witajcie drogie koleżanki niedoli:(
w poniedziałek dowiedziałam się, że akcja serca u mojego groszka ustała. Spotkało mnie to już 4 raz. I niby powinnam wiedzieć wszystko idealnie ale mam jednak pytanie: jak długo czekałyście na poronienie? Pytanie kieruję do dziewczym, które nie miały łyżeczkowania, oczyściły się same. Ja przeszłam łyżeczkowanie kilkukrotnie i wiem, że to byłoby dla mnie najmniej stresujące bo oczyściliby macicę i koniec. ALe z lekarzem postanowiliśmy jednak spróbować naturalnie poronić (teraz jest 8t1d ciąży – już martwej). W poniedziałek odstawiłam Duphaston, dziś środa a ja nie plamię nawet ani nie mam żadnego, najmniejszego nawet bólu brzucha. Napiszcie jak było u was??
31 odpowiedzi na pytanie: ponownie w tym wątku :(
Magda, moja koleżanka czekała dwa miesiące 🙁
Bardzo mi przykro. 🙁 Ja również straciłam dzieciątko w 8 tc,ale u mnie poronienie odbyło się bardzo szybko. (co nie znaczy bezboleśnie 🙁 ) U mnie wyglądało to w ten sposób. To była moja pierwsza, wyczekana ciąża i z podejrzeniami(3 testy i brak miesiączki) poszłam do lekarza. Lekarz kazała mi poczekać 2 tyg. gdyż dobrze nie widać na usg. Wróciłam do domu i za tydzień dostałam silnego krwawienia. Myślalam że to miesiączka(krwawienie trała tyle co @, tylko bólgorszy i więcej). Po wizycie u gin. dowiedziałam się że doktor podejrzewała że będzie poronienie ale nie chiała nic mówić,kazała dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Miałam do niej żal że mi nie powiedziała, ale dzięki temu było mi ciut lżej, ponieważ przez ten czas od wizyty do krwawienia nie byłam pewna czy jest już Nasz Skarb czy Go nie ma. NIe dała mi nadziei na tę fasolkę. Podczas wcześniejszych starań o dzidzię było tak że testy wychodziły pozytywne, a beta pokazywała brak ciąży. Taki już mój organizm 🙁 Dodam tylko, że wizytę na której dowiedziałam się że Fasolki nie ma, miałam 1 Czerwca, w Dzień Dziecka 🙁
Jeszcze raz strasznie mi przykro 🙁 Przytulam do serducha…
Tak mi przykro Magda 🙁
U mnie poronienie nastapilo samo juz jakies 3 dni bo plamieniu choc lekarka zrobila mi usg i sama nie mogla nic stwierdzic. Potem straszne bole i bardzo silne krwawienie. Krwawilam 2 tygodnie. Mi lekarz mowil zeby sie starac potem miesiac po pierwszym okresie bo ponoc organizm lepiej przyswaja ciaze ale nie wiem czy to prawda.
Trzymaj sie dzielnie, myslami jestem z toba.
:eek:Zamotany straszne… przecież to prosta droga do zakażenia!
Ja mam czas do środy i jak nic się nie zacznie to zabieg.
Ale widzę, że mam jeszcze szanse na samooczyszczenie..
Evika5 – aż dwa tygodnie krwawiłaśZamotany Też straszne…:(
Po łyżeczkowaniu zawsze lekko plamiłam (żadnych krwawień) i zaraz po 4 tygodniach dostawałam pierwszą @.
A jak się zacznie krwawienie to traktować ten dzień jako przybliżony pierwszy dzień cyklu? Też po miesiącu powinna przyjść miesiączka?
U mnie przyszla po miesiacu normalnie miesiaczka.
zaczął mnie delikatnie boleć brzuch i pojawiło się plamienie, może do środy zdążę…
🙁 a tak strasznie trzymałam za Ciebie…..trzymaj się
Wiesz Madziu, to chyba najdłużej, jak słyszałam. I na dodatek potem nie poszła do szpitala, a wg mojej ginki w 8 tygodniu już trzeba iść na łyżeczkowanie (8 skończonym). Ale jej lekarz kazał jej czekać, że tak będzie najlepiej. To już jej szósta ciąża 🙁
Mnie przez tydzień nic nie popuściło, na USG zaczęło być widać, że się pęcherzyk odkleja, ale nie miałam już siły czekać. Dostałam cytocec, ale nie wiem, czy zadziałał, a moja ginka była przeciwna temu środkowi, że jest też bardzo “agresywny”. Bóle brzucha delikatne miałam.
Jeden zabieg z rozwieraniem szyjki nie ma takiego znaczenia jeszcze podobno 🙁
mam nadzieję, że nie w każdym razie…
to może jednak nie będę czekać do środy? Jak byście zrobiły?
Z drugiej strony tyle już odczekałam….
co mogę Ci doradzić…
ja nie miałam w sobie odwagi i siły, żeby czekać, ale z drugiej strony teraz trochę żałuję. Czekałam 8 dni.
Może mogłam jeszcze kilka…
umów się może na poniedziałek, a do poniedziałku jeszcze kilka dni – a skoro tak, to może się coś ruszy. Będę bardzo bardzo mocno trzymała kciuki, żebyś jak najszybciej mogła mieć za sobą to czekanie :(:(
inne pytanie mam – jak szybko po zabiegu dostawałyście okres? mam nadzieję, że nie jestem w ciąży… Na razie 🙁
ja zawsze jak w zegarku – po 4 tygodniach.
Madziu przytulam, tak bardzo mi przykro:(
Madziu przytulam i całuję z całego mojego serducha.
Magda, tak mi przykro….. U mnie za każdym razem było łyzeczkowanie
pisałam już o tym gdzie indziej
ale należy się wieść i tu
ruszyło mi się wczoraj w południe
w środę mam wizytę u gina i mam nadzieję, że okaże się, że się sama pięknie oczyszczam i nie trzeba będzie łyżeczkować.
No nic… pora się pozbierać.
Dziewczyny – czy jak minie krwawienie to mogę już skorzystać z solarium? Nie wyjdą mi jakieś plamy? (bo to jednak hormony ciążowe pewnie do końca cyklu poronnego będą we mnie grać). Po trzech tygodniach w zamknięciu (tylko łóżko w domu) zszarzałam i jestem blada jak ściana. A mimo bólu psychicznego chciałabym jakoś wyglądać…
Niemożliwe, jak żyje to poza głęboką zimą nie pamiętam takiej sytuacji.
Chyba możesz iść, masz doskonałą karnację do opalania więc chyba nic Ci nie powinno być – miłego leżakowania.
jeszcze mam pytanie
dziś 3 dzień trwającego “czyszczenia” na skutek poronienia. Te dwa dni były dość obfite ale teraz lekko krwawię. Bardzo mocno przypomina to zwykłą miesiączkę. Czy tak może być? Czy coś jest nie tak? (bo wyczytałam, że u niektórych silne krwawienie trwa nawet dwa tygodnie). Zaczynam się martwić…
Madziu, i tak pewnie trafisz do lekarza na wizytę? Ja bym na wszelki wypadek poszła na USG. Tak jak pisałam wyżej, wg mojej lekarki po skończonym 8. tygodniu trzeba macicę wyczyścić, ale nie wszyscy lekarze są tego zdania. I jeszcze mi powiedziała, że jeśli będzie krwawienie takie jak silniejsza miesiączka, to w porządku, ale jak większe, to i tak do szpitala (przed 8 tygodniem)… Chyba nic Ci nie rozjaśniłam…
w środę mam wizytę u gina, wszystkiego się dowiem.
to już jutro, mam nadzieję, że się oczyściło wszystko samo!!
A ja też dostałam już @ po zabiegu, dzięki Bogu. Ufff.
Znasz odpowiedź na pytanie: ponownie w tym wątku :(