Wiadomo,że poczucie humoru to jeden z ważnych elementów w związku kobiety i mężczyzny. Wspaniale jest mieć podobne i śmiać się z tych samych rzeczy, prawda?
W 99% moje związki właśnie takie były, podobne poczucie humoru ratowało sytuacje “kryzysowe” i na codzień było po prostu wesoło. Lubię humor absurdalny, grę słów. Lubię mówić coś nie poważnego na poważnie.
Tymczasem mój obecny partner ma zupełnie inne poczucie humoru i z tego powodu często są delikatne tarcia. Staram się nad tym przechodzić do porządku dziennego ale męczy mnie to trochę.
Jak jest w waszych związkach? Śmieszy Was to samo czy wręcz przeciwnie?
Aga i Ania – prawie 4 latka
33 odpowiedzi na pytanie: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
no cóż nie zawsze śmieszy nas to samo… ale jakoś staramy się wychodzić z ‘wtopowych’ sytuacji 😉
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
No, my sie smiejemy raczej z tych samych rzeczy, tez czesto absurdalnych, z gry slow – tak jak piszesz. Dla mnie tez jest to jedna z najwazniejszych rzeczy w zwiazku, umiec sie razem smiac. Az mi moja mama kiedys powiedziala, ze przeciez nie mozna przesmiac sie cale zycie. A ja jej na to, ze i owszem, mozna!
Sophie 11.09.05
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Na pocieszenie Ci powiem, że z “wiekiem” związku to zrozumienie wzrasta.
Mój mąz tez nie zawsze rozumiał moje absurdalne uwagi – po 9 latach w większości rozumie 😉
Ba, sam się zrobił podobnie dowcipny.
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
smieszy nas dokladnie to samo. to bardzo wazne, bo tak naprawde, to niewiele osob kuma, co nam chodzi:D
poczucie humoru to drugi po inteligencji wyzncznik fajnego faceta. zreszta zazwyczaj idzie w parze.
poczucie humoru ratowalo nas zawsze i ratuje nadal. przy calej reszcie “nie_do_końca_dopasowanej” nie wyobrazam sobie, jakby to bylo, gdybysmy se nie smiali z tych samych absurdow.
k8 i spółka
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
śmieszy nas to samo 😉
Julinka 2l3m
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Wlałaś nieco nadziei w moje serce 😉
Aga i Ania prawie 4 latka
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
na szczęście śmieszy nas to samo
Ewa i Krzyś
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Śmieszy nas to samo, niemalże w 100%, ale jak tak o tym myślę to wydaje mi się, że nie było tak aż 100% od samego początku, i że rzeczywiście można się bardziej zgrać pod tym względem z upływem czasu. Chyba zależy na ile partnerzy są sobie bliscy.
Cyprianek (listopad 2005)
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
No powiedzmy, ze w 99% smieszy nas to samo.
zgodze się z tym, że z czasem to poczucie humoru w związku upodabnia się;)
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
nas czesto nie smieszy to samo, mamy aż 2 wspólne zainteresowania – dziecko i piłka nożna.
bruni
blog synka [Zobacz stronę]
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
My mamy też 2 wspólne zainteresowania : gotowanie i sex 😉
Aga i Ania prawie 4 latka
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
mój Adam od zawsze potrafił mnie rozśmieszyć, do dziś mu się czasem udaje, choć ponoć ja stałam się jędzowata i rzadko kiedy się śmieję 🙂
raczej mamy podobne poczucie humoru.
a z C. się dotrzecie 🙂
Miśka 8.12.2002 + ktosik
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Skoro już teraz ta kwestią Cię “męczy” to nie wróży najlepiej… Czas nie zadziała moim zdaniem na korzyść… Niestety tak to widzę i takie mam doświadczenia osobiste.
Ps. Bardzo cenię poczucie humoru mojego męza, nie zostałby nim gdyby było inaczej.
Kamelia z Michałkiem (3,5 roku) i chyba-Mają (39 tc)
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
tego Wam zazdroszczę (gotowania
mojego męża gotowanie nie interesuje… jedynie konsumpcja 🙁
Ewa i Krzyś
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
to samo
choc mojego meza smieszy tez czasem cos co mnie nie za bradzo
ale mi to nie przeszkadza – takie prostackie dowcipy filmiki itp – niech sie pocieszy 😉
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
My mamy podobne poczucie humoru.
Ale nie zawsze smiejemy sie z tego samego.
Z tym, że wogóle nam to nie przeszkadza.
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Na szczęście śmiejemy się z tych samych rzeczy. Mamy też podobny gust jeśli chodzi np. o wystrój mieszkania. To też wbrew pozorom ważne – albo podobny gust albo cholerny kompromis
Dojdziecie do porozumienia. Życzę Ci tego.
Ale masz duuuużą córcię. Wygląda na więcej niż 4 latka.
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Raczej razem “kulamy” ze śmiechu, chociaz zdarzja sie sytuacje, że mnie cos śmieszy a mojego męża wręcz przeciwnie, albo odwrotnie !!!
Ania & Kuba 22.10.2002 & Marcel 28.06.2006
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
U nas raczej podobne. Lubimy jakieś słowa bez sensu i tak nam Emilka tym przesiąkła, że potrafi powiedzieć jako pierwsze słowa rankiem “dibustak do roboty!” – co to znaczy? Nie wiadomo, to słówko męża. Sama swoje wymyśliła “galalit” i “fanflit”, czasem sobie śpiewa czy gada głupoty “mama tocha Emilkę, tata tocha galalita” i się śmieje. Albo, “mama narysuj mi galalita i fawlita” 🙂
No a z mężem (wracając do tematu) to się dogadujemy i na poważnie i na żarty, choć czasem jego brak powagi mnie denerwuje, ale to gdy już ja się zmęczę żartowaniem 🙂
Dagmara i
Re: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU
Moge smialo napisac, ze w 100% smieszy nas to samo:)
Ania i
20.09.2005
Znasz odpowiedź na pytanie: POCZUCIE HUMORU W ZWIĄZKU