No i się obudziłam z ręką w nocniku.
Brat mi od dwóch miesięcy mówił, że jedzie na Watersa do Łodzi w przyszłym roku. I jakoś po mnie to info spływało. A dziś mnie nagle “olśniło”, że to będzie Ściana. Ta sama Ściana, która w szóstej czy siódmej klasie ponad 20 lat temu wprowadziła mnie w muzykę rockową. I nagle zachciało mi się jechać.
Raczej nie jestem koncertowa, mam obawy przed tłumem (nie bezpodstawne jak widać), ostatnio byłam lata temu na Deep Purple, co wspominam cudnie.
Chłop mi mówi, jedź, zostanę z dziećmi 😀 Z tym, że na 18.04 nie ma już biletów 🙁 więc ewentualnie mogłabym jechać 19.04, sama. Czy któraś pojechałaby tak na moim miejscu?
PS. potraktowałbym koncert jak podróż sentymentalną na 36 urodziny 🙂 Tylko ta obawa samotnego wyjazdu…
27 odpowiedzi na pytanie: Pojechałybyście same?
ale czego sie boisz?
bać to ja się boje jak mam sama jechać z dwójką dzieci na wakacje
Wychodzi, że na płytę jeszcze są:
Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze na płytę kupuję, nie lubię na siedząco słuchać rocka (jeszcze mnie nie zgnietli, chociaż na Page/Plant było naprawdę blisko…)
A gdyby nie było na 18: pojechałabym 19.
Tyle że sama to bym mimo wszystko chyba miejsce siedzące obstawiała
pojechałabym
też bym pojechała, Łódź jest ok;)
kurczak, tez byłam na page’u i plant’cie:) ale w nowych martensach. nikt po mnie nie skakał, bo dostawał z kopa;)
pojechałabym bez-na-mys-łu!!
a ja bym nie pojechała, bo nie lubię na takich dużych imprezach być sama…
kurde ja tez nie lubie sama…
na zachętę mogę dodać że na CLMF jade sama
gdyby mi bardzo zależało to bym poszła jak w dym
gdyby tylko ciut ciut – to nie wiem
nie pomogłam chyba
A gdzie byłaś? Bo ja w Spodku w 1998…
I z tego co pamiętam to poślizg mieli taki, że nawet już mi się skakać nie chciało… dopóki nie zaczęli grać oczywiście 🙂
Też nie lubię być sama na takich wielaśnych imprezach, nie pojechałabym.
pojechałabym.
ostatnio odczułam potrzebę przebywania sama. bez chłopaków, koleżanek, znajomych itd.
Kurcze, może umówię Cię z moim mężem 🙂 🙂
PINK-ów uwielbia. I ciągle mi ględzi: pojechałbym ale samemu mi się nie chce…..
A ja mu ciągle ględzę: gdzie się będziesz sam szlajał, jeszcze sie cos stanie…
Najchętniej pojechałabym z chłopem, zawsze to jakoś raźniej/bezpieczniej.
Ale chłop, mimo iż Floydów i Watersa lubi to “nie chce mu się tłuc pod Łódź, tam zostawiać auto i (cyt.) przedzierać się na piechotę przez Łódź”, na pomysł alternatywnych środków komunikacji robi tak:, i jeszcze dodaje: “gdyby zagrali w Krakowie (ciekawe gdzie) to ewentualnie, może wydałby te ponad 5 stów” ale on woli w łóżeczku, w słuchawkach studyjnych, wiecie…. Kurcze, ale mi ten chłop zdziadział, bez sensu 🙁
Do Szpilki:
czego się boję?
Trudnej logistyki bez auta, + Łodzi nie znam. I tego, że mi jednak niemrawo będzie tak samej, wiesz, nawet nie będzie z kim wrażeń wymienić, bo raczej już nie zawieram spontanicznie, przypadkowych znajomości 😉
Zawsze jeździłam sama na koncerty. Sporadycznie z jakimś przyjacielem 🙂
ja bym sama nie jechała. nei miałabym frajdy. rasczej bym chłopa starałą sie urobic. ze to taki prezent. ze ci zalezy. wymyslic jakas opcje dojazdu itp. Mozesz nastraszyc ze na forum fanów rocka znajdziesz jakiegfoś towarzysza podózy… harlejowca jakiegos czy co 😉
No a jakby sie nie dał to bym kumpele jakąs brała…
Czy w czasach już dzieciatych również? Bo jako nastolatka to też jeździłam w wiele miejsc sama, całkowicie z pominięciem zasad bezpieczeństwa
Jasne.
Tylko posiadając męża mam lepiej i on mnie czasem z dzieciakami na koncert odwiedzie jak jest blisko np w Katowicach. Wracam sama.
Żądna kumpela nie ma zbieżnych ze mną upodobań muzycznych, niestety.
A ci kumple, którzy mają zbieżne, to żonaci, dzieciaci, z domu nie zostaną wypuszczeni 😉
Z mężem, ciężka sprawa, on do auta przyrośnięty. Jak czasem proponuję podjechanie pod rynek krakowski tramwajem (ode nas 2 przystanki) to nie, jedziemy autem. Efekt – jedziemy z 2 razy dłużej niż tramwajem, bo ciężko znaleźć miejsce do parkowania, co oczywiste. To oczywiście poza przypadkami gdy idziemy pieszo, żeby nie było 😉
Smoki, a Ty nie lubisz Floydow przypadkiem? 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: Pojechałybyście same?