POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

Dziewczyny przychodze do was z pomocą,
od 2 lat mieszamy z teściami w mieszkaniu 3 pokojowym 100m2, było dobrze do teraz aż pojawiła się siostra mojego mężą, zostawiła męża,
za kilka dni wróci jej córka z koloni i bedą tutaj razem z nami mieszakc w Klaudii pokoju, całkowicie zrobiony i wykończony,
po miesiacu bedzie ich aż czworo bo ma jeszcze dwoje dzieci które musi zabrać mężowi , wtedy chata bedzie pełna, nie wyobrażam sobie jakos siedzieć na takiej kupie, ona bedzie sama z tymi dzeićmi zarabiojaca niecałe 1,5 tys zł

no i chyba bedziemy musieli wynajac cos sobie,tylko że nie stać nas zeby płacić ponad tysiac za wynajem i oplacenie tego wszystkiego przeciez.
w sumie razem wyszło by nam prawie 4tys razem, no i to jakos prze mnie to usuniecia sie z tego mieszaknia, bo narazie jest zgoda ale na dłuższa mete to chyba się tak nie da mieszakać 🙁
my do czynszu sie nie dokładalismy, kupowalismy jedzenie i wszytko inne, a teraz co?
przeciez nie napisze w lodówce : pólka moja i męza, rodziców i siostry z dziećmi,
a przecież nie bede kupować jej jedzenia…bo niby dlaczego
a znaleśc musze cos w okolicach Warszawy albo Piaseczna

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

  1. Zamieszczone przez 26grudnia
    1. babcia ma SWOJ dom, pomysl o tym. ma prawo miec spokoj i cisze, prawda? a 3 pokoje dla waszej rodziny + babcia to nie sa salony. chwila moment i bedzie ciasno – kto komu bedzie wtedy przeszkadzal? no i rzecz nastepna: owe 70 lat – to nie jest staruszka, co to jedna noga nad grobem stoi! popatrz troche szerzej, rozejrzyj sie – 70-cio latkowie sa teraz aktywni, utrzymuja kontakty towarzyskie, maja sympatie :), studiuja na uniwesytetach trzeciego wieku… maja tez swoje przyzwyczajenia, ustalony rytm i prawo do swietego spokoju oraz WLASNYCH 4 kątow /bez nalotu wnuczat, dzieci i innych pociotkow, ktorzy nie radza sobie w zyciu/.
    no i sama napisalas, ze babcia “w koncu bedzie potrzebowala tez czyjejs pomocy” – czyli primo – na dzis dzien jest sprawna i rzeska :), secundo – POMOC to nie siedzenie na karku i wymaganie/oczekiwanie/, by ktos za zycia oddal tobie swoj dorobek.

    2. kupno nieruchomosci jest kosztowne, owszem, ale to najczesciej zakup na cale zycie, zrozum. znam bardzo niewiele osob, ktore wylozyly na stol gotowke / w duzej mierze osobiscie ZAROBIONA/ i kupily dom/mieszkanie. znakomita wiekszosc ma kredyty – takie na cale zycie. ja tez mam. i wiesz, mam tez babcie 🙂 staruszke 84-letnia /daj mi Boze takie zdrowie!/, ktora mieszka SAMA w duzym, trzypokojowym mieszkaniu – nikomu nie przyszlo nawet do glowy, by sie jej zwalac na kark /pomimo wyraznych zaproszen ze strony babci/.
    babcia rozporzadzila SWOIM majatkiem sama, mieszkanie jest moja wlasnoscia ale mimo to zyje oddzielnie. najpierw wynajmowalam mieszkanie, pozniej kupilam pierwsze swoje mieszkanie, teraz dom / i mam tez kredyty “na cale zycie”/.
    i babcia moja ma POMOC – codziennie ugotowany obiad, pomoc w wiekszych zakupach, podwozenie do lekarza.

    czlowiek dojrzaly, odpowiedzialny bierze zycie w swoje rece i sam nim kieruje – nie zyje kosztem innych, nie oplata jak bluszcz i nie pasozytuje. obydwoje jestescie zdrowi, zdolni do pracy, macie dochody.
    jesli uwazasz, ze zarobki sa za male na splate krdytu, to postaraj sie o mieszkanie socjalne /tak, wiem – sa kolejki, czekasz latami ale zrob chociaz krok w tym kierunku! lata plyna!/ albo obniz swoje wymagania- moze rozejrzyj sie za mozliwoscia kupna mieszkania o ciut nizszym standardzie /kamienica, piece weglowe/ albo mniejszym metrazu /lepsze wlasne 30 metrow niz 100 do spolki z tesciami i rodzina szwagierki/. zacznij dzialac zamiast szukac wsrod krewnych kogos, komu “w koncu trzeba bedzie pomoc”

    tak tak ja tylko pisałam jak mogło by to wyglądać, wiem że najlepiej było by wziąć kredyt, ja mogłabym to zrobić, oddawać swoją wypłate na mieskzanie zyć z męża, wiem że by starczyło, przecież mnóstwo ludzie tak żyje prawda?
    mysle że bardzo dobrze i madrze piszecie ja mysle tak samo jak wy, ale jakos trudno mi w to uwierzyć że mogłabym mieć swoje mieszkanie,tak od roku chodzi mi po głowie własne m nawet takie około 40 metrów,ale ciężko sie o tym mysli

    • Chmurka- tak czy siak- musicie iśc na swoje! i na serio bardzo Wam się to opłaci:)
      Głównie jeśli chodzi o komfort życia samemu. I ja życzę powodzenia!

      • A wiecie co, mój teść jest zwolennikiem oszczędzania. Prpopnuje nam więc byćmy oszczędzali i oszczędzali i potem kupili mieszkanie. Pytałam więc go po co mi wieksze mieszkania dla chłopaków co będa chcieli juz isć na swoje? Ech, cięzki ten przedwojenny rocznik ;).
        ostatnio nam powiedział, że jak bedziemy stawiać dom to musimy mieć koniecznie piwnicę bo nam się przyda na wypadek nalotu bombowego…. Zamotany

        • Zamieszczone przez Magdzik
          koniecznie piwnicę bo nam się przyda na wypadek nalotu bombowego…. Zamotany

          No myślę, że ma rację:D nalot wielce prawdopodobny 😉
          Ale piwnica to rzecz niezwykle przydatna, ja co prawda mieszkaniowa ale brak piwnicy bardzo mi doskwiera

          • Zamieszczone przez aniast
            No myślę, że ma rację:D nalot wielce prawdopodobny 😉
            Ale piwnica to rzecz niezwykle przydatna, ja co prawda mieszkaniowa ale brak piwnicy bardzo mi doskwiera

            To może od razu tarczę antyrakietowa?;)

            • Zamieszczone przez chmurka
              tak tak ja tylko pisałam jak mogło by to wyglądać, wiem że najlepiej było by wziąć kredyt, ja mogłabym to zrobić, oddawać swoją wypłate na mieskzanie zyć z męża, wiem że by starczyło, przecież mnóstwo ludzie tak żyje prawda?
              mysle że bardzo dobrze i madrze piszecie ja mysle tak samo jak wy, ale jakos trudno mi w to uwierzyć że mogłabym mieć swoje mieszkanie,tak od roku chodzi mi po głowie własne m nawet takie około 40 metrów,ale ciężko sie o tym mysli

              no widzisz – “ciezko sie o tym mysli” 🙂 bo moze tak naprawde, w srodku, troche boisz sie tej samodzielnosci? nic na sile – znajdz jakies male, tanie mieszkanie do wynajecia od zaraz i w tym czasie, gdy juz bedziecie samodzielni i bez tesciow oraz szwagierki, rozejrzyj sie za kredytem albo mieszkaniem socjlanym. sprawdz swoja zdolnosc kredytowa, szanse na lokal komunalny, rozejrzyj sie wokol i sprawdz, co sie dzieje na rynku nieruchomosci – jakie sa ceny, oferty, etc. w tym czasie nauczycie sie z mezem zyc normalnie, jak rodzina – bez wiecznej opieki ze strony tesciow.
              a mieszkanie na kredyt to tez inestycja – na pewno n ie straci na wartosci, zawsze mozesz sprzedac – kredyt w niczym nie przeszkadza. starczy wtedy na splate zobowiazan i zapewne jeszcze cos zostanie.

              • Zamieszczone przez ulaluki
                To może od razu tarczę antyrakietowa?;)

                😀 ooo jaki oryginalny i praktyczny pomysł na ogródek 😉

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  No ale napisała, że nie mają zdolności kredytowej!

                  nie, napisala ze na pewno im nie dadza.
                  a to dwie rozne rzeczy.

                  bo moze dadza 😀

                  • Zamieszczone przez aniast
                    😀 ooo jaki oryginalny i praktyczny pomysł na ogródek 😉

                    :):D

                    • Zamieszczone przez szpilki
                      nie, napisala ze na pewno im nie dadza.
                      a to dwie rozne rzeczy.

                      bo moze dadza 😀

                      ponoć banki teraz nieco mniej chętne
                      nam się udało mimo, że oboje z mężem umowa na czas określony, kończąca sie 5 miesięcy po złozeniu wniosku – w życiu sie nie spodziewaliśmy, że dostaniemy (oczywiście dorzucili dla nas pewne dodatkowe warunki)

                      • Zamieszczone przez aniast
                        ponoć banki teraz nieco mniej chętne
                        nam się udało mimo, że oboje z mężem umowa na czas określony, kończąca sie 5 miesięcy po złozeniu wniosku – w życiu sie nie spodziewaliśmy, że dostaniemy (oczywiście dorzucili dla nas pewne dodatkowe warunki)

                        no my mamy na niekoreślony ja i mąż, z tym ze w umowie mąż ma najniższą krajowa, ale mysle że moze dało by sie na jakis okres zwiekszyć jak znacznie u szefa…

                        • Zamieszczone przez chmurka
                          tak tak ja tylko pisałam jak mogło by to wyglądać, wiem że najlepiej było by wziąć kredyt, ja mogłabym to zrobić, oddawać swoją wypłate na mieskzanie zyć z męża, wiem że by starczyło, przecież mnóstwo ludzie tak żyje prawda?
                          mysle że bardzo dobrze i madrze piszecie ja mysle tak samo jak wy, ale jakos trudno mi w to uwierzyć że mogłabym mieć swoje mieszkanie,tak od roku chodzi mi po głowie własne m nawet takie około 40 metrów,ale ciężko sie o tym mysli

                          Uwierz w to, że możesz mieć!

                          Są rózne sposoby na zdobycie własnego M.
                          Na mieszkanie socjalne byc może sie łapiecie…jeszcze jak siostra męża się zamelduje…
                          Wynajem, TBSy, kredyt…cokolwiek.
                          Tylko wyjdzicie poza rozmowy między sobą…sięgnijcie dalej po informację…i działajcie!
                          Trzymam kciuki 🙂

                          • Zamieszczone przez Magdzik
                            A wiecie co, mój teść jest zwolennikiem oszczędzania. Prpopnuje nam więc byćmy oszczędzali i oszczędzali i potem kupili mieszkanie. Pytałam więc go po co mi wieksze mieszkania dla chłopaków co będa chcieli juz isć na swoje? Ech, cięzki ten przedwojenny rocznik ;).
                            ostatnio nam powiedział, że jak bedziemy stawiać dom to musimy mieć koniecznie piwnicę bo nam się przyda na wypadek nalotu bombowego…. Zamotany

                            To jak u mnie 🙂
                            Mojej siostrze przez pół roku suszyli głowę że po co wynajmować, lepiej zaoszczędzić…wówczas nie miała jeszcze zdolności kredytowej…
                            Ale postawiła na swoim (odporna jest na ludzkie gadanie 😉 )
                            I już mija rok jak mieszka w wynajętym… Nie zamierza wracać…i dobrze 🙂
                            Daje radę…choć może płaciła na początku więcej niż za ratę kredytową…

                            • Zamieszczone przez chmurka
                              no my mamy na niekoreślony ja i mąż, z tym ze w umowie mąż ma najniższą krajowa, ale mysle że moze dało by sie na jakis okres zwiekszyć jak znacznie u szefa…

                              Kredyt to poważna decyzja, musicie sprawę poważnie przemyśleć sami a nie kierować sie namową koleżanek z forum. To Wy będziecie go spłacać przez długie lata, to Wy sami musićie ocenić czy jestście w stanie sprostać wysokości rat
                              Zawsze możecie pochodzić po róznych bankach poznać wymagania, opłaty dodatkowe bo takowe oprócz odsetek dochodzą
                              Od nas bank chciał weksle do momentu ustanowienia hipoteki,niezbędna była cesja ubezpieczenia na życie i nieruchomość
                              Istotne było czy dysponujecie jakims wkładem własnym, czy mieszkanie nowe od developera czy z ryku wtórnego
                              Pewnie stawka na głowę też miała znaczenie -tu na waszą korzyść dla banku jeszcze przez jakiś czas będziecie trójeczką
                              Nikt pewności nie ma czy kredyt dostanie czy nie – bank nie musi informowac dlaczego kredytu dać nie chce

                              Jeśli zdecydujecie się wybrać wariant własnego M – trzymam kciuki za przychylna decyzje banku

                              • Zamieszczone przez chmurka
                                no my mamy na niekoreślony ja i mąż, z tym ze w umowie mąż ma najniższą krajowa, ale mysle że moze dało by sie na jakis okres zwiekszyć jak znacznie u szefa…

                                no to dopoki ciazy nie widac to macie 2 pensje i 3 osoby.
                                ja bym poszla do doradcow bo mozecie miec spokojnie zdolnosc.

                                • Zamieszczone przez JaEwa
                                  Ja też o tym myślę- kupić większe dla nas na kredyt, a to co mamy nie sprzedawać (choć można i wtedy jest na sporą częśc kredytu). W każdym razie to w którym teraz mieszkamy można wynajmować i mieć na ratę kredytu (no może na część raty). Dzięki temu po iluś tam latach mieszkanko dla któregoś chłopaka będzie 🙂
                                  To są jednak plany na przyszłość, jak wrócę do pracy i jak uda się w miarę po ludzku zarabiać, bo póki co to tylko mąż pracuje.

                                  Moi sąsiedzi tak zrobili. Stare mieszkanie wynajmują i mają na spłatę kredytu. A wynajmują za sporą sumkę 1600 zl miesięcznie (albo 1800, dokładnie nie pamiętam). Mieszkanie 54 m2.

                                  • Zamieszczone przez amber
                                    Uwierz w to, że możesz mieć!

                                    Są rózne sposoby na zdobycie własnego M.
                                    Na mieszkanie socjalne byc może sie łapiecie…jeszcze jak siostra męża się zamelduje…
                                    Wynajem, TBSy, kredyt…cokolwiek.
                                    Tylko wyjdzicie poza rozmowy między sobą…sięgnijcie dalej po informację…i działajcie!
                                    Trzymam kciuki 🙂

                                    Dokładnie!
                                    Nie ma jak swoje cztery kąty!

                                    Tak sobie myślę – na marginesie tego, co piszecie – siostra męża daje Chmurce kopa do usamodzielnienia się, ale czy To nie doprowadzi do scysji w stylu – ona nas wypędziła? W sumie, kobita chłopa powinna za drzwi wywalić, a nie brać dzieci i uciekać… wiem, wiem, mądrzę się, choć nie znam sytuacji. Ale to, co Chmurka pisze mi się nie podoba. Pewnie dlatego, że jedynaczką jestem…

                                    • Zamieszczone przez Bronia
                                      Dokładnie!
                                      Nie ma jak swoje cztery kąty!

                                      Tak sobie myślę – na marginesie tego, co piszecie – siostra męża daje Chmurce kopa do usamodzielnienia się, ale czy To nie doprowadzi do scysji w stylu – ona nas wypędziła? W sumie, kobita chłopa powinna za drzwi wywalić, a nie brać dzieci i uciekać… wiem, wiem, mądrzę się, choć nie znam sytuacji. Ale to, co Chmurka pisze mi się nie podoba. Pewnie dlatego, że jedynaczką jestem…

                                      chłop chłopem- nie wiemy jak sytuacja wygląda, ale tak sobie pomyślałam, czy w oczach teściów córka w takiej sytuacji nie ma pierwszeństwa przed synem, który ma ułożoną sytuację rodzinną? może nawet chcą Waszej wyprowadzki, ale nie wiedzą jak o tym pogadać, bo głupio im Was wypraszać?

                                      Wracając do kredytu to rozumiem Twój strach tym bardziej kiedy sa dzieci. My bralismy kredyt, kiedy jeszcze dzieci nie było i przez kilka lat miało nie być więc bylismy nastawieni tylko na spłatę a strach też był.

                                      • Chmurka, wynajmowałam mieszkania w Krakowie i też nie było mnie stać na takie wielkie kredyty, żeby tam mieszkanie kupić….ceny jak w Nowym Jorku 😡 Zresztą podobnie jak w Warszawie…
                                        Ale miałam już tak dość wynajmowania, że zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę do tańszego miasta, kupiliśmy mieszkanie w Bielsku Białej za 1/4 cen krakowskich, kredyt duży, ale na 14 lat, a nie na 30.
                                        To też jest jakiś pomysł….

                                        • Zamieszczone przez beamama
                                          Chmurka, wynajmowałam mieszkania w Krakowie i też nie było mnie stać na takie wielkie kredyty, żeby tam mieszkanie kupić….ceny jak w Nowym Jorku 😡 Zresztą podobnie jak w Warszawie…
                                          Ale miałam już tak dość wynajmowania, że zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę do tańszego miasta, kupiliśmy mieszkanie w Bielsku Białej za 1/4 cen krakowskich, kredyt duży, ale na 14 lat, a nie na 30.
                                          To też jest jakiś pomysł….

                                          A nie wiązało to się ze zmianą pracy?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: POJAWIŁ SIE PROBLEM MIESZKANIOWY …

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general