Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

Tak kochane moge w koncu oficjalnie zakomunikowac, ze skonczyla sie moja walka o drugie malenstwo:) Siedzialam w tym kaciku ponad 2 lata i wiele razy, a szczegolnie wtedy kiedy bylo mi bardzo zle ukladalam sobie w myslach tego posta, ktorego teraz do Was pisze. Poprostu wierzylam, ze kiedys go napisze. To miala byc tylko kwestia czasu. Kiedy poronilam pierwszy raz (obumarcie w 12 tc) przewertowalam caly internet w poszukiwaniu informacji i tak znalazlam to forum. Odczekalam przykazane 6 m-cy i pelna wiary rozpoczelam starania. Niestety nie mialo byc tak kolorowo:( Druga ciaze poronilam samoistnie w 7 tygodniu. Potem mialam kolejny zabieg i jeszcze jedno samoistne poronienie. Mialam dosc. Ale tego posta ukladalam dalej wierzac, ze kiedys w koncu i ja bede mogla dodac komus otuchy. Przeczytalam chyba wszystkie wiadomosci o cudach i szczesliwych zakonczeniach wciaz czekajac na to swoje… A teraz kiedy spelnilo sie moje marzenie mam pustke w glowie.Zupelnie nie wiem co napisac…. Moja wyczekana Martynka wlasnie skonczyla miesiac a ja patrzac na nia ciagle nie moge uwierzyc, ze jest z nami. Patrze jak spi i jak ciekawie rozglada sie poznajac swiat i wzruszam sie kilka razy dziennie. To moj cod, moje najwieksze szczescie.Wyczekane i okupione lzami.
Balam sie okropnie przez cala ciaze i nadal sie o nia boje. Tak juz bedzie do konca mojego zycia. Ta droga do tego drugiego szczescia byla bardzo trudna ale nie zaluje, ze gdzies po drodze sie nie poddalam, nie odpuscilam, bo malutkiej nie byloby dzisiaj z nami.
Pewnie wiele osob, ktore mnie nie znaja interesuje co bylo przyczyna moich niepowodzen wiec tylko krociutko przypomne, ze dopiero po 4 poronieniu okazalo sie, ze mam zespol antyfosfolipinowy i prawdopodobnie to wlasnie powodowalo poronienia. Wszystkie inne badania lacznie z genetyka sa w porzadku.

Dziewczyny nie poddawajcie sie. Warto walczyc bo nagroda jest slodka:) Warto przejsc najwieksza zalobe i kryzys malzenski zeby potem kochac sie jeszcze bardziej i zlapac szczescie za nogi. Niech moj przyklad da Wam chociaz troche sily a przede wszystkim nadziei.

Ninka, Agatka (04.06.99) i Martynka (12.03.05)

18 odpowiedzi na pytanie: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

  1. Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

    Siły, nadziei i wiary – tego trzeba…

    Ciesze się z Twojego miesięcznego szczęścia

    Dorota 08.08.04

    Edited by Kasiasta on 2005/04/14 12:48.

    • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

      Ninko – ja wierzylam cały czas 🙂 ze sie uda. Pokazesz mi Martynke??? Moze byc na maila 🙂
      Calusy dla was (i dla Agatki)

      Baby+Julia

      • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

        To cudowna wiadomość, oby jak najwiecej tu takich postów. To właśnie one pomagają mi wierzyć, że i mi się uda!
        Gratuluję!!!

        • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

          Ninko pięknie to opisałaś!
          Jakbym czytała swoją historię.
          Ja poroniłam 2 razy ( samoistnie w 12 tc i obumarcie w 9 tc), też starałam się o drugą dzidzię. Byłam tutaj na forum – dostałam ogromną ilość ciepłych słów. Po tamtym ostatnim zdarzeniu mijały dni, miesiące, lata a ja nie mogłam zajść w ciążę.
          Już chyba zaczełam godzić się z faktem, że drugiego dzidziusia nie będzie.
          I zdarzył się cud – miesiąc temu ujrzałam swoje szczęście:-))
          Ja również nie mogę uwierzyć, że Iguś jest z nami.
          Warto było pocierpieć i wylać morze łez dla tego małego człowieczka!

          Teraz wierzę.
          Wierzę że uda się to każdej z Was, czego oczywiście szczerze życzę!!!
          Nadzieja nie zawsze jest matką głupich…

          Pozdrawiam ciepło.
          Aneta…Kinga ( 10 l) i Igorek ( 20 marca 05)

          • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

            Przeogromne gratulacje!!!!!!! I dużo, dużo szczęścia dla Ciebie i Całej Twojej Rodzinki!!! Pozdrowienia!

            • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

              Ninka,

              Jeszcze raz ogromnie Ci gratuluję!!!! Bardzo się cieszę, że w końcu masz przy sobie swoją krusznkę. Mój JAsio juz kończy roczke za parę dni. Ale wiem jak człowiek czeka na swoje szczeście ile z tego jest radości, jak sie docenia każdy dzień życia tej małej istotki. A Wy dziewczyny nie poddawajcie się za nic naprawdę warto, warto żyć dla takich chwil. Czekamy na zdjęcia :-)))

              Pozdrawiam

              ania, filip, jaś

              • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                Cieszę się razem z Tobą, tym bardziej, że moje ukochane szczęście, długo wyczekiwane – synek Antoś jest obok mnie.
                Pozdrawiam.

                Agnieszka

                • Re: I po 3 także 🙂

                  Ninko, serdecznie Ci gratuluję, cieszę się Twoim szczęściem razem z Tobą. Sama niedawno przeżywałam a zresztą nadal przeżywam wielką euforię po tym, jak po 3 poronieniach moja czwarta ciąża zakończyła się sukcesem. Moje szczęście, Olunia, w najbliższą niedzielę skończy pół roku.
                  Dziewczyny, ABSOLUTNIE NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE, niezależnie od liczby niepowodzeń.
                  A Tobie NInko i głównie Twojemu Maleństwu wiele zdrowia, samych radosnych chwil, niechaj rośnie zdrowo ku radości Rodziców.
                  Buziaki
                  Ewa, trzy aniołki i Oleńka (24.10.2004)

                  • Re: udało się za 4 razem

                    No właśnie trzy poronienia i dopiero po trzecim trafiłam do prfesora zPoznania który zaczą szukać przyczyn tych niepowodzeń, Bo miejscowi lekarze twierdzili że to nic takiego i nie ma tu czego szukać.
                    Więc moje osobiste zdanie jest takie, ż e nie wolno się poddawać i trzeba iść do porządniego lekarza. U mnie rownież był zespół antyfosfolipidowy i prolaktyna w górnej granicy. A Amelka ma już 5 miesięcy:))

                    Mygdu trzy aniołki i Amelka (18.11.2004)

                    • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                      Ninka starsznie się cieszę że masz juz wreszcie swoją kruszynke przy sobie…trzymałam kciuki za was z całych sił !!!! piszę tak późno bo odkąd wszedł w moje życie mój mały terminatorek ( obecnie ząbkujący ) Natalcia czasu brak na wszystko ;-))))
                      pozdrawiamy was bardzo serdecznie
                      violes + Natalcia 11.12.04

                      • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                        Asiu sama wiesz jak bardzo Ci kibicowałam/ kibicuję – dopiero teraz zajrzałam tutaj – i rak kolejny składam gratulację i podziwiam wytrwałosć
                        Buziaki

                        ika i Igor 01.04.2004

                        • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                          Wlasnie weszlam na Forum po kilkumiesiecznej nieobecnosci, i bardzo sie ucieszylam tym co przeczytalam. Naprawde gratuluje z calego serca! (Po cichutku troszke zazdroszcze, ale tak pozytywnie, bo fajne przyklady mobilizuja ).
                          Ja po moich 3 niepowodzeniach odpuscilam, bo po pprostu, po ludzku boje sie. Tym bardziej, ze w badaniach nic mi nie wyszlo. Tylko bakterie (paciorkowiec), ktore niby lawo wyleczyc…. Ale ja sie boje ze znow cos poszloby nie tak… taki paskudny pesymizm. Juz predzej zdecydowalabym sie na adopcje, ale moj maz nie jest przekonany… Sorry ze to wszystko pisze, chcialam przeciez tylko pogratulowac, a nie roztkliwiac sie nad soba.
                          Zycze aby corcia chowala sie wspaniale i dostarczala co dzien tylu radosci swoim usmiechem, pierwszym slowem i krokiem itp, ile tylko dzieci potrafia (czyli mnostwo!!!!)
                          Nati

                          • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                            gratuluje…ja poronilam 3 miesiace temu i bardzo chce miec dzidziusa…czy mi sie uda?buzka

                            • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                              Cieszę się razem z Tobą !!!!
                              Nam też się udało. Jesteśmy rodzicami Amelki od 2 miesięcy i 1 tygodnia. Ja również się bałam całą ciążę i boję się nawet teraz, że coś może się jej stać.
                              KAŻDEGO DNIA UŚWIADAMIAM SOBIE JAKIE TO SZCZĘŚCIE MIEĆ SWOJE DZIECKO !
                              Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkiego Najlepszego !!!
                              Aneta

                              • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                                Nawet nie wiesz jak sie ciesze że tobie się udało. Ja poroniłam 1,5 roku temu a teraz jestem w 3 tyg. ciązy. Nie wiem czy się uda, czy moje przeciwciała tarczycowe nie będą tu bez znaczenia, ale sama tarczyca jest ok więc lakarka nie kazała mi leczyć przeciwciał. Trzymaj kciuki za nas wszystkie, i nagorętrze caluski dla twojego maleństwa.!
                                ozdrawiam
                                Magda

                                • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                                  Maju pamietam Cie:) i gratuluje!!! Mam nadzieje, ze i Tobie sie teraz uda Sciskam Cie mocno no i malenkiego maluszka tez:)

                                  Ninka

                                  • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                                    witaj Ninka…

                                    dzieki ze napisalas ten optymistyczny post i cieszymy sie Twoim szczesciem, wiele przeszlaś… gratuluje..

                                    jednak boli mnie pewna niesprawiedliwośc.. dlaczego zespol antyfosfolipidowy mialas wykryty dopiero po 4 poronieniu… wiem, ze nic nie moglas zrobic aby wczesneij sie udało…

                                    wogole praktyka lekarska jest tu straszna… z reguly to wyglada tak:
                                    po pierwszym poronieniu żadnych badan oprocz histopatologicznego – bo to trzeba sprawdzić czy to byla wada genetyczna zarodka ktora sie nei powtorzy…

                                    po drugim proponuje sie dopiero podstawowe – genetyczne-ktore moga zalamac i nic z tm nie można zrobic (a wiadomoz e nawet najgorsze badania genetyczne nie wykluczaja zdrowego dziecka i odwrotnie) czasem jak juz badania wyjdą niezbyt dobrze to juz nastepnych sie nie robi bo juz jest przyczyna a przeciez może wystąpic wiele innych przyczyn i tak naprawde to dziewczyny sa zostawiane samym sobie i tak juz kończa starania…

                                    czasem a proponowane takie podstawowe badania jak rozyczka, toksoplazmoza i cytomegalia…

                                    a immunologiczne robione sa dopiero gdy kobieta poroni kilkakrotnie… dlaczego tak lekarze na nas eksperymentują… ( a jest to zgodne z zaleceniami towarszystwa ginekologicznego gdzie wyraxnie napisano ze po pierwszym poronieniu nie ma podstaw do diagnozy poronienia…

                                    tak naprawde to straszne ze tyle eksperymentow sie robi na nas… i jest to zgodne z etyka lekarska… czemu tak dlugo zwlekali ze zrobieniem badania?

                                    … ja juz po pierwszym poronieniu sie przebadalam (przy duzym sprzeciwie wielu lekarzy) chociaz po poerwszym poronieniu p-ciala antykardiolipidowe mialam w normie ale one były!!!! i to ze byly to bylo wskazanie aby zrobic to badanie w kolejnej ciazy bo one maja zwyczaj sie ujawniac w czasie ciąży(nei zawsze tak jest) – jednak zaden z lekarzy nie zaproponowal tych badan kiedy mialam zabieg lyczeczkowania w drugiej nieszczesliwej ciązy…

                                    dzieki lekturze forów wykrylam sobie te p-ciala juz w drugiej ciązy…

                                    pomimo iz byly badania robione przd druga ciaza ktore swiadczyly o problemach immunologicznych to wogule lekarze prowadzacy nie korzystali z tej wiedzy… i mam o to zal bo stracilam druga fasolke i nawtnikt nie podpowiedzial jakie badania zrobic aby zapobiec nastepnym… gdybym sama o tym wszyskim nie wiedziala to bym chyba nie miala szansy na kolejną ciązę…

                                    wszyskie inne problemy mam wykluczone oprocz innych immunologicznych spraw (mam p-ciala antytarczycowe)

                                    w trzciej ciazy biore lekarstwa jakie sie bierze w ciazach wlasnie przy zespole antyfosfolipidowym i innych immunologicznych problemach (jezeli juz cos jest w immunologi rozchwiane to zazwyczaj te sprawy chodza parami)

                                    mam nadzieje ze ta moja trzecia ciaza obecna sie utrzyma.. chociaz nie mialam jeszcze USG a kończe 7 tydzień…

                                    ninka mam nadzieje ze nie masz mi za złe ze napisalam to wszysko w twoim poście…. w końcu to miał być post optymistyczny… jednak uwazam ze trzeba pisac tez prawde i mam nadzieje ze ta informacja pomoże rownież i innym dziewczynom i uchroi chociaz jedna ciążę

                                    .. chociaz lekarze sei denerwuja jak pacjentki o tym wiedza.. oni wola takie glupie niedouczone gesi, warto na tyle posufrowac w necie aby nie daćsie lekarzaom zachukać kiedy krykną… “pani jak na forum to powiedzieli to neich form prowadzi ciaze – dowidzenia”

                                    wtrącilam taka dygresje, dlatego ze jak sama szukalam pomocy to popelnilam wiele bledów i przeżylam wiele upokorzeń z powodu niewiedzy o naszej sytuacji
                                    j
                                    pozdrawiam i życze Wam wszyskim forumowiczkonm jak najszybszej szczesliwej najbliższej ciązy..

                                    wiem ze to trutno miec dystans ktore pozwoli niepopelnic bledow.. i wiem ze tak aprawde to psychika jest tu najważniejsza…

                                    mam nadzieje ze traficie na wspanialych lekarzy…

                                    pozdrawiam

                                    Agata

                                    • Re: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                                      Agatko przede wszystkim gratuluje!!! Bierzesz lekarstwa wiec wszystko powinno byc dobrze. Odezwij sie po usg.
                                      A co do moich badan to bylo to o tyle trudne, ze ja juz mam jedna corke, ktora konczy 6 lat i wlasnie to, ze moge urodzic dziecko dodawalo mi sil i sie niepoddalam. Dlatego tez lekarze wpajali mi, ze te poronienia to przypadek no bo przeciez mam juz zdrowe dziecko. A ja nie chcialam zwariowac na punkcie badan. Wiekszosc z nich zrobilam sama a te nieszczesne przeciwciala wydaly mi sie tak nierealne, ze zostawilam je sobie na koniec gdy juz nie mialam co badac…. No i wyszlo szydlo z worka. Najwazniejsze, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Dodatkowo u mnie w miescie zadne labolatorium nie robilo tych badan i musialam jechac do Wroclawia i w zasadzie pojechalam dla swietego spokoju. Jakos nie werzylam, ze cos sie zmieni a jak dostalam wyniki to poczulam ulge, ze w koncu cos mam. Zmienilam lekarza, dostalam leki i jestem mama po raz drugi;) Ale masz racje, ze lekarze powinni byc bardziej dociekliwi i staranni. Na szczescie mamy to forum. Ja gdyby nie internet nie wiedzialabym nic i pewnie juz dawno odpuscila…
                                      Agatko jeszcze raz gratuluje i dbaj o siebie i Malenstwo:)

                                      pozdrawiam

                                      Ninka

                                      Znasz odpowiedź na pytanie: Po 4 poronieniach tez sie udaje:)

                                      Dodaj komentarz

                                      Angina u dwulatka

                                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                      Czytaj dalej →

                                      Mozarella w ciąży

                                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                      Czytaj dalej →

                                      Ile kosztuje żłobek?

                                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                      Czytaj dalej →

                                      Dziewczyny po cc – dreny

                                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                      Czytaj dalej →

                                      Meskie imie miedzynarodowe.

                                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                      Czytaj dalej →

                                      Wielotorbielowatość nerek

                                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                      Czytaj dalej →

                                      Ruchome kolano

                                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                      Czytaj dalej →
                                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                      Logo
                                      Enable registration in settings - general