witam
Jest to moje pierwsze dziecko, dopiero się uczymy i poznajemy siebie. Jest już z nami prawie półtora miesiąca, ale przyszedł na świat jako 35 tyg wcześniak, drogami naturalnymi. Od urodzenia jest karmiony piersią, bez dokarmiania. Problem polega na tym że mały płacze w ciągu dnia po każdym karmieniu. Wygląda to tak budzi się, daje mu cycka, ciągnie go tak około 10-15min i zaczyna się koncert. Nie wiem dokładnie ile płacze ale tak z około 5 minut zajmuje mi go uspokojenie. Czasami w tym czasie zmienię mu pieluchę i staram się jeszcze raz dostawić do piersi, ale to nic nie daje, odsuwa się od piersi i jest większy płacz. Czasami jest to płacz histeryczny jakby go coś bolało, a czasami taki zwykły. Zastanawiałam się czy to nie znak że brak mi pokarmu ale płacz mamy tylko w dzień, w nocy przystawiam go do piersi najada się i śpi dalej, wiec raczej nie może być brak pokarmu, tym bardziej że czasami jak tak odsuwa się od piersi to jeszcze mi ciurkiem leci. Dodam że nie mamy tego problemu od narodzin, przez pierwsze trzy tygodnie było tak jakby dziecka nie było, później zaczęły się kolki ( płacz wieczorami i w nocy) zmieniłam dietę i był spokój. Ale od kilku dni jest ten spokój zakłócony i nie wiem dlaczego. Zastanawiałam się czy to nie powrót kolki, ale czy może ona występować przez cały dzień, dodam że mały ma tak że stęka ale na ogół robi kupki. Może ktoś miał podobną sytuację i może mi pomóc. z góry dziękuję
4 odpowiedzi na pytanie: Pomocy – płacz dziecka po karmieniu
U mnie zaczęło się takie zachowanie około 2 m-ca życia. Wytrzymałam bity miesiąc.
Narastało to stopniowo – najpierw płacz był przy wieczornym karmieniu, potem już przy dwóch przed snem (noc do końca prawie była spokojna), potem już od rana każde karmienie było koszmarem. Dziecko wyginało się, płakało, dostało nagle kolek.
Zdiagnozowano u nas skazę białkową i odkąd zmieniliśmy mleko na bezmleczne (na receptę) jest błogi spokój. Z dietą też kombinowałam ale nic to nie dawało. Bardzo żal mi odstawienia, ale chyba nie było wyjścia – poradź się lekarza!
A pionujesz go w trakcie jedzenia?
Moja młoda tak łapczywie jadła, że odbijałam ją tak co 5 minut, bo inaczej to zaczynało jej wiercić i był ryk…
W nocy problemu nie było, bo jadła przez sen i spokojniej…
My męczyliśmy się tak przez osiem m-cy.
Po czym trafiliśmy do gastroenterologa, który postawił diagnozę:
nietolerancja laktozy. Najwięcej niestety zawiera mleko matki.
Spróbuj przebadać w tym kierunku.
Oluś ma 13 m-cy, od 5 m-cy dostaje leki (głównie enzym laktazy do trawienie laktozy) i jest poprawa. Przez cały ten czas karmię piersią – dostałam wskazówki, jak to robić przy takich dolegliwościach.
Gdyby chorobę wykryto wcześniej, prawdopodobnie byłby już zdrowy. Teraz nie wiadomo, jak długo będziemy walczyć z problemem…
hey
dziękuję za odpowiedzi ale u nas na szczęście chyba nic strasznego nie wyjdzie, ponieważ Mały już lepiej je.
Płacz najprawdopodobniej był z tego powodu że nie mógł dojeść do końca, ale jak się zaczyna denerwować to go lekko kołysze i dojada, albo powodem było to że kilka dni później dostał kataru i pani doktor stwierdziła że miał prawo już marudzić ponieważ zanim mu to zaczęło z nosa spływać przeszkadzało mu w oddychaniu a zarazem jedzeniu.
Ale mimo wszystko jeszcze nadal go obserwuje, ale już widać poprawę, a z katarkiem się jeszcze męczymy.
pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: Pomocy – płacz dziecka po karmieniu