Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

Przepraszam że tak długo zwlekałam z odpowiedzią, ale czasem robię sobie przerwę we wchodzeniu na forum, zeby próbować zagłuszyć w sobie mój głód macierzyństwa, potrzebuję czasem trochę odpoczynku.
Jestem już po pierwszej wizycie, dr Tomanek jest bardzo wesołym człowiekiem, i choć odpowiada patrząc gdzieś po ścianach, ale wydaje mi się dość interesujący. Śmiał się do rozpuku z mojego zeszyciku, nazywając go zeszytem do religii, ale zlecił mi 10 kolejnych badań. Przede wszystkim LH, FSH i PRL, choć nie wiem po co bo dopiero to robiłam. Nie dowiedziałam się po co. Potem Insulinoodporność i DHEA-S. WIem o co mu chodzi. On koniecznie chce mi wcisnąć PCO.
A poza tym z czego się dosyć ciesze to planuje mnie wysłać na laparo. I to jest coś. Powiedziałam mu że się panicznie boje HSG, wiec dobra nowina z tym laparo. Odpowie na wiele dręczących mnie pytań. Czy nie mam endometriozy i jak tam jajowody, a poza tym jeśli będzie coś nie tak, od razu można coś wyciąć lub udrożnić. Przy HSG tylko się obserwuje i załamuje pacjentkę, jeśli wyjdzie jakiś problem.
Dalej,cytologia z biocenozą, ( za darmo hihihi).
Mój mąż – badanie nasienia, posiew i HOS. To ostatnie jak usłyszałam buchnełam śmiechem. BO jak wiecie HOS to nic innego jak badanie zdolności do zapładniania. WIęc bierze się chomiki i zapładnia je plemniczkami mężusia. Mój mąż stwierdził że on od dzisiaj do zoologicznego nie idzie, bo tam będzie pełno chomików podobnych do niego.
I wiadomość do spm. Dostałam ten cholerny Bromergon. Nie udało mi się przekonać doktorka że go nie chce, bo stwierdził, żę Norprolac jest za drogi, i mniej skuteczny. Powiedział ze i tak wydam trochę pieniedzy na te wszystkie badania. Jak już policzyłam ze trzy stówy. Skapitulowałam i biore Bromergon po pół tabletki na razie.

A poza tym jestem tuż po owulacji z wielkimi nadziejami, jak zwykle, na 15 dni przed @. Może jest jakaś szansa na uniknięcie tego całego ambarasu z laparo i badaniami? Dzidziusiu malutki, zlituj się nad swoją mamusią i tatusiem…
Pozdrawiam wszystkie zaciążone i starające. Bądźmy wszyscy dobrej myśli. (ha ha dobrze powiedzieć)
P. S. Malibu jak się czujesz?

Gabi – to już 17 mies. starań o maluszka

10 odpowiedzi na pytanie: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

  1. Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

    No to powodzenia! A może już się udało, tylko o tym nei wiesz. Z całego serduszka życzę Ci jak najlepiej i oby Twój luby nei musiał zapładniać chomików – aż parsknęłam śmeichem jak to przeczytałam, bo nie wiedziałam, że tak się robi. Hahaha – ciekawe jak taka maleńka chomiczyca urodzi potem człowieko-chimika – hahaha.
    uziaki i powodzenia!!!
    A i pamiętaj o jutrzejszej nocy – może to wlaśnei będzie TA noc!

    erica

    • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

      Ważne jest że masz dobrego lekarza, któremu ufasz i pokłady nadziei!!!

      Musi być dobrze. Informuj nas jak tam z tymi badaniami….

      Marti1

      • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

        Oni muszą te chomiki później albo mordować, albo to może jakieś pozaustrojowe zapł. nie wiem, choś to bardzo ciekawe.

        A ta noc już była, jak sądzę….. bardzo pożytecznie spędzona. Mój mąż zmęczony po 12 godzinach harówy, ledwo zipie, ale ja mu nie pozwoliłam na odpoczynek. Musiał wybierać albo chomiki albo sex ha ha

        Gabi – to już 17 mies. starań o maluszka

        • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

          Życzę ci Gablysiu zaciążęnia – po pierwsze, bo na to zasługujesz (ja każda ze starających się) i czekasz juz b. długo, a po drugie żebyś uniknęła tych wszystkich przykrych badań. Ze swej strony trzymam bardzo ale to bardzo mocno kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!


          • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

            a caryca Katarzyna to ponoć z koniem… – hihihi, no ale chomiki:) – hahaha. Sorki, że sie śmeiję, ale na prawdę bardzo mnie to rozbawiło. Nie wiedziałam, że robią coś takiego. Swoją drogą ciekawe jakby wyglądał człowieko-chomik. Czy byłby chomikiem z ludzką twarzą, czy człowiekiem z chomiczymi łapkami 🙂
            Buziaki i nei martw się – wszystko sie ułoży!!! Będzie dobrze i na pewno urodzisz dzidziusia i to bez pomocy… chomików:)

            erica

            • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

              No kochana jak miło znów Cie tu zobaczyć:-))))
              Widzę, że wstąpiła w Ciebie nowa energia i bardzo sie z tego cieszę.
              Ja dziś ide na monitoring ovu. Niby nic ale i tak boję sie jak tam moje pęcherzyki sie mają.
              Właśnie sobie pomyślałam, że jak zaskoczymy w podobnym czasie, to będziemy spotykać sie i narzekać na mdłości, a potem wymienimu info, jakie wózki najlepiej kupić itd…itd…
              Gablysiu mocno trzymam za Ciebie kciuki:)

              malibu

              • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

                a ja myślę, wystarczająco długo już czekasz na Twoją fasolkę i teraz to juz Twoja kolej 🙂

                Ewike
                [Zobacz stronę]

                • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

                  Gabi ja pisalam pot podobnej tresci (nowy lekarz, pelen optymizm) i wystarczyl mi 1 cykl:) Baaaaardzo bym chciala zeby Tobie tez tak sie udalo:)

                  Ninka
                  [Zobacz stronę]

                  • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

                    I tobie też tego właśnie życzę. Znikającego pęcherzyka jak u Gosik, który skończył się też tak jak u Gosik.

                    Mam nadzieję ze zaciążymy w tym samym czasie. Mam nadzieję mam nadzieje mam nadzieję.

                    Gabi – to już 17 mies. starań o maluszka

                    • Re: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

                      Tak, optymizmu, wiecej optymizmu Ci Gabrylsiu potrzeba….
                      Pozdr. Anita

                      Znasz odpowiedź na pytanie: Po pierwszej wizycie w Bytomiu!

                      Dodaj komentarz

                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo