Podsumowanie – wzloty i upadki

Podzielicie się swoimi wzlotami i upadkami w roku 2006?
Moim największym sukcesem w tym roku są oczywiście moje Bąble.
Największą porażką – moja szanowna trzydrzwiowa:(

Postanowienia na 2007?
1. Ma być jendodrzwiowa
2. Chcę się nauczyć języka hiszpańskiego.

Ja postrzegacie mijający rok i jakie są Wasze oczekiwania n rok przyszły?:)
Dzielić mi się tu:))

Asia & PAA Kids Co.:

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Podsumowanie – wzloty i upadki

  1. Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

    Zaczene od ‘+’ 2006r.
    – mąż rozpoczął działaność gospodarczą ( troche mu pomogłam- wiec suksesem musi sie dzielic)
    – wyremontowane mieszkanie w większości
    – zrobienie kursu na prawko, i zdanie egz. teoretycznego- praktyczny w nowym roku.

    Najwazniejszym plusem jest moja rodzina- ze sie kochamy, trzymamy razem, ze mamy siebie.

    Teraz ‘-‘ 2006r.
    – moim celem w 2006r było znalezienie pracy, nie udało sie-choć było juz blisko- porażka, ale co sie z tym wiąże siedzialam z Nikolą w domu- mogłam patrzeć jak rośnie,uczyć ją, ect.
    ( grunt to żeby w minusie znależć plus)

    Postanowienia na rok 2007.
    – jednak ta praca.
    – zdanie prawka (juz niedługo egz.)
    – podpisanie dokumentow dot. kupna działki.
    – moze studia uzupełniające od pazdziernika.
    – no i 2 sprawy dot. mojego męża- oby rozwiązały sie pomyślnie

    – chciałabym byc troche bardziej cierpliwa- nie do Nikoli, tylko do małżonka.

    Ogólnie to rok 2006 byl w miare dobry, oby następny nie był gorszy.

    Nikola 19.03.05’

    • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

      to nie był łatwy rok:
      choroby Krzysia, nerwy w pracy, ogromny stres związany z zakupem mieszkania i kredytem mieszkniowym…; nawet juz nie mam siły się z niego cieszyć 🙁

      przyjemne były wakacje… 4 tygodnie spędzone z Krzysiem nad morzem, pogoda dopisała, wypoczęłam…
      sukcesem była toperacja wycięcia migdałków, Krzyś do dziś b. miło wspomina pobyt w szpitalu i chce tam wracać (”bo były miłe panie, pyszna herbatka i kanapeczki”);

      co mnie czeka w 2007 roku?
      ta sama praca 🙁
      wielki remont mieszkania, na który brakuje nam już kasy :((

      ale i tak najważniejsze jest dla mnie żeby Krzysiol był zdrowy
      i żeby nadal byli przy mnie przyjaciele

      Ewa i Krzyś

      • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

        Niestety to był bardzo smutny i zbyt długi…….. rok, ale to, że się kończy napawa mnie optymiztem. Zbyt długo było źle, więc teraz musi być już tylko lepiej.

        porażki:
        – cały rok upłynał od wizyty do wizyty w gabinecie lekarskim
        – najpierw torbiel jajnika
        – dwie stracone ciąże (z tym nie pogodzę sie nigdy :-(( )
        – ogólnie ponad 3 m-ce zwolnienia lekarskiego (5 pobytów w szpitalu)

        żaden sukces nie zrekompensuje mi tego ale:
        – 2 tygodnie urlopu w Zakopanem (jedyne dni w tym roku, które będę dobrze wspominać)
        – w grudniu zostaliśmy posiadaczani małego mieszkanka
        – po dwóch miesiacach walki udało mi się uzyskać przeniesienie do innego wydziału w mojej pracy (zaczynam 2 stycznia)
        – najważniejszy sukces to to, że moje małżeństwo umocniło się, bardzo się wspieramy i nie poddamy się w walce o dzidziusia

        Postanowienia na 2007 rok:
        – na ile to będzie możliwe zapomnieć o tym co się wydarzyło
        – znowu cieszyć się życiem
        – więcej seksu 🙂

        żegnaj 2006 roku, nie jest mi przykro wcale!!!!!!!!!

        • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

          To chyba byl najgorszy rok w moim zyciu. Bardzo trudny i smutny. Gdyby nie aktualna ciaza ( mimo ze nielatwa)moglabym chyba napisac, ze niewile dobrego sie w nim wydarzylo. Strata ciazy, problemy zdrowotne i rozwojowe mojego synka, moja kilkumiesieczna rehabilitacja kregoslupa, klopty w malzenstwie – co tu duzo mowic – spowodowane tym co sie wczesniej wydarzylo i ogolnym wyczerpaniem materialu malo przyjemnymi rzeczami. Pierwszy raz w zyciu zapomnialam o wlasnej rocznicy slubu. Jakby nie kalendarz i to ze wszyscy w kolo zyja sylwestrem i nowym rokiem, moglabym i to przeoczyc 😉
          Raczej nie mozna tu mowic w kategorii wzlotow czy upadkow, niech sie ten rok skonczy i nastepny bedze po prostu lepszy. Latwy to on tez nie bedzie( drugie dziecko, duza przeprowadzka, nowy start w Polsce…), ale niech to juz do cholery beda rzeczy na ktore moge miec wplyw! Z postanowien noworocznych to jedynie: nie zapominac co jest w zyciu naprawde wazne i nie zawracac sobie glowy i nie koncentrowac na glupotach

          Antek 2l i 11 m & Zosia 27 III 2007

          • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

            Mijający rok był dość ciężki, najbardziej pod względem finansowym, ale nie tylko. Dlatego nie zastanawiam się nad moimi wzlotami, bo pewnie tych byłoby niestety mniej, o ile w ogóle cokolwiek by się znalazło.
            Cieszę się, że przetrwaliśmy ten rok w zdrowiu i w całym rodzinnym “komplecie” (moi dziadkowie, siostry rodzina i my) zasiedliśmy u moich rodziców przy wigilijnym stole. Tak samo było w rodzinie męża. Jesteśmy wszyscy i moje jedyne marzenie i życzenie na zawsze: by było tak jak najdłużej.
            A co do reszty…jakoś to będzie, oby zdrowie było, bo najgorzej gdy zaczyna tego brakować, wtedy żadne dobra materialne nie cieszą.
            Mam wiele marzeń, mam nadzieję kiedyś je zrealizować, a kiedy to pewnie czas pokaże, bo wiele czynników musi się na to złożyć…

            Ania i

            • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

              Bardzo ładnie napisane, zdrowie jest najwazniejsze.
              Podpisuje sie-oczywiscie.

              Nikola 19.03.05′

              • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

                dziękuję 🙂

                Ania i

                • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

                  Będe trzymać kciuki.

                  H*S*K

                  • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

                    Sukces
                    Wybudowaliśmy pensjonat,oddaliśmy do uzytku.Latem mieliśmy full ludzi 🙂

                    Porazki
                    Przezyłam ten sezon,ale niestety nie poradziłąm sobie z prowadzeniem pensjonatu,sprzataniem,rezerwacjami i zajmowaniem się dziećmi..Zapłaciłam za to psychicznym wypaleniem się. Pożałowałam na sprzataczkę z powodu wielkich długów wszystko starałam się zrobic sama z dziećmi. Mogę powiedziec,że dopiero teraz w grudniu dochodzę psychicznie do siebie.W następnym roku nawet nie ma mowy,żebym tak tyrała !!!!

                    • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

                      A ja bez specjalnych rewelacji, ani dobry, ani zly rok.
                      Wzloty?
                      Skonczylam duza rzecz do pisania (naturalnie powedrowala do szuflady, ale czuje jakies spelnienie)
                      Z inspiracji niejakiej Emalki (dzieki, kochana) wrocilam do doktoratu, a ze marnie mi idzie, to juz inna para kaloszy…
                      Po 13 dluuuugich cyklach zaszlam w ciaze.
                      Udalo mi sie jeszcze nie rozwiesc z moim slubnym (ma facet swieta cierpliwosc )…
                      Upadki?
                      Pewnie fakt, ze ten rok caly jakis niejaki…
                      Postanowienia???
                      Mam byc lepsza mama, lepsza zona, lepsza sasiadka, lepsza corka itd. Generalnie chce byc “lepsza”, oczywiscie lepsza niz dotad a nie lepsza od innych.
                      Do konca przyszlego roku chce odzyskac forme sprzed ciazy (wage tez!), bedzie ciezka praca…
                      No i moze jeszcze cos zrobic z tym doktoratem…

                      Pozdrawiam na kilka chwil przed pojsciem do lozka;))))

                      Czekam na Alka;)

                      • Re: Podsumowanie – wzloty i upadki

                        Wzloty:
                        -kupno mieszkania i przeprowadzka do niego

                        Upadki:
                        -stracona ciąża w październiku 🙁

                        Plany na 2007 rok:
                        – zdecydowanie ciąża – drugi dzidziuś 🙂

                        Generalnie jestem optymistką i jak mi baba u fryzjera (czekałam na męża) zaczęła gadać, żę gaz podrożeje, że wszystko podrożeje, a płace stoją, a produkcja stoi, jesteśmy o krok od jak ona to powiedziała – krachu gospodarczego. I ciągnęła to, a ja z mieszaną miną nie wiedziałam jak jej powiedzieć, że “nie zauważyłam”! Dla mnie to był dobry rok, jesteśmy zdrowi, kochamy się, starcza nam na życie, nawet coś w mieszkaniu remontujemy czasem. Byle rok 2007 nie był gorszy, a pewnie będzie lepszy, to naprawdę super!

                        Dagmara i Emi 2,5 roku

                        Znasz odpowiedź na pytanie: Podsumowanie – wzloty i upadki

                        Dodaj komentarz

                        Angina u dwulatka

                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                        Czytaj dalej →

                        Mozarella w ciąży

                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                        Czytaj dalej →

                        Ile kosztuje żłobek?

                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                        Czytaj dalej →

                        Dziewczyny po cc – dreny

                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                        Czytaj dalej →

                        Meskie imie miedzynarodowe.

                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                        Czytaj dalej →

                        Wielotorbielowatość nerek

                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                        Czytaj dalej →

                        Ruchome kolano

                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                        Czytaj dalej →
                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                        Logo
                        Enable registration in settings - general