Po stażu w szkole ….pustka

Właśnie skończyłam staż w PSP (pomoc nauczyciela w zerówce i klasie I). Zdążyłam przez te 6 m-cy przyzwyczaić się do szkoły, do dzieci, one do mnie i muszę odejść, chociaż dyrektor wspominał, że jest szansa, że zostanę, ale jak się okazało są cięcia jak wszędzie i nawet osoby z określona umową mogą stracić pracę i w ostatnim dniu czyli dzisiaj dowiedziałam się, że mnie nie zostawią.
Jest to przykre, że człowiek czuje się jak śmieć w takiej sytuacji. Do końca r.szk. jeszcze 2m-ce, trzeba odejść, zżyły się dzieci ze mną, tuliły, wiem że brakuje takiej osoby w szkole, jak ja. Wpajałam im to co maja wartościowe w sobie, podkreślałam pozytywne ich cechy, chwaliłam za każde posunięcie, zwracałam uwagę gdy sobie ubliżały, nie krzyczałam/ A tu znowu bez pracy, bez perspektyw. Co tu robić, gdzie szukać tej pracy?

Czy Wy też tak się czułyście, kurcze jakie głupie uczucie. Czuję się jakby mnie ktoś wykorzystał i zostawił.
Napiszcie, czy pasuje kupić dzieciakom w klasie słodycze na pożegnanie, one zrobiły laurki, mówiły, że będą tęsknić, pytały czy będę je odwiedzać, itd.

7 odpowiedzi na pytanie: Po stażu w szkole ….pustka

  1. Przepraszam, pomyliłam się i wrzuciałam tekst w kulinaria zamiast w tematy… i co teraz, aj.

    • 8 lat pracuje w szkole i nadal nie mam stałej umowy. Moze okrutne co napisze ale musisz sie do tego przyzwyczaic.W szkole ciezko nowemu, zawsze pierwszenstwo maja koleżanki z większym stazem. I nie liczy sie jakośc pracy, a długosc. Przynajmniej w mojej szkole.

      Zycze powodzenia, głowa do góry 🙂

      Aha, podania o prace roznoś natychmiast i najwazniejsze nie zostawiaj sekretarce, a zawsze pros i nalegaj na spotkanie z dyrektorem danej placówki.

      A słodycze jak najbardziej kupic mozesz 🙂 albo zrobic cos od siebie, kartki z kilkoma słowami itp. Na pewno będzie to dobrze odebrane.

      • wiesz co?
        przez te kilkanascie lat mojego istnienia na rynku pracy nauczylam sie nie brac sobie do serca za bardzo niepowodzen
        pewnie, ze – szczegolnie na poczatku – strasznie przezywalam kazda nieudana probe podjecia pracy, ale tez teraz widze, ze kazde takie doswiadczenie dalo mi jakas doze odpornosci
        i z czasem, mam nadzieje, dostrzezesz ten dobry element tego doswiadczenia, bo przeciez czegos sie tam nauczylas

        rynek pracy jest teraz diabelnie ciezki (wiem, bo probowalam znalezc cos odpowiedniego dla siebie w pl w czasie ostatnich wakacji), ale nie ma co sie poddawac
        zycze ci powodzenia w poszukiwaniach i sciskam kciuki!

        • Przykro mi bardzo
          Z jednej strony mogę pocieszać, że jeżeli zdobyłaś dobrą opinię to pewnie wcześniej czy później uda Ci sie zdobyć prace – kwestia determinacji, szczęścia i pewnie szukania znajomości (chociażby przez nieodpłatne wolontariaty)

          Z drugiej strony przykre co napiszę ale ja wcześniej z moim wykształceniem (pedagoga) byłam w moim mieście zawodowo nikim, bez szans na zatrudnienie i jakikolwiek rozwój, bo zawsze są starsi, bardziej doświadczeni (a jak wiadomo cięcia są), ze znajomosciami (zwłąszcza na prowincji się to liczy) – wzięłam kredyt i sie przebranżowiłam (co prawda nie daleko) ale to była, pomimo iż mocno uciążliwa (kredyt do spłacania prze kolejne 10 lat) najlepsza decyzja w moim życiu

          Pozwodzenia
          Czasami w jeden dzień się karta odwraca
          Miałam w swojej karierze momenty totalnego zwatpienia a poszło do przodu

          Aaa co do wykorzystania – miałam taki moment – w momencie podjęcia drugich studiów pracowałam przez 9 mcy w szkole, obiecywali, że mnie zostawią – jeżeli będę kontynuować studia, słyszałam och i ach jaka jestem wspaniała, byłam w trakcie studiów i 31 sierpnia dowiedziałam się, że jednak mnie nie zatrudnią od września bo znalazł się ktoś od “starosty” – ja się poczułam jak zwykła przyblęda – przez rok pracowałam bardzo dobrze i sumiennie i na G się to zdało, zostałam wyruchana, bez pracy ze szkołą za potężne pieniądze na karku… po 4 latach prosili aby wróciła pokazałam im faka 😀

          • Nie jestem nauczycielem, ale mam koleżankę, nauczycielkę historii, i wiem jak jest ciężko w tym zawodzie znaleźć i utrzymać pracę. Dlatego trzymam kciuki za Ciebie!

            • Dziekuje dziewczyny za odpowiedzi, fajnie poczytać zawsze Waszej opinii, macie doświadczenie i rozumiecie moją pustkę.
              Wczoraj się zryczałam, skutkiem sa dzis opuchniete oczy. Czuje sie teraz lepiej psychicznie.
              Będąc w szkole czułam, że to jest praca, do której sie nadaję, która chcę wykonywać, w której jestem potrzebna. Dzieci dają dużo radości, są naturalne i potrzebują podejścia indywidualnego. Liczy sie jednak cos innego.
              Dziwi mnie to, np. że są dziewczyny duzo młodsze ode mnie, a które sie nie uśmiechną, są zadufane i nieprzeyjemne. Mnie to odrażało, nie mówiąc nic o dzieciach, które sie np. bały swojej pani. Taka pani nie powinna uczyć dzieci w szkole.

              Kiedys zapytałam dzieci, kto ich uczy j. ang., bo anglistek dużo, a one,….że taka straszna pani, duża i szeroka, podobna do potwora, hihi. Kiedy przyszła na lekcje pani. myślałam, że wybuchnę śmiechem, ale takie robiła wrażenie. Przez pół roku też nie widziałam uśmiechu na jej twarzy.

              P.s.
              Zadzwoniła do mnie dzisiaj znajoma i ma dać mi znać na dniach odnośnie pracy w jej poprzedniej firmie, zupełnie inna branża, bo przedstawiciel handlowy w pewnej sieci, ale się bardzo ucieszyłam i kiedy wypali skorzystam z oferty, bo tak jak wspomniała, kiedy złożę CV będzie pod biurkiem, a ona popchnie, takie czasy. Przerażenie mnie ogarnia, co sie dzieje teraz.
              Mam jeszcze rok studiów (logopedia) do skończenia, więc kasa potrzebna,a praca tymbardziej.

              Dam znać czy sie zdołam załapać i pozdrawiam gorąco.
              Ania

              • A moze pocodz po przedszkolach prywatnych z oferta prowadzenia zajec logopedycznych?jakby co…zawsze dodatkowa kasa…i kontakt na bieząco z placowkami…

                Znasz odpowiedź na pytanie: Po stażu w szkole ….pustka

                Dodaj komentarz

                Angina u dwulatka

                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                Czytaj dalej →

                Mozarella w ciąży

                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                Czytaj dalej →

                Ile kosztuje żłobek?

                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                Czytaj dalej →

                Dziewczyny po cc – dreny

                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                Czytaj dalej →

                Meskie imie miedzynarodowe.

                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                Czytaj dalej →

                Wielotorbielowatość nerek

                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                Czytaj dalej →

                Ruchome kolano

                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                Czytaj dalej →
                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                Logo
                Enable registration in settings - general