No własnie – czy taka osoba naprawdę przychodzi do domu? Czytałam o tym już nie raz, ale zauważyłam, ze teoria a praktyka jeśli chodzi o ciążę i połó często bywa hm… odległa… (np. w liczbie badań krwi podczas ciązy).
Interesuje mnie szczególnie rejon kuj. – pomorski, ale generalnie jestem ciekawa, czy ktoś taki przychodzi.
29 odpowiedzi na pytanie: Połozna środowiskowa?
Re: Połozna środowiskowa?
Do nas przyszla – nawet jej nie wzywalam – po prostu ktoregos dnia (ok. 5-ciu dni po porodzie) przyszla.
Re: Połozna środowiskowa?
Do mnie tez przyszla sama, a potem jeszcze kilka razy. M. in. po to, zeby zdjac szwy, dogladac pepuszka dziecka.
Renia
mama Asi (3 latka i miesiac) i Ani (roczek i 2 miesiace)
Re: Połozna środowiskowa?
Do nas przyszła, ale na moja wyraźną prośbę……podobno przychodzi po około tygodniu…. Ale ja potrzebowałam odpowiedzi na masę pytań od zaraz…. Np.żeby mi pokazała jak się kąpie dziecko………..
Re: Połozna środowiskowa?
do mnie przyszła trzeciego dnia po naszym powrocie ze szpitala, maja obowiazek przychodzić minimum 3 razy, ale u nas było wszystko OK, pytała czy ma przyjść ten trzeci raz, powiedziam, że nie, więc skończyło sie na dwóch wizytach
pozdrawiam cieplo
magda
Re: Połozna środowiskowa?
U nas była przedwczoraj. Pytała o przebieg porodu, zdrowie dziecka, obejrzała małego (szczególnie pępek), przypomniała o najbliższych szczepieniach i usg bioderek, wypełniła rubryczkę w książeczce zdrowia i poszła. Byłam nastawiona na coś gorszego, bo kolezanki mi opowiadały, że u nich środowiskowa kazała ściągać majtki i pokazywać jak się goi krocze. Slyszałam też, że nieraz środowiskowa sprawdza, cz w mieszkaniu jest bieżąca woda, gaz etc. Czy u którejś z was tak było?
Kasia, mama małego Łukasza (20.12.2002)
Re: Połozna środowiskowa?
mnie ogladała blizne po cc i piersi, ale nie miałam jej tego za złe, chciała pomóc w razie czego
magda
Re: Połozna środowiskowa?
Urodziłam dwójkę dzieci i za kazdym razem była pielęgniarka środowiskowa.
Gosia mama Piotra i Czarka
Re: Połozna środowiskowa?
Urodziłam dwójkę dzieci i za kazdym razem była pielęgniarka środowiskowa.
Gosia mama Piotra i Czarka
Re: Połozna środowiskowa?
U mnie chciala zobaczyc, jak goi sie krocze, a potem umowilysmy sie na wyciaganie szwow. Wody i gazu nie sprawdzala.
Renia
mama Asi (3 latka i miesiac) i Ani (roczek i 2 miesiace)
Re: Połozna środowiskowa?
U mnie chciala zobaczyc, jak goi sie krocze, a potem umowilysmy sie na wyciaganie szwow. Wody i gazu nie sprawdzala.
Renia
mama Asi (3 latka i miesiac) i Ani (roczek i 2 miesiace)
Re: Połozna środowiskowa?
u nas (mieszkam na slasku) trzeba zgłosic narodziny dziecka w swojej wybranej przychodni i wtedy umawiasz sie z połozna. ta ktora przyszla do nas byla beznadziejna. po pierwsze wlazła w butach (koniec grudnia!!!), nie była w stanie nawet powiedziec nam kiedy i jakie powinno byc pierwsze szczepienie, moje obolałe brodawki kazała smarowac spirytusem (przedpotopowe metody!!!) i najbardziej ja interesowało czy pracujemy w firmach panstwowych czy prywatnych. w ogóle przyszla chyba głównie wypełnic pare papierkow. dobrze, ze radzilismy sobie juz z przewijaniem i kapiela, a z innymi problemami miałam do kogo sie zwrócic. żenada!
pozdrówka,
olenka & tygrysek adaś (3,5 tygodnia)
Re: Połozna środowiskowa?
u nas (mieszkam na slasku) trzeba zgłosic narodziny dziecka w swojej wybranej przychodni i wtedy umawiasz sie z połozna. ta ktora przyszla do nas byla beznadziejna. po pierwsze wlazła w butach (koniec grudnia!!!), nie była w stanie nawet powiedziec nam kiedy i jakie powinno byc pierwsze szczepienie, moje obolałe brodawki kazała smarowac spirytusem (przedpotopowe metody!!!) i najbardziej ja interesowało czy pracujemy w firmach panstwowych czy prywatnych. w ogóle przyszla chyba głównie wypełnic pare papierkow. dobrze, ze radzilismy sobie juz z przewijaniem i kapiela, a z innymi problemami miałam do kogo sie zwrócic. żenada!
pozdrówka,
olenka & tygrysek adaś (3,5 tygodnia)
Re: Połozna środowiskowa?
O tak, tak była! I chciałam jędze zabić!!! O progu zaczęła się nadzierać, że w domu za gorąco. A była to połowa września – ona ubrana w zimowy płaszcz, gruby golf spod którego wyglądał jeszcze długi rękaw grubej podkoszulki i wtarabaniła się na drugie piętro zasapana jakby maraton przeleciała. ZA GORĄCO W DOMU!!!! CHCE PANI DZIECIAKA ZADUSIĆ!!! Dodam, że kaloryfery wtedy nie grzały, a mieszkanie było wietrzone. Potem nasłuchałam się jaka to ja jestem głupia bo mi się wydaje że nie mam pokarmu i dokarmiam dziecko butlą (wykład jakieś 15 min o mojej głupocie!!!). Po czym sprawdziła piersi i powiedziała: ooooooooo, pani naprawdę nie ma pokarmu!!!!! I jeszcze długo by opowiadać. SUPER. Dlaczego ja tej wiedźmy nie wywaliłam na zbity…. sama nie wiem. Potem przyszła jeszcze raz pielęgniarka ale na szczęście inna.
Pozdrawiam
GOSIA mama 4 miesięcznego!!! KUBUSIA-PŁACZUSIA
Re: Połozna środowiskowa?
O tak, tak była! I chciałam jędze zabić!!! O progu zaczęła się nadzierać, że w domu za gorąco. A była to połowa września – ona ubrana w zimowy płaszcz, gruby golf spod którego wyglądał jeszcze długi rękaw grubej podkoszulki i wtarabaniła się na drugie piętro zasapana jakby maraton przeleciała. ZA GORĄCO W DOMU!!!! CHCE PANI DZIECIAKA ZADUSIĆ!!! Dodam, że kaloryfery wtedy nie grzały, a mieszkanie było wietrzone. Potem nasłuchałam się jaka to ja jestem głupia bo mi się wydaje że nie mam pokarmu i dokarmiam dziecko butlą (wykład jakieś 15 min o mojej głupocie!!!). Po czym sprawdziła piersi i powiedziała: ooooooooo, pani naprawdę nie ma pokarmu!!!!! I jeszcze długo by opowiadać. SUPER. Dlaczego ja tej wiedźmy nie wywaliłam na zbity…. sama nie wiem. Potem przyszła jeszcze raz pielęgniarka ale na szczęście inna.
Pozdrawiam
GOSIA mama 4 miesięcznego!!! KUBUSIA-PŁACZUSIA
Re: Połozna środowiskowa?
Pierwszy raz przyszła jak mała miała tydzień, drugi raz – chyba miesiąc, a teraz przyjdzie, jak mała skończy 6 m-cy – wszystkie wizyty bez zapowiedzi.
Re: Połozna środowiskowa?
Hm… taką to ja bym też chciała zabić 🙁 Normalnie jak jakis nalot – bez uprzedzenia i jeszcze z takimi komentarzami 🙁
Haha, a jak ktoś nie ma gazu w domu to co? Bo ja nie mam ;-P
Mam jednak nadzieję, że trafię na osobę pomocną, a nie na jakiegoś psa zwiadowczego…
Re: Połozna środowiskowa?
Była raz. Sama przyszła 2 dni po wyjsciu ze szpitala.
Znała sie na rzeczy-fachowa pomoc, ale stara i niemiła.
Re: Połozna środowiskowa?
Ja wróciłam ze szpitala w niedzielę i w tym całym chaosie zaplanowałam sobie, ze w poniedziałek koniecznie musze zadzwonić do przychodni, żeby mi “rzucili” jakąś położną i już miałam zabierać się do wykręcania numeru… A tu domofon…
– słucham…
-dziń dybry położna
– !?!?!?!!! szok! (kurcze, niezły wywiad mają te położne – myślę sobie)
Okazało się, że oni dostają informację ze szpitala i stąd jej obecność. Ucieszyłam się oczywiście niesamowicie, bo od razu rozwiała wiele moich wątpliwości. Jestem z niej zadowolona, bo to naprawdę rzetelna babeczka i fajna. Pokazała co trzeba przy maluszku i zatroszczyła się o moje cyce i nawet wąchała (oczywiście z pewnej odległości) moją podpaskę. OHYDA! Przychodziła codziennie, później co drugi i chyba do 4 tygodnia wpadała, żeby nawet tylko wejść i zapytać, czy wszystko w porządku. A ok. 6 tygodnia jeszcze zadzwoniła.
Jak widać nie wszystkie połozne są okropne, to wszystko zalezy od człowieka.
Pati i 3 m. [Zobacz stronę]
Re: Połozna środowiskowa?
Przyszła następnego dnia jak wrócilismy ze szpitala. Potem po tygodniu, dwóch i czterech. Każda wizyta była zapowiedziana i ustalona co do godziny. Była bardzo miła, fachowa, nigdzie jej się nie spieszyło, miała czas na wysłuchania wszystkich mioch bóli i udzielenie rad. Zaszokowała mnie tym, ze ponieważ z powodou wysokiego cisnienia miałam cesarke to zaiteresowała sie moim samopoczuciem i nawet zmierzyła mi cisnienie aparatem, który sama przyniosła.
Dorcia z Adasiem (20.08.2002)
Re: Połozna środowiskowa?
Rewelacyjnie doinformowane są te kobitki… a jak bym po porodzie wcale nie poszła do domu tylko np. zatrzymała się na jakiś czas u mamy? hihi
Znasz odpowiedź na pytanie: Połozna środowiskowa?