Pocieszenie !!! (Długie)

Do wszystkich kobiet tych które wątpią że uda im się zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko.

Jestem żywym przykładem że nie należy tracić nadziei. Pobrałam się z mężem w 2004 roku. Tuż po ślubie rozpoczęliśmy starania o nasze maleństwo. I tak staraliśmy się przez jakiś czas bez większych rezultatów. Z miesiąca na miesiąc byłam coraz bardziej rozżalona że nam się nie udaje. W końcu udaliśmy się po poradę do pierwszego, drugiego, trzeciego,… lekarza. Nic nie pomagało nadal nie byłam w ciąży. W końcu zdecydowaliśmy się na inseminację. Co to były za przeżycia, cały miesiąc oczekiwania, upragniony test ciążowy i…. jest jest udało się !!! BYŁAM W CIĄŻY !!! Myślałam wówczas że złapałam Pana Boga za nogi. Byłam przeszczęśliwa i żyłam jak w transie. Chodziliśmy z mężem na wizyty kontrolne i oglądaliśmy z dumą nasze upragnione maleństwo. Pewnego dnia miałam lekkie plamienie. Z trwogą pojechaliśmy do lekarza, ale ten uspokoił nas i stwierdził że nic takiego się nie dzieje. dostałam leki, zwolnienie i odpoczywałam. Następna kontrolna wizyta u lekarza odbyła się 10.01.2005. Nic nie zapowiadało tragedii. Jak za każdym razem lekarz zrobił mi USG. Jednakże podczas USG lekarz strasznie się zdenerwował. Okazało się że moja kruszynka nie żyje (ok 9 tc). SERDUSZKO NIE BIŁO !!! Co to był za ból i płacz. Do dzisiaj pamiętam ten dzień i wiele innych przepłakanych po nim. 13.01.2005 miałam zabieg łyżeczkowania. Co to był za dramat patrzeć w szpitalu na kobiety w ciąży gdy ja nosiłam martwą kruszynkę. Nie wiedziałam dokładnie kiedy odeszło moje dziecko dlatego przyjęłam za dzień odejścia – dzień zabiegu. Od tamtej pory w tym dniu palę świecę w oknie aby moje maleństwo w niebie wiedziało że o nim pamiętam i bardzo za nim tęsknię.

Ból po stracie kruszynki trwał ale jakoś musiałam się pozbierać i wrócić do pracy (tam oczywiście nikt o niczym nie wiedział). Przez kolejne miesiące wegetowaliśmy. Ja za bardzo się bałam starać o kolejne dziecko. W końcu w lato 2005 postanowiliśmy wznowić próby, ale bez powodzenia. We wrześniu trafiliśmy do super lekarza, pod opieką którego ponawialiśmy starania o nasze szczęście. W końcu nadszedł listopad 2005 – najszczęśliwszy miesiąc w naszym życiu – BYŁAM W CIĄŻY !!! Okrutnie się baliśmy o nasz skarb ale staraliśmy się normalne żyć. W grudniu zaczęły się problemy z odklejającą się kosmówką (ogromne zagrożenie utraty dziecka), potem problemy z nerkami, mięśniaki, przedwczesne skurcze i skracająca się szyjka macicy. Ale wyszliśmy zwycięsko z tej wojny !!!

W lipcu 2006 w 40 tc URODZIŁA SIĘ NAM ZDROWA CÓRECZKA !!!

Teraz wiem że jeśli się bardzo chce, to wszystko można osiągnąć. Nie można tracić nadziei. NADZIEJA UMIERA OSTATNIA !!!

Powodzenia dziewczyny !!!

4 odpowiedzi na pytanie: Pocieszenie !!! (Długie)

  1. Re: Pocieszenie !!! (Długie)

    Serdecznie gratuluję córeczki!!!!!
    Oby teraz juz wszytsko cudownie się układało Wam w życiu!!

    Edited by Olinja on 2007/01/18 00:27.

    • Re: Pocieszenie !!! (Długie)

      gratuluje coreczki ja tez jestem tego samego zdania trzeba wierzyc, tez urodzilam corke w lipcu 2006 roku jak Ty, pozdrawiamy
      ania i milenka

      • Re: Pocieszenie !!! (Długie)

        Gratuluję córeczki, wiele przeżyliście, po stracie dziecka każda kolejna ciąża wiąże się ze strachem ale wiem, że warto się zebrać i żyć przyszłością. My również mamy aniołka odszedł od nas 3 dni po urodzeniu potem było 2 letnie oczekiwanie na upragnione 2 kreseczki teraz nasza córeczka ma 11 miesięcy i jest dla nas największym skarbem
        Powodzenia i wiele zdrówka dla córeczki

        Nati 30-01-2006

        Edited by Olinja on 2007/01/18 00:26.

        • Re: Pocieszenie !!! (Długie)

          Takie historia jak Twoja dodają siły, dla mnie przeczytanie twojego posta to było przeznaczenie, bo ja 13.01.2007 miałam zabieg łyżeczkowania. Nasza Dakota odeszła od nas w 10 tc

          Ewunia

          Znasz odpowiedź na pytanie: Pocieszenie !!! (Długie)

          Dodaj komentarz

          Angina u dwulatka

          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

          Czytaj dalej →

          Mozarella w ciąży

          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

          Czytaj dalej →

          Ile kosztuje żłobek?

          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

          Czytaj dalej →

          Dziewczyny po cc – dreny

          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

          Czytaj dalej →

          Meskie imie miedzynarodowe.

          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

          Czytaj dalej →

          Wielotorbielowatość nerek

          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

          Czytaj dalej →

          Ruchome kolano

          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

          Czytaj dalej →
          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
          Logo
          Enable registration in settings - general