Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

No właśnie….

Czy zdarzyło się Wam kiedyś (w piaskownicy, na spacerze) podnieść głos na cudze dziecko?
W jakiej sytuacji?
Jakie sytuacje, Waszym zdaniem, tłumaczą takie zachowanie?
Ja niedawno to zrobiłam. Trzyletni chłopiec prawie, prawie wydłubał oko Ptyśce długim patykiem. Było mi wstyd, przeprosiłam chłopca i jego matkę, prosząc, żeby bawił się patykiem z daleka od dzieci…

Czy zdarzyło się Wam, że Ktoś podniósł głos na Wasze dziecko?
Jak zareagowałyście? Czy reakcja była adekwatna do “winy”?

Dziś zdarzyło się, że ktoś ostro odezwał się do Ptysi z tak błahego powodu, że właściwie bez powodu.
Zaskoczyło mnie to tak, że nie zareagowałam. I żałuję….

I drugi temat – do jakich, Waszym zdaniem, norm społecznych powinny stosować się 1,5-2 letnie dzieci?

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź – te “z życia” i te” teoretyczne”.
Gryzie mnie temat strasznie….

Beata i Ptysia (30.01.03)

26 odpowiedzi na pytanie: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

  1. Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

    Figa, nie odpowiem Ci – nie byłam jeszcze w takiej sytuacji… a do jakich n orm?… chyba narazie do swoich własnych – oczywiście w granicach wytyczanych przez rodziców 🙂

    Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące 🙂

    • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

      To może poteoretyzuj? ;))))))))
      Czy wyobrażasz sobie sytuację, w której taka reakcja byłaby usprawiedliwiona?
      Mniej chodzi mi o fakty, bardziej o poglądy 🙂

      Beata i Ptysia (30.01.03)

      • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

        teoretycznie to w ogóle nie powinno się podnosić głosu ani na swoje ani na cudze dzieci, ale… czasem teoria nie bardzo przystaje do praktyki (albo na odwrót ). Myślę, że w takiej sytuacji jak Ty byłaś (patyk w oko) – odebrałabym po prostu patyk, albo powiedziała coś do słuchu opiekunce (matce) dziecka… A gdybym miala kiepski dzień – pewnie i podniosłabym głos…

        Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące 🙂

        • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

          ja nie krzyczałam nigdy na cudze dziecko – co najwyzej wyżej podniosłam głos – ale to nie byl krzyk – np kiedy kolega uderzył kube – potem wytłumaczyłam temu chłopczykowi ze tak sie nie robi – to jest rówiesnik kuby ale o zupełnie innym temperamencie, osobowosci i wlasnie takich zasadach społecznych – jesli tak to mozna nazwac…..

          nikt jeszcze nie krzyczał i nie reagował ostro na jakies zachowanie kubka i nie wiem jak bym sie zachowała – ale mysle iznajac troche siebie ze bym spokojnie zareagowała i prosiła o uspokojenie sie tej drugiej osoby i spokojne wytłumaczenie MI i co chodzi – a nie krzyczenie na moje dziecko…

          jakie normy “społeczne”
          trudno to nazywac moim zdaniem normami – ale jest to taki wiek gdzie mysle nalezy juz dziecko uczyc pewnych zasad – które dla nas sa norma i byc wzorem – bo dziecko najszybciej uczy sie obserwując NAS….
          tak wiec to co my uwazamy za normy i zasady w zyciu – jakies zachowanie naturalne – po jakims czasie stanie sie norma dla naszych dzieci – tak jest np z mówieniem dzien dobry czy dziekuje – u nas kubek szybciutko podłapał w jakich sytuacjach sie to mowi i teraz to jest praktycznie norma;-)
          to samo tak mi przyszło teraz na mysl jeszcze dwie sytuacje które u naspowoli staja sie norma – sprzatanie po sobie – ale to raczej nie dotyczy norm społecznych0 wiec o tym nie napisze – ale np wyrzucanie smieci do kosza – na dworze…..jak widze co dzisiejsze dzieci robia ze smieciami to mnie skreca – i kuba wie ze smieci sie wyrzuca do kosza i sam to robi – np papierek czy pudełko po soczku 😉

          rozpisalam sie – ale podsumuje tak – jak by to nie nazwac – w wieku około 2 lat dziecko potrafi juz bardzo wiele zrozumiec i nasladuje nas – i jesli w tym czasie bedzie miało wzór i okazje do wykazania sie – do poćwiczenia to w przyszłosci nie bedzie dla niego problemem przestrzeganie PRAWDZIWYCH norm społecznych!!!

          ot – tyyyleee sie napisałam 🙂

          • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

            Pomęczę Cię jeszcze ciut, ciut ;)….
            A co zrobiłabyś, gdyby ktoś podnósł głos na Natusię?
            Powiedziałabyś do słuchu ktosiowi? Czy postąpiłabyś inaczej?
            Powiedziałąbyś, żeby zastrzeżenia zgłaszał do Ciebie, a nie darł się na Twoje dziecko? 🙂
            ???
            PS. A propos patyka 😉 – krzyknęłam, bo nie zdążyłabym dopaść patyka przed “egzekucją oka” 😉 Ale i tak było mi nieprzyjemnie…

            Beata i Ptysia (30.01.03)

            • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

              być może zamurowałoby mnie… ale sądzę że jednak powiedziałabym, żeby zgłosił pretensje do mnie… No chyba że sprowokowałby mnie 😉

              Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące 🙂

              • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                Dzięki 🙂

                Beata i Ptysia (30.01.03)

                • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                  Dzięki 🙂
                  Buźka

                  Beata i Ptysia (30.01.03)

                  • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                    Głos podniosłam raz… na basenie. Jakaś dziewczynka chlapała wodą na MOJE 3-mczne dziecko, pod wpływem emocji wrzasnęłam na nią, żeby przestała… było to niekontrolowane… Kiedy chłopiec pchał bez przerwy Julkę w kościele, ale jego matka nie reagowała miałam ochotę doskoczyć do niego i strzelić mu w głowę, ale oczywiście się powstrzymałam, bo Julka musi w takich sytuacjach dawać sobie sama radę i daje.
                    A jeśli chodzi o normy, nie może wyrywać ani zabierać zabawek innym dzieciom, najpierw musi zapytać o pozwolenie, jak wchodzi do piaskownicy mówi dzień dobry, wychodzi – do widzenia. Jeśli ma ochotę, może podzielić się swoimi zabawkami, jak coś komuś niechcący zrobi – musi przeprosić. I to tyle.

                    [i] Asia i Julia (22 m-ce)

                    • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                      A ja uważam, że w tzw. uzasadnionych sytuacjach – takich jak ta, albo innych – gdy opiekun/rodzic dziecka (cudzego) nie reaguje – to jak najbardziej mamy prawo podnieść głos/krzyknąć. Wszystko zależy od sytuacji. TO szczególnie, jeśli zachowanie tego CUDZEGO może być zagrożeniem dla naszego. Potem oczywiście dobrze by było na spokojnie już wytłumaczyć dziecku, o co chodziło i czego nie powinno robić.

                      A w drugą stronę… Moja Basia włazi strasznie na zjeżdżalnię i staje na poprzeczce. NIebezpieczne to, ale ona w ogóle nie reaguje na moje prośby i groźby – wręcz się naigrywa ze mnie i ciągle mnie “testuje”. Kiedy więc był akurat mąż koleżanki – sama go poprosiłam o powiedzenie Basi stanowczym męskim głosem, żeby tego nie robiła… i poskutkowało (wprawdzie na jeden dzień, ale zawsze).

                      Oczywiście obruszyłabym się, w sytuacji, gdy sama widzę, że moje dziecko broi i zwracam mu uwagę, a ktoś na nie dodatkowo krzyczy. Albo gdybym uznała, że krzyczy czy podnosi głos nieadekwatnie do sytuacji. Jakoś nie do końca moge sobie przypomnieć, żeby coś takiego miało miejsce, ale tak sobie teoretyzuję :))

                      Ola+Staś+Tadzio+Basia

                      • zasady 🙂

                        no tak, wyszło na to, że wychowuję Nati wg jej własnych zasad – a tak nie jest. Może nie tak zrozumiałam słowo “zasady społeczne” 🙂 Przykłady podawana przez Dziewczyny nie przyszły mi na myśl – ponieważ mówienie uprzejmości (dzień dobry, przepraszam, do widzenia, dziękuję) czy wyrzucanie papierków do kosza, mycie rąk przed jedzeniem czy po wyjściu z toalety – to wg mnie są podstawy dobrego wychowania i integralna część naszej codzienności, a nie jakieś sztywne zasady społeczne :))

                        Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące 🙂

                        • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                          masz racje polu z tymi normami “domowymi” bo to ze trzeba mowic dziekuje, prosze, nie wolno wyrywac zabawek czy wyrzcuac smieci na trawnik jest dla nas oczywiste ale niestety nie dla wszystkich…dziecko powinno wiedziec od malego ze “w naszej rodzinie/domu robi sie tak czy tak – lub sie nie robi – np nie mowi sie brzydkich slow” i to jest zasada ktorej nalezy przestrzegac…
                          oczywiscie latwo jest teoretyzowac ale o to tez figa prosila 😉
                          co do mnie to chyba nie potrafilabym skrzyczec innego dziecka, ale to chyba wynika tez z mojego charakteru…owszem moge zrugac (wytlumaczyc w skrocie i powaznym glosem), moge sobie nawet wyobrazic zeby krzyknac (w sytuacji gdy patyk zmierza w oko jasia a ja jestem zbyt daleko zeby zareagowac fizycznie np odciagnac jasia) ale to raczej z emocji i braku innej mozliwosci reakcji a nie z przekonania…
                          wogole generalnie nie wolno krzyczec ale wiem ze w praktyce jest to wrecz nierealne (zdarzalo mi sie na jasia podniesc glos ale to bylo raczej powiedzenie czegos podniesionym tonem i trwalo krotko – tyle ile moje wzburzenie bo umowmy sie ze to moje nieopanowanie raczej niz wybor drogi wychowania…)… Na tyle ile moge tlumacze, innym dzieciom raczej tez…choc czekam zazwyczaj na reakcje rodzica lub po prostu zabieram jasia gdy atakuje go ktos duzo starszy…

                          polu alez oczywiscie ze uwazam ze dziewczynkom trzeba dac pierszenstwo…dzentelmeni od najmlodszych lat ;))))
                          jas np czesto kreci dziewczynki na karuzeli hahaha

                          • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                            Rzeczywiście odkąd obcujemy z innymi dziećmi – plac zabaw, zdarza mi się zwracać uwagę starszym dzieciom. I to co raz częściej. Mówię wtedy baaardzo spokojnym głosem, ale na tyle głośno by słyszał to również opiekun. Np ostatnio powiedziałam do chłopczyka ok 4 letniego, kóry o mały włos nie uderzyłby piłka w głowę mojego synka ” jesteś dużym chłpcem i musisz patrzeć gdzie rzucasz piłkę, bo mogłes uderzyć tego malucha w głowę”. Natychmiast znalazła się mama tego chłopca i zabrała go daleko od nas, ale nic nie powiedziała ani do mnie ani do dziecka. Tak samo w centrum handlowym gdzie znajdują się placki zabaw, gdy na jednym elemencie (domek, slizgawka) znajduje się dużo dzieci, czekamy aż one skończą zabawę, ale gdy odczekamy swoje i w końcu mój synek ma szansę chwilę sie pobawić to jak “policjat” czuwam nad natężeniem ruchu i czasem zwracam uwagę “poczekaj, teraz jest nasza kolej, za chwilę będzie wolne, ale teraz my się bawimy”. Nie mam za dużego doświadczenia i na razie mój system się sprawdza tzn nikt mi jeszcze nie przywalił

                            GOHA i Dareczek 14 m-cy (02.04.03)

                            • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                              Dziękuję dziewczyny 🙂
                              Jesteście nieocenione – jak zawsze

                              Beata i Ptysia (30.01.03)

                              • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                Może czas odświeżyć “normę”?
                                To takie przyjemne – mieć do czynienia z dżentelmenem…

                                Matki chłopców – do dzieła !

                                Beata i Ptysia (30.01.03)

                                • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                  Co do “kierowania ruchem’ na ślizgawkach to reaguje podobnie. I też zwrócę uwagę jak w piaskownicy dziecko zasypuje moją Olę piaskiem. Ale nie wiem jak reagować na takie “przemądrzałe” 7-latki które głośno komentują że to ich łopatka (jak Ola pożyczy – a swoimi chętnie się dzieli) albo w zamkach na placach w CH zamykają drzwi i nie pozwalają wchodzić. Owszem, można pobawić się gdzie indziej, ale czy pozwalać na to? Te dzieci już z reguły bawią się bez opieki rodziców.

                                  Olcia (06.01.2003)

                                  • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                    Jeszcze nigdy nie krzyknęłam na cudze dziecko, mimo że mam “zabójczy” temperament. Na Karola krzyknęłam chyba z pięc razy w ciągu 2 lat jego zycia. Ale jesliby ktokolwiek zaczął krzyczeń na Lolka podejrzewam, że nie stałabym obojętnie.

                                    Julka i prawie 21 miesięczny Karolek

                                    • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                      a mi jest zal…
                                      jak widze lysego lebka rozpartego w tramwaju i nie zwracajacego uwagi na starsza pania ktora ledwo wsiadla tuz przy jego miescu to mam nadzieje ze za pare lat moje dziecko zachowa sie inaczej…
                                      a to sie chyba bierze z braku wychowania..ja wiem?…

                                      • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                        Mnie się jeszcze nie zdarzyło podnieść głosu, ale zwrócić uwagę to i owszem.
                                        Mój synek jest mały i nie korzystamy jeszcze z placów zabaw. Zdarza się jednak, że jakieś osoby czasem przekraczają granice zachowania w stosunku do Kubusia. Czasem jestem zmuszona zwrócić uwagę, gdy w sklepie jakieś dziecko wkłada małemu ręce do oka czy zabiera jego grzechotki. Matki stojące obok w ogóle nie reagują. Nie rozumiem tego. Sama w miejscu publicznym najpierw sprawdzam, czy Kubuś czegoś nie ściągnie, nie szarpnie kogoś, a dopiero potem oglądam np. ciuchy na wieszaku itp.
                                        Czy to takie dziwne?
                                        Denerwuje mnie, jak obcy ludzie go dotykają. Na pewno robią to w dobrej wierze, ale bezmyślnie. Przecież takie dziecko wciąż bierze do buzi rączki, a jak go kilka osób podotyka, to ma na rączkach same bakterie i to cudze. Ludziom niestety brakuje wyobraźni no i taktu. Nie biorą pod uwagę, że matce może nie odpowiadać takie zachowanie. Dziecko to w końcu nie lalka. W takich sytuacjach nie komentuję,a próbuję unikać. Skoro dorosły sam tego nie wie, to już moje słowa niczego nie zmienią.

                                        Odkąd urodził się Kubuś, uczę się asertywnie dbać o jego prawa. W sytuacji ewidentnego zaniedbania ze strony dorosłego i jednoczesnego zagrożenia dla mojego syna,na pewno podniosłabym głos i wcale nie przepraszała za to. Dosyć się napatrzę codziennie od lat na ludzkie chamstwo, ignorancję i głupotę. Nie pozwolę, żeby to mogło zaszkodzić Kubusiowi, o ile będę na to miała wpływ.
                                        Ale się rozpisałam. Poruszyłaś problem, który i dla mnie jest istotny.
                                        Pozdrawiam i obyśmy nie musiały podnosić głosu na cudze niesforne dzieci ;))

                                        Anias + Kubuś (25.07.03)

                                        • Re: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                          A to w przypadku tych kobiet nie jest zwykła kokieteria?
                                          Trudno mi uwierzyć, że nieprzyjemnym jest uprzejme zachowanie jakieś miłego osobnika płci oprzeciwnej 🙂
                                          Świat nie raz jeszcze mnie zaskoczy – kobiety także 🙂

                                          Beata i Ptysia (30.01.03)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Podnoszenie głosu na CUDZE dziecko….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general