pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

witajcie

Bardzo podobał mi się pomysł aby umieścić te posty na pierwszym miejscu.

Pozwoliłam sobie założyc odzielny wątek na ten temat ponieważ nie chciałam zaśmiecać w/w postu dyskusją, której nie było w założeniach. Mam też prośbę do Pigmeja i Olinji które sie wypowiedziały w tym poście a ne podały żadnych namiarów aby jednak je poprawiły i dodały jakieś adresy – lub przeniosły swoje wypowiedzi na inny post…. Mam nadzieję, że sie nie gniewacie o to…

Szkoda jednak że w zasadzie nie ma tu prawie żadnych namiarów na psychologów, któzy pomagają.

Zastanawiam się dlaczego tak sie dzieje?

1. czy nikt nie korzysta z tego rodzaju pomocy?
2. czy nikt nie jest zadowolony z tych wizyt? – dlaczego? jak one przebiegają?

Ja wpisałam jeden adres – jednak (jak juz pisałam) w moim przypadku to dostałam ten adres jak już zaczęłam pracować (a mieszkam poza miastem, wiec z braku czasu nie wybrałam się tam)-o czym zreszta napisałam w poście.

Proszę odpowiedzcie na moje pytania. Dodam, że cały czas zastanawiam się czy nie skorzystać z tego, bo pomimo, że juz w zasadzie doszłam do siebie to jednak zrobiłam sie bardziej nerwowa i często myślę o tym co preszłam. Zastanaiwam się, czy moja nerwowość, strach nie zaszkodzi w przyszłości dzidziusiowi o którego zamierzam sie starać w październiku (mam taka nadzieję)

pozdrawiam

Agata i Aniołek 17,04,2004

9 odpowiedzi na pytanie: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

  1. Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

    Pamiętam, ze po moich poronieniach naprawdę na poważnie rozważałam zgłoszenie sie do psychologa. Było mi strasznie ciezko, popadałam w depresję i nie umiałam wyjść z tego koszmarnego doła. Tylko właśnie nie wiedziałam gdzie sie mogę zgłosić. lekarze w szpitalu powtarzali : jest pani jeszcze młoda, jeszcze będzie miała Pani dzieci, wszystko sie JAKOŚ ułoży.. i wtedy układało się bardzo “jakoś”. Nikt nie podał mi namiarów na żaden ośrodek, żadną przychodnie zdrowia psychicznego a mnie w tym strasznym dole jakos brakowało sił na szukanie i z resztą wszystko wydało się beznadziejne. Dlatego myslę, że wątek taki powinien znaleźć się na tym forum. Może uda się dziewczynom w potrzebie odnaleźć same siebie i jakoś w późniejszym czasie radzić sobie ze stresem w ciaży. Przecież to takie ważne, by zachować spokój i optymizm w tym trudnym dla nas i dziecka momencie..
    Mnie pomogło forum w końcu, ale myśłę, że wykwalifikowana pomoc psychologa pozwoliła by mi się moze lepiej uporać z tym wszystkim bez takich kosztów psychicznych.. więc piszcie dziewczyny piszcie.. odpowiedzcie na pytania Agaty..
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie

    ika z Igorem

    Edited by ikkunia on 2004/08/17 10:50.

    • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

      Ja chodzę do psychiatry. Przyznam szczerze, że Mama pracowala nade mną chyba z miesiąc zanim tam poszłam. Najpierw Mama poszła do tego lekarza sama, bo wiedziała, że ja nic mu nie powiem na pierwszej wizycie tylko będę płakać. Faktycznie tak też było. Przyznam szczerze, że zdecydowałam się na wizytę tylko ze względu na zwolnienie, które chciałam dostać. Wydaje mi się, że nic mi te wizyty nie dają (może tylko mi się tak wydaje), w każdym razie według mnie psychiatra jest tylko od dawania leków, na które ja się nie zdecydowałam, ze względu na przyszłą ciąże. Nie planowałam wizyty u psychologa, może dlatego właśnie, że nikt mi takiego nie polecił, nie znalazł i nie zaciągnął na siłę. Jednak teraz mi uświadomiłaś, że w czasie ciąży może byłyby takie wizyty niezbędne. Jasne jest to, że po zaciążeniu bedę ze strachu odchodzić od zmysłów, więc dla dziecka pewnie powinnam się na takie wizyty zdecydować, nie myślałam o tym w ten sposób. Może jest osoba, która właśnie w czasie ciąży korzystała z pomocy psychologicznej?
      EwA

      EwA i Amelka (aniołek) 2.04.2004

      • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

        Witaj Ewo!
        Podobnie jak Ty straciłam swoje dziecko nagle w zaawansowanej ciąży (33 tc)… Stało sie to ponad rok temu. Nie korzystałam z pomocy psychologicznej. W szpitalu lekarka powiedziała mi, że psycholog jest aktualnie na urlopie i mogę skorzystać kiedy wróci. Ja szczerze powiedziawszy nie chciałam….Owszem, gdyby ktos polecil mi rzeczywiscie dobrego fachowca, to co innego, ale do pierwszego lepszego nie chciałam sie wybierać podejrzewając, ze ta wizyta nie tylko mi nie pomoze, ale jeszcze moze zaszkodzić…
        Pomógł mi bardzo mąż, moja mama, a przede wszystkim wiara i ogromna nadzieja że im szybciej dojdę do siebie tym szybciej będę mogła przytulić swoje dziecko. Wmówiłam sobie że moja kondycja psychiczna decyduje o tym kiedy dojdę do siebie po porodzie fizycznie (mój poród odbył sie przez cc). Pomógł mi również fakt, ze wróciłam do pracy, zajęłam sie czymś i nie miałam zwyczajnie czasu na to by cały dzień roztrząsać to co się stało.
        Nie o tym chciałam Ci jednak pisać…
        Chciałam abyś wiedziała, że panicznie bałam się kolejnej ciąży. Bałam sie że będę odchodzić od zmysłów i nie będę normalnie funkcjonować. Ale wcale tak nie jest! Mój drugi synek daje mi ogromna siłę i dla niego staram sie normalnie zyć. Oczywiście ze sie boję. Sprawdzam często czy nie mam jakiegoś plamienia, czy mi brzuszek nie twardnieje, każde uklucie wywoluje u mnie lęk… Ale nie jest to paniczny strach. Oprócz tego staram sie cieszyć i usmiechac jak najwięcej.
        Mam dni, kiedy jestem troszke zdołowana, ale one mijają i przychodzą dni pełne radości…
        Ostatnio bylo mi bardzo smutno, bo była rocznica smierci mojego Mateuszka, ale juz tydzień pózniej dowiedziałam sie na USG, ze mój drugi synek jest zdrowy i ogarnął mnie ogromny entuzjazm… Nie wiem oczywiście jak będę się czuła psychicznie pózniej, około 30 tygodnia, ale póki co wierzę, ze to co mnie spotkało zdarza się przecież tak rzadko i nie zdarzy się juz po raz drugi… Mam nadzieję ze w naszym przypadku limit nieszczęść został wyczerany.
        I wierzę ze i Twoja druga ciąża doda Ci sił, że będziesz się nią cieszyć, ze nie pokona Cię strach. Dobrze jeżeli się przygotujesz i na wypadek znajdziesz bardzo dobrego psychologa, ale pamiętaj ze wcale jego pomoc nie musi być konieczna, bo my kobiety po przejsciach jesteśmy silniejsze!

        Mam nadzieję że już niedługo przekonasz się o Tym sama!
        Czekamy na ciebie w kąciku na “oczekujących”
        Trzymaj się!

        Asia, Mateusz- aniołek ( 31.07.03) i Szymon (21.12.04)

        • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

          Ja też nie korzystałam z pomocy psychologa, ale wyłącznie dlatego, ze nie byłam w stanie sobie sama czegoś takiego zorganizować…
          Mam taką informację, że przy szpitalu Św. Zofii w Warszawie planowano stworzenie pomocy psychologicznej dla kobiet po poronieniu. Niestety nie mam namiarów na nic konkretnego… Ale pomoc taka zapewne tam jest. Trzeba by tylko znaleźć jakiś kontakt…
          Pozdrawiam, Agata

          • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

            Wydaje mi się że za mało się mówi o pomocy kobietom takim jak my. Nawet jak chcemy same sobie pomóc szukajac rady u specjalisty to same widzicie że nawet nie wiemy do kogo się zgłosić. Prawda jest taka że nie przy każdym będziemy umiały się otworzyć.
            Co do mojej dyskusji to fakt może nie na miejscu ale dąży do celu jaki jest w temacie tego postu. Mam nadzieje że uda się go osiągnąć tzn. namiar na psychologa w 3-mieście.

            Ja po poronieniu i śmierci synka nie skorzystałam z pomocy psychologa pomimo nieśmiałych podszeptów męża. Udało mi się i nie załamałam się. Koleżaniki mówią że jestem silna.
            Ale teraz kiedy dojrzewam do kolejnej ciąży uważam że przydałby mi się ktoś kto by mnie poprowadził przez labiryn mojego strachu – bo panikuję okropnie nie jest to moja opinia.
            Dodam że nikt po poronieniu nie proponował mi takiej pomocy a po śmierci tylko specjalista od odzwierzęcych powiedził iż może powinnam skorzystać, kiedy rozpłakałam się u niego w gabinecie.
            Tak więc dziewczyny, w każdym amerykańskim filmie wszyscy korzystają z rad psychologa to dlaczego nie my.

            Pigmej

            • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

              Niestety ciągle niewiele kobiet wie, ze taka pomoc mogłaby być przydatna. To lekarze powinni ją sugerowac i mieć informację gdzie można z niej skorzystać. Dlatego wątek jest taki krótki i mało w nim informacji. Wielu lekarzom nie wyjdaje sie konieczne pomagać od strony psychologicznej kobietom po przejściach, nie tworzy się takiej pomocy.

              • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

                Bardzo przydałaby mi się pomoc dobrego psychologa bo bardzo ciężko mi się pozbierać ale tak naprawdę to bardzo trudno trawić na kogoś dobrego. Dlatego nawet nie próbuję szukać. Mam znajomą która jest psychologiem ale nigdy nie skorzystałabym z jej pomocy poniważ uwazam, że nie umiałaby pomóc. Ten zawód nie jest jej powołaniem. Trzeba bardzo uważać bo zły terapeuta może wiecej zaszkodzić niż pomóc.
                Pozdrawiam wszystkich serdecznie

                • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

                  “Tak więc dziewczyny, w każdym amerykańskim filmie wszyscy korzystają z rad psychologa to dlaczego nie my.”

                  Witaj, pozwoliłam sobie zacytować twoją wypowiedż, bo przypomniało mi sie pewne wydarzenie sprzed 15 lat….
                  Chodziłam wtedy do technikum i spotkałam koleżankę, która przyjechała z USA. Opowiadała o znieczuleniu przy zwykłym borowaniu zęba. Jak opowiedziałm to swojej dentysce to ona była oburzona na to bo:”dentysta musi współpracować z pacjentem i musi wiedzieć kiedy boli, w przeciwnym razie nie wyleczy zębów”

                  Dzisiaj w większości gabinetów można poprosic o znieczulenie i nikogo to nie dziwi…. Być może i za jakiś czas w naszym kraju kobiety zostana otoczone lepszą opieką….
                  Zastanawiam się co można zrobic w tym kierunku aby tak było…
                  Pozdrawiam

                  Agata

                  • Re: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

                    Hej!
                    Chętnie bym skorzystała z pomocy psychologa, ale niestety nie miałam namiarów na takowego. Koleżanka chodziła, ale nie była zadowolona (dawał jej tylko leki i na tym się kończyło). Musiałby to być specjalista w tym zakresie. Nie wiem jak bym się uporała ze sobą gdybym nie znalazła tego forum…
                    Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję.

                    NUŚKA + dwa Aniołki

                    Edited by nuśka on 2004/08/20 11:34.

                    Znasz odpowiedź na pytanie: pomoc psych. po poronieniu-co o tym sądzicie?

                    Dodaj komentarz

                    Angina u dwulatka

                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                    Czytaj dalej →

                    Mozarella w ciąży

                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                    Czytaj dalej →

                    Ile kosztuje żłobek?

                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                    Czytaj dalej →

                    Dziewczyny po cc – dreny

                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                    Czytaj dalej →

                    Meskie imie miedzynarodowe.

                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                    Czytaj dalej →

                    Wielotorbielowatość nerek

                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                    Czytaj dalej →

                    Ruchome kolano

                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                    Czytaj dalej →
                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                    Logo
                    Enable registration in settings - general