podziel sie starym kawalem…..

Przychodzi mąż do żony i pyta:
– Słuchaj, jakbym wygrał w totolotka to co byś zrobiła?
– Wzięłabym połowę i zostawiła cię!
– Wygrałem “trójkę”, masz 7,50 i spierdalaj!

Dzwoni bankier do bankiera:
– Czesc stary, jak sypiasz?
– Jak niemowle.
– Zartujesz?
– Nie. Wczoraj cala noc plakalem i dwa razy sie zesralem.

Strona 9 odpowiedzi na pytanie: podziel sie starym kawalem…..

  1. Kobiecy orgazm ma 5 form:
    1. Relaksacyjna: Ach, ach, ach.
    2. Uległa: Tak, tak, tak.
    3. Geograficzna: Tuu, tuu, tuuu.
    4. Religijna: O mój Boże!
    5. Kryminalna: Zabiję Cię, jeśli teraz przestaniesz!

    5 rulezzzzz

    • Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasie ze szkoły.Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia – o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.Ojciec podumał podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.Jaś mu mówi:- ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę – wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pierdolą…

      • Bush i Putin kazali się zamrozić na 100 lat i jak już ich rozmrozili to postanowili zobaczyć jak wygląda świat po 100 latach. Więc idą ulicą i nagle Putin zobaczył, że na ziemi leży gazeta, więc ją podnosi i czyta. I nagle zaczyna się śmiać, wtedy go Bush pyta:
        – Czemu się śmiejesz?
        Na to Putin:
        – Tu piszą, że USA stało się państwem komunistycznym.
        Na to zirytowany Bush wyrywa Putinowi gazetę i też zaczyna ją czytać, po chwili on zaczyna się śmiać. Wtedy Putin go pyta:
        – Czemu się śmiejesz?
        Na to Bush:
        – Bo tu piszą, że wybuchły zamieszki na granicy polsko-chińskiej.

        • Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł
          niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw.
          zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i
          formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w
          oczekiwaniu na przybycie “specjalisty”. Przypadek sprawił, że
          w samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf,
          specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
          nadziei na zarobek.
          – Dzień dobry, madame, ja jestem…
          – Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi
          go do środka.
          – Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani,
          specjalizuję się w dzieciach…
          – Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi
          kobieta i
          pochwili pyta spłoniona z emocji: – To gdzie zaczniemy?
          – No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się
          zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w
          kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na
          kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe
          efekty osiąga się na dywanie w salonie… Naprawdę można się
          wyluzować… “Dywan w salonie…” – Myśli kobieta. – “Nic
          dziwnego, że mnie i Harry’emu nic nie wychodziło…”
          – Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. –
          kontynuuje fotograf.
          – Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę
          z sześciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że
          będzie pani zadowolona z rezultatu… Kobieta z wrażenia zaczęła
          wachlować się gazetą, a facet nawija
          dalej: – Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie,
          podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i
          tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty,
          ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
          oczekiwania… Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z
          wrażenia…
          – Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne
          bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka
          robiła mi przywspółpracy…
          – Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.
          – Straszliwie… Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
          parku.Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich
          stron, żeby zobaczyć mnie w akcji… TRZY GODZINY! Proszę
          sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały
          czas się darła i jęczała tak głośno,
          że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się
          spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem,
          kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt…
          – Sprzęt… – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan
          powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu… khem.. sprzęt..?
          – Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
          hartowana stal… No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy
          się zabierać do roboty.
          – STATYW?!?!?!?
          – No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest,
          żeby ją stale nosić… Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,…!!!!
          …………
          ZEMDLAŁA !!!

          • Zamieszczone przez avi
            Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł
            niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw.
            zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i
            formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w
            oczekiwaniu na przybycie “specjalisty”. Przypadek sprawił, że
            w samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf,
            specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w
            nadziei na zarobek.
            – Dzień dobry, madame, ja jestem…
            – Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi
            go do środka.
            – Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani,
            specjalizuję się w dzieciach…
            – Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi
            kobieta i
            pochwili pyta spłoniona z emocji: – To gdzie zaczniemy?
            – No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się
            zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w
            kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na
            kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe
            efekty osiąga się na dywanie w salonie… Naprawdę można się
            wyluzować… “Dywan w salonie…” – Myśli kobieta. – “Nic
            dziwnego, że mnie i Harry’emu nic nie wychodziło…”
            – Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. –
            kontynuuje fotograf.
            – Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę
            z sześciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że
            będzie pani zadowolona z rezultatu… Kobieta z wrażenia zaczęła
            wachlować się gazetą, a facet nawija
            dalej: – Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie,
            podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i
            tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty,
            ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
            oczekiwania… Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z
            wrażenia…
            – Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne
            bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka
            robiła mi przywspółpracy…
            – Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.
            – Straszliwie… Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
            parku.Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich
            stron, żeby zobaczyć mnie w akcji… TRZY GODZINY! Proszę
            sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały
            czas się darła i jęczała tak głośno,
            że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się
            spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem,
            kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt…
            – Sprzęt… – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan
            powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu… khem.. sprzęt..?
            – Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
            hartowana stal… No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy
            się zabierać do roboty.
            – STATYW?!?!?!?
            – No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest,
            żeby ją stale nosić… Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,…!!!!
            …………
            ZEMDLAŁA !!!

            • Zamieszczone przez Magdzik
              Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasie ze szkoły.Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia nauczycielka Jasia – o znerwicowanych kolegach i koleżankach o połamanych meblach w szkole itp. Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.Ojciec podumał podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp.Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.Jaś mu mówi:- ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę – wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pierdolą…

                • Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
                  – Coś spod autka kapie, takie ciemne, gęste…
                  Mechanik:
                  – To olej.
                  Blondynka:
                  – Dobra….. oleję.

                  • Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł
                    > niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw.
                    > zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i
                    > formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w
                    > oczekiwaniu na przybycie “specjalisty”.
                    > Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
                    > objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci.
                    > Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
                    > – Dzień dobry, madame, ja jestem…
                    >
                    > – Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi
                    > go
                    > do środka.
                    >
                    >
                    > – Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani,
                    > specjalizuję się w dzieciach…
                    >
                    > – Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi
                    > kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: – To gdzie
                    > zaczniemy?
                    >
                    >
                    > – No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się
                    > zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w
                    > kąpieli, tak ze dwa trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje
                    > na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz
                    > doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie… Naprawdę
                    > można się wyluzować…
                    >
                    > “Dywan w salonie…” – Myśli kobieta. – “Nic dziwnego, że mnie
                    > i Harry’emu nic nie wychodziło…”
                    >
                    >
                    > – Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. –
                    > kontynuuje fotograf. Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście
                    > pozycji, jeżeli strzelę z sześciu siedmiu różnych kątów,
                    > wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z
                    > rezultatu…
                    >
                    >
                    >
                    > Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet
                    > nawija
                    > dalej:
                    >
                    >
                    > Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
                    > roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam,
                    > wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale
                    > proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
                    > oczekiwania…
                    >
                    >
                    > Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia…
                    >
                    >
                    > Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne
                    > bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich
                    > matka robiła mi przy współpracy…
                    >
                    >
                    > Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.
                    >
                    > Straszliwie… Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść
                    > do
                    > parku.Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich
                    > stron, żeby zobaczyć mnie w akcji… TRZY GODZINY! Proszę
                    > sobie
                    > tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka
                    > cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem
                    > się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało
                    > się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki
                    > zaczęły mi obgryzać sprzęt…
                    >
                    > Sprzęt… – głos kobiety był ledwo słyszalny. – Chce pan
                    > powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu… khem..
                    > sprzęt..?
                    >
                    > Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
                    > hartowana stal… No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw
                    > i możemy się zabierać do roboty.
                    >
                    > STATYW?!?!?!?
                    >
                    > No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest,
                    > żeby ją stale nosić… Proszę pani! Proszę pani! Jasna
                    > cholera,
                    > ZEMDLAŁA !!!”””

                    • Kobieta modli się do Boga:

                      – Panie Boże, sam wiesz jak trudno jest żyć mądrej kobiecie.

                      – Proszę, spraw bym była głupsza…

                      – Na to Bóg:

                      – No, niestety kochana, mężczyzny to ja z Ciebie nie zrobię!

                      Mężczyzna 1/3 życia spędza na spaniu.

                      Pozostałą część poświęca na namawianie kobiet do przespania siez nim.

                      Dlaczego mężczyzni są wyżsi od kobiet?

                      – W naturze chwasty też są większe od kwiatów.

                      Dlaczego mężczyzni są jak ślimaki?

                      – Mają rogi, ślinią się i myślą, że dom należy do nich.

                      Dlaczego mózg mężczyzny jest cenniejszyniż mózg kobiety?

                      – Bo jest rzadkoscią…

                      Jakie sa trzy największe nieszczęścia dla mężczyzny?

                      – śmierć żony,

                      – utrata pracy,

                      – RYSA NA LAKIERZE!

                      Kiedy mężczyzna potrafi prosto stanąć?

                      – Kiedy piwo stoi na górnej półce.

                      Ilu mężczyzn potrzeba, aby zmienić rolkę papieru toaletowego?

                      – A kto to wie?

                      – Czy to kiedykolwiek się zdarzyło?

                      Dlaczego mężczyzni jeżdzą tak chętnie BMW?

                      – Bo to jedyne auto, którego nazwę mogą przeliterować.

                      Jaka jest różnica między mężczyzną a jogurtem?

                      – Jogurt ma kulturę!

                      Co wspólnego mają mężczyzni i chmury?

                      – Gdy znikają za horyzontem nastaje piękny dzień.

                      Jak poznać, że facet mial orgazm?

                      – Chrapie.

                      Czego domaga sie w procesie rozwodowym naprawdę okrutna żona?

                      – Pilota od telewizora.

                      Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego?

                      – Powoduje dużo cierpień, a jak się go pozbędziesz, to okazuje się, że do niczego nie był potrzebny.

                      Mąż: A może dla odmiany szybki numerek?

                      – Ona: Odmiany od czego….?

                      Co znaczy dla mężczyzny małżeństwo?

                      – Kosztowy sposób na darmowe pranie.

                      Dlaczego mężczyznom jest tak trudno utrzymać z kobietą kontakt wzrokowy?

                      – Cycki nie mają oczu.

                      Jakie słowa potrafią zepsuć kobiecie najlepszy seks?

                      – Kochanie! Wróciłem!

                      Dlaczego mężczyzna w łóżku jest jak mikrofalówka?

                      – 30 sekund i po wszystkim.

                      Które ze zdań skuteczniej odstraszy mężczyznę?

                      – Wynoś się albo zawołam policję!

                      – Kocham cię, chcę za ciebie wyjść i mieć z tobą dzieci.

                      Kiedy mężczyzna uważa, że kobieta myśli nielogicznie?

                      – Gdy myśli inaczej niż on.

                      Dlaczego mężczyźni są podobni do karaluchów?

                      – Kręci się po kuchni i cholernie trudno się ich pozbyć z domu.

                      Dlaczego do zapłodnienia jednego jaja potrzeba miliona plemników?

                      – A widziałaś kiedyś faceta, który pyta o drogę?

                      Co ma wspólnego kolejka elektryczna i piersi?

                      – Są przeznaczone dla dzieci, ale bawią się nimi faceci.

                      Skąd wiadomo, że chłopiec stał się mężczyzną?

                      – Kupuje droższe zabawki.

                      Jaką najinteligentniejszą rzecz może powiedzieć mężczyzna?

                      – Tak, kochanie.

                      Mąż: Gdybyś nauczyła się gotować, to pozbylibyśmy się bez kucharki. A jeszcze sprzątać, zwolnilibyśmy sprzątaczkę.

                      – Ona: Gdybyś umiał mnie zaspokajać, nie potrzebowalibyśmy też ogrodnika.

                      Co znaczy, jeśli kobieta uważa się za równą mężczyźnie?

                      – Ma zaniżoną samoocenę.

                      Co zrobić, żeby mężczyzna był zawsze zadowolony w łóżku?

                      – Przenieść telewizor do sypialni.

                      Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość:

                      – Dwa centymetry więcej i byłbym królem…

                      – Ona: – Dwa centymetry mniej i byłbyś królową…

                      Czy trudno było wyprodukować mówiącą Barbie?

                      – Nie, dużo trudniej jest zrobić słuchającego Kena

                        • Trzech facetow cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali
                          az tak, ze jedli suchy chleb popijajac woda. W koncu uzbierali i
                          wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
                          – Ej chlopaki, moze napijemy sie wodki
                          Drugi mowi:
                          – Ok, super.
                          A trzeci na to:
                          – Ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy
                          wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie,
                          na wycieczki! A wy wydajecie na wodke? ja sie na to nie pisze! – i
                          obrazony poszedl spac.
                          Wiec dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, opili sie zdrowo i wrocili do
                          domu.
                          Rano wstaja, patrza, a nie ma trzeciego! Wychodza przed kwatere….
                          patrzaa… a tam lezy krokodyl – gruby, ogromny, piekny krokodyl z
                          otwarta paszcza! Patrza – a z tej paszczy wystaje glowa tego
                          trzeciego. Stoja tacy niezbyt trzezwi, patrzaa i jeden mowi:
                          – Patttrrrrzzzzz starrrryyyyyy, na wooooodke sęępillllllllll, a
                          sspiwooorek toooo Lacoste.

                          Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-
                          monopolowym “U Hanki”.
                          Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta –
                          jeden nie pije.
                          – Dlaczego nie pijesz? – pytają zdziwieni.
                          – Nie mogę. Hipnoza i kodowanie… – wyjaśnia abstynent.
                          Następnego dnia – na wielkim kacu – jeden z uczestników libacji
                          przychodzi
                          do abstynenta:
                          – Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować… Już nie
                          moge
                          tak dalej… Daj mi adres tego lekarza…
                          – Jakiego lekarza? To nasz kowal.
                          Facio podziekował i udał się do kowala:
                          – Chciałbym przestać pić… Podobno pomaga hipnoza i kodowanie…
                          proszę…
                          – Zdejmuj spodnie i wypnij się – odpowiada kowal.
                          Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę
                          kowala. Ten
                          przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół
                          godziny.
                          Wreszcie kończy, podciaga spodnie i mówi:
                          – Wypijesz – całej wsi opowiem….

                          • Zamieszczone przez EwkaM

                            Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-
                            monopolowym “U Hanki”.
                            Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta –
                            jeden nie pije.
                            – Dlaczego nie pijesz? – pytają zdziwieni.
                            – Nie mogę. Hipnoza i kodowanie… – wyjaśnia abstynent.
                            Następnego dnia – na wielkim kacu – jeden z uczestników libacji
                            przychodzi
                            do abstynenta:
                            – Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować… Już nie
                            moge
                            tak dalej… Daj mi adres tego lekarza…
                            – Jakiego lekarza? To nasz kowal.
                            Facio podziekował i udał się do kowala:
                            – Chciałbym przestać pić… Podobno pomaga hipnoza i kodowanie…
                            proszę…
                            – Zdejmuj spodnie i wypnij się – odpowiada kowal.
                            Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę
                            kowala. Ten
                            przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół
                            godziny.
                            Wreszcie kończy, podciaga spodnie i mówi:
                            – Wypijesz – całej wsi opowiem….

                            • Żona – Dziś, kiedy weszłam do przedpokoju zegar znad drzwi spadł tuż
                              za mną.
                              Mąż – Zawsze się k… A spóźniał…

                              Pewnego razu Romek i Jarek stanęli obok siebie przy pisuarach. Kątem
                              oka
                              Romek zauważył, że członek Jarka jest kręty niczym korkociąg.
                              – Cholercia – rzekł Romek przyglądając się uważniej. – Nigdy w życiu
                              takiego nie widziałem!
                              – To znaczy jakiego?
                              – Tak zawiniętego jak świński ogon!
                              – A twój jest jaki? – zagaił Jarek.
                              – No… Normalny, prosty. Sam zobacz.
                              – Popatrz no… Do dnia dzisiejszego myślałem, że wszystkie są takie
                              jak
                              mój – odparł zbity z tropu Jarek i zadumał się głęboko.
                              Roman skończył szasowanie balastu i zaczął energicznie potrząsać
                              swoim
                              przyrodzeniem.
                              – Co robisz? – zainteresował się Jarek. – Po co to?
                              – Wiesz, strząsam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
                              – Psia mać! – jęknął Jarek. – Ja od dziecka wykręcam.

                              przepraszam koleżanki… pocztę czyszczę i się powstrzymać nie mogę 😉

                              • Zamieszczone przez EwkaM
                                Żona – Dziś, kiedy weszłam do przedpokoju zegar znad drzwi spadł tuż
                                za mną.
                                Mąż – Zawsze się k… A spóźniał…

                                Pewnego razu Romek i Jarek stanęli obok siebie przy pisuarach. Kątem
                                oka
                                Romek zauważył, że członek Jarka jest kręty niczym korkociąg.
                                – Cholercia – rzekł Romek przyglądając się uważniej. – Nigdy w życiu
                                takiego nie widziałem!
                                – To znaczy jakiego?
                                – Tak zawiniętego jak świński ogon!
                                – A twój jest jaki? – zagaił Jarek.
                                – No… Normalny, prosty. Sam zobacz.
                                – Popatrz no… Do dnia dzisiejszego myślałem, że wszystkie są takie
                                jak
                                mój – odparł zbity z tropu Jarek i zadumał się głęboko.
                                Roman skończył szasowanie balastu i zaczął energicznie potrząsać
                                swoim
                                przyrodzeniem.
                                – Co robisz? – zainteresował się Jarek. – Po co to?
                                – Wiesz, strząsam ostatnie kropelki. Jak zwykle.
                                – Psia mać! – jęknął Jarek. – Ja od dziecka wykręcam.

                                przepraszam koleżanki… pocztę czyszczę i się powstrzymać nie mogę 😉

                                o bosze

                                • Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka
                                  przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie:
                                  – To jest Sakiro Suzuki z Japonii.

                                  Lekcja się zaczyna.
                                  Nauczycielka mówi:- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią.
                                  Kto mi powie, czyje to są słowa: “Dajcie mi wolność albo śmierć”
                                  W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
                                  – Patrick Henry, 1775 w Filadelfii.
                                  – Bardzo dobrze Suzuki.

                                  A kto powiedział: “Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć”
                                  Znowu wstaje Suzuki:- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
                                  Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
                                  – Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od was!

                                  W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
                                  – Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
                                  – Kto to powiedział? – krzyknęła nauczycielka, na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował:
                                  – Generał McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
                                  W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
                                  – Rzygać mi się chce…
                                  – Kto to był? wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko
                                  odpowiedział:
                                  – George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.

                                  Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział
                                  – Obciągnij mi druta!
                                  Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:
                                  – To już koniec. Kto tym razem?
                                  – Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu – odparł Suzuki bez drgnienia oka.

                                  Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
                                  – Suzuki to kupa gówna!
                                  Na co Suzuki:- Valentino Rossi po Grand-Prix Brazyli i formuły 1 w Rio de Janeiro w 2002 roku.

                                  Klasa już całkowicie popada w histerię,nauczycielka mdleje, gdy
                                  otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
                                  – Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.

                                  Na co odpowiada Suzuki:
                                  – Premier Jarosław Kaczyński do wicepremiera Andrzeja Leppera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2007roku.

                                  • Nie wiem czy byly, ale dodaje:D

                                    Przychodzi do fotografa zebra z pingwinem zrobić sobie zdjęcie.
                                    * fotograf : -Kolorowe, czy czarno-białe?
                                    * pingwin: – A jebnąć ci?!!!

                                    * ____

                                    * Zakonnica zadaje dzieciom zagadkę:
                                    * – Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?
                                    * Zgłasza się Jasio
                                    * – Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę to może to być Jezus…

                                    * ____

                                    * Pytanie: Ulicą idzie dwóch posłów, obydwaj w płaszczach. Który jest z
                                    * Samoobrony?
                                    * Odpowiedź: Ten, który ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
                                    * ____

                                    * Facet pyta ekspedientkę sklepu:
                                    * – Czy jest cukier w kostkach?
                                    * – Nie ma.
                                    * – A inne tanie bombonierki dla teściowej?

                                    * ____

                                    * Rozmawiają owoce egzotyczne.
                                    * – Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
                                    * – Jestem cytryna. Lubi mnie cała rodzina.
                                    * – Jestem marakuja. I nie wiem, co powiedzieć…

                                    * ____

                                    * Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk –
                                    * stary
                                    * zboczeniec i się drze:
                                    * – Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie
                                    * całował!
                                    * Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
                                    * – Chyba, kurwa, w koszyk…

                                    * Dzwoni blondynka na policję:

                                    * – Dokonano kradzieży w moim aucie. Skradziono deskę rozdzielczą,
                                    * kierownicę, pedał gazu, hamulec, radio itp. Rozłączyła się. Za chwilę
                                    * dzwoni:

                                    * – Przepraszam, zgłoszenie nieaktualne, usiadłam na tylnym siedzeniu.

                                      • Zamieszczone przez dotina
                                        W synagodze kontrola z urzędu skarbowego.
                                        kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta:

                                        – a co robicie z niedopalonymi resztkami świec?
                                        – wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.
                                        – aha.. po chwili namysłu
                                        – a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
                                        – wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo
                                        – aha.. myśli, myśli i w końcu
                                        – a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
                                        – wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chuja na kontrole.

                                        padlam

                                        • A wiecie dlaczego faceci nie mają cellulitu?

                                          ………………………………
                                          a…. bo to tak jakoś głupio wygląda!!

                                          Małż był łaskawy tak sobie ostatnio zażartować i zapytał mnie tak właśnie!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: podziel sie starym kawalem…..

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general