A więc tak: jeździłam jako dziecko w figurówkach, potem miałam długą przerwę, potem na studiach przez jeden rok zamiast wf miałam lodowisko – jeździłam w figurówkach. Potem miałam przerwę aż do teraz.
W międzyczasie od dwóch lat jeżdżę na rolkach z uwielbieniem (może to bez znaczenia fakt).
I tydzień temu poszłam na lodowisko i pożyczyłam figurówki (takie same jak ZAWSZE wcześniej jeździłam) i… jeździć nie umiem. Ząbki mi harują o lód, jakoś ledwo się odpycham, no d… blada. W połowie jazdy zdegustowana poszłam zmienić w wypożyczalni figurówki na tzw. plastiki (bez ząbków, trochę jak hokejówki). Potem jeżdziło mi się znacznie lepiej. W napadzie adrenaliny tudzież innych neuromediatorów pognałam zakupić sobie własne łyżwy (bo takie pożyczanie jakoś mnie brrr…) – kupiłam takie: [Zobacz stronę].
Fajne, wygodne… No i taka byłam happy. A tu dziś wpadłam na tekst, że plastiki do bani, że TYLKO figurówki. Na lodowisku przetestuję je za tydzień dopiero. A tu jeszcze mąż się krzywi, że pewnie trzeba było popracować nad techniką jeżdzenia na figurówkach, a nie kupować “łatwe” łyżwy.
Tam gdzie to przeczytałam, wręcz padł tekst, że plastiki są “dla inwalidów”.
Chodzi mi o to, czy ktoś mi może wyjaśnić różnicę, powiedzieć dlaczego teraz tak mi się źle na figurówkach jeździło, jakbym wręcz nigdy nie jeździła?
I dlaczego na tych bez ząbków łatwiej?
I czy w końcu zrobiłam dobry zakup czy popłynęłam?
PS. pan w sklepie rzecz jasna bardzo popierał mój wybór, ale czy był obiektywny?
Pewnie bym tych pytań nie zadała, gdybym mogła iść i przetestować moje łyżwy, a tak siedzę i się gryzę
11 odpowiedzi na pytanie: Poproszę praktyka łyżwowego o opinię :)
ja jeździłam jako dziecko lat 3-9, dużo, nawet bardzo dużo, ostatnie dwa lata – treningi codziennie, potem nie jeździłam z 10lat i na studiach z własnym dzieciem znowu zaczęłam
dla mnie tylko skórzane, klasyczne figurówki
Tobie łatwiej w “plastikach” bo jeździsz na rolkach, a poza tym łatwiej nogę na lodzie ułożyć do takiej “zwykłej” jazdy, mięśnie mniej pracują, w figurówkach musisz być odpowiednio odchylona, żeby łyżwy prawidłowo układały się na lodzie – ciężko to opisać 🙂
Chętnie poczytam.
W lecie zaczęłam na rolkach jeździć. Zakochałam się w rolkach 🙂
W tym roku poszłam z córą na lodowisko i nijak się nie mogłam odnaleźć.
Wypożyczyłam i figurówki i plastiki i w obu do kitu mi się jeździło.
Chyba po tych rolkach się tak rozczarowałam łyżwami. Przyjemność rolkowania
jak dla mnie nieporównywalnie większa 🙂
Też się przymierzam do kupna łyżew.
I
kotagus jak dla mnie tylko i wyłącznie figurówki skórzane ( w plastikach masz większe prawdopodobieństwo na skręcenie kostki – skórzany but lepiej dopasuje się do nogi). A co do jazdy na rolkach i łyżwach to spróbuję to obrazowo nakreślić. Jeżdżąc na rolkach odpychasz się bardziej przednią częścią stopy (co jest niemożliwe na łyżwach, bo ząbki z przodu łyżwy wbijają się w lód).
Na łyżwach powinnaś się odpychać całą stopą.
Mam nadzieję,że w miarę jasno się wyraziłam
PS. Na jakich rolkach jeździsz?
Jej, toś mnie załamała 🙁
Oddać, nie oddam już.
I znowu wyjdzie na rację faceta ;(
Na rolkach, yyy, pytasz o firmę? Akurat z Decathlona mi spasowały, Oxelo, nie ma ich na stronie, bo ponad dwa lata temu kupowane. Konstrukcja buta identyko jak w moich łyżwach 🙂 I to też mi spasowało przy ich wyborze…
Niech się ktoś zlituje i teraz mnie jakoś pocieszy?
🙂
A używałaś już tych łyżew?
W Decathlonie można oddać. Chyba do miesiąca.
nie chciałam Cię załamać przepraszam
Z wyglądu łyżwy śliczne – serio serio 🙂
Nie używałam, ale nie są z Decatholna tylko z exisportu, a tam mogłam je owszem wymienić na coś innego ale i tak tylko w ciągu trzech dni a mam je od weekendu.
No nic, pozostaje mi robić chyba tylko dobrą minę do złej gry i założyć, że przy jeździe rekreacyjnej krzywdy sobie nie zrobię
Nie będzie tak źle 😉 Jak już pojeździsz, to daj znać, jakie wrażenia.
Ciut mi lepiej 😉 😉
PS. czy poza powiedźmy potencjalną “awaryjnością” użytkownika można jeszcze im coś zarzucić? to juz pytanie serio? Pocieszam się, bo trzymają mi nogę stabilnie. Aczkolwiek pewnie nie tak jak sama skóra ciasno sznurowana, bo tam jest jednak warstwa pianki, ale może to wystarczy? pewnie ciężko Ci gdybać…
Jeśli chodzi o łyżwy to od 3 roku życia jeżdżę tylko i wyłącznie na figurówkach, skórzanych, wiązanych. Raz w życiu miałam na nogach hokejówki i myślałam, że zęby stracę
Dziecku kupiłam plastikowe ze zwykłej oszczędności. Bo nóżka za szybko rośnie źle zrobiłam
kotagus, a co ty, zabirasz sie za treningi profesjonalne? 😉
rekreacyjnie powinnas kupic takie lyzwy, ktore tobie pasuja
jezdze od lat, oczywiscie rekreacyjnie
mam pare figurowek i szmaciano-plastikowe, jakies no name’y za grosze z marketu
rzeczywiscie technika jest ciut inna, ale nie widze czemu jazda na plastikach mialaby w jakis sposob byc “mniej” fajna niz na na old-schoolowych figurowkach
wskakuj na lyzwy i baw sie dobrze! 🙂 🙂 🙂
osobiscie, kiedy zabiarm dzieciaki na lyzwy, zawsze zakladam hokejowe – jakos latwiej mi sie w nich za dzieciakami gania
Znasz odpowiedź na pytanie: Poproszę praktyka łyżwowego o opinię :)