Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

Kochane, wlazłam tam gdzie nie potrzeba…
na taką jedną stronę i błagam Was ostudźcie mnie, bo boję się (chyba złe słowo) moich myśli i postanowień powziętych na szybko… choć noszę się z nimi od dawna…
ten post bedzie cholernie osobisty… nikogo nim nie chce urazić… niech nikt na mnie nie krzyczy!
weszłam na stronę osrodka “jakiegośtam ” w Czestochowie… później podam link…
Są tam zdjęcia dzieci porzuconych, oddanych w szpitalu po urodzeniu, znalezionych na śmietniku…
W tym osrodku moga przebywac dzieci w wieku 0 – 12 mcy…
Na jednym ze zdjęc jest dziecko, takie malutkie czarniutkie w foteliku. Moj pierwszy odruch to chwycenie za telefon i…
cofnełam rękę – ten pieprzony rozsądek!!!
Czy to on musi wszystkim rządzić, czy rządził matkami tych dzieci…!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?
jestem zła, miotam się…
Jak tylko spojrzałam na to dziecko to łzy mi popłyneły i czuję tak mocno, ze chcę je mieć… nie wiem czy mogę (czy jest do adopcji jeszcze) i mam tysiące innych nie wiem…
Boję się tego, ze kiedys będą konflikty na tym tle miedzy moimi dziećmi, między dziećmi a nami:) dlatego, ze jest w życiu młodego człowieka okres buntu, dorastania… jak nie popełnić błedu?
Łzy mi kapią na blat, nie mogę pisać… serce mnie boli… Mogę pomóc tylko w jeden sposób i kiedyś z męzem chcieliśmy adoptowac dziecko, kiedy myslelismy ze nie możemy mieć własnych…
teraz sytuacja wyglada inaczej… mamy syna z naszej krwi i kości… choć się zarzekałam, ze nie chce wiecej rodzić, to jednak przyznaje racje tym kobietom, które mówią, ze o bólu się szybko zapomina… ja zapomniałam… ale tesknie za moim brzuchem i tymi wszytskimi ciązowymi odczuciami…
wolałabym swoje dziecko, ale co z tamtym? jak je już zobaczyłam? co robić?!!!
wiem, ze moje dziecko (z brzucha) też nie jest gwarancją szczęscia, zdrowia, powodenia wychowawczego… ale jest we mnie mniejszy strach dotyczący zajścia w ciąze i urodzenia choćby chorego dziecka niż ten strach, który czuje przed adopcją.
Potzrebuje zrozumienia.
Nie wiem jak się bede zachowywała jako matka, boję sie, ze może nie pokocham tego dziecka tak jak Filipa…
choć jak zobaczyłam zdjęcie, to poczułam, ze moje serce pęka i że (choć to może wyda wam się głupie)..że już jakaś cząstka mnie to maleństwo kocha, bo tylko spójrzcie na nie…
Podam Wam link…
ufnośc.prv.pl
Wiem, ze taka kura domowa pewnie by się długo nie zastanawiała… Może własnie jej opinii potrzeba mi najbardziej… nie wiem…
Czekam jak na szpilkach aż mąż wróci z pracy.

To dziecko jest na zdjeciu obok Pani Kierownik ośrodka – po prawej stronie zdjęcia…
Boje się zadzwonić, podjąc decyzje…
Jesli mówie sobie “nie” – płaczę…

17 odpowiedzi na pytanie: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

  1. Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

    ojjjjj
    trudna decyzja….


    Ala i Filipek
    ur.29.07.2003

    • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

      Bruni jak ja mam Ci pomóc skoro mi się serce kraja widząc te biedulki. Jak patrzę na swoją córcię to nie mogę pojąć jak ktoś może wyrzucić dziecko na śmietnik 🙁

      AgaK + Izunia (26.05.2003)

      • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

        To nie znami te decyzje masz podejmowac ! Jezeli stac Cie na adopcje to chyba warto a wlasne dzieci przeciez mozesz nadal urodzic 🙂 Jezeli dojdziecie do wniosku z mezem ze jednak nie bedziecie chcieli zaadoptowac tego dziecka to moze adopcja na odleglosc o takiej kiedys slyszalam 🙂

        Pozdrowionka 🙂

        Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)

        • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

          Masz wielkie serce a ten post dowodzi, że jesteś osobą mądrą i odpowiedzialną. Masz całkowitą rację odczuwając niepokój, na myśl o adopcji tego dziecka. Takich decyzji nie powinno się podejmować pod wpływem emocji (choć o to, to akurat trudno). Porozmawiaj z mężem prześpij się z tą myślą, daj sobie czas, dokładnie wszystko przemyśl… Na razie możesz pomagać takim dzieciom w inny sposób, możesz przesłać im pieniądze, ubranka lub mleko… Wszystkim dzieciom osieroconym tak wcześnie nie zapewnisz normalnego domu… Jeżeli nie jesteś pewna, najlepiej nie podejmuj takiego wyzwania, dopiero kiedy ocenisz sytuację na chłodno i stwierdzisz, iż mimo wszelkich możliwych komplikacji i zagrożeń decydujesz się na adopcję – będziesz miała pewność, że twój wybór jest słuszny.
          To jest decyzja bardziej brzemienna w skutki od decyzji o poczęciu własnego dziecka…
          Wypisz wszystkie za i przeciw, jakie przyjdą Ci do głowy… rozważ…
          To, że dziecko adoptowane Cię pokocha to pewne, ale czy Ty będziesz potrafiła pokochać je jak własne? Myślę, że do tego trzeba dojrzeć, zmienić coś w sobie, w sposobie patrzenia na świat… NIC NIE WOLNO ROBIĆ POCHOPNIE!!!
          Mam dużo szacunku dla ludzi kochających cudze dzieci i opiekujących się nimi, ale nie wiem czy sama potrafiłabym podjąć taką trudną decyzję…
          Też mam synka i bardzo dobrze rozumiem Twoje obawy Bruni.
          Myślę, że nawet kura domowa długo się zastanawiała zanim adoptowała pierwsze dziecko…

          [Zobacz stronę]

          • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

            To jest poważna decyzja. Serce się kraje, ale trzeba pamiętać, że takie dzieci są ogólnie chętniej adoptowane. One nie czekają długo na nowych rodziców. Myślę, że jedna rzecz, którą możemy zrobić, jako forum, to właśnie zbiórka pieniędzy. W ten sposób możemy polepszyć warunki w Ośrodku i umożliwić przyjmowanie kolejnych dzieci.

            A Ty powinnaś porozmawiać z mężem, to nie jest decyzja dla jednej osoby.

            • to ja – decyzja

              po rozmowie z męzem przedstawiam wam sytuacje.

              Mąz twierdzi, ze Filipek jest jeszcze za mały, ze nie jest przeciwny, ale moglibyśmy poczekać, ze taki śliczny maluszek na pewno znajdzie równie cudownych rodziców jak my…
              moje stanowisko w tej sprawie – jeszcze drąże… wysłałam maila z zapytaniem… (pola, dziekuje – poszłam za głosem serca. Gdybym całe dotychczasowe życie kierowała sie rozumem, to pewnie nawet Filipka bym nie miała).
              Jak dostane odpowiedz, to wam napisze co i jak…

              tak sobie pomyslalam, ze gdyby zawsze decydował rozum i rozsadek, to nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko, na zmiany, na nic co wiąze sie z dodatkowym obowiązkiem… Bo a to sudia trzeba skończyc, a to pokój wyremontowac, a to prace zmienic, a to poczekac, bo…. bo…bo…
              zawsze jest 1000 “bo”

              czekam… na odpowiedź…

              • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                Bruni… dzieciątko jest cudne.. az sie serce kraje… i mysle ze w sumie lepiej wychowywac dzieci razem niz adoptowac potem… bedzie rowno… a tak – jakas innosc, swiadomosc jednego ze przyszlo drugie, nowe.. adoptowane…
                wszystkoto pieknei wyglada…

                ale adopcja chyba nie powinna byc porywem chwili… tylko dlatego ze zobaczylo sie takie dziecko… wiem, ze ja rozpatrywalas kiedys, ale czy 2 dni temu tez? tu nalezy sprawe przemyslec…

                • Re: to ja – decyzja

                  Jesteś bardzo odważna 🙂

                  Aniaaa i Sebastianek-6 1/2 miesięca!

                  • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                    Wiesz, że dziś też przeszła mi myśl o adopcji dziecka?? Nie wiem czemu i skąd, bo raczej o adopcji nigdy nie myślałam. Ja jednak pomimo, że serce mi się kraja na widok tych dzieci nie zdecydowałabym się chyba na adpocję, myślę, że nie poradziłabym sobie z tym, chociaż kto wie??

                    Agus i Kamilek (24.03.2003)

                    • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                      Wiesz… jakie to dziwne… wczoraj owładnęła mną myśl, że chciałabym adoptować dziecko… Mam równie wiele obaw co Ty i przemyśleń. Niedaleko nas jest dom Małego Dziecka i zamierzam się tam wybrać za jakiś czas…
                      Nie wiem, czy starczy mi odwagi na jakiś ruch, ale jestem przekonana, że kochałabym to dziecko tak samo jak swoje biologiczne…
                      Mąż mnie studzi… na razie…

                      [i] Asia i Julia (13 m-cy)

                      • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                        Juz od dawna myslalam o adopcji, potem okazalo sie ze jestem w ciazy co jeszcze bardziej spotęgowało potrzebe pomocy niechcainym dzieciom, ale… na razie nie stać nas na to (nie mamy jeszcze własnego kąta i mieszkamy u rodziców), mam jednak nadzieje (i dażymy do tego) żeby za kilka lat móc pozwolić sobie na opiekę nad takimi maluszkami….. ale nie zdrowymi i takimi które wszyscy chcą ale nad dziećmi upośledzonymi lub takimi które nie mają większych szans na adopcje. Na początku ciąży ogladałam raz program “kochaj mnie” wyłam jak bóbr, tam była taka chyba połtoraroczna dziewczynka z zespołem downa, śliczna, malutka, wesoła, i moze to egoizm (na pewno) ale mam potrzebe bycia potrzebną własnie takim dzieciom, których ludzie nie chcą bo są “inne”. A swoje dzieciaczki też jeszcze chcę mieć i w sumie moze nie tyle co Kura domowa ale tak piątka mi się marzy….
                        Mam nadzieje ze podejmiesz własciwą decyzję i tego Ci życzę.

                        Ewa juz z Jasiem (09.07.2003)

                        • Buuuuu

                          Ja też niepotrzebnie tam weszłam i płaczę. Widziałaś tego najstarszego chłopczyka, który uśmiecha się i macha rączką??? Cudowny – jeśli mogłabym, właśnie jego zaadoptowałabym. Taki cudowny maluszek!

                          Kaśka z Natusią (18 miesięcy 🙂

                          • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                            Witam,
                            Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo dobrze rozumiem jakiew to wszystko trudne. Trzymam kciuki za każdą decyzję…..
                            Ja z natury nie jestem osobą, która daje się ponieść jakimkolwiek porywom (nic już na to nie poradzę). Ale była taka możliwość, że nie będę mogła mieć więcej dzieci. Długo rozmawialiśmy z mężem na ten temat (taaaak to nie jest decyzja dla jednej osoby) i stanęło na tym, że adoptujemy dziecko jeśli to będzie jedyne wyjście (było to dla mnie bardzo trudne bo nie czuję w sobie powołania do bycia matką ogromnej rodziny). Na szczęście dowiedziałam się, że i owszem mogę zajść w ciążę, ale….. rozumiem co przeżywasz…

                            elzi i żarłoczny misiek (25-02-2003)

                            • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                              Bruni, jesteś mądrą i wrażliwą babeczką i na pewno podejmiesz słuszną decyzję !!! i ze wszystkim sobie poradzisz !!!
                              będę trzymała kciuki, aby Twoje plany sie powiodły 😉

                              [i]Ewa i Krzyś (10 mies.)

                              • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                                Adopcja nie może być chwilowym porywem serca. Nam decyzja o adopcji zajęła rok. Ale jeśli o tym myślisz jesteś wielka. Obecnie czekamy na telefon z osrodka.
                                Pozdrawiam
                                Sylwia w adopcyjnej ciąży

                                Edited by kinas on 2003/10/08 12:24.

                                • Re: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                                  Dziękuję za ciepłe słowo…

                                  [i] Asia i Julia (13 m-cy)

                                  • chyba jesteś “w ciązy” – zrób “test”

                                    Wiesz, ja mam wrażenie, że Ty juz jestes z Nim “w ciąży”, już go kochasz, już o nim myslisz tak “realnie”, on w Tobie dojrzewa, rosnie tak jak kiedyś Filipek. Tego brzuszka nie będzie widać, ale on chyba już jest… Może sie myle, może to zbyt odważne sądy, może pożałuję, że tak odebrałam Twój post i tak go komentuję, ale prosiłaś o odpowiedzi, więc moja jest taka… Możliwe, że jesteś w ciązy, a przyjście męża i rozmowa z nim będzie Twoim “testem ciążowym”…
                                    ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Pomóżcie mi !… i co ja mam robić?

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general