm sie tak drze….

                • u nas byli sasiedzi poweszyc jak syn duzo plakal, i w dzien i w nocy. Niby po cos tam 😉 ale ze bylo to bezposrednio po jednym z atakow histerii, to wiadomo czemu przyszli. I to bylo ok, uwazam ze to dobrze o nich swiadczy. Natomiast jakby mi od razu wezwali policje to bym sie chyba wkurzyla. choc bywaly takie dni, ze tylko czekalam na ta policje i nie bylabym zaskoczona 😉 Sasiedzi byli pare razy, zobaczyli o co chodzi i sie wizyty skonczyly.

                  • ja bym nawet nie pytałą czy “nie bij” to móź ebyć noewyraźnie mówiące dziecko moźe to być* “nie” i coś*tam “bu bu” czy inne…

                    … do moich znajomych sąsiedzi przysłali policję*bo dziecko regularnie się*na cały blok darło.. a oni musieli z nim ćwiczyć* rozciągające ćwieczenia, małe dziecko a ćwiczenia trochę*bolesne ale to była konieczność… tam pewnie o północy nikt z dzieckiem nie ćwiczy ale bić teź*by regularnie w nocy niebił.

                    • Zamieszczone przez Devilry
                      Od dłuższego czasu ok północy +- 1,5h słyszę przeraźliwy płacz dziecka… kiedy usłyszałam ten płacz pomyślałam, że być może mała (wydaje mi się że to dziewczynka) dostaje np antybiotyk w nocy i płacze… ale to już trwa zdecydowanie dłużej niż najdłuższa moim zdaniem terapia antybiotykowa. Nie rozpoznaje słów tej dziewczynki, które słyszę ale wczoraj wydaje mi się, że słyszałam “nie bij”. Dodam, że mieszkamy w nowym bloku z dużą ilością młodych małżenstw, wydawalo mi się bardzo świadomych i aktywnych rodzicielsko i na 100% nie bijących swoich dzieci. Nie wiem co mam zrobić, ponieważ nie znam dziecka które płacze, nie wiem gdzie mieszka itd… blok mam dziwny pod względem akustycznym… wiercą moim zdaniem nade mną a potem jak się okazuje to było w klatce obok 2 pięta nade/pode mną. Więc z lokalizacją płaczu będzie ciężko. Proszę poradźcie co mam zrobić… czy tylko ja słyszę ten płacz?

                      Ja powiem krotko zadzwonic na policje i sie nie martwic, na nas 6 lat temu zadzwonili, Hubert plakal w nocy od 2-6 rano, to nie byl placz to bylo wycie, mial 6 miesiecy, problemy z brzuszkiem-masa badan, gigant zaparcia itd… Ale nie wazne, bo nie o to chodzi- bylo lato wiec drzwi balkonowe otwarte, po jakims tygodniu placzu o 3 w nocy zadzwonili do drzwi policjanci i powiedzieli w jakiej sprawie i ze chca zobaczyc dziecko, myslalam, ze sie wsciekne bo dopiero co usnal, no ale coz musialam je obudzic i rozebrac, masakra….bylam wsciekla, ale z drugiej strony cieszylam sie i nadal ciesze, ze sasiedzi choc “wszyscy na ulicy sie znaja od lat”(mieszkam w domku), sa czujni i ta czujnosc polecam.!

                      • Gdybyś mieszkała koło mnie to na bank byś już do wspólnoty leciała;)

                        Miałam takie MIESIACE, że mały budził się w nocy i wył przeraźliwie 1,5h! NIC go mnie uspokajało! Stawiam na lęki nocne…. Nie dawał się dotykać, brać na ręce, każda reakcja wywoływała histerię. Cuda robiliśmy by odwrócić jego uwagę i wytrącić z tego stanu…. Ale trwało to b. długo. Raz nawet przyszła do nas sąsiadka z dołu czy coś się dziecku nie dzieje…( np. nie jest samo). Ciekawe, co wtedy myśleli sąsiedzi;) że go katujemy?

                        Potem był chory-płakał na katar a jak już zaczął to nie dawało się go uspokoić.
                        Nie myślałam CZY dziś będzie płakał w nocy tylko o której tym razem.
                        Jakby mi ktoś wtedy wspólnotę nasłał to bym się załamała nerwowo chyba…. Albo bym zaprosiła na noc i kazała sobnie samemu poradzić;)

                        • Zamieszczone przez nelly
                          Ja powiem krotko zadzwonic na policje i sie nie martwic, na nas 6 lat temu zadzwonili, Hubert plakal w nocy od 2-6 rano, to nie byl placz to bylo wycie, mial 6 miesiecy, problemy z brzuszkiem-masa badan, gigant zaparcia itd… Ale nie wazne, bo nie o to chodzi- bylo lato wiec drzwi balkonowe otwarte, po jakims tygodniu placzu o 3 w nocy zadzwonili do drzwi policjanci i powiedzieli w jakiej sprawie i ze chca zobaczyc dziecko, myslalam, ze sie wsciekne bo dopiero co usnal, no ale coz musialam je obudzic i rozebrac, masakra….bylam wsciekla, ale z drugiej strony cieszylam sie i nadal ciesze, ze sasiedzi choc “wszyscy na ulicy sie znaja od lat”(mieszkam w domku), sa czujni i ta czujnosc polecam.!

                          Ja co prawda Policji w domu nie przyjmowałam ale dwie sąsiadki które zainteresowały się płaczem syna. Szły mu jedynki i wył przez tydzień jak nieboskie stworzenie.
                          Oczywiście byłam wściekła że mogły mnie posądzić o bicie dziecka… Ale po jakimś czasie przyznałam im rację. I też cieszę się że zwróciły uwagę na płacz dziecka.
                          Naprawdę warto coś z tym zrobić:wywiad wśród sąsiadów, może właśnie policja, nie wiem bo temat delikatny.
                          Bo może to jest odzwyczajanie dziecka od smoczka, butli itp a może właśnie bicie, molestowanie!

                          Jak było dziś w nocy????

                          • Zamieszczone przez annia
                            Ja co prawda Policji w domu nie przyjmowałam ale dwie sąsiadki które zainteresowały się płaczem syna. Szły mu jedynki i wył przez tydzień jak nieboskie stworzenie.
                            Oczywiście byłam wściekła że mogły mnie posądzić o bicie dziecka… Ale po jakimś czasie przyznałam im rację. I też cieszę się że zwróciły uwagę na płacz dziecka.
                            Naprawdę warto coś z tym zrobić:wywiad wśród sąsiadów, może właśnie policja, nie wiem bo temat delikatny.
                            Bo może to jest odzwyczajanie dziecka od smoczka, butli itp a może właśnie bicie, molestowanie!

                            Jak było dziś w nocy????

                            mi sie wydaje, ze wywiad wsrod sasiadow nic nie da, bo jesli naprawde cos sie dzieje, to przeciez najgorsze rzeczy zdarzaja sie w najlepszych rodzinach, i zawsze nikt nic nie widzi….
                            Ja nie wiem kto sie tak martwil o moje dziecko,ale bardzo sie ciesze, i nawet nie ukrywalam przed sasiadami ze byla policja u nas w takiej sprawie… Mlody faktycznie wyl tak, ze masakra…

                            • Dziś w nocy cisza, na szczęście 🙂

                              • Zamieszczone przez nelly
                                mi sie wydaje, ze wywiad wsrod sasiadow nic nie da, bo jesli naprawde cos sie dzieje, to przeciez najgorsze rzeczy zdarzaja sie w najlepszych rodzinach, i zawsze nikt nic nie widzi….
                                Ja nie wiem kto sie tak martwil o moje dziecko,ale bardzo sie ciesze, i nawet nie ukrywalam przed sasiadami ze byla policja u nas w takiej sprawie… Mlody faktycznie wyl tak, ze masakra…

                                paskudna sprawa.
                                Znając siebie nie mogłabym spać w nocy nasłuchując.

                                  • U nas jak zwrócisz uwagę takiej matce to jeszcze cię wyzwie…

                                    Z drugiej strony siostra męża wychowywała dzieci “bezstresowo’. Były koszmarne, rozpuszczone, rozkapryszone ( bo ona ich ich nigdy nie biła ale też chyba wcale nie karała) aż w końcu syn dostał klapsa. Tak się zdziwił, że zapomniał się pobeczeć;)

                                    Generalnie ze starszym da radę pogadać ( 4,5l.) tu klaps w ogóle jest bez sensu ale młodszemu wymierzam czasem “dwa szybkie” na pieluchę. Trudno.

                                    Czytam dalej…ta 13-latka kompletnie rozpuszczona przez matkę, którą teraz bije i to

                                    – Można poznać, że coś bardzo mocno przeżywa. Małe dzieci często “uciekają w chorobę” – mają torsje, biegunki, skarżą się na różne bóle, a jak się je bada, to się okazuje, że nic się nie dzieje. To nieświadome wołanie: “Zwróćcie na mnie uwagę!”. Inne formy “ucieczki”: autodestrukcja – już małe dzieci się okaleczają, drapią się, uderzają główką o ścianę, obgryzają paznokcie do krwi. Albo niszczą, burzą, smarują, tną. Potem przychodzą wagary, ucieczka z domu, narkotyki, alkohol. I najdramatyczniejsza “ucieczka” – w próbę samobójczą. Nasz najmłodszy samobójca miał pięć lat. Dziecko z tzw. dobrego domu uwikłane w konflikt rodziców. Był porywany, straszony drugim rodzicem, ukrywany. Rodzice mieli pieniądze, więc wynajmowali detektywów, namierzali się nawzajem, wyjeżdżali na drugi koniec Polski i ukrywali dziecko, straszyli tym drugim rodzicem: “matka to suka, która przyjmuje bandytów”, a “ojciec chce mamusię otruć”. W ciągu pół roku chłopiec był porywany i “odporywany” osiem razy. Pięciolatek był przerażony tą sytuacją, kompletnie zdezorientowany, wymęczony. W ciągu paru tygodni dwukrotnie wyskakiwał z okna. Ta druga próba samobójcza skończyła się ciężką psychozą. Odwiedzałam go w szpitalu – kiwające się apatyczne dziecko, które przestało mówić. A rodzice przekonują: ja nie biję dziecka.

                                    Makabra!!!!

                                    Sześcioletni Daniel został zakatowany pasem, bo nie umiał zawiązać sznurowadeł. Jak się okazało w śledztwie, to był tzw. dobry dom. Ojciec inżynier, macocha – nauczycielka w liceum w Warszawie. Tak długo biła tym pasem, aż go zatłukła. Ze śledztwa wynikało, że sąsiedzi wielokrotnie słyszeli krzyk i płacz tego dziecka, ale funkcjonował stereotyp dobrego domu: czyści, grzeczni, eleganccy, nie ma burd, awantur, a że dzieciak wrzeszczy, to pewnie jest niesforny i trzeba go dyscyplinować. Panie w przedszkolu zeznawały, że Daniel wielokrotnie przychodził posiniaczony, że miał ponadrywane uszy i charakterystyczne siniaki na policzkach: z jednej strony jeden siny krążek, z drugiej strony cztery – od chwytu za twarz z wciśnięciem palców i szarpaniem. Ale dziecko na czas przyprowadzane, na czas zabierane – do głowy im nie przyszło, by kogoś poinformować.

                                    • Zamieszczone przez Devilry

                                      swietny artykuł.

                                      • dlatego należy pamiętac, żeby zawsze reagowac, kiedy podejrzewa się, że u sąsiadów dochodzi do aktów przemocy, bo to może uratowac życie niejednemu maluszkowi

                                        • Zamieszczone przez mimi86
                                          dlatego należy pamiętac, żeby zawsze reagowac, kiedy podejrzewa się, że u sąsiadów dochodzi do aktów przemocy, bo to może uratowac życie niejednemu maluszkowi

                                          dokladnie i nawet jak sie okaze ze dziecko jest chore, czy po prostu ma jakies problemy to my mamy czyste sumienie, a rodzice jesli sa normalni(tak jak JA i Moj maz) nie bede dociekac ktory z sasiadow zadzwonil.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Płacz Dziecka zza ściany ?!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general