pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

od pewnego czasu nie mogę się dogadać z mężem. a chodzi głównie o to że jak on przychodzi z pracy to jest wiecznie zmęczony, a ja po całym dniu z dzieckiem / według niego chyba/jestem wypoczęta mam mu podać obiad, sprzątnąć pozmywać talerze i dać mu święty spokój. w żadnym wypadku mam nie dawać mu syna do pilnowania bo on jest zmęczony i chce odpocząć – a kiedy ja mam odpocząć???. dzisiaj mieliśmy jechać na działkę całą rodzinką, ale nie pojechaliśmy rodzinką tylko pojechał sam mąż a my zostaliśmy sami na weekend.ponieważ tak mnie wkurzył, że powiedziałam że jak ma chęć to niech sam sobie jedzie. przyszedł z pracy /godz.14/ja akurat karmiłam Nikosia to on poszedł ziemniaki obrał na obiad.ja zrobiłam resztę do obiadu podałam zjedliśmy oczywiście nawet po sobie talerza nie zaniósł do zlewu, pozmywałam.później poprosiłam żeby mi pomógł posprzątać dom to on powiedział że nie widzi brudu i nawet palcem nie ruszył uspał Nikodema i powiedział że musi odpocząć po obiedzie.więc ja wszystko posprzątałam. ja nawet nie mam czasu zadbać o siebie bo ciągle mam coś do roboty, już nie wspomnę o pracy licencjackiej którą muszę oddać niedługo. mam wrażenie że nic go nie obchodzi. napiszcie co o tym sądzicie, czy ja nie przesadzam, i czy nie za dużo wymagam od niego??? pocieszcie mnie.
ela

Nikodem 10-01-04

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

  1. Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

    no właśnie ja myślę, że powinnaś się skoncentrować na tym by b. dbać o siebie. W wolnej chwili zrobić coś co lubisz.
    Nie musisz sprzątać cały czas…ja wyluzowałam i sprzątam co drugi dzień. Codziennie ogarniam.

    to Julcia (26.04.2001)

    • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

      dobry sposób….szukam chętnej ktora złamie mi rękę?, hihiha.

      Świetnie, że doszedł twój mąż do takich wniosków!

      to Julcia (26.04.2001)

      • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

        i b. dobrze!
        Facet jak wie jaki to trud to wtedy lepiej te sprawy rozumie.

        to Julcia (26.04.2001)

        • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

          W odpowiedzi na:


          TO chyba urok każdego faceta


          to znaczy ze moj jest wyjatkiem. w prawdzie nie sprzata w domu, ale za to gotuje (ja do garow sie nie dotykam). jak trzeba dzieckiem tez sie zajmuje bez proszenia sie. ostatnio chcialam cos w domu zrobic rano ale dziecie nie pozwalalo mi od siebie odejsc, wiec tatus pojechal z dzieciem na zakupy. innym razem zabral na spacer.
          wieczorna kapiel dziecka jest jego obowiazkiem, bo sam stwierdzil ze ja siedze z mala caly dzien to niech chociaz kapiel bedzie tylko dla nich
          heh jest najlepszym tata i malzowinkiem na swiecie

          ania z małą olivią (13.02.2004)

          • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

            Wasiu, powiedz mu że skoro mu przeszkadza bałagan to niehc posprząta, że masz wiele obowiązków i nie nadążasz ze wszystkim, bo nie masz tyle czasu.
            Czasami trzeba ostro bo facetowi się wydaje że kobieta to robot a on co?
            Zapewne tylko pracuje a w domu robi coś?

            Głowa do góry i walczmy o siebie!

            to Julcia (26.04.2001)

            • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

              nie przesadzasz wcale !
              kiedys zjadl i…. wsadzil naczynia do zlewu a ja sie pytam KOMU TO ZOSTAWIL i…. umyl, i myje do tej pory,
              ja mowie albo w te albo we wte hi hi hi, zjadles, ja robilam, to UMYJ !! i koniec !
              tylko bez nerwow
              ja sprzatam lazienke, on reszte….

              przyznam sie ze tresura zajela KAWALEK czasu ! ale warto ! przeciez my nie roboty…. “I’ robot”

              Marcel 21.02.04

              • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                …zapomnialam dodac, ze ponocne przewijanko nalezy do niego !!! hahahahaha ale jestem??? !!!! przed pojsciem do pracy niech sobie popatrzy na dziecko ! a co…

                Marcel 21.02.04

                • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                  U nas jest tak samo! Mąż prauje od 9 do 17.30 i jak wraca do domu to żadko zajmuje się małym przeważnie siada przed kompem ( a w pracy też siedzi przy kompie) i albo ogląda jakiś film albo gra:( O seksie nie wspomnę bo nie ma o czym:( Tragedia!! Wiecznie zmęczony!Jeśli chodzi o sprzątanie to ja wiecznie słyszę że w domu jest syf ale on nie sprząta. Kiedyś po awanturze powiedział że każdy będzie zmywał po sobie ale trwało to może tydzień a potem znowu ja. A co najbrdziej wkurza mnie u niego to to że zwykł mówić “Trzeba…….. zrobić” np wynieść coś do piwnicy, i czeka aż ja to zrobię i pomimo moich upomnień sam tego nie zrobi. Przykre ale prawdziwe. Ja skończyłam studia i siedzę w domu bo tak założyłam że posiedę z małym aż skończy roczek ale to nie znaczy że jestem wołem roboczym. Takie postępowanie męża doprowadziło do tego że coraz częściej myślę o rozwodzie i jeśli sytuacja w domu się nie zmieni to może do tego dojść. Ale dobrze jest się dowiedzieć że nie tlko ja mam takiego męża w domu:) A świętą prawdą jets to że jak mama wychowała takim się jst dla tego ja Misia będę uczyć że nikt nie jets jego sługą i trzeba wiele prac wykonywć samemu!!!

                  Aga i Misio 4.11.2003

                  • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                    To mój też jest wyjątkiem (potwierdzającym regułę ). Jak jest w domu – przewija, nosi, zabawia, kąpie, odkurza, opróżnia zmywarkę, wynosi śmieci.. itp. No i robi mi rano kawę i śniadanie do łóżka…. dobrze mam, co?
                    Pozdrawiam

                    • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                      A może i lepiej, że pojechał? Zatęskni za wami i będzie wracał do domu jak na skrzydłach, zobaczysz. U mnie w momentach kryzysowych najlepiej działa moje milczenie – nie jęczeć, nie płakać po kątach tylko pokazać, że cała sytuacja niewiele cię obchodzi. Traktuj go jak powietrze, nie odzywaj się, a najlepiej zabieraj dzieciaka i wyjdż z domu, niech sobie radzi sam. U nas takie triki z mojej strony przynoszą rezultaty, bo Stary 🙂 twierdzi, że obojętność w małżeństwie to najgorsze, co może być i stara się mnie udobruchać. Widać wtedy, że jest mu głupio, jest zdezorientowany, bo nie takiej spodziewał się reakcji ( zazwyczaj drę mordę). Spróbuj zareagować inaczej niż zwykle.
                      Poza tym, wydaje mi się, że powinnaś mu wytłumaczyć, że zajmowanie się dzieckiem to jednak inna rzecz niż sprzątanie czy gotowanie-dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje OBOJGA rodziców, nie tylko mamy, bo tatuś jest zmęczony. To nie jest kwestia podziału obowiązków- ja zarabiam a ty zajmujesz się domem- o dziecko dbacie WSPÓLNIE! I nie wystarczy tu łożyć na utrzymanie, trzeba utrzymywać bliski kontakt. A jak inaczej to zrobić gdy dziecko ma zaledwie kilka miesięcy, jak nie przez przewijanie, noszenie, karmienie, to nudne “zajmowanie się”???
                      Jeszcze inna sprawa to godziny pracy-dlaczego on pracuje 8 a ty 15 albo i więcej?Żądaj równego podziału, w końcu on też bałagani a ty jak każdy masz prawo być zmęczona. Jeśli, jak większość facetów, twierdzi, że zajmowanie się domem to żaden wysiłek, powiedz, żeby w takim razie w ramach relaksu po pracy zrobił to, co ty robisz na codzień “obijając się” gdy on sobie żyły wypruwa!
                      Niestety, znam wiele takich przypadków jak ten. Mąż pracuje 5 (!) godzin dziennie (od 10 do 15) a po powrocie zjada uszykowany przez żonkę obiad I KŁADZIE SIĘ SPAĆ bo jest zmęczony. Śpi do 19 lub 20-tej, wstaje, je kolację, idzie do garażu dłubać przy jakimś gracie-motorze, czasem-w sezonie wegetacyjnym ;-)- skosi trawę a zimą przyniesie drewno do kominka. Potem od 23 do 1,2 w nocy ogląda na sat. gołe laski i idzie spać. Rano wstaje8.30…Fajny, nie? A mają trzyletniego synka, któremu w ciągu całego jego życia zmienił 2 razy pieluchę! Jak mały był jeszcze mniejszy, to nigdzie nie chciał z żoną i dzieckiem jeżdzić, nigdzie wychodzić (wychodzil sam albo kladł się spać) “bo co to za rozrywka jechać gdzieś z dzieckiem? Trzeba brać wózek i wogóle…”
                      Całe szczęście, że mi się nie trafił taki wybrakowany egzemplarz, mój właśnie odkurza w pokoju a ja siedzę z kawą przy kompie 🙂
                      Trzymaj się i głowa do góry!

                      Antoś (24.11.2003) i mama

                      • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                        wlasnie, zapomnialam o kawie i sniadanku no moze nie do lozka, ale jak tylko wstane juz wszystko na mnie czeka
                        jedynie mezulek strasznie sie broni przed zmiana zakupionego pampersa, ale to mu wybacze

                        ania z małą olivią (13.02.2004)

                        • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                          Twój to przynajmniej ziemniaki obrał…

                          • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                            U nas aż tak ostro nie bywa.


                            Jusi & Milenka ur.27.05.03.

                            • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                              przeboleje te pampersy. chyba ze wymysle inna metode, mniej bolesna

                              ania z małą olivią (13.02.2004)

                              • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                No, a ja się muszę pochwalić.
                                Mój mąż pracuje też dużo i w dodatku wieczorami (od 17 do 1-2 w nocy, czasem od 11 do nocy). Ale w dni kiedy jest w domu pomaga mi we wszystkim. No, może nie prasuje. Ale poza tym wszystko: zmywa, sprząta, zajmuje się małym. Często wychodzi z nim na spacer, żebym mogła trochę odpocząć. No i… wstaje do Maćka w nocy. Wczoraj pracował do 1-ej, dziś miał na 11-ą i wstawał w nocy, żeby mi przynieść Maćka do łóżka, bo ja jakoś nie mogłam się dobudzić. I jeszcze wstał wcześniej żeby pomóc mi Maćka wykąpać.

                                Jestem chyba ogromną szczęściarą. Musiałam się z Wami tym podzielić.

                                Może Cię to pocieszy, że jednak jest to u facetów możliwe. My często rozmawiamy i mówię mu czego oczekuję. Może to pomaga? Ale jest cudownie!!!

                                Pozdrawiam!

                                Aneta i Maciuś (21.06.2004)

                                • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                  U nas to samo…. ziemniakow nie obiera tylko czeka az mu sie obiad poda, do mlodego nie wstaje bo przeciez pracuje i musi sie wyspac, talerza nie wyniesie i za kazdym razem trzeba go o to ‘prosic’ a ja prosze bardzo ostro wiec jesli sama odruchowo tego nie zrobie to czasami mu sie zdarzy, dzieckiem zajmuje sie z doskoku po 10 minut no bo po tak dlugim czasie musi zawsze cos zrobic o ddaje go matce tylko na chwilke po czym znika przed komputerem tudziez przy innej meskiej zabawie… gotowanie?? heheheheh potrulby nas po pierwszym obiedzie…. Tyle, ze ja siedze w domu caly dzien i tylko zajmuje sie dzieckiem, mam czas nie powiem, moge zrobic wszystko i jeszcze znajde chwile zeby pobuszowac w internecie….. ale z jakiej racji pytam mam znajdowac rano skarpetki pod lozkiem?? brudne oczywiscie…. czasami jak mam juz dosc to mowie o tym i to w sposob nie znoszacy sprzeciwu…. tylko u nas jest taka sytuacja, ze on ze mna nie wygra na slowa, wiec ja mam te przewage, ze moge zcasami conieco wyegzekwowac… no i my sie nie klocimy…. tzn i owszem dochodzi do wymiany zdan, ale moj luby nie znosi atmosfery klotni i zawsze dazy za wszelka cene do ugody, meczy mnie tylko to, ze nie nauczy sie raz a porzadnie…. takie egzekwowanie ciagle jest bardzo uciazliwe…. ale jak sie wkurze pewnego pieknego dnia to urzadze mu takie pieklo, ze zapamieta raz na zawsze…. i nie chodzi tu o rekoczyny, wsadze mu te skarpety do sniadaniowki razem ze swiezutkimi buleczkami. Moze sie nauczy moze nie… ciekawe kto wytrzyma dluzej….
                                  Nie wiem czy Cie pocieszylam, ale tak naprawde to wiekszosc z nas ma to samo, pogadaj z facetem stanowczo glosem nie znoszacym sprzeciwu i dawaj mu obiad na brudnym talerzu…. jak ktos nie rozumie slow to moze gesty pomoga ;]]]]

                                  Alicja i Kacperek 10.12.2003

                                  • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                    Ach, ci faceci. Z każdym podobnie.
                                    Mówię Ci, zostaw go na dzień samego z małym, ze wszystkim. Przerazi się i zrozumie niektóre sprawy.
                                    Ja nawet planuję taki manewr,ale na razie nie narzekam na brak pomocy ze strony męża. Mógłby jeszcze popilnować czasem Kubę i dać mi odespać, albo przewinąć go i nakarmić, ale dopóki ich razem nie zostawię, to nie mam na co liczyć. Niestety samej ciężko mi się rozstać z małym, a całego dnia bez niego na razie sobie nie wyobrażam.

                                    Anias + Kubuś (25.07.03)

                                    • to samo chciałam napisać 😉

                                      No i uspał dzieciątko. A to już wysiłek nie lada!!! Uwierz mi, nawet kiedy mój maż ma wolne to woli iść z kumplami niż pobyć z nami. O resztę już dawno przestałam się upominać. Szybciej będe miała zrobione, kiedy się sama o to postaram. Gdybym miała męża o coś jeszcze prosić to umarłabym na nerwicę, a po co….

                                      Alicja,Maja (09.09.03)

                                      • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                        powiadasz… a mojemu już 7 miesięcy nie przechodzi…

                                        • Re: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                          Ech, przykro się czyta posty o mężach, którzy w domu nie pomagają, a nawet przy własnym dziecku!
                                          Ale już biorąc ślub trzeba było o tym porozmawiać, jak widzą wspólne życie, podział obowiązków, ile chce się mieć dzieci itp. Co jest dla nich najważniejsze, czy wpierw chcą oszczędzać na samochód czy mieszkanie, czy najpierw stadko potomstwa, czy dawać dziecko do żłobka czy mama pozostanie w domu i ile – no wszystkie życiowe sprawy. O tym chyba narzeczeni rozmawiają? Bo my rozmawialiśmy o przyszłości, o naszych marzeniach i teraz jakoś powoli to realizujemy. Mąż wie, że uważam iż w domu jest równouprawnienie, ja wiem, że mąż kocha mnie i naszą córeczkę tak bardzo, że nie mógłby zostawić nas samych sobie, przy córce robi wszystko co trzeba. Po prostu pewne takie rzeczy się ustala przed ślubem! Bo jak mówią, po ślubie wcale się facet lepiej nie wychowa, nie zmieni nagle. Im wcześniej się zacznie ich “wychowywać” tym lepszy przyniesie to skutek. Nie mówcie “wolę już sama to zrobić, bo zanim go doproszę to się tylko zdenerwuję” – to spowoduje, że na pewno on tego nie zrobi za Was nigdy! Przyzwyczai się, że żona tylko pogada, pomarudzi, ale zrobi wszystko, im tak wygodnie. Nie poddawajcie się i wymagajcie od mężów tego co uważacie za sprawiedliwy podział obowiązków!

                                          Dagmara i Emilka (ur. 13.06.04r)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: pocieszcie mnie bo się poryczę za chwilę

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general