Mam mieć cesarkę( ze względu na położenie dziecka).Od początku ciąży chodzę prywatnie do jednego lekarza.Ostatnio zapytałam wprost,czy będzie podczas porodu, odpowiedział,że mogę dzwonić jak się już zacznie, a on przyjedzie do szpitala. Nie wiem, czy w takim przypadku powinnam mu zapłacić,czy wliczyć to w poczet dotychczasowych wizyt.Dodam,że korupcja kłoci się z moimi zasadami. Planuje po prostu-kwiaty, ewent. koniak. Co o tym myślicie?Jakie w ogóle w takiej sytuacji panują “niepisane”zasady??Co wiecie na ten temat?Wyjaśnijcie mi proszę…
7 odpowiedzi na pytanie: Poradźcie mi proszę…
Re: Poradźcie mi proszę…
jeżeli wzywasz prywatnie to za poród trzeba dodatkowo zapłacić chyba,że akurat Twój lekarz pracuje w tym szpitalu w którym planujesz poród i akurat będzie miał dyżur wtedy bym dodatkowo nie płaciła
2 cykl starań
Aga i aniołek (10.12.2003)
Re: Poradźcie mi proszę…
Też chodziłam do mojej gin prywatnie, też powiedziała że przyjedzie a jak sie wczesniej zaczelo, to wyłączyła komórkę i mnie zlała. Może właśnie dlatego że się z nią konkretnie na kasę nie umówiłam…
Tym razem będę mądrzejsza i nie umawiam sie z lekarzem tylko najwyzej dam temu który bedzie na dyżurze. Pozdrawiam
milda, Wiktorek
+ lutowa fasolka
Re: Poradźcie mi proszę…
Jeżeli masz wskazanie do cesarki i zamierzasz rodzić w szpitalu, w którym pracuje Twój lekarz to, z tego co wiem, normalną praktyką jest to, że umawiasz się z lekarzem na konkretny dzień (zazwyczaj jest to ok. tydzień przed planowanym terminem porodu) i na jego dyżurze on wykonuje cc. Tak było we wszystkich znanych mi przypadkach planowanej cc.
Re: Poradźcie mi proszę…
Mój lekarz pracuje w tym szpitalu, ale nie mam ustalonego terminu cc. Stwierdził,że najbezpieczniej dla mnie i dla dziecka będzie przeprowadzenie cc w momencie, gdy akcja porodowa zacznie się naturalnie. Przypuszczam więc,że będę musiała po niego dzwonić, no chyba że trafię na jego dyżur.Jednak muszę brać wszystkie opcje pod uwagę. Coraz bardziej skłaniam się jednak ku kwiatom i koniakowi…
P. S.Dziękuję Wam za rady
Re: Poradźcie mi proszę…
Wydaje mi się, że musisz go bezpośrednio zapytać. Żeby sytuacja była jasna.
Re: Poradźcie mi proszę…
No i zapytałam. Powiedział,że nie bierze pieniędzy za poród, nawet jeśli musi się specjalnie fatygować ( altruista?;).Hmmm..teraz sama nie wiem, czy tylko oficjalnie nie bierze i czy w ogóle zrobi mi cesarkę, wiedząc,że nie zapłacę (chociaż nadal zostaję przy kwiatach i koniaku, o ile przybędzie na poród).Aha!Pozostaje mi jeszcze jedna opcja – nakłonić moją Myśkę, aby zachciała przyjść na świat w sobotę, bo wtedy przypada dyżur naszego lekarza…;)))
Re: Poradźcie mi proszę…
Hmm… POWODZENIA!
Znasz odpowiedź na pytanie: Poradźcie mi proszę…