Nie zdąrzyłam nacieszyc się tym, że Mat stawia pierwsze kroczki, a tu mały wypadek-Mat dotknął gorącej kuchenki. Placz, krzyk…dobrze że nie straciłam głowy i wsadziłam raczkę pod zimna wodę. Ale mimo upływajacycy minut Mat ciagle płacze….. No to cóż płaczące dziecko ubieram, płaczące dziecko wsadzam do samochodu, płaczące dziecko wiozę samochodem (nie mogę go przytulić, pogłaskać, bo on w fotelkiu a ja za kierownicą). Zaciskam zęby zeby nie płakać razem z Matem, zeby nie spowodować wypadku. a tu jeszcze szlaban przed samym nosem mi zamykają. W przychodni pan doktor po 10 minutach przychodzi i odsyła nas do szpitala, bo tu nie mają maści. To ja znowu płaczace dziecko do samochodu i jeszcze mocniej zaciskam zęby żeby nie wyć.
W szpitalu zrobili Matowi opatrunek-ma na ręku “rękawicę bokserską”.
Nie moge sobie tego darować…..kurczę, Mat ma już prawie rok, a ja nadal nie potrafie ustzrec go przed takimi zdarzeniami. Jakie to okropne uczucie.
4 odpowiedzi na pytanie: Poparzona ręka
Re: Poparzona ręka
Nie przejmuj sie wypadki sie zdarzaja.
Ja nigdy przy Hubim nie uzywam dwoch pierwszych palnikow,bo do nich siega i nic na nich nie stawiam by nie sciagnal.A piekarnik dalam mu kiedys dotknac taki lekko cieply i powiedzialam ze jest goracy i nie wolno dotykac i od tego czasu jak widzi swiatlo w piekarniku to trzyma sie na km.
Nelly i Hubert 23.02.03
Re: Poparzona ręka
Przykro, Ze Matowi sie to przydarzylo.U nas bylo podobnie…płacz, ale po jakims czasie o tym zapomnial.O d tamtej pory uzywam tylko palnikow od sciany…tam gdzie nie siega. Niestety…Antos sciaga wszystko co zobaczy z dotykaniem to samo.Wiec wszystkie gorące napoje stawiam daleko poza jego zasiegiem… Ale zauwaazylismy z mezem, ze od dwoch dni potrafi sie wspiac na kanape i niski stolik.. Az boje sie pomyslec, co bedzie, jak zacznie wchodzic na krzesła…podwiesze pod sufit ;-))… A goscie beda siedzieli na podlodze ;).Zyczy,my zdrowka Matiemu.
Pozdrowienia
mola i Antos(16.10.03)
Re: Poparzona ręka
Z Mateuszem jest ok-rączka go nie boli, opiera się na niej, juz nie płacze, próbuje tylko ściagnąć bandaż. jutro idziemy na zmiane opatrunku, ale myślę, że już nie trzeba będzie robić nowego.
Re: Poparzona ręka
ciesze sie ze juz dobrze,a przynajmniej lepiej.Hubi kiedys skaleczyl sie w palec i zamiast plastra musialam mu zalozyc bandaz po plaster wciaz sciagal:(i po dwoch godzinach musialam zmienial bandaz bo prawie go zjadl:(
Nelly i Hubert 23.02.03
Znasz odpowiedź na pytanie: Poparzona ręka