po rozmowie :(

Rozmawiałam dziś z mamą i była to straszna rozmowa, ona jest wsciekła, zadzwoniła do rodziców Radka, wszyscy już o wszystkim wiedza. i nie wiemy, co dalej, nie wiem nawet, czy ja chciałabym z nim by do konca zycia, dziecka mieć nie chce, chciałabym żeby wróciła normalność do mojego zycia, a tak czuje sie strasznie, tylko chce mi się płaka; nic więcej, wcale sie nie ciesze. najchetniej bym sie pozbyla tego klopotu. Nie mam wyksztalcenia, mama mowi, ze mi nie pomoze jak sie z radkiem nie pobierzemy. Chyba bede musiała. Co byście zrobiły na moim miejscu? Chciałabym zasnąć i obudzić się z tego złego snu 🙁

Milena i maluszek ( 10.04.07 )

24 odpowiedzi na pytanie: po rozmowie :(

  1. Re: po rozmowie 🙁

    Jesteś pod presją mamy, ale ja uważam, ze ślub w tym momencie jest nierozsądny. A co będzie, jak się okaże, ze nie przetrwacie tej próby czasu, jak się urodzi dziecko? Twoja mama test teraz w ciężkim szoku, ale pewnie będzie za kilka dni lepiej. Bo czy ślub ma być tylko zamnięciem ust, bo co ludzie powiedzą? To by było straszne. Uświadom mamę, ze wolalabyś się pobrać, jak się dziecko urodzi, bo nie masz pewności, ze ten związek przetrwa tą próbę. Zapytaj mamę, czy chciałaby, zebyś potem była nieszczęśliwa, jeśli się okaże, ze Wam się nie udało??
    Ja mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze, i Twój facet okaże się odpowiedzialny i bedzie Cię wspierał.
    Ale lepiej dla Was będzie, jeśli teraz się nie pobierzecie.
    Domyślam się, co czujesz, ze to dziecko jest dla Ciebie kłopotem i jest niechciane, bo psuje Twoje nastoletnie życie.
    Niestety nie cofniesz czasu, a usunięcie byłoby najgorszą rzeczą, którą mogłabyś zrobić!!!!!!!!!!! Wyrzutów sumienia nie pozbyłabyś się do końca życia, a im byś była starsza i bardziej świadomie myślała o macierzyństwie, tym byłyby większe!!
    Musisz być dzielna! Przetrwać to. Na pewno za jakiś czas będzie lepiej! Mam nadzieję, ze Twoja mama jest wyrozumiałą kobietą i idzie się z nią dogadać, ze ma rozsądne podejście do życia.
    Uwierz mi, za 10 lat nadal będziesz uważała, ze jesteś młoda i możesz wiele rzeczy osiągnąć i zrobić.
    Pokochasz to dziecko, tylko mususz sobie dać czas. Ono nie jest niczemu winne, bo to Ty je sprowadziłaś na świat i musisz mu teraz zapewnić godne warunki. Niestety będziesz musiała sama dorosnąć, ale DASZ RADE!! Będziemy Cię wspierać w dobrych decyzjach!! Trzymaj się i pisz jak rozwija się sytuacja! Trzymam kciuki!

    Iwcia i kwietniaki

    • Re: po rozmowie 🙁

      Mama jest wściekła, powiedziala, ze jak sie ni pobierzemy, to on sie z tego bedzie probowal wykrecic, ze nie bedzie ponosil kosztów finansowych i że nie bedzie chcial pomagac. Ja sobie w ogóle tego wszystkiego nie umiem wyobrazic,ja wiem, że to nie wina dziecka;ale ja go nie kocham i wiem, ze z czasem bedzie tylko gorzej. Poza tym mama pyta, jak my go zamierzamy utrzymac i siebi i gdzie chcemy mieszkac,bo napewno nie z nimi. Nie wiem, wszystko jest beznadziejne.

      Milena i maluszek ( 10.04.07 )

      • Re: po rozmowie 🙁

        przede wszystkim nie poddawaj sie…ja wiem, ze czasami przerazaja nas nektore rzeczy, ale jest to tylko chwilowe…
        to co sie Tobie przytrafilo-mam na mysli cud bycia w ciazy to cos niesamowitego, cos, czego niektore kobiety nigdy nie zaznaja…musisz to docenic…wiem, ze teraz jest Tobie ciezko, ale jak tylko na swiecie pojawi sie bobas wszystko Tobie wynagrodzi…co do slubu,to mysle, ze rodzice nie powinni was do niego zmuszac,a starszac teraz ze wam nie pomoga przecza sami sobie.jestem pewna, ze jak na swiecie pojawi sie ich wnuk, to beda nad nim skakac )))
        zycze powodzenia, glowa do gory… mysl optymistycznie…bo bedzie dobrze!!!

        Miki i Bąbelek

        • Re: po rozmowie 🙁

          Rodzice Radka są inni niz moi, powiedzieli że jakos to bedzie i ze damy rade jakos,jego mama to wydaje mi się że się nawet cieszy, ona lubi dzieci, Radk urodziła, jk miała 20 lat, powiedziala, że razem będziemy chodziły na zakupy, ale ja sie itak nie cieszę, wcale nie chce mieć dziecka, przeraża mnie poród i wszystko, ż e utyję, będe gruba i brzydka. Straszne to.

          maluszek ( 10.04.07 )

          • Re: po rozmowie 🙁

            to ze utyjesz to pewne…:)ale od razu po porodzie wszystko wroci do normy…tym bardziej, ze masz jedrne mlode cialo 🙂
            a jak dlugo jestecie razem???Radek sie cieszy???
            ps.przesylam Tobie link do dobrej stronki, tydzien po tygodniu zobaczysz jak rozwija sie Twoje malenstwo 🙂

            Miki i Bąbelek

            • Re: po rozmowie 🙁

              Napewno rozmowa z mama byla trudna, bo to pierwsze emocje itd, mysle, ze cokolwiek mowi twoja mama to i tak ci pomoze, przeczekaj troche. Piszesz tez, ze mama Radka jest zyczliwa, wiec moze tez u niej poszukaj wsparcia i szczerze poradz sie jej co ze slubiem, powiedz, ze boisz sie teraz podjac pod presja tak waznej decyzji, powinna zrozumiec. Ucze w liceum i wiedze, ze przy odrobinie wsparcia dziewczynom w twojej sytuacji udaje sie skonczyc szkole, a dzis zyjemy w czasach, ktore daja tyle mozliwosci zdobycia wyksztalcenia, ze dziecko ci w tym napewno nie przeszkodzi, wierz mi. Co do utrzymania, to po pierwsze nie wierze, zeby twoi bliscy pozwolili wam glodowac, moga tak straszyc, ale przeciez sama w to nie wierzysz, a jesli jestes dobra np z jezykow to mozesz zawsze dorobic udzielajac korepetycji – utrzymywalam sie tak na studiach, mozna nap[rawde duzo zarobic siedzac z dzieckiem w domu 🙂 Wiec wszystko sie ulozy, tylko nie panikuj. Trzymam kciuki za Ciebie i malenstwo! I pamietaj, ze bycie mloda mama ma tez bardzo duzo zalet, a kobiety ktore czekaja az skoncza studia i znajda prace, maja czesto problemy z donoszeniem ciazy albo z zajsciem, tez do nich naleze i bylam naprawde zaskoczona jak wiele moich kolezanek z pracy juz poronilo! Trzymaj sie!

              • Re: po rozmowie 🙁

                Milenko, coz by tutaj Tobie napisac…
                Nie poglaszcze Cie po glowie, bo nie uwazam, ze na to zaslugujesz.
                Nie dziwie sie Twojej Mamie, pewnie miala wobec Ciebie troche inne plany.
                To chyba po prostu taki zimny prysznic na powitanie w doroslosci (i nie pisze tego zlosliwie).
                Mysle, ze Mamie przejdzie, mysle, ze potrzebuje czasu. Jej tez cos sie zwalilo na glowe i powinnas rowniez sprobowac to zrozumiec. Tym bardziej, ze Twoje dziecko nie wzielo sie z prozni. I akurat chyba nie jej wina, ze sie pojawilo.
                Prosze Cie, nie nazywaj dziecka “klopotem.” W kwietniu, kiedy juz sie pojawi, bedziesz sie tego wstydzila.
                Podejrzewam, ze niewiele osob podejmie sie doradzania Tobie w kwestii slubu. I chociaz powinna to byc calkowicie Twoja decyzja, niestety, jestes zalezna od swojej Mamy, chociazby finansowo, wiec cala sytuacja wymaga sporego taktu. Moze zaproponuj Mamie jakis sensowny uklad? Obiecaj cos w zamian za pomoc.
                Wyksztalcenie daje sie zdobyc, nawet z dzieckiem. Dziewczyna z mojej klasy w liceum urodzila coreczke w III klasie, na trzy miesiace przed koncem roku. Udalo jej sie pogodzic dziecko i szkole (indywidualny tok nauki i umowa z nauczycielami, ktorzy w sumie wyszli jej na przeciw). W nastepnym roku zdala mature. Pewnie, ze nie bylo jej latwo, ale udalo sie. Tez nie byla szczesliwa, ze tak sie jej zycie potoczylo, ale pokornie poniosla konsekwencje za wlasne czyny. Jej corka ma teraz 15 lat. I chociaz jej malzenstwo z ojcem dziecka nie przetrwalo (mimo wielkiej milosci z obydwu stron), nigdy nie slyszalam, zeby zalowala swojej przeszlosci, a mamy dosc bliski kontakt.
                Nie bedzie latwo, nikt tego Tobie nie obieca.
                Ale musisz przede wszystkim zrozumiec, ze jestes teraz odpowedzialna juz nie tylko za siebie, ale rowniez za dziecko. A to mobilizuje.
                Jakos sie ulozy, ale nie uloze sie samo. Musisz pomoc swojej przyszlosci.
                Zycze Ci powodzenia i trzymam kciuki!

                • Re: po rozmowie 🙁

                  Twoja mama jest w szoku…. i trudno się dziwić… ale minie trochę czasu i zaakceptuje sytuację…. co do ślubu smai powinniście chyb podjąć decyzję…. buuu… nie wiem ale skoro poszliście na całość to chyba jakieś mniej lub bardziej dojrzałe uczucie was łączy… ty nie chcesz dziecka i on też… ale może dojżeje do tego????… moxe okazać się super ijcem i mężem…. choć najgorsze byłoby wpakowaćs się w cosć co się rozwali… już lepiej samej wychowywać, albo bez małżeństwa i zoabaczyć jak to będzie?????tęściowa? widać że chce Ci pomódz, ciesz się chośby z tego…. bo niejest najgorzej…

                  a narazie póki co stawaj na głowie by dziecko było zdrowe… bo skoro jest?kłopot? to niech przynajmniej będzie zdrowy by niebyło jescze większego kłopotu….. zobaczysz teź że kumpele będą Ci pomagać… wbrew pozorom fajnie popchać wózek kolerzanki….

                  trzymaj się. i pamiętaj że taraz musisz być dorosła. nie myśl że będziesz gruba czy brzydka bo żadana z nas w ciąży nie jest brzydka (mogłybyśmy się obrazić, my te starsze co są w kolejnych ciążach…)…

                  Agnieszka mama Jagody(09-10-97), Kamili(03-04-03) i xxxx (15-02-07)

                  • Re: po rozmowie 🙁

                    niestety czasu nie cofniesz, gdybanie nie ma juz sensu, musisz myslec co teraz.
                    jesli naprawde czujesz, ze nie pokochasz tego dziecka, to chociaz zrob najlepsze, co mozesz w takiej sytuacji – oddaj do adopcji. nie ma sensu, zebys do konca zycia byla zgorzkniala i na kazdym kroku odreagowywala za to na dziecku. masz jeszcze kilka miesiecy na te decyzje ale ja tez rozwaz.
                    w szpitalu sa specjalnie osoby, ktore zajmuja sie takimi sprawami – mozesz smialo im powiedziec, ze po urodzeniu chcesz malenstwo oddac do adopcji. ci ludzi Ci w tym pomoga. wespra Cie i pomoga pozalatwiac formalnosci. musisz tylko pamietac, aby ZALATWIC WSZYSTKIE FORMALNOSCI – czyli dac dziecku szanse aby bylo adoptowane. w Polsce jest mnostwo par, ktore czekaja na zdrowe noworodki, postepujac w ten sposob zapewnisz byc moze dziecku wiecej szczescia i milosci, niz – w tej chwili – chcesz mu dac sama.
                    taka decyzja nie ma w sobie nic zlego, jesli kierujesz sie dobrem dziecka. czesto lepiej byc adoptowanym, niz niechcianym, uwierz mi. jesli jestes pewna, ze na nikogo nie mozesz liczyc i sama tez nie czujesz sie na silach – rozwaz to.

                    oczywiscie to nie jest jedyne rozwiazanie. na razie buzuja w Tobie hormony (akurat teraz najbardziej), matka jest w szoku, chlopak zaskoczony, czujesz sie osamotniona. daj sobie troche czasu. wszystko na pewno troche sie zlagodzi. naprawde za kilka miesiecy mozesz uwazac i czuc zupelnie inaczej niz teraz.

                    przykro mi, ze Cie nie pocieszam, tylko pisze takiego surowego posta.
                    wierze, ze znajdziesz najlepsze rozwiazanie i dasz sobie rade.
                    pozdrawiam

                    Natusia + [Zobacz stronę]

                    • Re: po rozmowie 🙁

                      Razem jestesmy od 6 mcy, Radek najpierw się popłakał 😉 a teraz spokojnie o tym rozmawia ze mną, bo już i tak niczego się nie da cofnąć i jakoś musimy wszystko sobie poukładać. Rozmawiałam z nim pół godziny temu, powiedział,że jego mama kupi jemu mieszkanie i tam zamieszkamy razem, bede chodzila do szkoly i Radek też, bo on jest na dziennych studiach, a ona nie każe mu pracować, żeby tylko mu cos udowodnić, jak moja mama mnie, że jest górą np. a ja jestem szczeniara. Radek był moim drugim chłopakiem i mieliśmy pecha mimo, ze się zabezpieczyliśmy prezerwatywą, nie sądze, żeby moja mama byla zakonnica w moim wieku, tez byla mloda i robila rózne głupoty. A teraz mnie osądza, Radek juz mnie chcial zabrac do nich, ale mnie jest jeszcze głupio, musze jakos sie do tego przyzwyczaic. Chyba nie bedzie az tak zle.

                      maluszek ( 10.04.07 )

                      • Re: po rozmowie 🙁

                        Nie musze nic mamie obiecywac, bo mój chlopak powiedzial, ze nawet sami damy sobie rade jakos, jego mama nam pomoże, ojciec tez jest do nas zle nastawiony, ale on jest dobry tylko jest teraz zły na nas. Mnie jest okropnie głupio, ale rodzice Radka są w dobrej sytuacji finansowej i chyba będzie dobrze. CHYBA troszkę już mi lepiej i zaczynam być ciekawa, jak to się wszystko ułoży. Już chba sobie zrobie suwaczek. Jutro mam wizytę u ginekologa z Radziem 🙂

                        maluszek ( 10.04.07 )

                        • Re: po rozmowie 🙁

                          Witaj,

                          nie kochasz Radka czy dziecka, ktore nosisz pod sercem?

                          Ola i Mati 19.04.2005 “M&M”

                          • Re: po rozmowie 🙁

                            Cieszę się, że zaczynasz już widzieć jakieś swiatełko i szukasz rozwiązań tej sytuacji. Nie wierzę Ci, że dziecko jest Ci zupełnie obojetne, bo inaczej nie przegladałabyś tego forum.
                            Pamiętaj, że mama działała pod wpływem emocji i jeżeli zobaczy twoją determinacje i rozsądne myślenie w tak trudnej dla Ciebie sytuacji na pewno zacznie przyzwyczajać się do niej. Mimo, ze mama Ci nie ułatwia, badz od niej dojrzalsza i spróbuj ją zrozumieć i ją szanuj.
                            Bardzo ważne, że możecie liczyć na rodziców Radka, to bardzo ważne. Dobrze by było, że by rodzice nie naciskali na Was ze ślubem, jeżeli sami nie jesteście pewni, ale w tej kwestii bardzo trudno jest doradzać, bo tylko Wy wiecie co tak na prawdę do siebie czujecie. Jeżeli nie jesteś pewna co do ślubu, a wszyscy na Was naciskają, może zastanów się, czy nie wziąść teraz np tylko cywilnego.

                            Powodzenia u ginekologa.

                            Jola,Gabi10.09.02 i

                            • Re: po rozmowie 🙁

                              Super! Widzisz, wszystko zaczyna sie ukladac 🙂 Wciaz trzymamy za Ciebie kciuki!

                              • Re: po rozmowie 🙁

                                Nie zazdroszczę reakcji mamy, ale wierzę że zrozumie co zrobiła i jakie to ważne dla Was wszystkich. Pomoc jest Ci niezbędna.
                                Jeszcze jedno pytanie – a chłopak był przy tej rozmowie?
                                Nie możesz sama zmagać się z problemami.

                                • Re: po rozmowie 🙁

                                  Nie było go, ale o wszystkim wie i tez uważa, że moja matka jest okropna jedza.

                                  maluszek ( 10.04.07 )

                                  • Re: po rozmowie 🙁

                                    Radka poznałam 6 miesiecy temu i wtedy to mogla byc milosc, bo moglam zawsze / kiedy bym doszla do wniosku, że jednak nie chce z nim być / odejść od niego, teraz już sama nie wiem, czy kocham mojego chlopaka, bo jestem ZMUSZONA z nim być i o być może na zawsze. Mama Radka też nas namawia, żebysmy ie pobrali, że najlepiej od razu, bo nie widac jeszcze bedzie tak bardzo brzucha za 2-3 mce, że lepiej żeby dziecko jak sie urodzi miało oboje rodziców w związku małżenskim i ja chyba tak zrobie jak Ona mówi, bo ona jest bardzo dobra dla mnie, chce mi pomoc, nie tylko finansowo. Ciągle dzwoni do mnie i pyta, czy nie chce sie do czasu kupna Radkowi mieszkania do nich przeniesc, ale ja wole jeszcze nie, bo ojciec Radka z kolei to wcale ze mną nie rozmawia, traktuje mnie tak jako uprzejmie i syna też.
                                    A czy kocham dziecko? Też chyba nie inadal wolałabym, żeby to jednak był sen.

                                    maluszek ( 10.04.07 )

                                    • Re: po rozmowie 🙁

                                      To to już by bylo w ogole bez sensu, wszyscy by mnie najpierw z brzucholem oglądali kilka miesięcy, a potem nagle, było i nie ma. Dzieci nie znikają, chyba bym sie musiała wyprowadzic i zmienic szkole. No i wtedy to bym miala dopiero traume, ze gdzies zycie moje dziecko.

                                      maluszek ( 10.04.07 )

                                      • Re: po rozmowie 🙁

                                        Witaj… wiem ze musi byc wam bardzo cięzko i sytuacja musi byc nerwowa… ale okreslanie ze mama to jedza jest przykre. Kazda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej i jej mniemaniu – nawet jesli temu dziecku wydaje sie ze jest zuepłnie inaczej. Moja siostra tez wpadła – fakt była troszke starsza miała 20 lat i tez była w domu haja na początku i wielkie obrazy mojej siostry na mame i w ogóle odziców ale potem wszystko się ułozyło bo gdyby nie oni nie dała by sobie rady. Rodzice tatusia sie w niedługim czasie wypieli, małzenstwo się rozsypało – a rodzice zostali o ona zawsze moze na ich liczyć. A to ze jest zła i w szoku – to normalne – Córka mojej siostry skonczy w styczniu 16 lat i nikomu w rodzinie nie moze sie zmiescic ze ona juz miałaby miec dziecko. To raczej normalna reakcja ze musi to wszystko przezyc. Kolejna rzecz to jak by na to nie patrzec jestes niepełnoletnia i sama mozesz mnies strasznie problemy z poradzeniem sobie w naszym kraju. Zobaczysz sama za 16 lat jak bedziesz podchodzic do własnego dziecka i pomyśl sobie że w iweku np 32 lat mogłabys zostac babcia. Podoba Ci sie taka perspektywa???
                                        A tak serio to naprawde zobazysz wszystko bedzie dobrze 🙂

                                        Justonka i groszek 😀

                                        • Re: po rozmowie 🙁

                                          popieram w całej rozciąłości !!

                                          Kaśka z Natusią (4,5 roku 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: po rozmowie :(

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general