Połóg czyli jesteśmy tak samo ważne jak dziecko

Witam wszystkie koleżanki:)Na dniach zostanę mamą po raz pierwszy
Targają mną różne emocje ciekawość,strach,radość itd. pełna gama jednym słowem:)Wiem że nie pierwsza i nie ostatnia będe rodzić i poród to oczywisty finał 9 miesięcy i rozpoczęcie nowego etapu w życiu(zwłaszcza dla pierworódek)
Na tym forum rodzice wszystkie oczekujemy swoich maleństw,gdy już się pojawią zazwyczaj opisujecie(w krótce powiem opisujemy) ile dzidziuś spał,czy ma kolki,jakie kupki robi itd.Ale w tym wszystkim zapominamy o sobie o tym co czujemy, z czym sobie nie radzimy, z czym się musimy zmierzyć itd.
Stąd proponuje wątek porozmawiajmy o Nas kobietach
POWIEDZCIE PROSZĘ jak radzicie/łyście) sobie w połógu?
Co czuje się po porodzie(mam na mysli emocje świeżo upieczonej mamy)?
Jak radzicie sobie z bolącym kroczem czy raną po cc?
Jak przebiega u Was karmienie piersią?Jak wyglądają noce(czy mleko wypływa samo gdy piersi się napełną a nie przystawiłyście dziecka?
Czy macie baby blues?Jak sobie radzicie w nowej roli?
Chciałabym żeby w tym wątku każda z nas znalazła wsparcie,porady jak sobie poradzić w tym trudnym czasie jakim jest połóg. Być może będe pierwszą osobą której Wasze rady się przydadzą:)Pozdrawiam serdecznie

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Połóg czyli jesteśmy tak samo ważne jak dziecko

  1. Zamieszczone przez monikatok
    Eve…bardzo ciekawy watek… A metode o ktorej piszesz sama wyprobowalam na corce(oczywiscie troche ja zmodyfikowalam) i calkiem niezle nam poszlo!!
    Polog nawet spoko…mnie nic nie bolalo,nawal mleka w 3dobie;oczywiscie w 1 noc po powrocie ze szpitala…gdzie nie bardzo wiedzialam CO ROBIC???? Potem kilka wieczorow chlipalam,a potem jak maz wrocil do pracy umieralam ze strachu przez pierwsze dni, ze nie bede umiala sie sama zajac dzieckiem… Ale wtlaczalam sobie do glowy slowa mojej Babci…”Jak zostaniesz mama…zawsze bedziesz wiedziala co zrobic…”
    I jakos tak jak mala miala 2 miesiace…byl kryz6ys laktycyjny,potem nie chciala spac,plakala…i wtedy ktoras z forumek poradzila mi ta ksiazke…wprowadzialam w zycie Karmienie,aktywnosc,spanie(i to spanie w swoim pokoju,w ciszy..) i potem wszystko gladko poszlo!!
    A oprocz tego…kazde dziecko jest inne…i trzeba sie go”nauczyc”,obserwowac jego reakcje, zachowania..
    Powodzenia i szczesliwego porodu!!

    Dziękuje bardzo:)Myślę że ten wątek pozwoli uwierzyć wielu mamą że maja prawo do gorszych dni,do odczuwania bezradności,płaczu i to wszystko jest naturalnym następstwem porodu. Myślę że problem największy jest z zewnątrz tak jak już pisałam wcześniej,że bliska rodzina oczekuje od Nas że wracając do domu będziemy świetnie sobie radzić,a kiedy tak nie jest to się użalają nad Nami i przytaczają przykłady kto co w jakiej sytuacji robił itd. Nie mam jeszcze tego problemu ale czuję że to mnie czeka i to mnie przeraża!!!

    • Co do książki to rzeczywiście podobno metody są skuteczne. Choć nie oszukuję się że pewnie kiedy synek się pojawi na świecie to pierwsze co będe miała to pustkę w głowie,100 rad z otoczenia i jeden wielki Baby Blus:)A dopiero potem kiedy pierwsze emocje i lęk opadną zacznę stostować się do Łatwego Planu według Tracy Hogg.

      ps. Nadal czekam:(

      • Mam pytanie o nawał pokarmu.Ile taki nawał trwa?Przystawiałyście dzieci do jednej piersi a z drugiej troche odciągałyście mleka żeby nie bolało?Czy dziecko z obu spijało?jakie miałyście metody?I jak sobie z tym radziłyście zwłaszcza w nocy?

        • Mi “nawalio”pokarmu w nocy…obudzily mnie strasznie bolace cycki,twarde jak kamienie(myslalam, ze pekna).. No i zaraz po tym krzyczaca z glodu corka.Wiec niewiele mialam czasu do zastanawiania…mialam reczny odciagacz i troche odciagnelam (bo piersi byly tak twarde, ze mala nie dala rady wziasc brodawek) i potem dalam normalnie piers.
          Taki nawal mialam tylko raz..potem byly kryzysy laktacyjne.. Ale to juz inna bajka.
          Pamietaj..bardzo wazne jest podczas karmienia…duzo,duzo pic!!!!Zreszta zobaczysz..podczas karmienia pragnienie jest o wiele wieksze(ja mialam kolo siebie butelke wody mineralnej)
          I nie przejmuj sie rodzina… Najwazniejsza jestes Ty i maly szkrabek!Jak nie chcesz wizyt,albo jestes zmeczona..to powiedz!!
          I spij…kiedy tylko mozesz…jak maly bedzie spal…to zdrzemnij sie z nim.. Nawet na 20min w ciagu dnia!!
          Bedzie dobrze…Daj znac jak urodzisz!!

          • Położne w szpitalu specjalnie się nie obcyndalają z pierworódkami, napatrzyłąm się na takie sytuacje, kiedy młoda mama prosi o pomoc, bo dziecko głodne a z cycusia nie leci. Generalnie pielęgniarki obwiniają o to pacjentki, źle przykładasz malucha do piersi i dlatego źle ciągnie. Słowem się nie zająknęły że to normalka, że często pokarm pojawia się po trzech dobach.
            Ja trzeciego dnia wróciłam do domu, wieczorem piersi zrobiły się wielkie jak balony, problem był żeby ten pierwszy pokarm zechciał sie wydostać z piersi, ale jak ruszyło wreszcie to było ok. Nie ułatwiał fakt że córka mnie pogryzłą z głodu, trzy dni pościła w końcu. Coś tam jej dawali w butli, ale jak się okazało źle dawali,bo dziecko dostało uczulenia.

            Liczę na to, że po drugim porodzie laktacja ruszy szybko. Leżała obok mnie taka pani, która rodziła drugi raz, tak jej zazdrościłam że dziecko ledwie miauknęło, a ona przystawiała maluszka do piersi, najadło się dowoli, i spowrotem zapadało w sen. A u mnie krzyk, płacz, płakało dziecko i płakałam ja, z bezradności. Czułam że sobie nie radzę, obwiniałam się o to że dziecko płacze, że głodne, a ja “nie umiem przystawić do piersi jak trzeba”.

            • Zamieszczone przez eve86
              Co do karmień na życzenie to mam taką książkę “Język niemowląt”Tracy Hogg angielskiej niani,według niej takie karmienie całkowicie uwiązuje matke do dziecka.Kobieta nie ma czasu na nic bo przy każdym płaczu sądzi iż dziecko jest głodne i daję mu cyca czy butelkę.Według tej książki na życzenie karmimy tylko w szpitalu najlepiej przez pierwszą dobę aby mleko napłynęło,a po drugie cenna jest siara dla malucha.
              Po krótce według niej najlepsze jest stosowanie Łatwego Planu już wyjaśniam na czym on polega.
              Łatwy Plan składa się z 3 elementów:Karmienie,Aktywność,Sen.Karmienie powinno odbywać się co 2,5-3h ale oczywiście i pozniej to zależy od malucha.Jeśli dziecko własnie zjadło i po 15 min płacze to zakładając że ssało te 20-40min nie ma szans ze jest głodne.Jeśli jadło krótko do 15min to być może tylko się napiło bo pierwszy pokarm jest wodnisty zatem mogło nagle zgłodnieć.Według tej pisarki nie powinniśmy za każdym razem podtykać cyca bo ogarnie Nas poczucie że nic innego dziecko nie robi tylko cycka i cycka a my będziemy czuły się jak dojarki.W krótce sama spróbuje przetestować te metody może to jakieś jest wyjście

              Ja tez mam tą książkę, ale niestety dostałam ją dopiero jakies 2 mce temu, jak bylo dawno po pologu i juz wiekszosc rzeczy wiedzialam
              Sporo dowiedzialam sie od pielegniarki srodowiskowej.
              Maly ciagle wisial mi na cycu, nie moglam nic zrobic, siedzialam karmiac go i plakalam i smialam sie na zmiane… I tak bylo przez pierwszy tydzien po wyjsciu ze szpitala- bylam pewna ze to depresja poporodowa – poczytalam w necie o moich objawach i wiedzialam, ze niedlugo przejda i ze jest to baby blues. Moja pielegniarka srodowiskowa powiedziala mi tez, ze nie moge trzymac malego calymi dniami na cycu bo go do tego przyzwyczajam. Jesli karmienie nie jest efektywne, tzn. jesli nie slysze ssania i polykania to znaczy ze on sobie tylko mumka bo mu dobrze przy cycu. Ale mamie juz niekoniecznie… I wlasnie od tego mumkania tez mialam nawal, cyce jak kamienie prawie co noc, a maly oproznial tylko jedna. I musialam go od tego odzwyczaic, udalo sie i wrocilam do zycia 🙂

              • Witam dziewczyny! Powiedzcie mi jak to jest z tym odciąganiem pokarmu. Ja jestem teraz w drugiej ciąży. W pierwszej ciąży byłam 11 lat temu. Wtedy po urodzeniu córci nie narzekałam na brak pokarmu a raczej w drugą stronę. Wiki urodziła się w poniedziałek, w piątek wyszłyśmy do domku. Małą karmiłam na żadanie bez sztucznego dokarmiania. Nie odciągałam pokarmu w ogóle. W poniedziałek zaczełam gorączkować (liście od kapusty i masaże piersi)a w czwartek wylądowałam na pogotowiu z temp 41*C. I teraz nie wiem co mam robić tym razem. Odciągać po każdym karmieniu czy nie. Poradzcie

                • Zamieszczone przez eve86
                  Mam pytanie o nawał pokarmu.Ile taki nawał trwa?Przystawiałyście dzieci do jednej piersi a z drugiej troche odciągałyście mleka żeby nie bolało?Czy dziecko z obu spijało?jakie miałyście metody?I jak sobie z tym radziłyście zwłaszcza w nocy?

                  Co mama (albo co piersi ;)) to inaczej…
                  U mnie nawał pokarmu trwał może ze 2 godziny – gdzieś w 2-3 dobie po porodzie. Potem już nie zanotowałam. A karmiłam małą piersią do 1,5 roku z czego pierwsze 6 miesięcy tylko i wyłącznie, więc pokarm był.

                  Z synem (drugie dziecko) nie pamiętam jak było. Już mnie takie wydarzenie “nie ruszały”…

                  Zawsze przystawiałam do obu piersi na jedno “posiedzenie”. Zaczynałam na przemian, tzn. jak jedno karmienie było prawa-lewa, to następne lewa-prawa.

                  • Zamieszczone przez szpilki
                    pierwszy połóg droga przez mękę – awantury w domu, huśtawka emocjonalna, dzieciak drący sie niemiłosiernia – miałam ochote wyskoczyć z okna..

                    Moja koleżanka ma teorię, że drugie i następne dzieci ciszej się drą ;).
                    Ja się z nią zgadzam

                    • Zamieszczone przez eve86

                      Co czuje się po porodzie(mam na mysli emocje świeżo upieczonej mamy)?

                      Kiepsko. Już dokładnie nie pamiętam, ale było mniej więcej tak, że całe życie czegoś tam się uczyłam, doczytywałam, starałam się żyć aktywnie, a tu nagle zostałam przywiązana do małego człowieczka z którym nie pogadasz, nie mam czasu na siusiu ani na jedzenie, nie mówiąc o książce… Tylko spacerki z wózkiem (młoda spała jedynie jak wózek jechał), kupa-karmienie-kupa-karmienie- spacerek itd. Czułam się jak żywcem pogrzebana.
                      Przy drugim było lepiej, bo wiedziałam, w co się pakuję i że ten stan minie 😉

                      Zamieszczone przez eve86

                      Jak radzicie sobie z bolącym kroczem czy raną po cc?

                      Miałam małe dmuchane kółeczko do siedzenia – nie takie specjalne, tylko zabawkowe za jakieś 3 PLN. 2 godziny po porodzie (pozszywana!) jadłam na siedząco obiad.

                      Poza tym: do podmywania szare mydło + tantum coś tam (w szpitalu miałam rozpuszczone w butelce z wodą i lałam na krocze po każdym siusiu)

                      Zamieszczone przez eve86

                      Jak przebiega u Was karmienie piersią?Jak wyglądają noce(czy mleko wypływa samo gdy piersi się napełną a nie przystawiłyście dziecka?

                      Miałam dużo bawełnianych koszulek.
                      Wogóle mnie takie mleko na koszulce niemiłosiernie śmierdziało (nie wiem czemu – inni twierdzili, że to pachnie, a mnie przyprawiało o mdłości) więc kilkakrotnie w ciągu dnia zmieniałam koszulki i staniki. Wkładki dawałam tylko na wyjście, bo mi sutki ropiały pod takimi “kompresami”

                      Zamieszczone przez eve86

                      Czy macie baby blues?Jak sobie radzicie w nowej roli?

                      Z pierworodną miałam… Może nie będę pisać o czym zdarzało mi się myśleć, bo jeszcze młoda to kiedyś przeczyta 😉
                      Z synem już hormony mi tak nie dały w kość -może dlatego, że miałam w głowie “poukładane” jak najbliższe miesiące mogą wyglądać i kiedy to się skończy 😉

                      • pamiętam że jak się dziecko urodziło, położna położyła mi ją na brzuch, patrzyłam na malucha z przerażeniem i zastanawiałam się jak to będzie z tym kochaniem, bo na razie to cisza! A może ja się nie nadaję? no to stało się, dziecko jest, a matka zawiodła…. I co teraz będzie?
                        Tak mnie dręczyło do trzeciego, może czwartego dnia. Potem się odblokowało na całego, siedziałam z dzieckiem na rękach i ryczałam cały dzień ze szczęścia i tej wielkiej miłości czułości do dziecka. Wariactwo 🙂

                        • Zamieszczone przez MamaMalinki
                          pamiętam że jak się dziecko urodziło, położna położyła mi ją na brzuch, patrzyłam na malucha z przerażeniem i zastanawiałam się jak to będzie z tym kochaniem, bo na razie to cisza! A może ja się nie nadaję? no to stało się, dziecko jest, a matka zawiodła…. I co teraz będzie?
                          Tak mnie dręczyło do trzeciego, może czwartego dnia. Potem się odblokowało na całego, siedziałam z dzieckiem na rękach i ryczałam cały dzień ze szczęścia i tej wielkiej miłości czułości do dziecka. Wariactwo 🙂

                          U mnie bylo bardzo podobnie… Po cesarce, jak tylko malego wyjeli i oddal swoj pierwszy glos (krzyk), przytulili mi go do twarzy… a u mnie jakby mnie kto w gebe strzelil – zero reakcji, po prostu bylam tak zmeczona, ze chcialam zeby go szybko wzieli i dali mi po prostu spaaaaac. Nie wiem skad to sie wzielo, chyba z przemeczenia i moze jakies skutki znieczulenia. Po wyjsciu ze szpitala dopadl mnie baby blues ;/ straaaasznie wspominam ten okres bo przez jakies 5-7 dni plakalam bez powodu, mialam podly humor, straszne wahania nastroju, plakalam gdy maly wisial mi na cycu po kilka godzin, nie potrafilam sie w ogole odnalzezc w tym wszystkim itp itd…. ogolem do du..
                          A potem przeszlo i z kazdym tygodniem bylo coraz lepiej, teraz jest fajnie, ciesze sie macierzynstwem 🙂

                          • Zamieszczone przez madziek83
                            U mnie bylo bardzo podobnie… Po cesarce, jak tylko malego wyjeli i oddal swoj pierwszy glos (krzyk), przytulili mi go do twarzy… a u mnie jakby mnie kto w gebe strzelil – zero reakcji, po prostu bylam tak zmeczona, ze chcialam zeby go szybko wzieli i dali mi po prostu spaaaaac. Nie wiem skad to sie wzielo, chyba z przemeczenia i moze jakies skutki znieczulenia.

                            ja myślę że zero reakcji na dziecko to nie skutek uboczny znieczulenia 🙂
                            za kochanie albo niekochanie, odpowiedzialne są hormony – albo ich brak. Baby blues też jest skutkiem burzy hormonów.
                            Tak się czasem zastanawiam, co by było gdyby hormony zrobiły mi pskikusa i nie poukładałyby się tak, żeby wywołać ten macierzyński zryw uczuć. Chyba bym w tych pierwszych miesiącach oszalała. Dziecko miało potężne całonocne kolki, od 18stej do 4 rano krzyczała ile sił w tych małych płuckach, tak przez 3 miesiące… żadne leki nie pomagały, nic kompletnie. Diety, koperki, masaże brzuszka, ciepłe pieluszki, kąpiele, proszki troiste, kropelki. Wracaliśmy do domu w podskokach, żeby nie złapało nas w samochodzie, sklepie czy na spacerze. Kładłam się spać po kolce, czyli o 4tej, i tak noc w noc. Gdyby nie wieeelka miłość do tego małego rozkrzyczanego kurczaczka, pewnie bym trafiła do wariatkowa.

                            Madziek – śliczne zdjęcie 🙂

                            • Zamieszczone przez MamaMalinki
                              ja myślę że zero reakcji na dziecko to nie skutek uboczny znieczulenia 🙂
                              za kochanie albo niekochanie, odpowiedzialne są hormony – albo ich brak. Baby blues też jest skutkiem burzy hormonów.
                              Tak się czasem zastanawiam, co by było gdyby hormony zrobiły mi pskikusa i nie poukładałyby się tak, żeby wywołać ten macierzyński zryw uczuć. Chyba bym w tych pierwszych miesiącach oszalała. Dziecko miało potężne całonocne kolki, od 18stej do 4 rano krzyczała ile sił w tych małych płuckach, tak przez 3 miesiące… żadne leki nie pomagały, nic kompletnie. Diety, koperki, masaże brzuszka, ciepłe pieluszki, kąpiele, proszki troiste, kropelki. Wracaliśmy do domu w podskokach, żeby nie złapało nas w samochodzie, sklepie czy na spacerze. Kładłam się spać po kolce, czyli o 4tej, i tak noc w noc. Gdyby nie wieeelka miłość do tego małego rozkrzyczanego kurczaczka, pewnie bym trafiła do wariatkowa.

                              Madziek – śliczne zdjęcie 🙂

                              O Matko!
                              To faktycznie niezla szkole macierzynstwa przeszlas… mnie to dzieki Bogu minelo bo tez nie wiem, czy bym nie trafila do wariatkowa. Kolki byly ale male i w dzien, dosc krotko trwaly i dzieki Bogu krople pomagaly. Niedawno tez mielismy dyskoteki krzykowe w nocy, bo maly zabkuje. Przy dolnych zebach tego nie bylo, a gorne zaczely isc jakies 3 tyg temu i przez kilka dni po prostu horror… ale juz wrocilo do normy.

                              MamaMalinki – Twoj awatar jest piękny 🙂

                              • Zamieszczone przez madziek83
                                O Matko!
                                To faktycznie niezla szkole macierzynstwa przeszlas…

                                Ciekawe jak będzie tym razem. Mówią że to drugie będzie spokojniejsze, ale… chyba się o to pomodlę 😉

                                Ząbki słyszałam potrafią udręczyć całą rodzinę. U nas na szczęście zęby dręczyły tylko trochę.

                                • Zamieszczone przez MamaMalinki
                                  Ciekawe jak będzie tym razem. Mówią że to drugie będzie spokojniejsze, ale… chyba się o to pomodlę 😉

                                  Ząbki słyszałam potrafią udręczyć całą rodzinę. U nas na szczęście zęby dręczyły tylko trochę.

                                  Modlitwa moze tylko pomoc 🙂 To trzymam kciuki i oczywiscie czekamy na wiesci ale z tego co widze to jeszcze troszke czasu pozostalo 🙂
                                  Moj Piotrek byl spokojny w brzuszku, nawet nie kopal, czasem leniwie przejechal noga, albo sie wyciagnal a tak byl grzeczny i teraz jest podobnie… moze cos w tym jest?

                                  • Zamieszczone przez madziek83

                                    Moj Piotrek byl spokojny w brzuszku, nawet nie kopal, czasem leniwie przejechal noga, albo sie wyciagnal a tak byl grzeczny i teraz jest podobnie… moze cos w tym jest?

                                    Uuuups! jeśli ta zasada zadziała i u mnie, to mam przechlapane 😉
                                    dziecko wierci się i kopie od początku 17go tygodnia, jest bardzo aktywna, brzuch mi podskakuje, potrafi się… nie wiem co to było, ale wrażenie miewam że dziecko się zapiera i pleckami wypycha mi lewy lub prawy bok. co co będzie potem, w ósmym, dziewiątym miesiącu?!

                                    • witam dziewczynki:)no więc doczekałam się
                                      4.12.2011 o godz.11.27 PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT MÓJ SYNEK ARTUREK
                                      poród był naturalny ale niestety zakończony vacum:(mały się trochę zaklinował ja odjeżdzałam na znieczuleniu po prostu koszmar chce jak najszybciej zapomnieć
                                      No ale wątek założyłam o połogu więc…
                                      MASAKRA
                                      Przy vacum pociachali mnie nie zle na dodatek pękła mi szyjka i mam szew założony. Mały nie chciał jeść na początku,nie karmie piersią bo nie umiałam dostawić,ściąganie mleka mnie przerastało mały ulewał i miał kolki,tak jak po mleku hipp początkowym.Dzień w dzień płakałam w pierwszym tygodniu z bezradności, z poczucia winy że nie karmie i nie umiem uspokoić dziecka, z nie wyspania i z bólu krocza.
                                      Teraz jest drugi tydzień Arci jest na Bebicu od soboty odpukać mleko mu sluży,powoli regularnie się budzi na karmienie miedzy 2,5-3h czasem szybciej.W miarę dobrze sypia w weekend byłam u rodziców,mama zajmowała się małym a my z mężem mogliśmy odespać i nabrać trochę sił.Wczoraj miałam ściągnięte szwy,jestem jeszcze osłabiona ale wracam do siebie. Baby blus powoli mija choć przerasta mnie na tłok obowiązków a do tego idą święta. Mąż ma 2 tyg opieki nademną także dużo mi pomaga.Dziewczyny proście mężów o opiekę po porodzie to jest 100% płatne a pomoc jest bezcenna:)to narazie tyle.pozdrawiam:*

                                      • Zamieszczone przez eve86
                                        Wczoraj miałam ściągnięte szwy,jestem jeszcze osłabiona ale wracam do siebie. Baby blus powoli mija choć przerasta mnie na tłok obowiązków a do tego idą święta. Mąż ma 2 tyg opieki nademną także dużo mi pomaga.Dziewczyny proście mężów o opiekę po porodzie to jest 100% płatne a pomoc jest bezcenna:)to narazie tyle.pozdrawiam:*

                                        eve86 baby blues to najgorsze co moglo byc, bo wtedy kobieta jest bezradna od tej burzy hormonow ja plakalam a za chwile smialam sie i tak przez tydzien… a potem swiat stal sie piekny 🙂

                                        Co do opieki nad zona to nie wiedzilam ze to jest 100% platne 🙁 tez bysmy skorzystali kurcze ale coz… bylo mienlo. Moze przy kolejnym dziecku wyorzystamy.
                                        Wracaj do sil, juz niedlugo Twoj swiat zamigocze tysiacem barw za sprawa tej malej istotki 🙂

                                        • Zamieszczone przez eve86
                                          witam dziewczynki:)no więc doczekałam się
                                          4.12.2011 o godz.11.27 PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT MÓJ SYNEK ARTUREK

                                          eve gratuluję! Masz to wreszcie za sobą, było ostro…. długo trwał poród?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Połóg czyli jesteśmy tak samo ważne jak dziecko

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general