w 6 tyg i 2 dniu zaczelam lekko brudzic taka mocno bezowa wydzielina zanim dojechalam do lekarza niestety” to” juz ustalo dostalam leki turinal 3×1 duphaston 2×1 rutinoscorbin 3×1 nospa w razie boli oraz luteina dopochwowo 2×1,nastepnego dnia jak troszke pochodzilam zaczelam ponownie brudzic ale juz taka wydzielina z “brudna”krwia( przepraszam za opisy ale wy jestescie nie zastapione jesli chodzie o pomoc) zadzwonilam do lekarza i Pani doktor kazala lezec,wczoraj przez caly dzien nic sie nie pojawilo tylko mleczny sluz a dzis rano znowu sa takie blonki bezowo-brazowe z domieszka krwi, ja ogolnie czuje sie dobrze nic mnie nie boli moze troszke krzyz od lezenia i od czasu do czasu zakluje mnie w dole brzucha.Dziewczyny poradzcie czy jeszcze moge sie ludzic ze bedzie wszystko dobrze (moja pierwsza ciaza obumarla) czy ktoras z was tez tak miala i mimi to zakonczylo sie pomyslnie,dopiero we wtorek 24 ide na usg( bo jak bylam w 5 tc to bylo widac 2 pecherzyki jeden malutki a drugi duzy ale jeszcze byly puste )Prosze poradzcie cos bo bardzo sie martwie
11 odpowiedzi na pytanie: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Gdybym była na twoim miejscu nie czekałabym do wtorku. Pojechalabym do lekarza, albo od razu do szpitala. Tam na pewno by Cie zostawili (miałam podobne krwawienia w pierwszych tygodniach i dla szpitala to ciąża zagrożona, wiec każą sie położyć) i poobserwowali.
Pomyslalam, ze tak sobie lezysz sama z tym problemem, wyczułam niepokój i ja dla swojego spokoju zadziałałbym.
Tym bardziej, ze pierwsza ciąża obumarła. Musisz teraz bardzo walczyć!! Bądź dzielna i dobrej myśli.
Kiedy miałam swoje plamienia i zaczełam brać duphaston (2×1) od razu one przeszly a jedynie gdy sie przemeczylam (odkurzanie, wziełam na chwile na ręce roczna siostrzenice, bo tak bardzo wyciagala rączki i nie umiałam odmówić) pojawiły sie znowu, więc całkowice przestałam sie obciążać.
Teraz mam kochane 13 centymetrowe maleństwo i czuje jak sie rusza i…. ach, to takie wzruszające…
Działaj i daj znać co u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Zula
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
wiewiórko..myśle ze bardziej doświadczone Ci pomogą..wyobrażam sobie co czujesz i rozumiem Cię.. Ale nie martw sie na zapas..dużo dziewczyn miało podobnie jak ty i urodziło sliczne zdrowe bobaski..bądź dobrej mysli, nie stresuj sie -wiem łatwo sie mówi ale nerwy to zły doradca…jak mozesz dużo wypoczywaj i leż..moze poprostu zadzwon do ginka i mu na bieżąco moze powiedz co sie dzieje
Mysle ze doświadczone w tej kwestii niedługo sie odezwą..
Trzymam kciuki
bądx dzielna
papapa
BUZIACZKI
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Przede wszystkim leż i to nie ważne że się dobrze czujesz ale plamisz a to nienajlepiej – ja co prawda nie plamiłam (co było dla ginki fenomenem) ale na początku miałam odklejającą się kosmówkę (może u Ciebie jest podobnie) – do 12 tc brałam luteinę chociaż naprawdę czułam się świetnie, żadnych plamień, bólów itp.
Teraz jest już wszystko w porządku 🙂
Bierz leki, leż i nie miej złudzeń tylko solidne nadzieje 🙂 Z tego co czytałam tutaj wiele dziewczyn plamiło na początku i kończyło się to dobrze 🙂 Trzymam kciuki żeby u Ciebie też tak było 🙂
Miyu i….
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Ja jestem z tych co od razu gnaja do szpitala. Moze nie jest to zbyt przyjemne miejsce ale tylko tam bedziesz lezec non stop i pewnie szybciej zrobia Ci usg i w razie czego zajma sie tak jak powinni. Bedziesz miala poczucie, ze robisz wszystko co mozliwe zeby bylo dobrze. Ja bym do wtorku nie wytrzymala nerwowo…. Tez jestem po przejsciach wiec doskonale wiem co czujesz. Tak ja bym zrobila. Wole dzialac niz sie zamartwiac. Mam nadzieje, ze wszystko dobrze sie skonczy.
Ninka
LEŻEĆ
… leżeć i jeszcze raz leżeć – i to plackiem – tylko siusiu i znowu leżeć i brać leki.
To jedyna szansa…
Ja też kiedyś leżałam – ponad miesiąc.. niestety nie udało się…
Trzymam kciuki!
Agata + Ania 13.IX
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Musisz bezwzględnie lezec i nie obciązac sie.Ja w pierwszej ciązy tez plamiłam i to dosc mocno, lezałam i brałam te leki co ty i mogę Ci powiedziec zebys była dobrej mysli bo obecnie moj synek ma 7 latek, jest cały i zdrowiutki a teraz spodziewam sie drugiego bobaska i pomimo prpblemów (konflikt serologiczny ) tez wierze ze będzie ok. Pozdrawiam Agnieszka +Maciuś 7 lat + lutowy ktoś
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Droga Wiewiórko.
Najważniejsze teraz to brać leki i bezwzględnie leżeć. Miałam to samo co Ty teraz i jestem już w 28 tyg.
Co do szpitala, to nic więcej Ci tam teraz nie zrobią, takie same leki tam otrzymasz i takie samo zalecenie odnośnie leżenia. Chodzi jedynie o Twoją psychikę, jeżeli będziesz czuć się tam bezpieczniej, to polecam, jeżeli jednak na samą myśl Cię wykręca, to radzę zostać w domu, oczywiscie pod warunkiem, że te plamienia się nie nasilą.
Bądź dobrej myśli, a od nas przyjmij dużo dobrych fluidków.
Aneta i Staś.
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Witaj wiewiorko!!!
U nas krwawienia ( bardzo obfite) zaczely sie w 5, potem w 8 a na koniec w 12tyg.(te byly najgorsze). Niestety ja lezalam w szpitalu za kazdym razem ( ze wzgledu na wczesniejsze ciaze). Myslalam ze juz po moim malenstwie, ale byl dzielny i trzymal sie bardzo mocno,a dzisiaj ma prawie 36tydz. i czekamy z niecierpliwoscia na narodziny. Najwazniejsze to nie stresuj sie, wypoczywaj jak najwiecej i badz dobrej mysli !!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki i powodzonka
Daga i 36tyg Peanut
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
Wiewióreczko,
Ja byłam w podobnej sytuacji co Ty. Również pierwszą ciąże straciłam, także wiem co przeżywasz. Jak sobie przypomnę ten stres i ciągłe latanie do ubikacji i sprawdzanie czy coś nie leci brr….
Po pierwsze najważniejszy jest lekarz (mam nadzieje że jesteś w rękach dobrego) który nie zlekceważy Twoich plamień. Koniecznie powinnaś zbadać poziom progesteronu i beta HCG. Uważam, że dobrze by było, abyś dostała również kaprogest w zaszczyku jest bardziej skuteczny niż tabletki. I bezwzględne leżenie oprócz siusiu do wc.
Ja dodatkowo dostałam takie granulki ziołowe o nazwie ACIDUM E-AMINOCAPRONICUM 3 x po jednej łyżeczce rozpuszczonej w szklance wody do wypicia. Podobno bardzo dobre. Leżałam do końca 3 miesiąca mimo iż plamienia skończyły się może po 2 tygodniach. Broń Boże nie wolno nic dzwigać, nadwyrężać się, najlepiej nie robić nic, będziesz musiała zorganizować sobie jakąś pomoc.
Uważam, że mimo wszystko przyjemniej leży się w domu, niż w szpitalu tylko trzeba być zdyscyplinowanych i ściśle stosować się do wskazań lekarza a napewno wszystko będzie dobrze. Ja jestem tego żywym przykładem. Właśnie zaczął się u mnie 34 tydzień i wierzę że już niedługo przytule wyczekiwane tak bardzo przez nas maleństwo.
Wierze, że i u Ciebie wszystko będzie dobrze czego życze Ci z całego serca przesyłając ogrom ciążowych fluidków i mocno trzymam kciuki.
Jeżeli masz jakieś jeszcze pytania to wal śmiało.
Powodzenia
Sylwia
Re: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie
kazde plamienie moze oznaczac ze dzieje się cos złego.. Nie mozna tego zaniedbac, a widze ze ty trzymasz reke na pulsie
znam przypadki gdy dzieczyny plamiły a potem urodzily zdrowe dzieci
na pewno lezenie…masz zestaw leków..musisz byc dobrej mysli
trzymam kciuki
Ewa
ewable
plamienia ustaly
dziekuje Wam bardzo za wszystkie rady ktore sa dla mnie bardzo cenne od wczoraj plamienia ustaly tylko teraz brzuszek troszke ciagnie ale naprawde odrobine mysle ze powinno byc wszystko ok,jeszcze raz bardzo Wam dziekuje a teraz jak grzeczna dziewczynka maszeruje do lozeczka a we wtorek na usg ktorego bardzo sie boje,buziaki papa
Znasz odpowiedź na pytanie: plamienia- pomozcie bardzo sie marwie