Poznaliśmy się na kursie nurkowym. Tzn ja byłam na kursie, a on był dawno po kursie. Ja znudzona monotonią zajęć na uczelni chciałam zrobić coś ze sobą. Postanowiłam pojść na kurs nurkowy. Powinnam też zaznaczyć, że woda niekoniecznie była moim żywiołem. Prawie nie umiałam pływać. Ale poszłam zupełnie sama i bynajmniej nie w celu matrymonialnym. To miała być w pełnym tego słowa znaczeniu odskocznie od uczenia się i chodzenia codziennie na zajęcia. Tam poznałam mojego juz teraz męża. Prężył się, robiąc na mnie wrażenie tego bardziej doświadczonego, który niejednego mógłby mnie nauczyć. Tak też i było. Wziął sobie do serca dbanie o nową kursantkę. Pilnował na basenie, na kursie, na pierwszych nurkowaniach na wodach otwartych. A i po skończonym kursie już nie wypuścił z rąk. Zaręczaliśmy się też pod wodą. W jeziorze. Tylko, że pierścionek dostałam po wypłynięciu na powierzchnię, bo istniała obawa, że go zgubię pod wodą. Pod wodą go obejrzałam, ale do rąk dostałan na powierzchni. Ale na tym dość podwodnych szaleństw, bo ślub wzieliśmy całkiem normalnie i dzieciątko też planujemy rodzić normalnie a nie w wodzie. Tylko małego bąbelka chcielibyśmy szybko wysłać na basen. Mamy tylko nadzieję, że nie będzie bał się wody.
1 odpowiedzi na pytanie: Pod wodą.
Re: Pod wodą.
<a href=”https://lilypie.com”><img src=”https://lilypie.com/days/041206/0/21/1/+1″ alt=”Lilypie Baby Days” border=”0″ /></a>
Znasz odpowiedź na pytanie: Pod wodą.